Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

14 grudnia (poniedziałek) o godz. 18.00 w Dworku Białoprądnickim swoje nowe wiersze zaprezentuje wierny orgowicz Stefan Rewiński;
gospodarz: Henryk Pluwak
prowadzenie: Jacek Sojan
Serdecznie Zapraszam!
J.S

Stefan Rewiński - urodzony na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej. W wieku 10 lat został zakwalifikowany przez sovieckich psychologów do kształcenia na poetę. Przydzielona nauczycielka wpajała mu teorię poezji opartą na twórczości Puszkina, Lermontowa, Jesienina i Achmatowej, a jego wiersze w j. rosyjskim byly wywieszane na tablicy honorowej szkoły. Po repatriacji do Polski przez niemal pół wieku uczył się j. polskiego do poziomu niezbędnego w poezji.
Absolwent Politechniki Wrocławskiej - konstruktor mostów z poważnym dorobkiem projektowym i wykonawczym. W USA, Anglii, Danii i Japonii studiował technologię informacji oraz inżynierię systemów.
Pisze wiersze od zawsze, publikuje głównie na internetowych witrynach poetyckich.
Uprawia Krav Magę, paralotniarstwo, tropi zaniedbane zabytki i wspólnie z przyjaciółmi je restauruje. Miłośnik Gór Bardzkich gdzie ma dom w dolince zwanej Lasem Księżnej. Kto raz był w tym domu - wie wszystko o życiu i pasjach faraonów. Żona i Muza jest bibliotekoznawcą.
Jako animator życia kulturalnego z pobliskiej Srebrnej Góry uczynił na czas kanikuły sierpniowej salon poetycki, którego kolejne edycje odbywały się rok po roku z udziałem orgowiczów. //portalu poetyckiego Interklasa - www.poezja.org/debiuty //.
Wydał m.in. zbiór wierszy pt.: "panie eR..." staraniem wydawcy i dobrego ducha orgowego, Bogdana Zdanowicza.. / kilka edycji/.

(proszę angello o priorytet dla tej informacji)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

"Bezet był" i Leszek Wlazło i wielu innych, którzy na orgu nie bywają, a którzy ongiś stanowili jego inspirującą elitę...Bogdan Zdanowicz (Bezet) to w końcu osoba, której swój rozwój artystyczny zawdzięcza wielu piszących; dzięki jego rzeczowym, merytorycznym uwagom poeci - w tym ja - i gwiazda wieczoru, Stefan Rewiński znaleźli swój własny język i właściwy ton swojej poetyki;
wieczór rozpoczął się od wywiadu ze Stefanem, jaki przeprowadziła z nim redaktorka Radia Wrocław; w tymże wywiadzie obrócz biograficznych koziołoków Stefan mówi o poezji jako systemie (mając chyba na względzie system językowy tworzący poetykę właściwą dla danego poety - Norwid w końcu twierdzi że styl to człowiek);
czytane przez niego wiersze na zmianę ze mną jako prowadzącym wzbudzały żywe reakcje słychaczy i wyzwalały dyskusje na gorąco, między innymi na temat fascynacji ruchem New Age, a ponieważ Muza poety, małżonka Henrietta w owych dyskusjach zabierała niemały głos - problem dróg poszukiwań i zachowania autetynczności stanowił istotny temat całego spotkania;
Stefan Rewiński wypracował sobie rozpoznawalny styl i poetykę i nie sposób pomylić go z kimkolwiek, jako autor jest rozpoznawalny - co stanowi ważny dorobek artystyczny poety, który nadal poszukuje tematu i penetruje możliwość zaznaczenia wobec niego swojego stanowiska;
wina i sera nie brakowało, goście nie zawiedli - a jednak samych orgowiczów było niewiele...kiedyś i oni będą mieli swoje spotkania autorskie - ciekawe, na kogo liczą, jeśli sami nie uczestniczą w spotkaniach....
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy nie uważasz Jacku, że takie "pouczanie retoryczne" jest nie na miejscu? Jest nie fair wobec tych, którzy np. nie mogą przybyć z przyczyn losowych lub geograficznych, którzy mają jakieś obowiązki poza udziałem w wieczorach poetyckich lub po prostu nie poczuwają się do jakiegokolwiek obowiązku uczestnictwa w spotkaniach, nawet jeśli są zalogowani na poezja.org - zwłaszcza z taką motywacja jaką sugerujesz, czyli liczenia na rewanż - która, jak sądzę, wielu osobom jest raczej obca.

tak, stolica mnie zjechała za nie bycie, ups, zopowiadała mnie jedna osoba, nawet spytała czy mój nick może być, zgodziłem się, bo przecież i tak wiadomo ... - czytam tu, wglądam i "nie sądzę" - cały czas jestem z WAMI
MN
Opublikowano

Panie Stefanie,
Żałuję niezmiernie, że nie zdołałam przybyć, i to nawet nie z powodu haniebnej banicji, a zwykłego zapracowania. Nie dałam rady. Gratuluję i jestem pewna, że sprawił Pan gościom inspirujący, przesympatyczny wieczór.

Pozdrawiam Serdecznie
/bea

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...