Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od miesięcy szept śmierci
karuzela myśli
ta jedna jedyna
najmilsza

sklepienie powabem krągłe
zapach świecy
smak wiecznego światła

przy łóżku szklanka wody
na lśniący blat rozsypane
kolory tęczy

przyjacielu

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zwracasz się wierszem
i mówisz o niepokoju i chorobie,
a obawą jest tęcza - czy można wątpić w przyjaźń
kiedy jest się chorym

smutny wiersz, jednocześnie brak zaufania

Pomyślałam o kimś, kto jest chory
i aż mi się gorzej zrobiło, ponieważ
moim bólem jest, że nie mogę
jej wspierać


pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

ach i dodam jeszcze, że jeżeli ktoś wiersz tytułuje
,, choć rozhuśtamy tęczę" czy cos w tym stylu,
to dla mnie jest to bardzo podejrzane
ponieważ to tak, jakby ktoś chciał rozbudzać obawy, igrać,
fantazjować ze strachem , niepokojem, fałszem itp.
a nie przedstawiać pojedynczo kolory, które mają swoje przesłanie,
ponieważ tęcza, jakby nie było
to pewna fikcja wizualna

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Fly,
ten ktoś to ja!
niepokojem - tak nim właśnie,
śmiertelnym niepokojem
albo niepokojem śmierci dokładnie,
masz rację z fikcją wizualną,
bo przecież tęcza to zjawisko optyczne,
dziękuje,
jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




przepraszam czy w takim razie "ty rozhuśtujesz
tęczę", czy piszesz wiersz o tęczy, jako o obawie w zaufanie?
do siebie, do innych. Smutne to jest.
Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

te kolory tęczy, właśnie dlatego, że są czymś nierealnym
są (tak mi się wydaje) tym nieuchwytnym symbolem życia,
którego peel tak bardzo pragnie. Światło padające z zewnątrz
w bezczelny sposób przypomina, że nic się właściwie nie kończy,
ani nie zaczyna, trwa bez względu na wszystko.
Nie wiem, czy nie przeginam z interpretacją, ale taka mi przyszła do głowy
po przeczytaniu puenty.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku, Twój wiersz przemawia uczuciem, może zawiedzionym, ale ogromnym. Tesknota w samotności jest smutkiem, ale "rozsypane kolory tęczy" są nadzieją, bo przecież barwy są metaforą piękna, widzenie barw to ...czekanie z nadzieją, że jeszcze wszystko możliwe, tak jak po burzy wychodzi tęcza i świat lśni blaskiem mieniących się kolorów, które drążą, huśtają się na wietrze i mimo woli uśmiechasz się...sam do siebie.
Ładny wiesz...taki od serca.
:):)
Serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Krysiu,
bardzo mi przyjemnie, że zajrzałaś,
no tak, teraz coraz częściej uśmiecham się do siebie,
albo do swojego pieska Lenina,
ale się uśmiecham,
i niech przyjdzie ta burza i rozepnie tęczę blisko mnie,
bardzo Krysiu dziękuje,
jacek,

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius dziękuję ci bardzo:) to sylwestrowe hiacynty :)
    • Tekst powtórkowy     Stary Rok – trzydziestego pierwszego grudnia, dwa tysiące dwudziestego piątego roku – ziewa nostalgicznie, w bujanym fotelu. Jednakowoż nie oznacza to bynajmniej, że nas figlarnie buja. Po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na takie hece. Odczuwa serdeczne zmęczenie z powodu dźwigania w sobie: miesięcy, tygodni dni, godzin i wszystkiego, co w nich zawarte było. Dobre i złe. Tyko malusich sekund jakoś dziwnie żal.      Tak wesoło łaskotały czasoprzestrzeń ego, gdy raz po raz, smutkiem przyozdobione było. A poza tym zło w sekundzie trwało naprawdę niewiele. No chyba, że akurat ktoś kogoś zastrzelił. Teraz, kilka chwil przed północą, ucichły jakby zlęknione. Może przeczuwają, że razem z nim muszą odejść. Nie będą już nigdy przemijać. Nowe, które je zastąpią, owszem.      Z rozmyślań wygania go to, co prorokował zobaczyć. Widzi swojego małego. Wyskoczył nie wiadomo skąd. Markotny taki, bo stęskniony i niecierpliwie drepci, gdyż pragnie przejąć pałeczkę, by dzielnie dzierżyć w następnym. Stary Rok, z racji tegoż widoku, aż zaskrzypiał łzami w oczach, lub raczej sfatygowanym, wiklinowym fotelem.    Wie, co teraz nastąpi. Tradycyjna kolej rzeczy. Nic na to nie poradzi. Brzdąc ma w ręce nóż. Ostrze wyostrzone wyczekiwaniem, sąsiaduje z rękojeścią, na której widnieje, pięknie wyrzeźbiona sentencja: Dosiego Roku 2026.   Następca bujanego fotela, dla dezynfekcji, przemywa spirytusem zaznaczoną łukowatą kreskę, poniżej jabłuszka. Stary też przemywa tym samym płynem to samo miejsce, lecz od środka, by lżej mu było przejść na drugą stronę, do bezpowrotnej krainy. Albowiem żałość w nim wzbiera z racji tego, że się kończy. Przypomina sobie, ile to zdarzeń i różnorakich odczuwań w nim przeminęło, chociaż nie zawsze z wiatrem, lecz często pod wiatr.     Wesoły malec przyobleczony w pozytywny, pełen nadziei uśmiech, podchodzi bliżej do zadania. Staje na podstawionej ryczce, gdyż niewielki z niego berbeć i bez podwyższenia, by nie dosięgnął, gdyż ma za krótką rączkę. Za to silną i wprawną. Przykłada nóż w nacechowane miejsce i podrzyna gardło, siedzącemu w bujanym.      Mieszanka kolorowych fajerwerków i zeszłorocznej krwi, spływa z małej dłoni na podłogę. Przeistacza się w gałązki wikliny, która sama siebie, formuje w nowy lśniący fotel. Poprzedni rozpada się w pył, dlatego były siedzący już nie siedzi, tylko leży. Nowy Roczek, pchając stopy trupa, przesuwa ciało przez próg. Robi pa pa i zamyka Drzwi do Pozaczasu, wiedząc że za rok, to on zostanie przesunięty.    Z futryny wystrzeliwują sztuczne ognie, na przekór wszystkiemu: zielono–żółte–błękitne.    Następca siada na Nowym Fotelu.   Wtedy przychodzi Pani Sprzątaczka. Zmywa mopem resztki krwi, i sprząta pozostawiony bajzel.    Także wali mokrą ścierką Nowego Roczka, by go wzmocnić oraz wystukać niezdrowe zapędy, żeby chociaż nie był gorszy.   *** jeśli nie będzie to ranić bliźnich niech każdy swoje marzenia ziści   lub wspólne jakieś nawet dla innych byle jakie    żeby nie było iż to co wyżej brakiem tradycji zakryte   Szczęśliwego Nie Gorszego Życzę  
    • @LeszczymDziękuję przyjacielu. Udanego sylwestra. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wzajemnie, choć może się nie sprawdzić.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tu mi się przypomina słusznie miniony ustrój, który ciągle próbowano reformować i jakoś się nie dało, aż upadł. Teraz ciągle ta sama śpiewka i kolejna odsłona starego przedstawienia o lepszym systemie który rzekomo nadejdzie niczym Godot.   Tyle że właśnie jego rolą jest nigdy nie nadejść.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...