Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętam lato
gdy po przegubach dłoni
spływał deszcz
a my przeglądaliśmy się w pojedynczych kroplach

pod parasolem wymyślaliśmy imiona dzieci
kałuże uśmiechały się
tysiącami sennych latarni

noce zapadały za szybko
by je ogarnąć
jednym kocham

ulice ciągnęły się w nieskończoność
a my dokądkolwiek

Opublikowano

To dobrze, że ci się tak widzi Bernadetto, ponieważ chciałam zaeksperymetować z uproszczeniem formy. Niekoniecznie musiało dborze wyść. Czytałam na głos. Brzmiało mi dorze, ale tak naprwdę ciekawa jestem odbioru. Dziękuję za komentarz. anna

Opublikowano

ulice ciągnęły się w nieskończoność
a my dokądkolwiek

To można zatrzymać, tylko tyle...
Widzę tu rodzaj liryki grzecznej, ugłaskanej i bezbarwnej, pozbawionej " smaku " autora, nie wybiegającej poza " emocje " obiegowe. Anna rebajn powinna sięgnąć głębiej po annę rebajn, taką bez upoetycznionego makijażu. Niech to będzie nawet kulejące ale tylko twoje...
: )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzisz... problem polega na tym, że nie wzoruję się na nikim i nie zastanawiam się co się komu podoba. Moje wiersze są moimi emocjami, tak jak twoje są twoimi. Nie zastanawiam się jak kto je odbierze. Każdy ma inne poczucie dobrego smaku i inne potrzeby. Dla mnie te wiersze nie są ugłaskane - są po prostu spokojne. Jest to pewien rodzaj filozofii, że wszystko jest potrzebne i trzeba to przyjąć. To co dla ciebie jest mdłe, innym może wydać się czyste. Zawsze staram się sięgać głebiej, tylko to "moje głębiej" jest proste i klarowne - wydaje mi się, albo po prostu, chciałabym, żeby to przechodziło przez wiersze. Ale wciąż się uczę. Dziękuję za bardzo dobry komentarz i wnikliwość. :-)) Anna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W tym co pisał H.Lecter jest trochę racji.
Może to także kwestia tematyki. Jeden z naszych orgowych poetów napisał -"miłość nudna jak kasowanie biletów".
Jeżeli lubisz takie klimaty powinnaś je przełamać jakimś mocnym kontrastem. Ale to tylko
takie moje zdanie.
Mimo pewnych słabości do mnie trafia...
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W tym co pisał H.Lecter jest trochę racji.
Może to także kwestia tematyki. Jeden z naszych orgowych poetów napisał -"miłość nudna jak kasowanie biletów".
Jeżeli lubisz takie klimaty powinnaś je przełamać jakimś mocnym kontrastem. Ale to tylko
takie moje zdanie.
Mimo pewnych słabości do mnie trafia...
Pozdrawiam.

Wiem o ci ci chodzi. Takim złamaniem byłoby pokazanie wtedy-teraz, albo wtedy - potem, ale chciałam ten wiersz utrzymać w takim poczuciu niedosytu, jakie daje miłość,anna
Opublikowano

za "przeglądanie się w pojedynczych kroplach" i "wymyślanie imion dzieci" ( jakie tu zawarłaś pokłady poezji !) resztę biorę "z zamkniętymi oczami" / choć przeczytałem wszystko/ :)
serdecznie
t.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzisz... problem polega na tym, że nie wzoruję się na nikim i nie zastanawiam się co się komu podoba. Moje wiersze są moimi emocjami, tak jak twoje są twoimi. Nie zastanawiam się jak kto je odbierze. Każdy ma inne poczucie dobrego smaku i inne potrzeby. Dla mnie te wiersze nie są ugłaskane - są po prostu spokojne. Jest to pewien rodzaj filozofii, że wszystko jest potrzebne i trzeba to przyjąć. To co dla ciebie jest mdłe, innym może wydać się czyste. Zawsze staram się sięgać głebiej, tylko to "moje głębiej" jest proste i klarowne - wydaje mi się, albo po prostu, chciałabym, żeby to przechodziło przez wiersze. Ale wciąż się uczę. Dziękuję za bardzo dobry komentarz i wnikliwość. :-)) Anna
mam tak samo, Anno!
dziękuję za te słowa:))
i za wiersz, dobrze ze próbujesz nowej formy

uściski
Opublikowano

Wszystkie komentarze przeczytałam z uwagą, więc dziękuję wszystkim razem i wszystkim z osobna za uwagi przychylne i nieprzychylne. I nie wiem za które dziękować bardziej, bo te pierwsze wprwiają mnie w dobry humor, a drugie sprowadzają na ziemię, gdzie i tak jest moje miejsce :-)). anna

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

no, no... otrzymałam mocny zastrzyk poetyzmu. tyle niedopowiedzeń, które sprawiają, że nasuwają się kolejne skojarzenia... świetne, dla mnie świetne.
Ulubiony fragment:

"noce zapadały za szybko
by je ogarnąć
jednym kocham"

gdy zrozumiałam, wzruszyłam się do łez!



dziękuję za te emocje...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
    • @Waldemar_Talar_TalarPewnych słów nie używam, ale nie z bojaźni. :)) Odpowiem wierszykiem:   Pewien Artur z Bornego bał się ciągle wszystkiego - patrzenia, mówienia a nawet myślenia. Żona wiedziała, że boi się własnego cienia. Radziła mu: bój się tylko bać, a nie ucierpi twe ego. Pozdrawiam. :)
    • Trop, ansa i ta Mila: galimatias na port.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...