Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jest tak, Zimna Farbo. Obserwujesz czasem pawie w parku? Taki paw tańczy dla jak najszerszej publiczności, i to głównie dla ludzi. Bardzo potrzebuje dużej publiki, uwielbia być w centrum kręgu ludzi, słyszeć głosy aplauzu i oklaski. Wtedy trzęsie i grzechocze swym pięknym pióropuszem, wachluje nim, zatacza koła, przytupuje, popisuje się. A kiedy na jego scenie pojawi się inny ptak (np. szary gołąb), wtedy paw natychmiast wpada we wściekłość i z furią wygania intruza, bo to jego scena i jego publiczność!
I wcale nie potrzebuje powłóczystych spojrzeń pawiczek. Pora na związanie się z pawicą przychodzi później, kiedy paw już się natańczy i napopisuje przed szeroką publiką.
A to chyba najlepszy dowód na to, że kocha się nie za szaty i taniec, i nie za umizgi. Nie kocha się za "tęczę ogona". No nie? :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sprzeczność? Kiedyś powiedziałbym to samo, ale dziś wiem dlaczego paw się pawi. Wiem to, czego nie wiedział Darwin. Paw jest skazany na pawienie. Sensem życia każdej istoty, tak naprawdę, jest przedłużenie gatunku. Tylko paw z pięknym ogonem ma szansę na romans z pawicą. To pawice oceniają wartość genów samca po okazałości ogona i sposobie prezentacji. Paw jest skazany na godowy taniec, w którym ukazuje swoją pulę genetyczną i robi to nieustannie. Piękny ogon to zdrowie, to pozytywny sygnał dla pawicy - może ona zainwestować swoją pulę genów bez ryzyka.

W tym wywodzie na temat roli jaką ma pawica w rodowodzie pięknego pawiego ogona zgubiliśmy "pawia".

A może chciałby być doceniony za coś innego? Może ma dość pozoru, może chce, by zobaczono coś, co jego zdaniem warto w nim dostrzec? Tym sprzecznym, Twoim zdaniem, zakończeniem chciałem powiedzieć: nie oceniajmy po pozorach, pod nimi może być dobra dusza.
Nie przekreślajmy "pawia", dajmy mu żyć i o ile nie jest kabotynem - podziwiajmy. Obiektywnie rzecz biorąc - jest piękny.

:))))))))

Pawiacja

paw - bidulinek mały
tylko ogon okazały
bo tak one, one chciały

mały dzióbek
małe czółko
można rzec - jaskółko

jemu małość wystarczała
mało jeść
mało pić

można było sobie żyć
ale one, one chciały
piór czuprynę kolorową

pierś wytężaj
stąpaj śmiało
leć w zaloty jakich mało

jemu lichość wystarczała
szare pióra
skala mała

ot zwyczajny ziarno dziób
ale one, one chciały
roju połyskliwych piór

więc się sprężył i wytężył
mrugnął oczkiem, setką oczek
tak jak one, one chciały

i

harem wreszcie ma u stóp
mały dzióbek małe czółko
nasz bohater paw - jaskółko


:))))))))))))))))
Opublikowano

Wiersz świetny, bardzo mi się podoba, rozśmieszył mnie,
widzę stadko pawi z ludzkimi twarzami!
Ja mimo dwuznaczności - też czytam o ogonie bez tęczy.
Słyszałam taką bajkę o zwierzętach, której przytaczać nie będę,
biorą w niej udział zając i lis. Bajka ta, ma też świetną puentę, dotyczącą ogona:
"jak się nie ma ogona, trzeba mieć samochód!"
Kiedyś bardziej dostępne były pióra pawie, pamiętam; w szkole krakowiaka tańczyli
chłopcy w czapkach z prawdziwymi pawimi piórami.
Serdecznie pozdrawiam z uściskami
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sprzeczność? Kiedyś powiedziałbym to samo, ale dziś wiem dlaczego paw się pawi. Wiem to, czego nie wiedział Darwin. Paw jest skazany na pawienie. Sensem życia każdej istoty, tak naprawdę, jest przedłużenie gatunku. Tylko paw z pięknym ogonem ma szansę na romans z pawicą. To pawice oceniają wartość genów samca po okazałości ogona i sposobie prezentacji. Paw jest skazany na godowy taniec, w którym ukazuje swoją pulę genetyczną i robi to nieustannie. Piękny ogon to zdrowie, to pozytywny sygnał dla pawicy - może ona zainwestować swoją pulę genów bez ryzyka.

W tym wywodzie na temat roli jaką ma pawica w rodowodzie pięknego pawiego ogona zgubiliśmy "pawia".

A może chciałby być doceniony za coś innego? Może ma dość pozoru, może chce, by zobaczono coś, co jego zdaniem warto w nim dostrzec? Tym sprzecznym, Twoim zdaniem, zakończeniem chciałem powiedzieć: nie oceniajmy po pozorach, pod nimi może być dobra dusza.
Nie przekreślajmy "pawia", dajmy mu żyć i o ile nie jest kabotynem - podziwiajmy. Obiektywnie rzecz biorąc - jest piękny.

:))))))))

Pawiacja

paw - bidulinek mały
tylko ogon okazały
bo tak one, one chciały

mały dzióbek
małe czółko
można rzec - jaskółko

jemu małość wystarczała
mało jeść
mało pić

można było sobie żyć
ale one, one chciały
piór czuprynę kolorową

pierś wytężaj
stąpaj śmiało
leć w zaloty jakich mało

jemu lichość wystarczała
szare pióra
skala mała

ot zwyczajny ziarno dziób
ale one, one chciały
roju połyskliwych piór

więc się sprężył i wytężył
mrugnął oczkiem, setką oczek
tak jak one, one chciały

i

harem wreszcie ma u stóp
mały dzióbek małe czółko
nasz bohater paw - jaskółko


:))))))))))))))))
Bardzo fajny wiersz! Ale nie o pawiu, tylko o pantoflarzu. :-)
Paw się pawi wcale nie tylko do pawic, głównie do ludzi, i jest strasznie zazdrosny o nasz aplauz (pisałam o tym dopiero co w odpowiedzi do Zimnej Farby).
Dziękuję za wiersz, Almare. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, drogi Cyklopie!
No właśnie, nie mamy pojęcia, czym ona jest, ale na pewno nie "tylko chemią". To miłość powoduje określone reakcje chemiczne w mózgu, a nie odwrotnie. Więc czym ona jest?...
Miło mi wiedzieć, że mój Fan w tym samym stopniu jest półwieczny co ja! :-)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za bardzo miły i ciekawy komentarz, Izo! Cieszę się, że ci się podoba.
Czyli ogon ciągle jest dwuznaczny?... ;-) Radzisz mi go przerobić na coś innego?
Buziaki i uściski.
Oxy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wśród ludzi różnie z tym bywa, nieodważyłbym się jednak odpowiadać za pawie :)
a wracając do nich właśnie

Paw tańczy dla ludzi ? to by była dla mnie zupełna nowość Oxyvio, totalne zaskoczenie, a może traktuje ludzi jako potencjalną konkurencję albo zagrożenie dla jego rewiru i mówi - no tylko spróbuj tu któryś podejść. Niemniej jednak możesz mieć rację, bo czemu nie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wśród ludzi różnie z tym bywa, nieodważyłbym się jednak odpowiadać za pawie :)
a wracając do nich właśnie

Paw tańczy dla ludzi ? to by była dla mnie zupełna nowość Oxyvio, totalne zaskoczenie, a może traktuje ludzi jako potencjalną konkurencję albo zagrożenie dla jego rewiru i mówi - no tylko spróbuj tu któryś podejść. Niemniej jednak możesz mieć rację, bo czemu nie :)
W Łazienkach nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym, żeby widzieć, że pawia nic nie obchodzą pawice, kiedy tańczy. Uwielbia, kiedy ludzie ustawiają się kręgiem wokół niego i wydają z siebie dźwięki pełne zachwytu. Paw wtedy się pawi i puszy, że mało nie pęknie, do upadłego, dopóki nie opadnie z sił. I zabiłby każdego innego ptaka czy zwierzaka, który spróbowałby mu "odbić" publiczność i wejść w ten sam krąg ludzi.
A pawice się tym nie interesują. Na ogół przebywają gdzieś daleko, skubią trawkę i nasiona, gapią się na drzewa, albo śpią na gałęziach. Mają w nosie tańce pawi, które tańczą nie dla nich.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Paw, to typowy samiec i ma świadomość, że w ogonie jego siła. I chociaż paw, to typowy kanciarz, bo właściwy ogon ma stosunkowo krótki, biało-brązowy, i to co się nazywa pawim ogonem, to w rzeczywistości tren utworzony przez wydłużone pióra pokryw nadogonowych, zakończonych "pawim oczkiem". To jednak wystarczy mu, żeby przyzwoicie żyć i posiadać legalne haremy liczące do pięciu samic. To prawie jak u ludzi, tylko niestety z legalnością są kłopoty. hahaha
Wracając zaś do wiersza, to ujął mnie barwny opis pawia, jego bigamistyczne ciągotki, przez co zalatuje subtelnym erotykiem mogącym mieć pewne analogie z "ludzkimi pawiami".
I Twoja do tego jeszcze staranność, Oxy, bo u Ciebie nie ma przypadkowości, powoduje, że wiersz się podoba. "Napawajcie się pawieniem tancerza", ujęło mnie szczególnie. Marzy mi się po przeczytaniu wiersza uroczysta pawana w rytmie 4/4, chociaż z pawiem nie ma nic wspólnego, a raczej z Padwą w słonecznej Italii.
Pozdrawiam serdecznie pracowitą poetkę. Z takiego warsztatu wychodzą na ogół tylko dobre "produkty" :)
Opublikowano

Emilu, jak miło, że wpadłeś do mnie na pogaduchy. :-)))
Dziękuję Ci bardo za rozbudowany i ciekawy komentarz pełen pochwał dla mojego warsztatu. Ale w wierszu nie ma nic o haremie i wabieniu pawiczek! Nic a nic z erotyki! Tym bardziej nic z bigamistyki! Przepraszam...
To wiersz o artystach i nie tylko - o próżności i łaknieniu aplauzu, oklasku - bardziej niż czegokolwiek.
To prawda, że większość mężczyzn łaknie tego najbardziej w erotyce - ale tutaj akurat nie było o tym mowy. :-)))
Najserdeczniejsze serdeczeństwa.
Oxy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sama widzisz Oxy, staremu erotomanowi, to nawet książka telefoniczna kojarzy się erotyką, szczególnie, kiedy czyta się takie nazwiska, jak: Pupka, Cipuch, G. Żelazna z d. Zardzewiała(trudno uwierzyć, ale to prawdziwe nazwisko) i dziesiątki innych... hahaha
Pozdrowionka, Oxy.
Opublikowano

co ja tu jeszcze mogę dodać ;)
chyba tylko tyle, że z nowym zakończeniem jest, moim zdaniem, lepiej, bo wcześniej coś również mi w nim zgrzytało :).
w wierszu znajduję w zasadzie wszystko to, co w wierszach lubię. warsztatowo dobrze napisany, nie przeszkadzają nawet nierównomierności formy, gładko się czyta. treść niesie istotne przesłanie, a wiersz, choć o pawiu, wcale się nie puszy, tzn. nie stroszy ogona ;).
miło było przeczytać go kolejny raz.
są takie teksty, które ulatują po kliknięciu kolejnego odnośnika, ale są i takie, które zostają na dłużej. myślę, że ten należy do tej drugiej kategorii :). chociaż dla mnie.

kłaniam się i pozdrawiam.
do poczytania :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umarli za życia. Wiele rodzajów symbolicznej śmierci można pod to podciągnąć. Zapomnienie przez bliskich, przyjaciół, ewoluujące w samotność i w  świadomość tego, że nie jest się już nikomu potrzebnym. Ale też np, traumy życiowe, depresję, poczucie bezradności i braku sprawczości. Albo jeszcze inaczej - zobojętnienie, znieczulicę. Lub - coraz powszechniejszą - alienację społeczną (przez innych, ale przez siebie samych także, i to nie tylko w mechanizmie obronnym, ale też dla pozostawania w strefie komfortu). Dużo by pisać. Gram współczucia - czy to coś zmieni, czy to coś pomoże? Jako ludzkość, stajemy się coraz bardziej martwi społecznie.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Litościwie powiedziane.   Wydaje mi się, że większość czytelników dokonała tych wszystkich opisanych w wierszu odkryć mniej więcej w wieku 15 lat, a nawet wcześniej. Co im więc ten utwór mógłby zaoferować?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Naprawdę zastanów się, co piszesz.   Obaliliśmy poprzedni reżim po to, aby dobrowolnie wkopać się w nowy?   Dlaczego my mamy ponosić koszty społeczne, podczas gdy USA, Chiny, Indie, Rosja trują na potęgę? A będzie jeszcze gorzej.   Zamiast zniewalać ludzi, mówić im, co mają jeść, ile ubrań rocznie kupować i czym mogą poruszać się po mieście, niech unijne urzędasy zajmą się np. problemem trwałości produktów. Nie od dziś wiadomo, że obecnie długość 'życia' przeciętnego sprzętu AGD obliczona jest mniej więcej na okres ważności gwarancji - urządzenia wyprodukowane są tak, żeby popsuły się krótko po jego upływie, to jest pewnie po ok 2-3 latach. Dodatkowo kreuje się popyt na coraz to nowocześniejsze  produkty nafaszerowane bajerami, które zarazem są wysoce awaryjne i nikt tego nie naprawia, ze względu na koszty, a do tego pewnie też na brak wystarczających umiejętności, bo tu nie wystarczy śrubokręt i odrobina smykałki. Dawne lodówki, pralki, magnetowidy, odkurzacze pozostawały sprawne nawet przez 20 lat i więcej, i zawsze znalazł się jakiś szwagier złota rączka, który umiał to zreperować. Ile by można zrobić dla naszej planety, gdybyśmy nie zawalali jej tonami zużytej elektroniki, urządzeń gospodarstwa domowego (których produkcja wymaga na pewno nakładów energetycznych i nie wierzę, że recycling załatwia sprawę, bo gdyby tak było, nie wzrastał by boom na metale ziem rzadkich, który świadczy o tym, że branża nie jest samowystarczalna, bazując jedynie na utylizacji odpadów).
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Teraz trzeba z tym uważać. Spontaniczne przytulenie kogoś może skończyć się nawet procesem. Ale za to niektórzy zakładają działalność zarobkową, gdzie za przytulanie inkasują niezłą kapuchę, i bynajmniej nie mam na myśli sex workerów. Sami odarliśmy się z ludzkich odruchów przez jakąś kretyńską poprawność polityczną, tylko po to, aby teraz musieć za te odruchy płacić.  Ot, paradoks czasów.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...