Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już się podobało na W a na P się tylko utwierdziłem w przekonaniu, że dobrze jest:)
co do wyboru jaki dajesz w sprawie tytułu i tego co pod nim zawsze jestem zdania że pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo ... ;)
pozdrawiam
r

Opublikowano

Dla mnie pierwsza wersja znacznie lepsza. Świetny wiersz! Melodyjny, choć niecałkiem regularny; doskonałe rymy, świetne wyczucie! (Mimo, że to cholernie długi proces). :-))) Szczere gratulacje!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo, bardzo dziękuję, właśnie mi chodziło o konkrety.
Zastanowię się, już się trochę zmienił od czasu wersji warsztatowej,
cały czas uważam, że na plus.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję ślicznie za przekazanie swojej opinii. Pewnie mi się dzisiaj ciężko myśli:
"pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo ... " - tutaj mam uzupełnić, prawda?
Chyba powinno być coś do rymu? Co to może być? - do śmietnika? do kurnika?
znaczy zostawić pierwszy, tak? A może odwrotnie?
Co tam, może jeszcze zajrzysz!
Serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tobie też baaardzo dziękuję za konkrety. Baba ślepa kura, ziarna nie widzi
a innym czasem wytyka! Fakt! Najciemniej pod latarnią. Pomyślę, gdzie kto - co.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Joasiu, jesteś mi bardzo przychylna (wierszowi), dziękuję ślicznie, dużo dla mnie
znaczy Twoja opinia, troszeczkę jeszcze nad nim popracuję (kosmetyka),
dziękuję za czytanie i opinię, ściskam
- baba Iza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ślicznie dziękuję, Twoje zdanie rozważę. Dziękuję również
za wierszyk, trafiony jak trzeba! "Gdy potrzeba to go brak"!
Miło, że zajrzałeś, serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Ci za przekazaną opinię, na pewno wezmę ją pod uwagę. Każda uwaga
i opinia jest cenna, Twoja szczególnie. Zmieniłam już jedno "co" na "czy", wyrzuciłam jeden wers, ten z chlustaniem, już nie będę powtarzała co kto, bo to wszystko jest w komentarzach.
Zastanawiam się jeszcze nad tą suchą twarzą, wolałabym zostawić, chciałam, żeby
zabrzmiało to dwuznacznie ( a-bez łez, b-nie pozwolić by ktoś "pluł w twarz"), nie wiem
jak to jestodbierane, jeszcze myślę i czekam. Mnie też jest bliższa obecna pierwsza wersja,
ale autorowi trudno o obiektywizm.
Jestem wszystkim bardzo wdzięczna za uwagi i opinie.
Serdecznie dziękuję,
milion serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...