Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecter jest tu pełno metafor i takie jakieś dziwne zdania - polski chłop tego nie zrozumie,
a budowlaniec chyba też nie.
podoba mi się 'w oczach iskry ostów ostatnie' - oby było jak pisze autor.
pozdrawiam - Jola

p.s.
też bym 'ciała' książkę Lectera - bardzo :))

" Lecter jest tu pełno metafor i takie jakieś dziwne zdania "

Bo to poezja proszę pani...
: )
Z chłopobudowlańcami dogaduję się bez problemu...
  • Odpowiedzi 95
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jejku, ale wygibasy językowe. mam na myśli zupełną niewyobrażalność powyższego, zastanawiam się, czy gdyby je odwrotnie (biodra złych dzielnic), wtedy by pomogło, ale nie wydaje mi się. zamysł rozumiem, ale w zdumieniu się przyglądam no i nie mogę, językowo mam zgrzyt i nawet nie umiem go nazwać :D

To jest bardzo obrazowe...
no właśnie kurczę wiem, stąd moje zdziwienie, że nie mogę zajarzyć.
Opublikowano

Są fragmenty, które się podobają (początek trzeciej np) ale jako całość nie zachwyca
Dla mnie to zbyt hermetyczny tekst. Zapewne autor wie co chciał przez to powiedzieć, ja jako czytelnik się gubię miejscami.
A mimo tytułu, wcale nie są to odrębne obrazki, wiąże je jakaś podskórna zgryźliwość, jakiś niewymownym żal.

Co do języka, dla mnie jest dość toporny, choć wiem, że autor potrafi się językiem posługiwać. Czaję tu celową toporność a jednak ... nie zachwyca mnie ta konwencja.

Puenta też nie powala choć pozostawia czytelnikowi ogromne pole do popisu.
Ale czy nie zwaliłeś na czytelnika za dużo?
Gdzie w tym wszystkim emocja, odautorski komentarz do opisanych faktów?
Wydaje mi się to trochę nie fair - to jak wpuszczenie w błotny kanał i patrzenie kto się utopi.
Jak widać topimy się tłumnie. Czy o to właśnie szło?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ajajaj, panowie, wy wcale nie chcecie zrozumieć, co miałem na myśli :)

chodzi mi o nieprzyzwoity (nieprzyzwoity!) prymityw tej dopełniaczowej figury, a przy tym jej kompletną nieobrazowość - co w sumie daje opisany już efekt ;P. może tak będzie wygodniej? może taki głos się uchowa? i słowa na k... nie trzeba będzie już w to mieszać...

edycja:
daje opisany już efekt... a że tego typu ustawienie słów spotykam i przestać spotykać nie mogę, to piszę, tak?

Panie Jimmy, ubolewam głęboko nad tym, że mój obrzydliwy, słowny prymitywizm, stał się przyczyną dyskomfortu, u człowieka nadprzeciętnie nadoczytanego. Jest mi po prostu wstyd...
Resztę swojego marnego żywota poświęcę na dokształcanie ( może nawet przeczytam jakąś książkę ) i dążenie do przyzwoitości, co być może zniweluje wpływ efektu przewidywalnego ;) na " efekt już opisany "...

P.S.
Zastosowane przez pana w komentarzu " ustawienie słów ", spotykam i przestać spotykać nie mogę, to piszę, tak ?
a po co tak wszystko wyśmiewać?
zdrówko,
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jest bardzo obrazowe...
no właśnie kurczę wiem, stąd moje zdziwienie, że nie mogę zajarzyć.

Starzejemy się, półtora roku temu, nie było z tym problemu... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Godzę się na gniotowatość, prześwietlenie intencji - chybione...
: )

P.S.
Toporność języka nie jest celowa, to tyle na ile autora stać. Emocje i komentarz odautorski są, chociaż wypadają blado.
Wszystkich zagubionych, sfaulowanych, niepowalonych, przywalonych i podtopionych czytelników gorąco przepraszam...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Jimmy, ubolewam głęboko nad tym, że mój obrzydliwy, słowny prymitywizm, stał się przyczyną dyskomfortu, u człowieka nadprzeciętnie nadoczytanego. Jest mi po prostu wstyd...
Resztę swojego marnego żywota poświęcę na dokształcanie ( może nawet przeczytam jakąś książkę ) i dążenie do przyzwoitości, co być może zniweluje wpływ efektu przewidywalnego ;) na " efekt już opisany "...

P.S.
Zastosowane przez pana w komentarzu " ustawienie słów ", spotykam i przestać spotykać nie mogę, to piszę, tak ?
a po co tak wszystko wyśmiewać?
zdrówko,

Nie wszystko, tylko pana Jimmiego, który w komentarzu starał się być drugim Lecterem, co z braku odpowiednich, mendowatych kwalifikacji, dało zabawny efekt...
Opublikowano

ten wiersz jest jak obrazy da Vinci; doskonale napisany, doskonale zobrazowany i doskonale zamaskowany w intencjach.
zajrzyjcie pod płótna, DoHtor dobry aHtor jest, a czasem nawet bywa Poetą :)
DoHtorze; teraz będzie ciężko trzymać wyeksponowany poziom.. zdradzonych.. umiejętności -
- a licho nie śpi
;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Godzę się na gniotowatość, prześwietlenie intencji - chybione...
: )

P.S.
Toporność języka nie jest celowa, to tyle na ile autora stać. Emocje i komentarz odautorski są, chociaż wypadają blado.
Wszystkich zagubionych, sfaulowanych, niepowalonych, przywalonych i podtopionych czytelników gorąco przepraszam...


Hmm ...
Zaskoczył mnie Pan.
Dziwny z Pana człowiek.
Nie szkodzi ...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a po co tak wszystko wyśmiewać?
zdrówko,

Nie wszystko, tylko pana Jimmiego, który w komentarzu starał się być drugim Lecterem, co z braku odpowiednich, mendowatych kwalifikacji, dało zabawny efekt...
dobra człowieku, ja wysiadam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Godzę się na gniotowatość, prześwietlenie intencji - chybione...
: )

P.S.
Toporność języka nie jest celowa, to tyle na ile autora stać. Emocje i komentarz odautorski są, chociaż wypadają blado.
Wszystkich zagubionych, sfaulowanych, niepowalonych, przywalonych i podtopionych czytelników gorąco przepraszam...


Hmm ...
Zaskoczył mnie Pan.
Dziwny z Pana człowiek.
Nie szkodzi ...

Dziękuję, ulżyło mi...
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wszystko, tylko pana Jimmiego, który w komentarzu starał się być drugim Lecterem, co z braku odpowiednich, mendowatych kwalifikacji, dało zabawny efekt...
dobra człowieku, ja wysiadam

Znaj proporcje Mocium Panie...
; )

P.S.
Nie lubię, gdy wiersz staje się pretekstem do wylania żalów, do Lectera...
Opublikowano

Gratuluję świetnego wiersza.
Nareszcie ktoś wysilił się na nowatorskie podejście.
Wiersz, który się czuje, a nie tylko czyta, czyli prawdziwa poezja.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Lecterze, trudno mi brać ten wiersz na poważnie. Wygląda na pierwszy rzut oka jak zbiór różnej jakości pomysłów poetyckich wrzuconych do jednego worka a worek w mrowisko. Patrzymy teraz co też mrówki z tym uczynią? Odbieram to, jako rodzaj eksperymentu. Leszek.

Opublikowano

nic nie bd kosz potem śmietnik a najlepiej spalarnia śmieci ;]
kto to ma zrozumieć kali?
Bo ja nie rozumieć hociaz krsss krowa... ;]
za trudny no i zbyt oczywisty.
ale chyba nic nie jest przepisane jak ostatnio ? :]


zacznij pisac normalnie i tak zeby wszyscy zrozumieli proszę Cie o to... np cie prosze jeszcze cos z ciebie bd ;]

ja tez lubie jak mi sie zala po wierszu ale ty nei jestes za rozmowny choc czekam bo tylko kosz boisz sie konfrontacji ?? ;]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



" Lecterze, trudno mi brać ten wiersz na poważnie "

To w zasadzie kończy rozmowę...

P.S.
Mogę przyjąć do wiadomości, że to gniot, byłby to rodzaj wartościowania TEKSTU, dobry jak każdy inny...
Zabawowe podejście do wiersza, wartościuje autora i jego intencje, o których czytacz mało wie...
Czy mogę wiedzieć, co czytacz widzi zabawnego w eksperymencie, jako takim ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



" Lecterze, trudno mi brać ten wiersz na poważnie "

To w zasadzie kończy rozmowę...

P.S.
Mogę przyjąć do wiadomości, że to gniot, byłby to rodzaj wartościowania TEKSTU, dobry jak każdy inny...
Zabawowe podejście do wiersza, wartościuje autora i jego intencje, o których czytacz mało wie...
Czy mogę wiedzieć, co czytacz widzi zabawnego w eksperymencie, jako takim ?
Idziesz na skróty - "zabawowe podejście" to nie to samo, co trudności w braniu na poważnie. Eksperyment w związku z tym nie musi być przez czytacza odbierany jako zabawny, ale na przykład jako niespójny, co się w moim przypadku przydarzyło. Odniosłem wrażenie, że poszczególny części są czymś w rodzaju pastiszy, niektóre pokojarzyły mi się nawet z określonymi osobami, czy sposobami poezjowania. Nie potrafię powiedzieć, czy to gniot, czy nie. Do mnie nie trafia. Leszek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...