Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Podmiot liryczny doskonale potrafi oddzielić codzienność od marzeń. Wie natomiast, że bez marzeń żyć się nie da. A przynajmniej poeta. Bo co to za poeta, który nie potrafi uciec poza szarugę i monotonię doczesności. I z kuchni i sypialni można czerpać inspiracje."

Mr. Suicide

- zaznaczyłbym, z kuchni i sypialni też... :)))

czym jest liryka, jak nie konfrontacją z , określaniem granic owego , bo to poznawczo rzutuje na cały świat wokół; gra ze sobą i ze światem, co niesie w sobie ryzyko, jak w pokerze, iż pewnego dnia, jak Wielki Szu znajdzie się na śmietniku wartości;
każde marzenie jest projekcją siebie i paradoksalnie - odkrywamy, że ten projekt zmienia również postrzeganie przeszłości - co było niezrozumiałe nagle staje się dostępne, czytelne;
waga świadomości to dobry fundament słowa, zwłaszcza w poezji...

dziękuję za dogłębność czytania;
taką oceną czuję się bardziej zobowiązany do odpowiedzialności za słowo - nielekko!
:)
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jutro zajrzę do osiołka ;)
hejka.

hej-hej...!?
:)
J.S


Wiesz, Jacku... tak sobie przeczytalam jescze raz i doszłam do wniosku, że jedyny niesmak wywołują tu dwa wersy związane z jazdą na osiołku na oklep. gdyby je ciachnąć byłby smakowity kąsek z tego tekściku. osiołek stałby się osiołkiem, czyli mniej rumaczą wersją konika i wszystko by się zgadzało. postać peela w roli zgadzającej się na rolę osiołka wręcz słodka :)) ale jak mi każesz jeździć na osiołku na oklep do raju, to widzę matkę bostką na osiołku w galopie albo takiego starego chorwata na osiołku pod górkę. przyznasz, że skręca w niebezpieczne rejony...
reasumując, wersję bez "na oklep do raju" przyjmuję bez zastrzeżeń.

miłego dzionka ;)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Jacku
ni to wiersz, ni satyra, trzeba poprawić, czytelnicy nie łapią tematu,
... pieprzyć można w kuchni... na ostro lepiej smakuje...
a bym zapomniała-na paluszkach musisz na go...
tylko, że ona ma to gdzieś... ma ogiera :)
Pozdrawiam J.S.
Opublikowano

Bea 2u.;
bez wspomnianego zwrotu nie ma wiersza;
w kontekście "sypialni" albo i 'kuchni" masz przedziwne skojarzenia, zupełnie poza tematem...osiołek to osiołek, niekoniecznie namaszczony symbol; cały kontekst wskazuje raczej na inne cechy związane z tym słowem...bardziej te charakterologiczne;
pozdrawiam!
:)
J.S

Jolanta S.;
to pierwszy komentarz mówiący o kłopotach interpretacyjnych; postrzeganie wiersza jako satyry zaskakuje, nic groteskowego nie przedstawia - jeśli już, to peela jako satyra...
co do "paluszków" - palpacyjne zgłębianie tematu to tylko wstęp do sztuki, i nic nie wskazuje, że mowa tu o sztuce poetyckiej...
a w tej ostatniej staram się pieprzyć tylko to, co z natury wymaga przyprawy;
pozdrawiam niesatyrycznie -
:)
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wiosenne burze i deszcze  są jak oddech Kaczuchy bzy tak upojne jak wino odległe  słoty i pluchy galaktyka się mieni srebrzystymi gwiazdami a Pankracy woła... w mordę i nożem pasikonika! czuj czuj czuwaj rozlega się dokoła a małpka sobie...fika!
    • wszystko wygląda inaczej kobiety gorzej problemy lepiej tylko dotrwać do rana   jest taki sposób idzie się mostem dotykając coraz zimniejszą dłonią żeliwne latarnie skąpane w poświatach a przy ostatniej zwiniętą pięścią walić należy tępe krawędzie aż poczujesz sympatię do świata   powinno wystarczyć do rana nie skończysz w pętli nie skoczysz  
    • @MIROSŁAW C. Jest takie podejście, że do odbioru obrazów nie potrzeba przygotowania – można na nie spojrzeć jak na krajobraz, a do tego każdy jest zdolny. Przy tym obrazie rozum z przyzwyczajenia coś składa, ale w końcu przechodzi na odbiór.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Naram-sin Twoja odpowiedź jest jak zgrabnie przystrzyżony żywopłot – elegancka, ale pozbawiona życia. Tak bardzo chcesz sprowadzić wszystko do formy, że zatracasz sens, dla którego ta forma w ogóle istnieje. Twoje podejście przypomina nauczyciela, który zamiast słuchać, co uczeń próbuje wyrazić, skupia się wyłącznie na poprawnym użyciu przecinków.   Piszesz, że nie dyskutujesz z treścią – i jednocześnie poświęcasz cały akapit na jej wyśmianie, próbując przykryć ironią i estetyczną wyższością własny brak zrozumienia. Mówisz, że forma jest słaba – może i nie jest perfekcyjna, ale jej celem nie była akademicka precyzja, tylko przekazanie emocji i myśli, które nie mieszczą się w twoich estetycznych ramach.   Wypominasz mi „trąby jerychońskie”, a sam nie dostrzegasz, że twoje litaniowe ciągi zdań też grzmią – tylko w tonacji mentorsko-nudzącej. Mam pełną świadomość, że używam słów takich jak „przebudzenie”, „katusze”, „kajdany” – i robię to nie dlatego, że chcę bawić się w romantyzm, ale dlatego, że one oddają ten ciężar, który wielu dziś czuje. Jeśli dla Ciebie to tylko „rekwizyty z liceum” – świetnie, ale dla innych to może być język doświadczenia.   Piszesz, że gdybym „wyszedł z tym na ulicę”, uznano by mnie za pijaka lub niespełna rozumu – i tu właśnie pokazujesz swój największy problem: utożsamiasz konwencję z wartością. Prawda jest taka, że wielu ludzi, którzy wyszli na ulicę z „dziwnymi słowami”, zmieniło świat. A wielu, którzy siedzieli w fotelu i poprawiali innych, zostali zapomniani razem z pyłem swojej krytyki.   Dziękuję za opinię – szanuję ją jako odmienny punkt widzenia, choć zupełnie się z nią nie zgadzam. I radzę Ci jedno – czasem warto posłuchać, zanim się oceni. Bo jeśli dla Ciebie każdy głos brzmi jak „trąby jerychońskie”, to może problemem nie jest głośność – tylko Twoje uszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...