Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzielimy ściany sobie równe pomiędzy jutrem dziś i wczoraj na smugach kurzu
budujemy tęcze które zmywa deszcz dźwigamy brzemię cały ciężar cienia schylony
pod wiatr wszystkie ścieżki biegnące za nami na ostatni bal zaproszenia umarłe
w szafie tylko okna otworzyć a stary ptak wyśpiewa nam naszą młodość w filharmonii
letnich nocy coraz mniej nas tutaj coraz mniej zielony trykot szyfru do drzwi
zamkniętych na głucho nie musi się powtórzyć by cierpieć we dwoje za tego
trzeciego i odpuść nam nieświadomość

pomimo bólu kwiat róży silniejszy od kolca choć manna nie padała dawno na widok
ojca po wypłacie warczy pies ręce zanurzone w ciasto nie podniosą głosu reumatyzm
krąży w aureoli świętości a dziadek i wnuk piszą wiersze symetryczne względem dwóch
różnych prostych długo nie wracasz a ja nie potrafię nawet policzyć ile lat temu
umarł ostatni koń nie ten od bryczki idzie zima potrzeba nam bieli na odkupienie
póki co topnieją w niespełnieniach pozłacane zamki topią się karuzele
z madonnami wsiąkając bezszelestnie w nasz wzrok

zanim dopali się płomyk jeszcze wyciągnie ramiona jeszcze przygarnie do siebie
spalone czasu przestrzenie pytam ojca popiołów dlaczego żal pożogą się wskrzesza
jak pochodnia w łunie pobliskiego miasta uszczelniam myśli by kropla wody
nie dotarła do nich kropla drąży skałę i skałą się staje wszystko w niewiadomym
kierunku od promienia słońca i Bóg kiedyś umrze dla mnie a ja będę wiatrem
chłoszczącym twarz nieba za zdradę zapominając jak się zapomina odległości
posłuszne marzeniom aliena żeby dotknąć światło

i niech mi jabłoń nie pamięta grzechu którym chciałem się cieszyć jak dziecko
przechowujące w pamięci pierwsze płatki śniegu dziś nie potrafię opowiedzieć
czterech ścian domu z dzieciństwa drugiego takiego już nie spotkam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rozgadałeś się na całego w tym wierszu, widać że było Ci trzeba. Czuję się jak spowiednik idąc przez Twoje słowa.
Nie pamiętam swojej reakcji na pierwsze płatki śniegu, ale pamiętam zadziwienie mojego syna na to zjawisko. Myślę, że właśnie wtedy przeżyłam te pierwsze podwójnie ;)
Plus za to, że wróciłam do tego wspomnienia.
Opublikowano

Hm... kiedy tylko zobaczyłem, myślę: 'Pomylił chłopak działy' - teraz we mnie się 'coś' tarmosi, jakieś od-głosy, że. "No nie, nie dla Ciebie, weź ten wiersz zresetuj, albo do razu wyrzuć z pamięci, a dla bezpieczeństwa przenieś do P". - "Nie nie, no Rakoski, przypomnij sobie te klimaty, kiedy żyło się sielsko i anielsko, na łonie natury, a babcia do snu opowiadała przedziwne baśnie" - mimo, że wiersz wprowadził nastrój alapesymistyczny i melancholijny, to jakoś tak ciepło się zrobiło - a wiosna nie ma z tym nic wspólnego.

Ale konkrety, mniej więcej: bardzo opowiedziane, mnóstwo epitetów, forma zupełnie nieuzasadniona, bo równie dobrze można byłoby to popełnić na zasadzie: początek, rozwinięcie i zakończenie. Nie da się zaprzeczyć, że tekst jest wysoce liryczny, mnóstwo w nim zmetaforyzowanego języka, i dobrze.

Odbieram pozytywnie, trafia.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Taka noc to sprzyja przytuleniom:) skojarzyło mi się z drewnianą chatą:)
    • @KOBIETA     W Twojej ciszy       w Twojej ciszy odnajduję siebie  jakby noc odgarniała włosy ze światła a między nami drżał ten sam ukryty oddech   Twoje słowa spływają po mnie jak ciepła mgła nad miasto i nagle ciemnosć przestaje być ciemna bo niesiesz w niej blask ktorym mnie dotykasz       słodkiej Dominice :)  
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Dobry wieczór, Panie Łukaszu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • powrócił by odnaleźć wspomnienia szczególnie jedno zdążył sprawdzić że w tym miejscu co kiedyś już ich nie ma żywi nadzieję kęsami wiary że znajdzie w jakimś innym nacieszy uszy niepowtarzalną barwą dźwięków umysł nostalgicznym widokiem możliwe że nie w tym samym miejscu lecz chociaż podobnym budzącym chcianą przeszłość gdzie przyszedł na świat spędził dzieciństwo zgubił trójkołowiec jadł kwiaty akacji okrwawił kolana potykając stopy o nierówności niektóre domy poznaje elewacje wyglądają prawie tak samo w przeciwieństwie do niego tylko rodzinnego domu już nie ma jest za to dużo większy market mógłby pomieścić wiele rodzin łącznie z wyżywieniem znowu pyta przypadkowego przechodnia tym razem uczynny człowiek służy pomocą patrząc na przybysza jakby chciał o coś zapytać lub zadzwonić jednak po chwili wskazuje kierunek. z radosną duszą na ramieniu idzie pospiesznie od pewnego czasu słysząc przed sobą znajome odgłosy miękko twarde rytmicznie skaczące echa w zapomnianym zakątku między szpalerem pustych wierzb w poświacie zachodzącego słońca dostrzega kawałek podłużnej powierzchni choć zwyczajnie szara chaotycznie nierówna zaprasza go migotliwym lśnieniem spełnienia tęsknoty w wiosennym ciepłym deszczu który spełnia życzenia los dzięki temu który wskazał drogę pozwolił mu odnaleźć by mógł poprzez łzy wzruszenia zobaczyć oraz dotykalnie doświadczyć być może u schyłku życia ukochane kocie łby  
    • @Migrena Latarnie i szafir :) zawsze z Tobą Migrenko :)))          W środku ciszy…     Zasypiam w pokruszonych płatkach ciszy,  pokryta gęstą czernią noc lśni nad miastem szafirem tęsknoty płoną latarnie unosi się lekka mgła. Wiatr rozczula okiennice, otwierając drzwi za szybą słyszę pulsujący czas, w przeznaczonej wieży pragnień śnię spełniony sen o ciemności światłem.         Migrence :)))        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...