Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:P
starałam się wyłączyć percepcję tekstową (wybacz)
i utopić się w głosie!
udało mi się!
i nie odbierzesz mi tego
nie odbierzesz!
nieeeeeeee!
:((((
dobra! ide zupę gotować!
bo szczeźniemy oboje
:D
  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zanim HAYQ, to ja, Babo!
zawsze Cię podglądam, bo kocham twoje komenty
:))))))))))
noż mówię, że głębinyyyyyyy
no nie mam racji?????? lepszy od tych skrzypów i pisków?
takie mniam na całego!
:)))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zanim HAYQ, to ja, Babo!
zawsze Cię podglądam, bo kocham twoje komenty
:))))))))))
noż mówię, że głębinyyyyyyy
no nie mam racji?????? lepszy od tych skrzypów i pisków?
takie mniam na całego!
:)))))))))))
nie róbta se jaj, "króliczki" ;)))
_$$$$$$______________#$
_$$$$$$____________$$$#$
_$$$$$$$________$$$$$$$$
__$$$$$$$_____$$$$$$$$$
__$$$$$$$____$$$$$$$$
__$$$$$$$__$$$$$$$$$
____$$$$$_$$$$$$
_____$$$$$$$$
______$$$$$$$$$$$$$
____$$$$$$$$$$$$$$$$$
____$$$$$$$$$$$$___$$$
___$$$$$$$$$$$$$__$$$$$
___$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
____$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
_____$$$$$$$$$$$$$$$$$
________$$$$$$$$$$
________$$$$$$$$$$
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zanim HAYQ, to ja, Babo!
zawsze Cię podglądam, bo kocham twoje komenty
:))))))))))
noż mówię, że głębinyyyyyyy
no nie mam racji?????? lepszy od tych skrzypów i pisków?
takie mniam na całego!
:)))))))))))
Można normanie tonąć, tonąć, tonąć, niech!
Rów Mariański! Natknęłam się zupełnie przypadkiem.
Ciacho - bez dwóch zdań, żaden tam zakalec, jak u mnie.
heeej!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ciekawe jak wygląda taki Rów........ojjjjjjjjj wyobraźnia buzuje........ wrrrrarrrrwwww
- jest to dźwięk onomatopeiczny paszczą wyrażający....no dobra! stop! dzieci obglądajom!
:((((((((((
ale wrrrrrrrrrarrrrrrrrrwwww jest wymowne, nieeee???????
;D
:)))))))))
Opublikowano

HAYQ, chciałam zauważyć, że masz, co chciałeś, SYNU!
i nie udawaj, że nie zrobiłeś tego celowo!
co by rozkochać dojrzewające nastolatki niewiele trzeba!
wystarczy na skrzypiącym podkładzie głęboko polecieć...o kupie dobra nawet! Perwersjo Ty!
a wszystkie twoje, za przeproszeniem!
:P
oj, Chłopcze, Chłopcze...a mama wie???????
;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kiedy sakra menta dziwne się stają
potraktuj je qpo tem może odstają
spod piór rozrzedzonych
nie uniesiesz się tym bardziej
najedzony

złość poskromić może tylko
uniesienie się
w przestworze ( pokorze?, niet)
słoneczności HAYQ
z jagodowym pozdrowieniem
( czy nie lepiej takich potraktować wilczą jagodą? hehehehee)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nic Ci nie szwankuje Sylwek!!!!!!!
to są same skrzypy, piski (fenomenalnie nowatorskie) a w połowie wchodzi deklamacja!!
i dopiero się zaczyna.....(wiem wiem już się zamykam)
:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kiedy sakra menta dziwne się stają
potraktuj je qpo tem może odstają
spod piór rozrzedzonych
nie uniesiesz się tym bardziej
najedzony

złość poskromić może tylko
uniesienie się
w przestworze ( pokorze?, niet)
słoneczności HAYQ
z jagodowym pozdrowieniem
( czy nie lepiej takich potraktować wilczą jagodą? hehehehee)
pióra rozrzedzone są już dawno
faktycznie nic już nie zastąpi zapuszczonych
szponów jątrzących skutecznie i systematycznie
to co już do końca niedopowiedziane
komu
E tam, nie taki diabeł straszny ;)
Dzięki, że zajrzałaś.
Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...