Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spóźniłem się na opisanie świata
na dzień pierwszy
skończył się sezon na niemożliwe
i nic tu już dodać
nic tu ująć
wyschły źródła i
w studniach drzemie piach
od Gilgamesza dzielą mnie tysiące lat
od Ginsberga ocean
od Stachury dwa kroki do półki z książkami
i nic nas nie dzieli
to tylko lepiej lub gorzej powtórzona pieśń

nie pytaj mnie dokąd idę
wydeptaną drogą
przecież wracam z pokorą
do jaskini w Gargas
gdzie moja dłoń obok innych
na skale zapisana
od początku świata

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ładny, refleksyjny wiersz. To co zostawiłem podoba mi się najbardziej.
Zgadzam się, że człowiek XXI wieczny nic a nic nie różni się od tego z jaskiń.
Tak jakby jaskiniowcowi zamiast maczugi włożono w ręce kałasznikowa, dano przycisk do wyrzutni wyposażonej w rakiety z głowicami termojądrowymi. Poza tym jesteśmy w środku -
tacy sami.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzieło rzeczywiście funkcjonuje w powszechnej świadomości czytelniczej ale niestety ( co jest naganne i nad czym ubolewam ) marnie jest z odtwarzaniem go z pamięci, w momencie zbudzenia w środku nocy... ; )

Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ładny, refleksyjny wiersz. To co zostawiłem podoba mi się najbardziej.
Zgadzam się, że człowiek XXI wieczny nic a nic nie różni się od tego z jaskiń.
Tak jakby jaskiniowcowi zamiast maczugi włożono w ręce kałasznikowa, dano przycisk do wyrzutni wyposażonej w rakiety z głowicami termojądrowymi. Poza tym jesteśmy w środku -
tacy sami.

Pozdrawiam.

" Taki sam ", pozdrawia " takiego samego "...
: )

Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzieło rzeczywiście funkcjonuje w powszechnej świadomości czytelniczej ale niestety ( co jest naganne i nad czym ubolewam ) marnie jest z odtwarzaniem go z pamięci, w momencie zbudzenia w środku nocy... ; )

Dzięki.


no to niech się utrwala ;)
Opublikowano

„wyschły źródła i
w studniach drzemie piach” ale pozostał ocean :)
odległość dwóch kroków…tolerancja też dobra :)
pozostaje tylko niewyjaśniona zagadka obciętych palców :)
ta rytualność, jeśli była brana pod uwagę przez autora, względem pisania…mi się najbardziej w tym tekście.
PS: można by chyba odpuścić ostatni wers – wprowadza duży zamęt, tworzy „sezon na niemożliwe” :) w ogóle mam wrażenie, że tekst rozchodzi się na wiele stron świata :), kokietuje :) ale może o to chodziło?
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzieło rzeczywiście funkcjonuje w powszechnej świadomości czytelniczej ale niestety ( co jest naganne i nad czym ubolewam ) marnie jest z odtwarzaniem go z pamięci, w momencie zbudzenia w środku nocy... ; )

Dzięki.


no to niech się utrwala ;)

...i zbłądzi pod strzechy... ; )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ładne zdjęcie    Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       :)
    • wgryzam się w twoje DNA. dotyk i pieszczota – już na poziomie komórkowym. czym będzie ten ciemny portrecik, jakie skutki poniesie za sobą ów ślad wręcz wypalony palcami po wewnętrznej stronie powiek? bez obaw, niczym, czego mogłabyś żałować. to tylko rzeźba z drucików, pomniczek przedstawiający uśmiechniętego błazna z czarcimi szramami, z lisią mordą. i zachodzik słońca obserwowany przez okulary o przejrzystych szkłach, krystaliczność obrazu, drzewa i obłoki bez rozmazanych konturów.
    • @Migrena Ten wiersz to nastrojowy, liryczny poemat o miłości i transcendencji codzienności, napisany językiem miękkim, melodyjnym, pełnym światła i symboli natury. To wielka poezja kontemplacji, która  niesie spokój, dojrzałość i światło. Są  to w poezji współczesnej rzadkie wartości, a bardzo potrzebne w epoce rozdarcia i samych niewiadomych wyłaniających się zewsząd. To tekst z rodzaju tych, które łączą romantyczną wrażliwość z nowoczesną duchowością, czerpiąc z mistyki przyrody i z idei przenikania się bytu, pamięci i emocji. Jeszcze raz podkreślę- wielka poezja. 
    • Idę - a liście grają we mnie, jakby świat oddychał moim krokiem. Nie w powietrzu, nie na ziemi, lecz w tej cichej przestrzeni między myślą a wspomnieniem, gdzie rodzi się dotyk, zanim stanie się dłonią. Dziś świat patrzy półprzymkniętym okiem Boga, patrzy przez korony drzew jak przez mleczną błonę snu, a wiatr, ten stary włóczęga, maluje mi w duszy pejzaże, których nie znam, a które zawsze znałem. Widziałem Cię, nim Cię spotkałem - w odbiciu wody, w oddechu chwili, która jeszcze nie nadeszła. Twoje oczy - dwa pryzmaty, przez które świat po raz pierwszy poznaje szczęście. Idziemy - a czas nie ma odwagi nas dogonić. Wszystko w nas jest początkiem: szeptem, który dopiero chce być słowem, uśmiechem, który staje się światłem. W tym parku, który jest dziś oceanem myśli, trawy – żywym atramentem wspomnień, piszącym na falach cienia, ja staję się łódką niesioną przez prąd Twojego spojrzenia. Miłość nie trwa – ona oddycha, jak ziemia po deszczu, jak niebo po burzy, jak my po każdym spojrzeniu, które rozcina rzeczywistość i zszywa ją cichym, jesteś.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...