Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

panna Szambianna sprytna nad miarę
upiła konia smrodu oparem
pysk uwięziła w siermiężną uzdę
pudziańskim splotem wciskając w bruzdę
gardziel co oddech ledwo już bierze
ze strachu klepie w myśli pacierze
troki uprzęży pod brzuchem spina
czując pokorę lotna dziewczyna
i nim się Pegaz w czym rozpatruje
Szmbianna na nim w świat galopuje

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pegaz się spręża czując jej ciało
bo jej zapachem cudnie powiało
i choć on pegaz, pegaz pokraka
rżnie przed dziewczyną super rumaka
i jak przystało na pozoranta
szybko się wciela w rolę amanta,
spogląda czule dziewczynie w oczy
i z łbem do góry koło niej kroczy
o jedynym myśląc – kiedy cholera,
zechce to dziewczę dosiąść ogiera.


Pozdrawiam :)
Opublikowano

to nie ogier tylko klacz po przejściach
skrzydło straciło coś taki pewien
to przecie nie jeszcze nie rozum
czy ty wiesz może co strach od jadów
po nikczemnemu dom ogonem dzieli
opluwa nim dookoła i w serce małe
wrzyna ciosy nóg pozbawia chichotem
po upadkach w których podkłada nogi
drwiąc z każdego ciepła za to zemstą grozi

w chorobie długiej pegazica
zdrowie straciła podniosła z nóg
na język ropucha natrafiła
a on go tylko chowa i wysuwa
lecz znów zwija w wałek
z tak dala to pewne
że może być za krótki i wiotki
mlaska jedynej z apetytem
pod bokiem po plecach
łypiąc tylko okiem
nic z tego zimno wciąż
żabisko trzymane za łapkę
leży pewnie sobie nad stawem
bo wokół ma pełno kumkajek
na zielono chlapią i chlapią
ja żem już ubabrana i tryskam
tryskam jak czasem morski konik
ino salamandrom i pchłom
bajkową upapraną grzeczną muchą

Pozdrawiam

Opublikowano

kiedy pegaz z panną figlował
ktoś mu cos na de zmalował
chciał się więc zamachnąć skrzydłem
pannę kopnął w jej mamidło
bo skrzydełko tak bolało,
że się 'figluf 'odechciało :P
i odjechał w świat ze wstydem
z malowaną 'dópą' bez skrzydeł :)

witaj Henryku!!!!
w starych dobrych czasach :)

Opublikowano

Zawsze masz jakieś fajne pomysły; gratuluję!
Dołączam kilka słów do Pegaza:

Pegazie rumaku! Dam ci dobre mydło!
Za śmierdzące i zwichnięte,
ale twoje skrzydło!

Bacz na chcących pomóc ,choć decyzja trudna:
bo mydło - za skrzydło, wymiana nierówna,

jak utracisz rozum, nie wyleziesz z gówna!

Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ładny język, iście poetycki i nieobrażający
!!!!
Na To oczywiście zostanie przymkníęte oko
A jakże?lepiej nie znać się na bajkach,
Pomijać czyjeś życie, wiedzę i pisanie,

Nieładnie babo, słowa takie utkwią
w i z pamięcią jak uczynki powrócą

Pozd.
Opublikowano

kasia.mała - napisała co wyżej. Nie rozumiem,
ale na wszelki wypadek, jeśli Autora, Kasię lub kogoś innego
uraziłam moim komentarzem, to przepraszam, nie miałam
takiego zamiaru. Pozdrawiam Wszystkich
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szambo to szambo
i bez różnicy
czy gość z salonu,
czy lump z ulicy.

Temu nie nowość,
ten się rozsierdzi
a jednakowoż
każdy z nich śmierdzi.

Choć wszyscy szanse
wciąż mają równe
to ja odradzam
zadzierać z gównem.

O wiele lepiej
(śpiewka to stara)
wpaść z przyjaciółmi,
wpaść na browara.


pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pewnie stąd i moda
jest na tatuaże,
też go mam na dupie
ale nie pokażę.

Patrzeć tylko może
(więc na niego zerka)
czyniąc to czasami
życiowa partnerka.

Przed nią nie ukrywam
mapy mego ciała
tym bardziej, ze ona
mnie tatuowała.

Na koniec zapytam
bo ciekawość skłania
a ja mam w tym luki,
nie znam krzyżowania.

Czy można skrzyżować
chociażby z Henrykiem
tą Wilczą Jagodę
zwaną też pokrzykiem.


pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Życiowe to rady,
warte przestrzegania
choć nie każdy przecież
ku temu się skłania

i nie zawsze dobrą
radę ktoś doceni
bo zawsze się znajdą
jacyś nawiedzeni

co to tylko oni
co dobre jest wiedzą
lecz to oni właśnie
w owym gównie siedzą.


pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chętnie bym pomógł Pegazie,
niestety, już nie gram w te klocki.
Trwam w polityce (na razie
- bez mydła). WYCHODZI!!!
Zabłocki.
PS
(po namyśle)… Carrrrrrrambaaaa!
- A co ci przeszkadza? Woń szamba?

Pozdrawiam serdecznie ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pewnie stąd i moda
jest na tatuaże,
też go mam na dupie
ale nie pokażę.

Patrzeć tylko może
(więc na niego zerka)
czyniąc to czasami
życiowa partnerka.

Przed nią nie ukrywam
mapy mego ciała
tym bardziej, ze ona
mnie tatuowała.

Na koniec zapytam
bo ciekawość skłania
a ja mam w tym luki,
nie znam krzyżowania.

Czy można skrzyżować
chociażby z Henrykiem
tą Wilczą Jagodę
zwaną też pokrzykiem.


pozdrawiam
kiedy było słów bez liku
zminiła jagoda skórę
znaczy łyko:)
i po krzyku
miły Henryku
hihi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chętnie bym pomógł Pegazie,
niestety, już nie gram w te klocki.
Trwam w polityce (na razie
- bez mydła). WYCHODZI!!!
Zabłocki.
PS
(po namyśle)… Carrrrrrrambaaaa!
- A co ci przeszkadza? Woń szamba?

Pozdrawiam serdecznie ;)



Choć szlachcicem był Zabłocki
lecz czy zdrowym na umyśle
skoro przeszmuglować mydło
postanowił w rzece. W Wiśle?

Mniejsza o to w jakiej rzecze
ale żeby ciągnąć siecią?
Nie, to przecież jest absurdem,
i jak tu się dziwić dzieciom?

One w trakcie mycia rączek
bo o czystość przecież dbają
(mówią, że to dla zabawy)
w wodzie je pozostawiają.

Bryła dumnie zwana mydłem
po iks czasie do kwadratu
wydobyta na powierzchnię
cieńsza jest od liścia, kwiatu.

Widać szlachcic ów, Zabłocki
co na bakier był z czystością
miast przechytrzyć Izbę Celną
stracił wszystko. Pazernością.


Pozdrawiam serdecznie ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pewnie stąd i moda
jest na tatuaże,
też go mam na dupie
ale nie pokażę.

Patrzeć tylko może
(więc na niego zerka)
czyniąc to czasami
życiowa partnerka.

Przed nią nie ukrywam
mapy mego ciała
tym bardziej, ze ona
mnie tatuowała.

Na koniec zapytam
bo ciekawość skłania
a ja mam w tym luki,
nie znam krzyżowania.

Czy można skrzyżować
chociażby z Henrykiem
tą Wilczą Jagodę
zwaną też pokrzykiem.


pozdrawiam
kiedy było słów bez liku
zminiła jagoda skórę
znaczy łyko:)
i po krzyku
miły Henryku
hihi



Czyżby tamto łykowate
było bardzo i niemodne,
że wymiana nastąpiła
na nowiutkie i wygodne?

Ja się także przeinaczę
i już będę jak wiec
bo to przecież nic trudnego
żeby jaka z owiec zwlec.


Pozdrawiam serdecznie ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mydło dawno wyszło z mody
dla świeżości żel pod prysznic
aromaterapia odświeżająca zmysły

ogier w gówno wleciał
taki smród ciało ciągle czuje brud
szczotka z pianką szoruje pośladki
aż wreszcie poczuł grzechu rozkosze
ktoś mu przypiął skrzydła

w uniesieniu odleciał pegaz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...