Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'uczucia' .
Znaleziono 84 wyników
-
Bielisz mi się jeszcze tak szybko odrastasz w głębinach chcę - jesteś Serca polarna gwiazda Bielisz mi się jeszcze dla Ciebie potoki słów dla skrzydeł dni szeroki ciepłego wiatru szum Bielisz mi się jeszcze pęka kamień jak lód przy nacisku Twych rąk pod naporem Twych stóp Bielisz mi się jeszcze mienisz każdym kolorem uzupełnij mnie tęczą bym przestał być szronem
-
Jest w duszy miejsce przestrzeń kochania tam nie sięga rozum gdzie uczuć komnaty Zastanów się gdy wpuszczasz światło czyjejś dłoni przemyśl to wszystko dobrze Serce długo się goi szczęście dzielone się dwoi to normalne, że się boisz
-
chciałabym z tobą umierać w magnoliowej wodzie lila-róż świtu tiul zdejmowałeś już nie raz ze mnie aż poczułam na skórze chłód a ja lubiłam językiem zaznaczać ci grdykę trzydniowy zarost piernie kłuł a teraz chciałbyś wejść w moją mysią pustkę boję się to dla mnie trudne a jeśli po wszystkim przeniknie mnie nicość i będę się sypać jak popiół? spokojnie będzie dobrze ufam twoim słowom i wciągam w siebie ból płyniemy razem w przyćmieniu zmysłowym jak czekolada gorzko-słodko a po wszystkim jest zupełnie normalnie łzy przekłuwają mi uszy zęby sutki diamentowo
- 1 odpowiedź
-
1
-
- przenikanie
- erotyk
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy człowiek kocha? Dość oczywiste każda matka kocha swe pisklę Kochamy ludzi, sztukę, czasem też Bóstwa A miłość do siebie? Tak często jest pusta Czy bez miłości do siebie możemy kochać? Czy człowiek bez uczuć może zaszlochać? Czy bez ognia lampion, nawet i drogi Rozświetli drogę, zniweczy mroki? Miłość jest bajką, miłość gehenną Miłość jest różą, i wielką ciernią Miłość jest ogniem, miłość jest lodem Miłość jest życiem, miłość jest grobem Po co nam miłość, po co się męczyć Złamane serce - gorsze od śmierci Człowiek tak żyje w nic już nie wierząc a miłość jedynie nas różni od zwierząt Szukamy miłości za wszelką cenę Gonimy, wznosimy, kopiemy pod ziemię To wszystko dla paru uderzeń serca To wszystko przeminie, zostanie lekcja I co z tą lekcją co z doświadczeniem Gdy głowa katuje cię jednym imieniem Gdy idąc do snu, na słowo uwierzcie głos twój Ci mówi - zabij się wreszcie Przecież mówiła - kocham cię drogi Dla ciebie dam połamać swe nogi Miłość ulotna, z podmuchem powietrza Zniknęła na zawsze, zamieniła księcia Taki to przykład błogiej miłości Gdy człowiek nagi, pozbawion godności Z miłości do kogoś, by czuć się jak w niebie Zabił swą duszę, znienawidził siebie
-
Wystarczy, że będziesz oddechem, powietrzem uczuć, w tym pędzie Wystarczy, że będziesz serca porywem, myśli odpływem, chwilą i wszystkim Zielenią spod śniegu odwilżą smutków tęczą w ciemności ciszą w mnogości stałością w skrajności Wystarczy, że będziesz
-
Nie myśl, że milczę gdy w ciszy siedzę, gdy me gardło słów nie wypuszcza. Mam głos w sobie, który nigdy nie milknie, czasem zdarzy się mu krzyczeć, czasem czule szepnie do mnie, a czasem zbyt ciężki się staje. Nie myśl, że walk krwawych nie prowadzę bo ran mych dostrzec nie umiesz, a oczy me przecie błyszczą ciągle. Jednak noc zdziera maski wszystkie, groza myśli wypełnia, każda niechciana historia powraca bez zgody, a każde słowo ostre, staje się mantrą. To tylko ja i noc walk krwawych, to tylko oczy pełne wody, to tylko krzyk zbyt głośny. To tylko mrok, w którym wszystko się kryje, i wszystko wychodzi na wierzch. Lecz gdy słońce powstanie, teatr ponownie zostanie otwarty, a ty nie będziesz widział nic prócz oczu błyszczących.
-
Sztuczna inteligencja
Janusz Józef Adamczyk opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie ma uczuć nie ma i nie będzie mieć Duszy wystarczy jeden przypadkowy sygnał - tak podpowiada instynkt samozachowawczy jeszcze więcej mówi - Miłość Janusz Józef Adamczyk -
Poniewiera się po kątach, zakurzona, porozrywana i ubrudzona. Nieco niechciana, porzucona. Właściwie to zapomniana. Czasem ktoś na nią okiem rzuci, później do innych rzeczy wróci. Przecież to tylko skrawek materiału, dawno niepotrzebny. Nie czuje, nie żyje, jest dla nich zwyczajnie zbędny. Co z tego że maskotka ta wiele wspomnień kiedyś stworzyła, a teraz je dzielnie dźwiga. Czas zawzięcie się z nimi ściga. Przed oczami niczym irytujące światło nam miga. Mimo że brakuje jej płuc które by powietrzem oddychały. I mimo że brak jej nerwów co bodźce by przekazywały. I serca co krew by pompowało, uszu co coś by słyszały. Mimo każdego braku, niedogodzenia, jakiegokolwiek większego niezadowolenia, taką maskotkę skrzywdzić łatwo można. Mimo, że jest taka niepozorna. I ona ma futerko co może się zabrudzić i będzie trzeba je wyprać. Puch co wypaść może i będzie trzeba spowrotem go włożyć. Potrzebuje by o nią zadbać, bo i ona przecież może się skaleczyć, będzie trzeba ją zszyć, ranę wyleczyć. Może spaść, wtedy trzeba jej pomóc wrócić tam gdzie być powinna. Ona również zna cierpienie, ale w tym cierpieniu jest nieco inna. Zna je na własny, indywidualny sposób. Ona również ma swoje własne problemy. Inne, bo inne jej potrzeby. Przytul ją, ona zawsze Cię wysłucha, ukoi wewnętrznego, obolalego ducha. Już więcej nią po kątach nie rzucaj. Więcej nią nie rzucaj.
-
złoty kolczyk kołysze się w rytm uderzeń serca litery nie opisują tego za to my gdy kochamy stajemy się podpisem jego twórcy złożonym z niedbałą tkliwością starszego brata przyjrzałem mu się ostatnio ma urocze spojrzenie dziecka błękitne jasne i dalekie bardziej niżbym był w stanie chcieć złoty kolczyk kołysze się w rytm odpływu i przypływu morza zasypiam w jego fal ciepłym przytuleniu a litery dalej nie opisują tego a złoty kolczyk kołysze się a fale dalej uderzają o morza brzeg falujący
- 2 odpowiedzi
-
- miłość
- poezja miłosna
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mówiłeś że jestem dziełem sztuki dlatego też nigdy nie potrafiłeś mnie pojąć
-
bogowie są szaleni i nic nie mają przeciwko nam nie można jednak pić z nimi wina smakującego słońcem i zamienić spojrzeń za uroczonych ani słów ciepłych wypowiedzieć z nimi przy wieczornym cieniu też się nie uda siedzę na krawężniku a błoto brudzi mnie deszcz nie ma tutaj nigdy smaku wiosny a jedzenie nie jest ucztą bogów nawet gdy gdy tak mi się wydaje nie widać mnie zza białych, jasnych ścian gdzie dziewczyny i chłopcy prze piękni łamią konwenanse wpatrzyłem się jednak dokładnie w fotografie ich zadziwione mną twarze z rozumiałem za pamiętałem za trzymany ruch usiądź obok mnie to cię wyleczy ze sztuki błoto śmietniki sadza derwisz tańczący między szczurami to cię uleczy uwierz mi
-
W dwóch ruchach wstałem nagle ze snu zbudzony koszmarnego Pustynia mi się śniła czułem jak usychałem... Serce mnie boli coraz mocniej Serce nie bije już dla nikogo W samotności robię wszystko co zechcę Uśmiecham się i płaczę Słucham muzyki raz koszmarnej raz pięknej Piszę raz bezsensu a czasem z sensem Ucieka tak mi ten czas w udręce Nie widzę słońca i widzieć nie chcę Tasuję swoje karty co dzień Raz rzucam o ścianę by wszystko w diabli poszło A czasem układam domek z kart Być może powróci uśmiech Czcze jednak nadzieje Naiwne te oczekiwania Tak zeschły mam być już wiem Nic nie poradzę Posilę się tą suchą paszą Bez smaku Bez barw Nawet bez świecy Chyba, że tylko znicz A tam już spokój... Wiersz z tomiku poezji mojego "Gnioty"
-
- przemyslenia
- smutek
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
JA mi się miesza Tam, gdzie stawiam kreskę kończącą A Chcę iść w MY Kiedy składam litery w my Ręce drżą Tęsknie patrzę w stronę TY Wiem, nie poskładam liter idealnie Kark drętwieje Czy kiedyś ułożę je w RAZEM?
-
✍️ Cofam nocny pociąg ? ? ➡️
Igor Osterberg aliceD opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nocny pociąg, pełnia marzeń lśni za oknem ? ? ? ⬜️ Nie przeszkadza drący bachor ? ? ? brak kanapki, tyłem fotel ?? ?? ➡️ Może tylko gdzieś papieros – szybko na peronie ? ✋? ? Za oknem nic, ciemno ryte lampą ? ? ? Jeszcze ten sms – jeden, drugi, trzeci ? ? ? wcale nie wracam od ciebie… ❌ ? ? -
Bez pierników ręcznie zdobionych, tamtych z truskawką, tych z lukrem Bez kościołów, muzeów kurzu historii, piękna rzeźbienia, tchnienia mroku zdjęcia turysty Spacer nad Wisłę, kroki odchodzą beze mnie Kładę twarz na piersiach chowanych Przerzucam włosy, gubię się cały Moja pocztówka hotelowej pościeli dwa dni w godzinę bez minut jak to będzie w twoim języku? Bilet powrotny zimnego dworca Dziś już wstałem bez kawy i słodyczy
-
Coś za mną kroczy Mroczne i pełne złości Nie umie się odczepić I chce pochłonąć uczucia zrodzone z miłości Czemu to za mną idzie? Na odpowiedź poczekam Lecz do tego czasu schowam się we własnych cieniach
-
Jestem najmniejszym z twoich problemów
Igor Osterberg aliceD opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jestem najmniejszym z twoich problemów w zasadzie to mnie już nie ma Rozłożyłem przed tobą prezenty choć wcale nie było gwiazdki Zjadłaś, krzywiąc się od słodyczy Podobno tak bardzo pragnęłaś igrzysk Wziąłem od ciebie worek cierpienia dźwignąłem krzyże grzechów byłych A ty rozkładałaś znaczone karty Ciesząc się wizją nowej gry Ale ja nie gram Nie będzie żołnierzyków, ani domku dla lalek Udajesz, że mnie nie ma Kasujesz SMS-y Boisz się tajemnic, które schowałem w kieszeni? Spokojnie, jestem najmniejszym z twoich problemów w zasadzie to się rozpłynąłem- 3 odpowiedzi
-
2
-
- rozstanie
- rozczarowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poranna kawa z uśmiechem do łóżka, Dajesz mi buziaka i całujesz w ciepłe usta, Uśmiecham się, choć nie wiem czy jutro nam się uda Za oknem rosa na szybach stroni Twa maska nowa założona na twarz z uśmiechem pyta: co dziś robisz? Za oknem słychać pisk dzieci z oddali Zmierzają do szkoły, szaleni Przytulam Cię jakby jutro miało nie być Niby młodzi a tacy dorośli Mieszkamy sami Tylko ty i ja Na parapecie uschnięta róża, być może uschła jak moje uczucia Z oddali nadjeżdżające auta A ze mną moja maska Patrząc w lustro zakładając uśmiech Widzę Ciebie i Siebie Być może się kiedyś zmienię I przestane widzieć w Sobie, Ciebie
- 3 odpowiedzi
-
2
-
- wiersze gotowe
- wiersze
- (i 14 więcej)
-
czy potrzebuję pomocy rozmowy dotyku płaczu świat nieustannie się droczy trochę słońca deszczu śniegu nigdy nie wiesz czy cię zmoczy czy ja mam w sobie tyle mocy odwagi pewności by wyjść na ulicę ile czasu zajmuje skrytości ucieczka zniknięcie ile ile czasu nim uczucia targane emocje ile czasu nim zakończę snucia świat zobaczy mnie na tyle by wreszcie wyjść z ukrycia w końcu to Ja bez maski
-
Nie umiemy się rozstawać...
Igor Osterberg aliceD opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie umiemy się rozstawać... Wspólne ranki topimy w goryczy Przełykamy szybko czas, jak nasze śniadania aby przyspieszyć trzask klucza za plecami Zostajemy sami - zbieracze z darami nocy /// Pławimy się w bezczasie Tańczysz.. oddajesz lubieżności cienkiej jak pajęcza sieć Siedzę, patrzę… bohater z powieści o podłym barze dla wyrzutków Ubrany w dym z papierosa -Zaopiekuj się mną, nie zostawiaj dzisiaj samej... Patrzysz w oczy… nie wyczytamy tam tyle, ile chcielibyśmy Zakładasz łańcuch na swą szyję Wiem co mam z nim zrobić Jednak kręgu niewidzialnej soli nie przekroczy żaden demon W mroku ranka - jeźdźcy apokalipsy, nie śpią Kiedy zanoszę cię do łóżka oni czekają aż otworzymy oczy Nie umiemy się rozstawać...- 4 odpowiedzi
-
3
-
Będąc z własnymi myślami.
PoProstuKevin opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Serce - jeśli jeszcze tak je można nazwać. Rozpalone jak zapałka.. Szczere uczucia, a może pułapka. Naprawde szeroki doświadczeń wachlarz. Rozpatrz każdy wariant.. lecz rozpacz to nie rozwiązanie.. Zbyt bystry bądź by nie dać się nabrać. Nauka na błędach - nie pozwól się stłamsić.. bez starań i walki.. nie pozwól by życie Twe ktoś zmienił we własne. Zastanów się nad tym poważnie. Nim zaśniesz.. Będąc z otwartym umysłem sami.. z własnymi myślami.. -
siadasz tam gdzie czujesz się bezpiecznie przy kimś możesz słuchać nawet jeśli zaśnie i chrapie jak stary silnik zakładasz ręce za głowę myślisz – moje życie jest cudowne przypomina naleśniki skropione miodem z bananem przymykasz oczy nie słyszysz jak samotność woła szarpie koc którym byliście przykryci śmiejesz się głośniej niż traktor on też czasem krztusi się własnym paliwem ostatnie minuty dobiegają końca szybciej niż królik czkawka szturcha filiżankę która wyje bardziej niż stary czajnik wodzę po ostatnim geście i słowie uśmiechu pod nosem mól zjada żołądek nadszedł czas na napisy końcowe
-
Płuca stopują tchnienie szepczą zatrważającemu brzmieniu o strachu obezwładniającemu ciało który drażni gardło pasożyty w głowie napędzane wyższością biegną z nieuchwytnymi myślami jak cię powstrzymać? szybki oddech drżące dłonie jak spojrzeć w lustro? oczy płoną serce tłucze karmisz się wewnętrznym napięciem naucz mnie jak radzić sobie z tym uczuciem na lodowym klifie chłód przenika przez serowe butki nuci szczerą i zazdrosną melodię o prawdzie że w więzach nie znikną obawy wspomnienia i lęki
-
Czuję ciepło w moim sercu Widzę Blask w Twoich oczach Myślę To chyba nie ma sensu Śmieję się tylko na to popatrz Czekam na Twój mały krok Cierpię gdy opuszcza Cię mój wzrok Błyszczę moja twarz promienieje Czemu dlaczego tak się dzieje? Nie wiem może czuję coś do Ciebie Coś silnego, prostego i pięknego To coś wspaniałego To...zakochanie A może coś o wiele głębszego?
- 3 odpowiedzi
-
1
-
- miłość
- zakochanie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wołam pod płytą. Wrzeszczę ze łzami. Pukam, posiniałymi rękami. Chcę szacunku, Twojej uwagi. Podskakuję, stukam palcami. - Zobacz! Stoję z zaklejonymi ustami! Idź do diabła! Dwa pierwsze miejsca, nie mają znaczenia Burzysz rzeczywistość, mieszasz w głowie. Daj mi spokój, odejdź! Ten, co rozwesela, Ten, co uskrzydla i tłumi najgorsze wspomnienia. On je zajął. Przypomina, że nie zajmę najwyższego szczebla.