Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ach ta wena, czasami nie chce śpiewać

,,fis-mol fis-dur i a-dur
taktami świat zbudowany
w rytm tanga lecą meteoryty
gwiazdy wirują naśladując bluesa
krzywa i czarna konstelacja nade mną
ciemny wiatr cztery minus na zewnątrz

Bóg nie słucha muzyki kto jeszcze ,,

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po pierwsze (primo ;) mylisz Waściu konia z koniakiem
fisy namollne i durne być mogą i taktowne ale... niekoniecznie
przede wszystkim są gamo-niowe ;)

edit: zapomniałam....
po drugie (primo ;)
- szkoda gadać
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po pierwsze (primo ;) mylisz Waściu konia z koniakiem
fisy namollne i durne być mogą i taktowne ale... niekoniecznie
przede wszystkim są gamo-niowe ;)

Komentarza nie rozumiem , szkoda to nie słuchasz muzyki? i nie znasz się na niej, szkoda secundo:):_:) (po drugie)::):):):):):)

dziekuję za wizytę i banalny komentarz nad minusem nie myślę i nie dziękuję iż to standard

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Andrejch, dziekuję za pozytywne odebranie parodii powiązanej z poezją w takt LIRY

TY słuchasz muzyki , a bez niej nie ma poezji:):):):

dziekuję za komentarz i odwiedziny

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Mistrzu bełkot , to granie pod wiatr, lubię tak grać iż to wielka sztuka nie w rytm tylko pod rytm, ciekawy komentarz f fisia powiadomiła o bestii , czy zmiana nicku, tak czy siak za minus podziękowanie, a mówią , że ,,Muzyka łagodzi obyczaje" jednak to utopia:):):):):)


szacuneczek aha ten komentarz mnie przekonał odnośnie nicków pappapatki


bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jakby trochę jeszcze pomyslć, bo pomysł niezły :)))
siepozdrawia bestie durowo

witaj ,,Waleczna" ja dalej walczę , a tu mądre głowy , ba nie rozumieją gatunku lirycznego, a szkoda?
Teraz mam całość kompozycji, tylko brakowało Pana M Krzywaka jednak patrząc na jego grafomanie w W jak P to głowa boli , więc czym jest minus niech wstawią z kwadratem , Pan polonista nie robi takich błędów. Tutaj minusy trzech osób to standard , ale nawet nie wiedzą o czym jest wiersz, bo nie ,,czają" Muzy , a Bóg jak stwarzał świat pewnie śpiewał :):):):):)

szacuneczek

be
Opublikowano

Na pewno to jest dobry wiersz, nie mówię, że rewelacyjny, ale przynajmniej inny od wszystkich innych. Bo właśnie poprzez takie muzyczne spojrzenie na świat… wtedy ten świat, to życie nabiera nowych wartości. Ale tym, którzy mają wszystko w głowie poukładane (jak już nieraz zauważyłem) od a do zet, to ten wiersz burzy im ten poukładany na własną modłę świat i śpiew. A przynajmniej przy tym wierszu, ci zawsze i wszystko wiedzący lepiej (a przynajmniej lepiej wiedzący od samego autora) nie mogą się wykazać swoją erudycją. Zawsze tylko mogą skrytykować in (na) minus, bo to zawsze najłatwiej. A autor to, (co) najwyżej ma się dostosować do… z góry wiadomo jakich wymogów, kto tu rządzi i dzieli, kto jest poetą a kto nie jest, żeby nie powiedzieć dosłownie, kim jest ten, kto nie jest poetą, bo nie jest poetą na zawołanie vel podporządkowanym. I jeszcze puenta wiersza, stwierdzenie i pytanie, które zbija z tropu, że z odpowiedzią (widomo komu, że tym, którzy najwięcej na tym mogą stracić) lepiej się nie narażać, nie mieszać, nie odpowiadać. A odpowiedź, jakby różnie patrzył, jest w tytule wiersza, co i kto (jaki świat) może być i już jest w szponach czego (jakich własnych obsesji)?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zakochałem się w Nicole moja miłość sięga mrugawicy gwiazd Drogi Mlecznej zakrzywiam czasoprzestrzeń mknąc do jej ust   ona jest jak noc majowa pełna zapachu bzu i konwalii i love you baby... cmok...cmok... pacałunki  są jak tachiony uwięzione przez kolaps grawitacyjny niewolnica Izaura przechodzi przez gwiezdne wrota jest sobota...   czas na dobrego drinka! no to... ...po maluchu!
    • @Rafael Marius oj tak, ona jest najsłodsza :) są też słodkie morza)
    • Kocham. Tak, to prawda. Tak mi jakoś. I tak jakoś za oknami tęsknie wieje wiatr. Nie ma cię.   Jesteś?   Spójrz, właśnie podążam ścieżkami myśli, idąc wolno, jakby aleją w parku pewnej przeszłej jesieni.   Wiatr jest wokół, ten szum, co wnika w czaszkę. Ten chorobliwy przesyt nicości, której zimne dłonie obejmują moją twarz.   Przytulam się do niczego.   Lecz, kiedy śnię…   Wiesz, tutaj jest wieczna wiosna. I maj. Ten maj jedyny. Ten maj, który wciąż pachnie zielenią liści i traw po niedawnym deszczu. Ten maj mój jedyny… I te pyłki przelatujące wokół. Przede mną. Wszędzie…   Byłaś tu. Pamiętam.   Stałaś w cieniu tego rozłożystego drzewa. (Chyba dębu. Nie pamiętam) Obejmował cię ramionami. Zamarłem, kiedy wstrząsnęła mną zazdrość. I takie ukłucie w sercu przeszło na wskroś. Przeszedł przez całe ciało prąd niepewności i trwogi.   Zacisnąłem mocno powieki…   Otworzyłem powoli.   Byłaś tam. I byłaś w wirującej aureoli białych dmuchawców. Dostępowałem wniebowstąpienia unoszony w przestwór przesyconego wonią kwiatów powietrza.   Byłaś tam, stojąc do mnie twarzą i w zamyśleniu. Tęsknie przekrzywiając głowę, jakby w oczekiwaniu na pocałunek.   Twoje włosy czarne poplątał wiatr.   Zasłonił oczy.   Odgarnęłaś je nieśpiesznie dłonią.   Te kosmyki niesforne…   I wtedy spojrzałaś na mnie. W twoich oczach szły polami poranne mgły a drobne kropelki osiadały źdźbła, płatki kwiatów, pajęczynę drżącą, subtelną… Srebrny naszyjnik z kryształowych korali…   I dostrzegłem twój uśmiech lekki, prawie niezauważalny.   A jednak tam był! Twój uśmiech…   Żwirową alejką biegły dzieci.   Ich wesoły krzyk, ich świergot. Ich trzepot maleńkich rączek, jakby skrzydełek maleńkich motyli.   Pełno ich tu było. Wszędzie…   Otaczały nas coraz bardziej. I bardziej.   Nie. To nie były dzieci. To były owady, tylko podobne na pierwszy rzut oka do ludzkich istot. Otaczały nas w coraz bardziej szalonym locie z cichym furczeniem przezroczystych skrzydeł.   Faeries… Skrzydlate istoty. Wróżki tajemne.   Drgnęłaś, szybując lekko w powietrzu. Zbliżaliśmy się do siebie. I mimo że było pomiędzy nami jeszcze mnóstwo przestrzeni, to byliśmy już na wyciągnięcie ręki.   Na grubość kartki papieru, źdźbła trawy. Na dotyk...   I byliśmy już. W sobie.   Z ust twoich spijałem chciwie nektar słodyczy, który błyszczał i olśniewał do nieskończoności żaru. Aż do zagubienia…   Tak. Jesteśmy zagubieni.   Próbujemy uciekać, lecz te ucieczki kończą się zazwyczaj w tym samym miejscu oczekiwania.   Ono wraca jak bumerang. W każdym momencie. w każdej chwili zamyślenia…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-28)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Czyli szaleństwo zakupów zdaje się?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To miło. Ja Ciebie też.   Ale najbardziej to chyba wnusię lubisz?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...