Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tuż za granicą praktyki
życia codziennego
kryje się szaleństwo
zwane sztuką filozofią religią

ale nie ma jednego lądu są małe wysepki
a raczej dryfujące po zmiennych kursach paczki

w każdej jest model do posklejania
składa się części i jest prawda
można sobie na nią popatrzeć

raz są to próby połączenia próżni
z ruchem ręką przyjazdem tramwaju
trzęsieniem ziemi w Ameryce Południowej

w innych cierpliwie zapisujemy księgi
wysyłamy kartki wymieniamy spojrzenia
a słońce wschodzi i zachodzi

w pozostałych są strzałki
próbujące odgadnąć zachowanie wody

bo wszystkie paczki to śmieci
które pochłonie nieobliczalny ocean

Opublikowano

Wyszedł całkiem brutalny system operacyjny (bo chyba nie roślinka?) :D

Zgrabna, solidna kompozycja oraz nieprzeorane, proste metafory (niepatykiem pisane)

wytwarzają obrazowość, w którą wchodzi się od zaraz po pierwszej strofie, tak prostej, a

zarazem tak bardzo nieprostej - jest spokojnie, a zarazem sztormowo, jak

w puencie :D

Bo żyje się tu i teraz, paczka i Zagranica musi być synonimem życia, dla niektórych

to być, albo nie być.

Dobry,
:::)

Opublikowano

Szaleństwo 'poza granicą praktyki życia codziennego' - nie wierzę w takowe. Tak jak nie wierzę w 'praktykę życia codziennego' dokonywaną/przeżywaną tak całkiem poza sferą sztuki, filozofii, religii.

Nie wierzę niepoetycko - bo to są konkluzje ledwo przed-poetyckie.

Z drugiej strony - obruszyły mnie one na kanwie wiersza, co chyba dobrze (gdzie indziej przepadłyby widziane jako jałowe, tu chociaż kontrapostują).

Opublikowano

"zmienny kurs paczki"?! - to jakowaś nowomowa...

przeczytałem i nic nie zrozumiałem, bo tak wydumane że trzeba chyba to sprawdzić laboratoryjnie, a najlepiej w NASA a potem wystrzelić na orbitę Neptuna, niech se krąży, autoru na chwałę...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...