Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


święte słowa, referencie
;)

F.isiu, ja jezdem tutaj tylko gościem i nigdy nie twierdziłem, że wolny jestem od badziewności.
To co, mam przestać pisać tylko dlatego, że ktoś tak uważa? A kimże jest ten ktoś?
My tu wszyscy jesteśmy do siebie podobni, chociaż życie każdy ma inne.
Roszczenie w tych warunkach pretensji do nieomylności i nazywanie poezji dobrą czy złą, jest czystym egzorcyzmem, bo takich specjalistów tutaj nie ma. Zresztą sama poezja jest nie do zdefiniowania. Poezja, to my. To tak, jak z kierowcami, którzy psioczą na pieszych, a za niedługo kiedy opuszczają swoje samochody i uczestniczą w chodzeniu po chodnikach, złorzeczą na kierowców, zapominając, co sami przed chwilą robili. W nas tkwi zło, a nie w naszej poezji.
Nie ma świętej racji. To tak, jak z dupą, każdy ma swoją, ot co.

Ukłoniki dla Szachrajki... ale się wyłoniłaś, szybciej niż przewidywałem. Pozdrowienia i... cmoczek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj mój francuski łączniku! Wiosną mogą się cieszyć tylko Ci, którzy ją mają w sobie nawet podczas zimy... pas de deux... serca i duszy. Hari, stęskniłem się już za Tobą... hahaha :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie, jak ma takie wielkie znaczenie, to niech go schowa w szufladzie i nie zawraca dupy innym ;) albo piszemy, że 'b' to 'b' i wiersz marny to wiersz marny albo bawimy się w 'delikatne litery wiersza' i akceptujemy wszystko, co stworzone, bo to 'wszystko' jest owocem emocjonalnego zaangażowania. Publikujesz, licz się z krytyką; nie liczysz się z krytyką, nie publikuj
Opublikowano

Pancołek,
coś mam Ci odpowiedzieć?
wczoraj byłem na święcie wróbla,
było wesoło aż Jasiu Wróbel zgubił bryle,
irytuje Cię takie trudno wyobrażalne "zawracanie dupy",
masz broń?
bo mógłbyś się przelecieć po forum,
albo może jesteś z tych dobrze zbudowanych?
bo mógłbyś zajść Jolę od tyłu i założyć jej nelsona
ażby jej kark chrupnął,
a może nie masz broni i jesteś mizerny?
no tak wtedy irytują Cię ci co "zawracają Ci dupę",
i możesz ich tylko pognębić słowem, co dla takiego jak Ty
intelektualisty musi być stresujące, bo wciąż towarzyszy
Ci niedosyt intelektualny takiej płaskości działania,
rozumiem,
częściej się uśmiechaj
i milszy bądź dla ludzi,
no to tyle,
dobrej nocy,
jacek.

Opublikowano

Uzbierał wiersz tyle komentarzy bardzo ciekawych, miłych i tych mniej miłych. Zrobiła się dyskusja, a mnie ciutek zabrakło, by na bieżąco każdemu z zainteresowanych dać odpowiedź. Bardzo przepraszam.
Dziękuję serdecznie za obronę mojego wiersza, a także mojej osoby.
Ci którym wiersz oraz ja nie przypadłam do gustu też dziękuję. Nie będę się rozpisywać zaciekle broniąc swoich racji, ponieważ moi sympatyczni goście udowodnili, że wiersz jest wierszem, a bliźniego trzeba szanować jak siebie samego – jestem bardzo wdzięczna.
Nigdy nikomu nie wstawiłam minusa pod wierszem pisząc „be” i nigdy tego nie zrobię.
Staram się być obiektywna i nie daję nikomu plusa za miły uśmiech tylko za wiersz, który mi się podoba. Prawdą jest, że na forum są wiersze niedoceniane z różnych powodów i ciągła rywalizacja, tego się nie zmieni. Są piękne wiersze, bardzo proste i takie, które wywołują wiele refleksji, czasem zdarzają się niezrozumiałe, wulgarne … Moje wiersze jakie są takie są – będę pisała i zamieszczała na forum, bo kocham pisać, a to dla mnie wystarczający powód.

Proszę pamiętać, że jestem człowiekiem mam prawo popełniać błędy, ideałów nie było, nie ma i nie będzie.
Wszystkim życzę udanych wierszy na orgu.
Pozdrawiam serdecznie – Jola.

Opublikowano

Pancolek,
może tak być jak piszesz tylko, to takie bezduszne,
formalistyczne i nieludzkie podejście do poezji,
a na dodatek ma się do rzeczywistości jak trabant do bentleya
czyli nijak,
pomyśl nad tym chwilę,
nawet jak w połowie przypadków masz rację to jednak nie masz jej bezwzględnie,
i już nic więcej,
jacek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolek liczę się z krytyką wiersza, ale czy ten komentarz jest krytyką mojego wiersza?
Bardziej dotyczy mojej osoby, zapewniam, że nikomu nie zawracam dupy i wiesz o tym więc po co taki tekst nie na temat...
duże literki w ostatnim komentarzu przyciągają oko czytelnika...

pozdrawiam - Jola
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Teraz rozumiem. Nie wiem, skąd przeświadczenie, że ktoś atakuje autora. Jolanta jest zapewne bardzo sympatyczną osobą i pewnie każdy to potwierdzi ;) Krytyka wiersza to krytyka wiersza i nie należy jej uwzględniać przez pryzmat emocji. Autorka powinna się zastanowić, w którym momencie wiersz traci wartość dla przeciętnego czytelnika. Innymi słowy, co powoduje, że jako wytwór artystyczny nie jest urzekający, trafiający do czytelnika, który przemaglował znaczną ilość wierszy.
Jasne, że język krytyki bywa bolesny, ale cóż... trzeba się pochylić nad współczesną polską poezją, poczytać, poszperać, wejść w świat trudniejszych zadań estetycznych, wyjść na jakiś czas z emocjonalnej egzaltacji i spojrzeć czytelnikowi w oczy. Fakt publikacji mówi jasno: TO ODE MNIE DLA CIEBIE. A nie - ODE MNIE, a że z serca, to ostra krytyka niewskazana ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolek liczę się z krytyką wiersza, ale czy ten komentarz jest krytyką mojego wiersza?
Bardziej dotyczy mojej osoby, zapewniam, że nikomu nie zawracam dupy i wiesz o tym więc po co taki tekst nie na temat...
duże literki w ostatnim komentarzu przyciągają oko czytelnika...

pozdrawiam - Jola

Przepraszam. Miało zabrzmieć bardziej bezosobowo. Chodziło o każdego, kto chciałby być oceniany. Mea culpa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolek liczę się z krytyką wiersza, ale czy ten komentarz jest krytyką mojego wiersza?
Bardziej dotyczy mojej osoby, zapewniam, że nikomu nie zawracam dupy i wiesz o tym więc po co taki tekst nie na temat...
duże literki w ostatnim komentarzu przyciągają oko czytelnika...

pozdrawiam - Jola

Przepraszam. Miało zabrzmieć bardziej bezosobowo. Chodziło o każdego, kto chciałby być oceniany. Mea culpa
oceniać człowieka - jakoby szukać drogi w morzu.
przyjęłam 'bez osobowo' z uśmiechem ;)
serdecznie pozdrawiam - Jola

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...