Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiaj jestem szczęśliwa i rzeczy
mówią do mnie ostrzej.
To tak jakbym była bezboleśnie rozdartą kartką -
pomarańczowa kula rozprasza się w powietrzu
jednocześnie skupiając się we mnie.

Dzisiaj jestem szczęśliwa i dostrzegam granice –
za oknem kruszy się podniebny żelbeton
i zderza z jednostajnym westchnieniem farelki.

To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć
wszystkie gołębie; by nie musiały już
trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi,
który wylewa wodę i rozmazuje ptasie gówno
tak leniwie, jakby właśnie popijał kawę z cynamonem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



doprawdy nie widzę tam takiego połączenia. może czytałaś inny tekst?

zestawiasz ptasie gówno z kawą z cynamonem...
czytam po raz drugi i przyznam, że ten klimat ostatniej strofy niezwykle sugestywny. niesmaczny, aczkolwiek dobry :)

"To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć
wszystkie gołębie; by nie musiały już
trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi"

uleczyć na amen. też tak ostatnio miewam. pospieszyłam się z tym minusem, nie jest tak źle.
zderzenie nudnej farelki z walącym się żelbetonem tez niezłe.

sorrki, postaram się być mniej impulsywna.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



doprawdy nie widzę tam takiego połączenia. może czytałaś inny tekst?

zestawiasz ptasie gówno z kawą z cynamonem...
czytam po raz drugi i przyznam, że ten klimat ostatniej strofy niezwykle sugestywny. niesmaczny, aczkolwiek dobry :)

"To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć
wszystkie gołębie; by nie musiały już
trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi"

uleczyć na amen. też tak ostatnio miewam. pospieszyłam się z tym minusem, nie jest tak źle.
zderzenie nudnej farelki z walącym się żelbetonem tez niezłe.

sorrki, postaram się być mniej impulsywna.
/b


Prawie zawsze kiedy znowu decyduję się tu coś opublikować to potem żałuję, bo tu się wszystko dzieje za szybko - jak w fast foodzie. To bardzo zniechęcające... :(

Niewielu potrafi przyznać się do błędu... Szacunek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zestawiasz ptasie gówno z kawą z cynamonem...
czytam po raz drugi i przyznam, że ten klimat ostatniej strofy niezwykle sugestywny. niesmaczny, aczkolwiek dobry :)

"To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć
wszystkie gołębie; by nie musiały już
trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi"

uleczyć na amen. też tak ostatnio miewam. pospieszyłam się z tym minusem, nie jest tak źle.
zderzenie nudnej farelki z walącym się żelbetonem tez niezłe.

sorrki, postaram się być mniej impulsywna.
/b


Prawie zawsze kiedy znowu decyduję się tu coś opublikować to potem żałuję, bo tu się wszystko dzieje za szybko - jak w fast foodzie. To bardzo zniechęcające... :(

Niewielu potrafi przyznać się do błędu... Szacunek.

Przykro mi. nie chciałabym, byś żałował/żałowała z mojego powodu. dystans do orga trzeba mieć, wiem coś na ten temat.

pozdrawiam i czekam na następny :)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie chodzi o brzmienie tylko o stosunek peela do tej konkretnej rzeczy ;-) "bobki" brzmi neutralnie, a peel ma naprawdę dość ptasiego gówna.
Mamy całą gamę słów i nie zawsze jesteśmy tacy święci i poprawni, prawda?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślę że tu nie chodzi o poprawność i świętość tylko o adekwatność / czy też raczej jej brak/ użycia słowa "gówno" w tak dobrym tekście, tyle ode mnie. :)
Opublikowano

Dzisiaj jestem szczęśliwa i rzeczy
mówią do mnie ostrzej.

To takie szczęście, że chciałoby się uleczyć
wszystkie gołębie; by nie musiały już
trawić i dawać zatrudnienia grubemu sprzątaczowi,
który wylewa wodę i rozmazuje ptasie gówno
tak leniwie, jakby właśnie popijał kawę z cynamonem.

Wiersz " mówi " z sensem, po wyrzuceniu środka, który jest rozwadnianiem świeżo pozyskanej, ostrości odbioru rzeczywistości.

Opublikowano

Intrygują mnie wiersze, które łączą piękno i brzydotę, romantyzm i naturalizm. Tutaj mamy na początku cudowną pomarańczową kulę, potem żelbeton, a na koniec wymieszane gołębie (te romantyczne ptaki) i cynamon z gołębiami (tymi prawdziwymi ptakami) i ich gównem.


Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Myślę, że nie zawsze wszystko powinno być "pod linijkę". No ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie.

Dzięki za komentarz. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Anna_Sendor Rzeczywiście, ten wiersz jest bardzo przejmujący. Żałoba tu nie jest symboliczna, ale żywa i prawdziwa. Myślę, że lepiej byłoby zakończyć na klockach, bo jest to bardzo "dajce po emocjach" nawiązanie, a powtórzenie fragmentu z pierwszych wersów brzmi trochę nachalnie, jakbyś na siłę chciała wcisnąć pod sam koniec coś dobitnego, a przecież nie ma takiej potrzeby.  
    • Ależ niekomfortowo, a jeszcze nie zacząłem... Jestem pan Clérambaul - gawędziarz. Będzie mi miło, już za chwilę. Póki co - byłem.      Byłem panem Stendhal. Obserwatorem zanim poczułem, a później, po - czuciem piękna ponad miarę. Kimś z przesytu, kimś w gorączce, zbyt mocnym biciem serca, zbyt szybkim. Gdy w pamięci wciąż "Deposizione di Volterra" Rossa Fiorentino, a na ziemi tylko niebo, zapadłem się najbardziej      w Cień. I byłem nim najbardziej. Byłem potencjałem, ogromnym potencjałem i gdybyś tylko wtedy na mnie spojrzała... W Tobie bym rósł, mocniej i bardziej.    Już wtedy byłem trochę gawędziarzem, lecz przede wszystkim obietnicą.      Tym co istnieje we wszystkich nienapisanych listach. I wyznaniem naszej tajemnicy, Janku - Ty małomówny kochasiu. Przecież widzę jak na mnie patrzysz gdy mijamy się na klatce, w aptece, w snach.    Przecież jestem Tobą pani Leokadio, przecież właśnie się rumienię. Na samą myśl...      Jest mi miło. I milej. Tu, przy sfatygowany już stoliczku. Tu, nad pamiętnikiem z pragnień, strachu i iluzji. Jakby zza szyby, jakby z miłości.
    • @KOBIETA i się uśmiecham na Twój komentarz i trochę nie chcę przestać :) chciałabym żeby był wyjątkowy i jeśli w Twoich oczach choć trochę jest, to jest mi niezmiernie miło. Dobrej nocy i również pozdrawiam :) @tetu cudownie, że go wyczytałaś :) Bardzo Ci dziękuję i za obecność i cudowny komentarz. Jakoś mi tak bliski. Pozdrawiam serdecznie :) @Nata_Kruk ano mam :) a skoro i Ty w nim... to jest mi już najmilej :) Dziękuję pięknie :)
    • @MIROSŁAW C. dziękuję bardzo :) @Wiesław J.K. ogromnie mi miło, że tak go widzisz. Dziękuję :) @Berenika97 to Tobie również przepięknie dziękuję :) choć słów brak. @huzarc ostatnio coraz częściej piszę szeptem zamiast krzykiem (czy to cichym czy to głuchym) wiersze i chyba dobrze się w tym czuję... Dzięki piękne :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Zorya Holmes Pogodnie! Pozdrawiam! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...