Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

granatowe bezchmurne niebo
pełne migocących światełek
a tam zotosrebne aniołki
niosą prośby do nieba

*
szeptają o marzeniach
dzieci ,dorośli jak my
o zabawkach ,zdrowiu i szczęściu
o niezwykłych naszych zwykłych

tkają w górę świąteczny dywan
orędują do świętego o pomoc
w cierpliwości adwentowej
oczekują spełnienia w nadziei

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Droga Magdo za czytanie!
A właśnie chciałam Droga poetko unikać ..."szeleszczenia"- dlatego szeptaja ...po cichutku...!
Serdeczności!
:***))))
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Droga Magdo za czytanie!
A właśnie chciałam Droga poetko unikać ..."szeleszczenia"- dlatego szeptaja ...po cichutku...!
Serdeczności!
:***))))
Ania

no to ślicznie uniknęłaś
:*
niech szeptają!
buziak Aniu
:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Droga Eliko za czytanie!
Zawsze gdzieś tam ...jesteśmy" dziećmi",,,choćby w marzeniach....!
Uściski!
Ania

:))) i albo za mało albo za dużo
a aniołki takie kochane i milutkie są :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Droga Eliko za czytanie!
Zawsze gdzieś tam ...jesteśmy" dziećmi",,,choćby w marzeniach....!
Uściski!
Ania

:))) i albo za mało albo za dużo
a aniołki takie kochane i milutkie są :)))
Ważne ze je mamy!
NAJSERDECZNIEJ!
ania:))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bezchmurny granat nieba
moc migocących światełek
a tam zotosrebne aniołki
zanoszą prośby do nieba

*
szeptają o marzeniach
dzieciom i doroslym jak my
o zabawkach zdrowiu i szczęściu
niezwykłym i naszym zwykłym

tkają w górę świąteczny dywan
orędziem o pomoc do świętego
moja adwentowa cierpliwość
czeka na spełnienie nadziei

Aniu, tak Ci tu zamieszałam, że hej :))))
ale nie musisz tego brać pod uwagę,
cała przyjemność po mojej stronie,
gdy mogę tu poczuwać z Tobą

Serdecznie i ciepło :))))))))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bezchmurny granat nieba
moc migocących światełek
a tam zotosrebne aniołki
zanoszą prośby do nieba

*
szeptają o marzeniach
dzieciom i doroslym jak my
o zabawkach zdrowiu i szczęściu
niezwykłym i naszym zwykłym

tkają w górę świąteczny dywan
orędziem o pomoc do świętego
moja adwentowa cierpliwość
czeka na spełnienie nadziei

Aniu, tak Ci tu zamieszałam, że hej :))))
ale nie musisz tego brać pod uwagę,
cała przyjemność po mojej stronie,
gdy mogę tu poczuwać z Tobą

Serdecznie i ciepło :))))))))
Krysia
Milo że namieszałaś ,lubię jak poszperasz w mich przemyśleniach!
Ciepluśko!
Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...