Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Joasiu, dotarłam trochę spóźniona, ale przeczytałam wiersz z ogromnym przejęciem. Nieraz zastanawiałam się na osobami w śpiączce, ponieważ ...bardzo bliska mi osoba w takim stanie była ok. dwóch tygodni przed odejściem...Jakimś szóstym zmysłem czułam z nią łączność, rozmawiałam wierząc, że mnie słyszy (może rozumie?), tylko nie jest w stanie reagować. Twój wiersz przybliża czytelnikowi stan śpiączki i na pewno budzi refleksje.
Jest naprawdę dobry.
:)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

Krysiu, dziękuję za komentarz. Twoje wspomnienie bardzo mnie poruszyło, jak wszystkie znane mi historie osób w śpiączce. Tak, ci ludzie na ogół wszystko słyszą i rozumieją, tylko nie są w stanie dać żadnego znaku. To jest najstraszniejsze w tej chorobie!

Pozdrawiam także serdecznie.
Joa.

Opublikowano

Bardzo sugestywny, dobry wiersz; ostatnia zwrotka
wyjaśnia wszystko, według mnie pierwsze trzy, pasują też
do męczącej, długotrwałej bezsenności.
Twój wiersz zrobił na mnie duże wrażenie!
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zgrzyt /w mojej opinii/ polega na zachwianiu płynności. Czytając, samoistnie przestawiłam
nie wiem czy kiedyś powrócisz do dnia
Pozdrawiam :)
Acha, teraz rozumiem. No tak, być może tak, jak napisałam, jest mniej rytmicznie, ale za to jest rym. Natomiast zbytnia rytmiczność (monotonia i katarynkowość) mnie nie zachwycają. Ale rozumiem, co Cię uderzyło i ponownie dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam serdecznie.
Joanna.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję serdecznie, Babo. Masz rację - bo śpiączka jest nieco podobna do długiej, męczącej bezsenności. Koszmar człowieka, który jest najzupełniej świadomy, co się dzieje z nim i wokół niego, ale nie może wyrwać się z odrętwienia i zrobić najmniejszego ruchu. To nie jest sen! To także jest właśnie bezsenność! Chyba najstraszniejsza!

Pozdrawiam ciepło i wiosennie.
Joa.
Opublikowano

Oxy, pominę moze to, co pisze zwykle o Twoich wierszach :)) Sama wiesz...
Żebyś jednak nie myślała, że ze mnie taki bezkrytyczny wielbiciel - powiem Ci, że jak dla mnie zbyt wiele razy użyłaś "się" tym tekście. I to jest jedyny drobiazg, który...
niziutkie, bardzo niziutkie ukłony

Opublikowano

O, niezawodny Cyklopie, jak miło znów Cie widzieć u mnie w gościach! :-)
Może za dużo "się". Pomyślę. Ale nie zawsze da się poprawić, czasami można już tylko zepsuć albo zmienić całą konstrukcję. Czyli - napisać nowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Joa.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Świetnie :) Nie mam się do czego przyczepić! :)

Co do tych stanów, kiedy człowieka łapie bezdech i nie może się poruszyć, to jeśli to się dzieje przed zaśnięciem, to trzeba się bardziej wysypiać - ja tak miałam kiedyś, to jest koszmarne uczucie zaczepienia między jawą a snem. Jeszcze czasem ma się zwidy. Okropieństwo, jak się nie śpi dwie doby, można tak mieć nawet i pół nocy (a zazwyczaj te stany trwają do 15 minut - i tak wydaje się, jakby to było co najmniej kilka godzin)...

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...