Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czarny kot pożarł noc
i z rozkoszy mruczy.

Prężył grzbiet, cieniem szedł,
ze zmierzchem się włóczył.
Ostrząc wzrok, tłumił krok,
szarość w czerń obrócił.
Czaił się w burej ćmie,
z niej się na noc rzucił.
W jeden skok złapał ją,
pazurami chwycił.
Igrał z nią burcząc wciąż.
Ciemnością się sycił.
Chciała biec w dal, hen, gdzieś,
by od niego uciec,
Ale w nim koci spryt
noc ku sobie zwrócił.
A gdy już zbrzydła mu
(zwyczajnie się znudził)
jego gra i jej strach
co koszmary budzi,
pożarł ją żywą wciąż.

Ranny brzask wykrztusił.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Mam zaległości w czytaniu, nie mówiąc już o komentarzach.
Przeczytałam kilka pozycji z Twojego dorobku i przyznaję,
że lekko przyżółkłam. Mam nadzieję, że szybko wróci mi naturalny koloryt,
ponieważ jeśli zazdroszczę, to zawsze bardzo życzliwie, jakakolwiek
zawiść jest mi absolutnie obca. Dla potwierdzenia moich słów trzymam rękę na wątrobie.
Moim skromnym zdaniem, ogólnie biorąc piszesz ładne wiersze, trudno do czegoś się
w nich doczepić. Dotykasz różnych tematów, również eksperymentujesz.
Podoba mi się jak piszesz i o czym piszesz. Mam wrażenie, że i Ty na równi z czytającymi,
bawisz się doskonale - pisząc.
Podoba mi się również ten wiersz, tym bardziej, że podoba się również mojej czarno -
białej kotce, ona też lubi pożerać noce, zwłaszcza w okresie pełnej wolności (3 m-ce
w roku), rano czasami wyksztuszała resztkę niestrawionych polowań.
To tyle, żeby nie przechwalić!
Serdeczności
- baba

Opublikowano

no nie no! to ja jestem w szoku ;)
ten wiersz tak długo wisiał bez żadnego komentarza, że już myślałem, że forum uznało go za gniot niegodny nawet poświęcenia chwili na zaznaczenie swojej obecności. trochę sprawę uratowała Kamertonka, ale i tak było mi trochę smutno, bo lubię to moje dziecię.
zrobiłaś mi naprawdę bardzo miłą niespodziankę.
dzięki za przeczytanie tego, jak i innych wierszy.
też miałem dłuższą przerwę, więc nawet nie zauważyłem Twojej nieobecności ;)

kłaniam się nisko i pozdrawiam.

  • 9 lat później...
  • 5 lat później...
  • 6 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Dziękuję ! Tak, właśnie to! Wilki dbają o swoich starszych, o słabszych - mają coś, co my ludzie często tracimy: pamięć o tym, komu zawdzięczamy życie. Ich lojalność wobec rodziny to lekcja dla nas wszystkich. Pięknie dziękuję za te słowa. Kiedyś napisałam coś takiego:   Wilczki człowieka spotkały. - Cóż to za zwierzę? - matkę pytały. - Najgorsze! - stwierdziła wadera - właśnie widzicie nieprzyjaciela. Dzieci: wybijcie sobie z głowy polowanie! Człowiek to zwierzę truciznami naszpikowane.  
    • @Roma   świetny obraz transformacji i oswojonej tęsknoty.   to oczekiwanie, które kwitnie w siłę, aby czekać rosą, a nie chłodem.   pięknie !!!    
    • @lena2_ przepiękny wiersz !!!!
    • Spotkali się po latach - tak długich, że ich imiona zdążyły się zetrzeć z ust świata. A jednak wystarczył jeden oddech, jedno spojrzenie - i wszystko wróciło, jak uderzenie krwi w skroniach. Nie było słów. Było głodne  ciało - stare i pamiętające. Ona pachniała tak jak kiedyś: nocą, grzechem i wolnoscią. On - jak deszcz po burzy i dym po miłości. Zderzyli się jak dwie płonące komety. Usta rozrywały czas, ręce błądziły po sobie jak po mapie, której nikt nie miał prawa znać. Palce liczyły nowe linie na jej twarzy - każda zmarszczka była datą, którą musiała przeżyć bez niego. Pod ich stopami chrzęściły pierścionki, które zdjęli, i kłamstwa, które spalili w pośpiechu. Ona drżała jak struna napięta latami ciszy. On rozplątywał jej włosy jak więzy, jakby chciał rozwiązać cały świat. Oddychali sobą, aż zabrakło powietrza. Pod palcami  blizny i pamięć. Pod językiem - ogień, którego nikt nie zdołał zgasić. Nie wypowiedzieli swoich imion - wiedzieli, że słowa są zbyt słabe dla tej chemii, która nie potrzebuje dowodu tożsamości. Miłość wróciła bez ostrzeżenia - dzika, brudna, piękna, jak huragan, który nie pyta, czy dom stoi, tylko burzy go do fundamentów. Ich ciała mówiły: pamiętam cię. Ich oddechy: nie skończyliśmy. Czas leżał martwy pod ich stopami - a oni jechali po wspomnieniach jak po rozgrzanym asfalcie, na ślepo, z zamkniętymi oczami, w stronę jedynego miejsca, gdzie można żyć - tam, gdzie kończy się rozsądek, a zaczyna płomień. Kiedy zasnęli, noc trzęsła się jeszcze długo - nie wierząc, że z tej ciszy nic nie ma prawa się odrodzić, nic oprócz nich samych.      
    • @Migrena Twoje słowa są dla mnie ogromnym prezentem.To, co piszesz o wilkach, o tym duchowym nasyceniu i inspiracji - czuję dokładnie to samo. Wilki uczą nas tego, czego świat próbuje nam odebrać: niezależności, lojalności, siły w byciu sobą. Dziękuję, że tak głęboko to odczułeś. Bardzo dziękuję!  To zdjęcie, które zostało zrobione na spacerze, (niedaleko mojego domu.) Wadera i trzy młode, niesforne wilczki. :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Gerber Dziękuję za te słowa. Ja też mam ogromną nadzieję, że ta ustawa w końcu wejdzie w życie - to kwestia podstawowej przyzwoitości.  Ich lojalność wobec słabszych członków rodziny to lekcja, którą my, ludzie, powinniśmy wziąć sobie do serca. :) @Simon TracyBardzo dziękuję! Czasem siła jest właśnie w tej samotności, w niezależności, w tym że idziesz swoją ścieżką.  @Marek.zak1 Dziki po pasach! Pokazują klasę! A ten nieszczęsny wiersz... ile szkody może zrobić rymowanka. Dla wilków bajki! Co do duszy - zwierzęta mają coś lepszego: autentyczność i lojalność bez udawania. Pozdrawiam ciepło! @lena2_ Dziękuję! Tak, idziemy w złą stronę, ale może jeszcze zdążymy zawrócić. Pozdrawiam ciepło! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...