Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pewnie tego, czego oczekuje od co najmniej 99% rzeczy, które go spotykają - inspiracji. Jak to wygląda u orgowych Poetów? Inspirujecie się miastem? Miejscem zamieszkania jako takim? Lepiej pisze się Wam w wielkomiejskiej dżungli, czy w zaciszu wsi?

Opublikowano

lubię sąsiadkom przemalowywać łopian
- tak fajnie łopoczą potem
potem potem też ;)
a tym z miasta doświetlać sztuczne palmy
pstrokato palmują potem
- potem potem też ;)

sąsiedzi mogą być najbardziej
jak ich nie ma
ale na szczęście można liczyć na tabory
- naprawdę fajnych Cyganów
:))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Katrin, przeczytałem to sobie półgłosem; część pierwszą, która nie wiem co znaczy, ale tuszę, że przy takim nagromadzeniu specyficznych głosek polskich, fonetyczne odczytanie tego w sposób poprawny, dla przeciętnego laika, jest prawie że niemożliwe ;D
Poza tym w ogóle nie wiem co ty nam tu teraz powiedziałaś za pomocą tych zakrętów artykulacyjnych ;D jesteś słabo komunikatywna?!:| czy co...

Druga część tej twojej barwnej wypowiedzi jest natomiast przejrzysta , ale cóż po tym, skoro banał konstrukcyjny woła o pomstę do nieba?!
;))))
Opublikowano

Miasto to konkretne miejsca i konkretni ludzie, ale też ci przypadkowi, mijani codziennie. Jak patrzę z dystansu 5 lat w Krakowie, coraz bardziej dostrzegam zalety Łodzi i miejsc, które mnie ukształtowały (w takiej formie już nie istnieją, nawet kino Cytryna nie takie jak kiedyś), ale sentyment pozostaje :) Chyba jednak jestem bardziej miejska, niż nie, ale to pewnie też się zmienia. Dla minie miasto to żywioł.

Pozdr. a

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Katrin, przeczytałem to sobie półgłosem; część pierwszą, która nie wiem co znaczy, ale tuszę, że przy takim nagromadzeniu specyficznych głosek polskich, fonetyczne odczytanie tego w sposób poprawny, dla przeciętnego laika, jest prawie że niemożliwe ;D
Poza tym w ogóle nie wiem co ty nam tu teraz powiedziałaś za pomocą tych zakrętów artykulacyjnych ;D jesteś słabo komunikatywna?!:| czy co...

Druga część tej twojej barwnej wypowiedzi jest natomiast przejrzysta , ale cóż po tym, skoro banał konstrukcyjny woła o pomstę do nieba?!
;))))

to pomstuj...
;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Natchnienie zależy od miejsca, czasu, a przede wszystkim od tego, w jaki sposób kontemplujesz zdarzenia które zaobserwowałeś; nawet jeśli natchnienie nie powstaje w wyniku kontemplacji aktualnego czasu i aktualnego miejsca, to jednak wytwarza się w dzięki zestawieniom chwil subiektywnie dla nas ciekawych, przez co zapamiętany; wytwarza się dzięki emocjom, a te już są całkowicie zależne od nas, a jeśli nie zależne od nas, to bez wątpienia wrośnięte w nas, gdzieś, w jakimś miejscu, w odpowiednim czasie... Natchnienie jest efektem podniecenia intelektualnego, niezależnie od tego, co kogo, gdzie i kiedy podnieca.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to pomstuj...
;)))

...skończyłem. Nic nie słyszałem; taki hałas, że niepodobna usłyszeć niczego innego poza skomleniem wzgardzonych wersów. Sprawdź sama, wyją jak wilkołaki co mają puste brzuchy i poranione przez sidła kończyny; a z bólu i strachu nie zaciskają pięści, bo nawet ich nie mają, żeby chociaż zdzielić temu mądremu, co im wyrysował taki uroczy los, i spłodził taki barwny świat, że nawet nie zauważyły pełni księżyca, bo już od wczoraj wyją...


*wa ..tyle słów..
kiedy tylko łopocze(?)
a
- i wtedy kocham Cię nawet mocno, Ledwo - Głupi ;)
masz rację :)
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


inspiracją może być wszystko i nic, miasto również potrafi omamić i stłamsić, można też się zakochać, ale to nie wróży nic dobrego, miłość do ulicy wyciska soki. Pisać można wszędzie. Mnie inspiruje hałas pod każdą postacią, może to być szum liści, warczenie psa jak i warkot maszyn

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius fajnie, że zasiewają drzewka, krzewy, kwiaty. Warszawa będzie niedługo wizytówką Europy:)
    • @Naram-sin W temacie autyzmu siedzę naprawdę bardzo głęboko, ale o tym napiszę Ci na priv.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Ewelina :)  ... Dzięki, również serdecznie pozdrawiam       @Jacek_Suchowicz :);) Na początku mroczno i ciężko ale później leciutko i świetliście! :) Pozdrówka bez kremacji ;)      
    • @Wędrowiec.1984 Nie masz takich doświadczeń, że na siłę wyrywa się osoby autystyczne z ich strefy komfortu, pod hasłem uspołeczniania? I mam na myśli sytuacje, w których jest to czysta sztuka dla sztuki. Czasem w internecie można się natknąć na opisy różnych skandalicznych sytuacji, ze skarg rodziców. Każdy normalny człowiek uważa świetlicę szkolną za miejsce, w którym dziecko powinno spędzać jak najmniej czasu (hałas, chaos, małpi rozum, dżungla). Dzieciom z autyzmem (zdiagnozowanym, posiadającym dokumenty specjalistyczne, czy jak to tam zwał) w ramach przyzwyczajania się do życia społecznego terapeuci potrafią zalecić obowiązkowo chodzenie do świetlicy (bo muszą się przystosowywać). Czytałem kiedyś o chłopcu, który nie lubił kina, bo denerwowały go współczesne filmy dla dzieci: hałaśliwe, pełne dynamicznych, agresywnych obrazów, humoru słowno-sytuacyjnego, którego nie załapywał. Twierdził, że filmy w kinie są głupie (zresztą miał rację). Psycholog szkolna niemal zmuszała go do tego, aby chodził na wyjścia klasowe do kina, bo nie może 'odstawać'. To był zdiagnozowany chłopiec, z jakąś lekką formą autyzmu. Innych rodziców terapeutka nagabywała, żeby wysłali dziecko na kolonie czy obozy (wakacje spędzane w ulubionym miejscu z rodziną miały jakoby ograniczać jego rozwój społeczny i relacje rówieśnicze). Po przeczytaniu tych rewelacji zacząłem wątpić w psychologię w ogóle. Być może nie zawsze jest tak drastycznie - zależy na jakiego specjalistę trafi? Choć wiadomo, internet lubi sensację i nie ma tu przeniesienia na skalę ogólną. Ale wyciągnąłem z tego wnioski, że jeśli dzieci neurotypowe uczy się przestrzegania reguł życia społecznego, to w przypadkiem autystycznego dziecka sukcesem jest, gdy zaakceptuje ono ich przekraczanie.
    • @Roma Najlepszy do rymowania jest powód. Dobrej nocy! Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...