Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

karolciaa

Użytkownicy
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karolciaa

  1. balansujemy na cienkiej krawędzi od początku sobie NIE-przeznaczeni w środku majowej nocy boso spacerujemy po parku zwierzeń próbujemy sięgnąć niedospanych gwiazd z huśtawki na placu zabaw raz mi powiedziałeś o niej pojaśniało postanowiłam cię zabić i zakopać w mokrym piasku po zabawie ale ty trzymałeś mnie za rękę jakbym była tylko ja nienawidzę cię za te wszystkie siniaki nienawidzę za pocałunki jeszcze nie tańczyłeś ze mną w burzę jeszcze nie słyszałeś, że kocham i nie budziłeś rano pocałunkiem wiem, że z nimi będziemy szczęśliwsi w jego ramionach jestem bezpieczna a mimo to wyskoczyłabym za tobą z okna jeszcze raz...
  2. balansujemy na cienkiej krawędzi od początku sobie NIE-przeznaczeni w środku majowej nocy boso spacerujemy po parku zwierzeń próbujemy sięgnąć niedospanych gwiazd z huśtawki na placu zabaw raz mi powiedziałeś o niej pojaśniało postanowiłam cię zabić i zakopać w mokrym piasku po zabawie ale ty trzymałeś mnie za rękę jakbym była tylko ja nienawidzę cię za te wszystkie siniaki nienawidzę za pocałunki jeszcze nie tańczyłeś ze mną w burzę jeszcze nie słyszałeś, że kocham i nie budziłeś mnie rano pocałunkiem wiem, że z nimi będziemy szczęśliwsi w jego ramionach jestem bezpieczna a mimo to wyskoczyłabym za tobą z okna jeszcze raz...
  3. karolciaa

    z pociągu

    bardzo dziękuję za słowo i czytanie, pozdrawiam ;)
  4. karolciaa

    z pociągu

    bawię się warkoczykami przesuwam obrazami świat twarz ze zmarszczkami naprzeciw tyle mówi sama do siebie a oczy wciąż młode jeszcze by się chciały wyrwać z więzienia ciała jeszcze by się chciały wymienić zmarszczkami na warkocze
  5. karolciaa

    otwarte

    dziękuję! bardzo mi się podoba- zmieniłam ;)
  6. karolciaa

    otwarte

    nie próbuję... po prostu sobie bazgrolę na marginesach, wolnych kartkach papieru, itd :P to nawet ciężko nazwać jakąkolwiek próbą ;) ale wstawiam, a co ;) dzięki ;* najlepszego ;))))
  7. karolciaa

    otwarte

    hm... a może właśnie o to chodzi, żeby kogoś zabiło to świeże powietrze, hehe wzięłam pod uwagę propozycję, ale jednak zapałki zostają- są dla mnie istotne w pewien sposób... bardzo dziękuję za komentarze i uwagi, pozdrawiam noworocznie ;)
  8. nie wymyślaj - z przedłużonym a i co ? - z przedłużonym o ramka nieprzezroczysta a może długi spacer popołudniu? pomyśl co jeszcze bardzo dobrze jak przyjadę to zobaczę a co dziś jadłaś? ja jeszcze obiadu nie oj- z przedłużonym j dbać to muszę ale o ciebie no- z przedłużonym o otwórz w nowym oknie i zapisz akurat jak ja przyjadę to ty skończysz akurat
  9. karolciaa

    otwarte

    nie zamknę cię w pudełku po zapałkach chociaż może bym... i chciała tylko być przy tobie czasem albo zwyczajnie... malować dla ciebie paznokcie na wszystkie kolory tęczy otwórz okno niech wpadnie trochę świeżego
  10. między piekłem a piekłem uciekamy z nawy samobójców którzy nigdy raju mieli nie ujrzeć nawet czas przestał istnieć kąpiemy się nago w zielonej akwareli którą i tak z błotem zmieszają
  11. poddaję pod ocenę, bo nie wiem co z tym zrobić.
  12. Tak cicho zrobiło się w moim życiu... Wpatrywałam się w wielki obraz w obcym mieszkaniu. Górski krajobraz ożywiały jeszcze ciepłe wspomnienia wspólnie przeżytych chwil. Siedziałam spokojna i zrelaksowana, a kilkaset kilometrów ode mnie wydarzyło się to wszystko. I znowu pada. Starsi mówią, że takiego lipca nie pamiętają. I że koniec świata blisko. Ja też nie pamiętam takiego lipca. Zadziwia mnie równoległość wydarzeń. Wydarzenia są jak programy telewizyjne. Zupełnie niezależne od siebie i tak odmienne- mimo, że w tym samym czasie. Tu proza życia, tam tragedia. Życie... Człowiek stąpa sobie po tej twardej ziemi. Czasem wdepnie w błoto, czasem w parzący piasek. Kiedy mi powiedziała, nie uwierzyłam. Przecież on jest tak młody. Przecież tak zawsze uśmiechnięty. Przecież jest! Ta pani nie robi mi krzywdy. Chodzę do niej codziennie albo prawie codziennie. Zresztą, gdyby nie noc, nie umiałabym rozgraniczyć poszczególnych dni. One omijają mnie jak samochody omijają płatne autostrady. Nagle przestałam być osobą, którą byłam do tej pory. Ten obraz w obcym mieszkaniu stał się już ogromny. Niedługo w nim zamieszkam. Dałeś się spalić. Tak sobie myślę, że pewnie dlatego, żebyśmy naprawdę nie uwierzyli, że ciebie nie ma. Wracam właśnie z twojego mieszkania. Nie pozmywałeś po obiedzie. Bądź spokojny. Podlałam kwiaty i nakarmiłam rybki. Czekają twojego powrotu. Powiedziałam im, że wyjechałeś na długo. Przyszli od ciebie z rodziny. Zaczęli pakować twoje ubrania. Do pudła! Dlaczego nie wziąłeś zielonego sweterka? Wiesz, tego ode mnie. Do twarzy ci w nim.. Na wodzie może być chłodno. Ta pani jest miła. Zaczynam ją nawet lubić. Ty wiesz, jak ja się szybko przywiązuję do ludzi. Teraz będę chodzić do niej rano. Nie pośpię już do południa. Jak wezmę te białe tableteczki to nawet głowa nie boli. Ja wiem, że tego nie pochwalasz. Za kilka dni masz imieniny. Jeszcze nie wiem, co ci kupić. Ale do 25tego jeszcze trochę. Pojadę dziś na zebranie. Mówią, że powinnam wrócić do pracy. Samochodu mi nie dali prowadzić. Wysłali busem. W busie rozmawiali o tobie. Mówili, że właśnie na Sportowej i że taki młody. Zamiast do pracy poszłam na tę Sportową. Zerwała się straszna burza. Zrobiło się ciemno. Ktoś mnie zabrał z ulicy. Deszcz zacinał. Było mi zimno, ale chciałam tam zostać na zawsze. Ludzie gapili się przez okna. A ta całkiem obca kobieta schowała mnie pod swoją różowo-fioletową parasolkę. Była dla mnie całkiem obca. Już niby po wszystkim. Tyle czasu minęło, że powinnam zacząć normalnie żyć. Zabrali mnie na koncert na zakończenie lata. Było mnóstwo ludzi, widziałam cię tam blisko sceny, ale nie mogłam się dopchać. Stałam bezradna i płakałam. W końcu mnie przepuścili. Byłam tak blisko ciebie. Nawet się obejrzałeś, ale to nie byłeś ty. Kiedy otworzyłam oczy, niosło mnie dwóch mężczyzn.. Powiedzieli, że wszystko będzie dobrze... Staram się zrozumieć, dlaczego odszedłeś. O nic nie mam żalu do ciebie. Tylko o jedno. O to, że nie zabrałeś mnie ze sobą. Ale przyjadę do ciebie. Przyjadę najbliższym pociągiem.
  13. karolciaa

    bez tytułu

    wydaje się nieosiągalne zbyt wiele namacalnych i nienamacalnych argumentów rozumu podsuwanych w czasie krótkich przerw monologu serca zbyt wielu ludzi kochanych i niekochanych co to chcą dla nas dobrze i perfidną absurdalnością twierdzą że wiedzą lepiej że z autopsji zbyt wiele dałeś mi świata
  14. karolciaa

    żywioły

    dziękuję i cieszy mnie to, że opinia wciąż pozytywna pozdrawiam
  15. ja będę na pewno z Wami ;) zapraszamy wszystkich zima niech nie będzie nam straszna, istnieje możliwość noclegu !
  16. Pogoń myśli w zaprzęgu stukot coraz głośniejszy wyścigi pytań i hipotez tysiące czy pobiec bez tchu a może zostać daleko do mety? Chcę stać się eterycznym pegazem co unosząc się, znika powoli...
  17. karolciaa

    żywioły

    w ogniu rozsądnych słów bardziej wierzę twojemu będzie dobrze brzmiącemu dziś niczym naiwne kłamstewko rozumiem już, co myśli morderca ciemne chmury sztorm w kolorze indygo na oceanie mądrych aż do przesady argumentów zatonęła butelka
  18. wydaje się nieosiągalne zbyt wiele namacalnych i nienamacalnych argumentów rozumu podsuwanych w czasie krótkich przerw monologu serca zbyt wielu ludzi kochanych i niekochanych co to chcą dla nas dobrze i perfidną absurdalnością twierdzą że wiedzą lepiej że z autopsji zbyt wiele dałeś mi świata
  19. oczywiście, że literówka, po prostu pisany w emocjach bardzo ciepły jeszcze... dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi miło mi słyszeć o moim otworze ;) co do butelki było na początku "zatonęła butelka z wołaniem o pomoc" ale stwierdziłam, że to oczywiste i wyrzuciłam... pozdrawiam
  20. karolciaa

    na niby

    wolałabym nie pisać aż tak dojrzale, jeżeli to ma tak wyglądać... wiesz... dziękuję Ci ;*
  21. w ogniu rozsądnych słów bardziej wierzę twojemu będzie dobrze brzmiącemu dziś niczym naiwne kłamstewko rozumiem już, co myśli morderca ciemne chmury sztorm w kolorze indygo na oceanie mądrych aż do przesady argumentów zatonęła butelka
  22. karolciaa

    na niby

    każdego dnia umierają ludzie mijają jak obłoki na niebie każdego dnia kończy się historia która nigdy się już nie powtórzy każdego dnia niby wszystko inne a tak bardzo podobne do siebie najbliżsi co najbliższymi nie są przy trumnie spuszczają cicho głowy i zawsze ta sama barwa nocy współgrająca z anielskim orszakiem
  23. no,no jestem w szoku dziękuję bardzo za czytanie i szczegółowy komentarz to mi bardzo dużo daje pozdrawiam serdecznie
  24. znalazłam gdzieś w szufladzie. STARE bardzo. sama nie wiem, co o tym myśleć.
  25. każdego dnia umierają ludzie mijają jak obłoki na niebie każdego dnia kończy się historia która nigdy się już nie powtórzy każdego dnia niby wszystko inne a tak bardzo podobne do siebie najbliżsi co najbliższymi nie są przy trumnie spuszczają cicho głowy i zawsze ta sama barwa nocy współgrająca z anielskim orszakiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...