Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

że jesień dziwna tego roku
o mało dziwna głupia jakaś
już żaden dzień się nie podoba
co przyjdzie na myśl tylko płakać
i wiatr złowieszczy gdzieś w badylach
nie widzi sensu bo go nie ma
na targowisku chryzantemy
nie do koloru nie na temat
gdy deszcz złośliwy krzywo pada
dziurawi nieba na kałużach
przeszklone krople drążą żłoby
po kątach smętek się wykluwa

o czym tu gadać proszę pana
jak w siebie łyżką wiersze wmuszam
suchoty słoty beznadzieje
reumatyzm w rynnach zaczął łupać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczekaj proszę wszystkie smutki
i nie przeglądaj się w kałużach
nie daj wiatrowi próżno hulać
nie czas nadzieję w łyżce nurzać

jesień jest piękna jak co roku
zastała ciebie pełną żalu
dlatego inna się wydaje-
-najlepiej wierszem ją namaluj

złoto jesieni w liście zwijaj
czerwienią przytul szepty drzew
i zanurz stopy w ciepłym szumie
usłyszysz stamtąd weny śpiew :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jesień dziwna tego roku
a może taka jak poprzednie
ptaki ucichły w lasach spokój
i tylko wiersze bardzo rzewne
porozckliwiały się po kątach
stwarzając jakiś nastrój ciężki
pewno się smutek gdzieś przyplątał
i ktoś goryczy wylał więcej
to nic że dni są szaro dżdżyste
termometr płynie tuż nad zerem
lecz tenże spokój tworzy bliskość
przy której słowa będą szczere

jest o czym gadać proszę pani
i słowa można zjeść ze smakiem
komplementować zamiast ranić
bo wszystko nie jest byle jakie
:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu, po czułej analizce Twojego cymesu jesienno-mglistego, moja wrodzona zuchwałość i wtykanie nosa, zmieniły ociupineczkę ostatnią strofeczkę...

"artretyzm w rynnach zaczął łupać"

widzisz jakim grzeczny
i się bardzo boję,
żem śmiałość miał wielką
wchodzić w wiersze Twoje...

Pozdrawiam serdecznie, emil nieśmiały, w pąsach cały... hihihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a bo też przyszła nie wiem po co
jeszcze przyniosła melancholie
to łzawe kwiaty proszę pana
i smutku nimi nie wygoję
raczej się będzie dłużej jadzić
na mdławo pachną jestem blada
wesołożółtych chcę kaloszy
na lepszy nastrój nie uważasz


dziękuję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ode mnie jesień proszę pana
chyba się raptem odkochała
pewno przestałam się podobać
albo znudziłam zwykła sprawa
a tyle wierszy jej pisałam
złotą stalówką słowa szczere
i chciałam lepsze tylko teraz
ciśnie się w ustach po cholerę

Dziękuję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicjo, niezmiennie podziwiam, czytam, uśmiecham się, pozdrawiam jesiennie, Para :)

parę bamboszy, ciepły szalik
i nowe serce proszę, proszę
dwie aspiryny, mały żalik
ten wielki już za długo noszę

do aspiryny miód i ręce
bo nadal gubię rękawice
cieplutkie ręce, bardzo proszę
na deszcz pioruny błyskawice

spacer w alejach pełnych liści
parasol nad rozwianą głową
ciepłych kasztanów, ciepłych myśli
na jesień żółtą, jesień płową

parę kaloszy, dość mam szpilek
niech nie stukają po kałużach
zostaniesz ze mną jeszcze chwilę
boję się burz, choć jestem duża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja myślę proszę pani
jesień nie ma tu do rzeczy
po prostu nie nadążamy
aby rękę komuś ogrzać

łzę deszczową z rzęsy strząsnąć
twarz ozdobić uśmiechu kwiatem
miłym okiem w koło błysnąć
reumatyczna rynna jest niewinna

gdzie indziej tkwi przyczyna
nawet powiem to ze złością
nie nadążamy za miłością

Alicjo!
Jak zawsze serdecznie Cię pozdrawiam. M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxy :)

ja się do wiersza nie chcę wtrącać
ma swoje życie nie dbam wcale
z kim się umówi z kim się spotka
i kogo podprowadzi dalej
no musi radzić sobie jakoś
a jeśli wezmą na języki
niechaj zatrzaśnie się w szufladzie
przebędzie resztę czasu z nikim
mam co innego do roboty
następne w świat wyprawić dzieci
każdemu tytuł i posażyk
żeby choć oczu parę ścieszył
nie mogę niańczyć do starości
a gdy się sprawi bardzo dobrze
przybędę z chęcią na wesele
jak nie potrafi to na pogrzeb

Pozdrawiam i dziękuję :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Aniu Anulko czy Aneczko
na półkę z wiosną szpilki chowam
w poszanowaniu mam kalosze
kiedy deszczowy snuje woal
a gdy się niebo mocno zgniewa
ogniste ciska nam fastrygi
to lubię bać się byle razem
nawet uwielbiam byle przy kimś

Dziękuję za piękny wiersz, potrafisz na głosy, brawo :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pierwszy wers jest "bajerancki". Alergicy naprawdę cierpią w życiu, bo zapach ma nawet swoją grubość. Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • I sikawa pana woja majowa napawa, kisi.  
    • łatwo  i MIŁĄ zgubimy  gdy grosza  skąpimy    więc liczmy  mniej troszeczkę  starczy do Rzymu  na wycieczkę    więc niech rozsądnie płynie  spodoba się to  i dziewczynie    11.2024 andrew  Sobota,Już weekend  
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...