Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tego nie ma w powietrzu
nie ma też w kawie
czy papierosach

to żyje na przedmieściach
porusza się między
niezauważonym

nie uśmiecha się w odwzajemnieniu
czyta w myślach
nadgryza każdy kolejny dzień

pluje przed siebie
serwuje czystkę z głowy
żeby nie być w ciele

nie pożądać duszy innych
z rękami w kieszeniach
ukrywasz linie papilarne

sensu w nich nie oszukasz

Opublikowano

linie papilarne kształtują się razem z biegiem życia,
nie znam się na chiromancji, ale do pewnego wieku
linie papilarne nie są jeszcze uformafowane ostatecznie
czy jest w tym jakis sens ukryty, sa inne chyba równie wyraźne
intuicja, wiara i przyjaźń i miłość

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


troszkę mnie przeraził; narracja, jak w horrorze ;)

to boldem na out, poza tym jeśli "to", to dlaczego w poincie oni/"w nich" - coś tu się pogubiłam.
ciekawy wiersz, wytłumacz pogubionej to przejście j.w. o.ki?
pozdrówki
kaśka :)
Opublikowano

bardzo mi się podoba tytuł rozbudowany klimatem treści,
sens w "liniach papilarnych" jest dwuznaczny,
ten dosłowny i jeszcze ten... z drugiego dna, które "widzę"

dobry wiersz Rafale
:)
serdecznie i ciepło -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


troszkę mnie przeraził; narracja, jak w horrorze ;)

to boldem na out, poza tym jeśli "to", to dlaczego w poincie oni/"w nich" - coś tu się pogubiłam.
ciekawy wiersz, wytłumacz pogubionej to przejście j.w. o.ki?
pozdrówki
kaśka :)
w nich czyli w liniach
może faktycznie ten bold do kosza pójdzie, czemu nie
dzięki za słowa
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...