Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rozstanie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. viola arvensis

    Nie

    Nie powtarzaj mnie w pamieci, jak obrzydły wierszyk, nudny. Już się z tobą nie rymuję, jestem szczera, ty obłudny. Nie patrz na mnie jak w gazetę, której treści są ci męką. Już od dawna nic nie mówię, a tyś moją jest udręką. Nie myśl o mnie jak o kurtce, co przed wieki się znudziła. Tyle ciepła dać bym chciała ale jestem ci niemiła. Nie mów o mnie jak o meczu, co przegrany, nic nie warty. Przecież jestem wyższa liga chociaż ty rozdajesz karty. I nie wracaj mi do serca, nie ma doń już drogi, przejścia. Wszystkie ścieżki zaorałeś tym, że kochać mnie przesłaleś.
  2. RIPPERRION

    Rozdarcie

    Nocy każdej zamykając swe oczy Ciało moje jest w wielkiej niemocy Lico Twoje przepala mą duszę od środka Jak przez ten czas kiedy byłaś dla mnie słodka Wciąż nie mogę uciec od ciebie Mimo że sama jesteś wolna ode mnie I sprawia mi ból myśl rwąca serce Że nie zobaczę już cię więcej Czas może leczy rany Jednak czuję się już słaby Nie oczekuję niczyjej litości Tylko przebaczenia w palącej mnie złości Modły me kieruję w stronę twoją Byś odnalazła ścieżkę swoją Gdy ja odpokutować muszę Za wyrządzone tobie katusze Życie płynie dalej z prądem Dotykając niechybnie ludzi swym sądem Czy zaznam uwolnienia duszy mej Zanim Kościej krzyknie do mnie HEJ Jedną tylko pewną myśl posiadam Ową, że poddawać się nie przepadam I walczyć do końca o siebie będę Bo może komuś jeszcze szczęście uprzędę
  3. beny7777

    Cisi

    "Cisi" Znowu w naszych rozmowach wylewamy tony niepotrzebnych słów Czasem szkodliwych jak chemikalia, kiedy indziej słodkich ,aż do przesady Widzę rzędy oślepiających pereł patrząc na Ciebie gdy powiem coś miłego Gdy rzucę coś szorstkiego, grymas jak u dziecka po porach roku Vivaldiego. Gdy w trakcie emocjonalnej burzy padną słowa Po których oświadczeniu staniesz się natychmiast blady Pojąć łatwości w ich rzuceniu głowa nie zdoła Lecz nienawiść i miłość to dwa skrajnie bliskie światy. Kolejny raz nieproszony potok słów płynie z ust twoich Mówisz, że zawsze jestem zapatrzony w Ciebie ślepo Jedyne na co patrzę to gwiazdy i to cudne niebo Gdybyś wiedziała jak lubuję się w chwilach ciszy drogich. Jak malutki fragment pękniętego lustra prędko leci w dół Tak spływa po twym policzku smutku łza na drewniany stół Rzewnie płaczesz bo wiesz, że mogłaś być "tą" osobą Chociaż mnie to boli - odejdź, miejmy to za sobą. W ciszy zrozumiałem jak bolesne bywają ludzkie żywoty Poczułem to dopiero po czasie prawdziwej tęsknoty Więc skoro nie umiemy milczeć jak tybetańscy mnisi Wykrzyczmy zatem jednym głosem "błogosławieni cisi"!
  4. Shia

    Ostatni dzień

    Odszedłeś za nim się o tym dowiedziałam, zamiast Ciebie towarzyszył mi Twój cień. Chyba zbyt wiele słów wypowiedziałam, to był nasz ostatni dzień. Zbyt późno dostrzegłam, że wschód dawno za nami. Teraz samotnie się chowam między wspomnień scianami. Czasem Cię zobaczę, we śnie lub na zdjęciu. W przeszłości zatracę, bo pragnę być w Twym objęciu. Zbyt późno zauważyłam, i tak już wiele razy, Twego ciepła niedoceniłam. Widziałam jedynie skazy. Wiele razy zbłądziłam, co Ciebie nie usprawiedliwi. Ale błędy popełniłam, czy wolność Ci zadośćuczyni? I może to podobieństwo nas złączyło, ale jednak niezrozumienie zbyt wiele razy więź skrzywdziło. Teraz popadnę w zapomnienie. Zapomnisz o mnie. Życie od nowego tomu zaczniesz, a ja nie zapomnnę tego jak bezpieczeństwem pachniesz. Kocham Cię i tęsknie, do serca więc schowam, każde wspomnienie i uśmiech cenniejszy od wszystkiego, na wieczność zachowam. I pójdę dalej, wezmę oddech. Zacznę widzieć w moim życiu to co dobre. Lekcje wyciągne, stane się silniejsza, by być o zmartwień parę lżejsza.
  5. kwintesencja

    Przeżyte

    Pamiętna to była wprowadzka Już wtedy na stałe zgarbione Ramiona sterane, (w kartonie Urządził się człowiek na lata) Naniosłaś odcieni do wnętrza Powietrze krążyło w komnatach Krew w żyłach, uczyłaś się wpadać W ramiona otwarte na przestrzał Pamiętaj, wychodząc ukradkiem Uprzątnij powszedni ołtarzyk Zużyte baterie i garnek (Obłazi emalią i parzy) Brudnawą ceratę w renety Na wylot wytartą od łokci Odbiornik w dwóch miejscach pęknięty Wciąż rzęzi szeptanki staroci Po latach już całkiem zaśniedział Pstrokaty bibelot - makatka Na włosku ostatnim się waha Przeżytek, najwyższy czas zerwać
  6. miejsce pełne snów i marzeń tych pewnych i niepewnych jak worek z prezentami dla grzesznych dziewczynek utkwiło w pamięci pokusą oblaną rumieńcem wśród uliczek na których latarnie dyskretnie odwracały oczy za błędy trzeba było ponieść karę przez niedowierzanie - uwierzyć na słowo a miejsce u boku - oddać za free z powodu "myślenia o szerokiej podstawie" istotność tego miejsca to od dawna nie sen a zadanie i ulica między hotelem a dworcem nic szczególnego
  7. Nie mam auta, a dwa razy się już przejechałem na kimś Teraz mam masę wspomnień i parę ogromnych traum gratis Żyłem na konkretach, może dlatego teraz jestem jakiś Nieważne ile zdobędziesz, wygrasz, zobaczysz Zawsze tracisz Po co żyć z sercem na dłoni wytłumacz mi kamienna obojętność zapukała do drzwi Pompuję krew a myślami przytulam znicz Żadna łza nie odda jak przykro to brzmi Miłość już martwa, chmury na mym niebie zwiędły tamte kwiaty Ile żeś warta? Liczyłem na Ciebie i teraz liczę straty Po co żyć z sercem na dłoni wytłumacz mi kamienna obojętność zapukała do drzwi Pompuje krew a myślami przytulam znicz Żadna łza nie odda jak przykro to brzmi @TheDiary44 dodawanie z telefonu trochę popsuło format. Kiedyś poprawię
  8. Quidem.art

    W pulsie nocy

    Ty. Jesteś tak daleko. Glob wiruje bez celu. Proszący głos wielu Ledwo zahaczy chmur mleko. Nawet mój krzyk. Dlatego milczę. Oni skaczą po żebrach, Kopią w głowę, brzuch. Taki w nich bojowy duch, A wyobraźnia taka biedna. Nie ma sensu krzyczeć. Pamiętasz te gwiazdy Z dachu na wyspie? Metaliczny smak księżyca, Ciepło na naszych policzkach. Te dotknięcia wszystkie. Pamiętam smak Twój każdy. Zabito mi Ciebie. Zadziobano najpiękniejszy uśmiech. Złamano kręgosłup, strzaskano czaszkę, Wrzucono do serca słowa nieważkie. Nie czekali aż uśniesz. Jad był nawet w chlebie. Mam wciąż okruch naszej planety. Znalazłem w śmietniku. Czar zmienił mnie w perłopława, Już nieważny widok i strawa. Nie szukam wyników. Ich wiara to perła, niestety. Bądź naprawdę. Proszę. Bez prawdy nawet liść nie opada W wietrznym chłodzie listopada. Bez niej różaniec zamienia się w proszek. Dlatego ich nie znoszę.
  9. Quidem.art

    Echo milczenia

    Zatrzymaj się. Dopiero wtedy zobaczysz ciszę I samotność. W codziennym transie Nawet nie słyszysz, Jak łzy ci mokną. Moją kotwicą Była pusta tablica. Ktoś starł mi życie gąbką, Kiedy zdołałem równanie uprościć I wszystko sprowadziłem do miłości. Zły wynik. Nie zdałem. Wtedy się zatrzymałem.
  10. Jestem najmniejszym z twoich problemów w zasadzie to mnie już nie ma Rozłożyłem przed tobą prezenty choć wcale nie było gwiazdki Zjadłaś, krzywiąc się od słodyczy Podobno tak bardzo pragnęłaś igrzysk Wziąłem od ciebie worek cierpienia dźwignąłem krzyże grzechów byłych A ty rozkładałaś znaczone karty Ciesząc się wizją nowej gry Ale ja nie gram Nie będzie żołnierzyków, ani domku dla lalek Udajesz, że mnie nie ma Kasujesz SMS-y Boisz się tajemnic, które schowałem w kieszeni? Spokojnie, jestem najmniejszym z twoich problemów w zasadzie to się rozpłynąłem
  11. Tylko dwie ściany dwa obrazy gdzie ten dotyk? Gdzie jedno tętno? Dwa obrazy gonię ku rozkoszy wszystko utknęło gdzieś w przeszłości zlizuję krople z ciała, którego nie ma sen jest wybawieniem ranek przekleństwem szukam wzgórków i dolin tych ogrodów, jakże pysznych ale ręka znajduje tylko pustkę
  12. Tyle rozmów nieprzeprowadzonych Tyle zdań nie wypowiedzianych Nasze dyskusje bez słów O których nigdy się nie dowiemy Wieczory i ranki pełne dialogów emocji i wszystko bez słów, wszystko tylko w wyobraźni Tak bardzo bym chciał... Tak bardzo.... Ta.... T.... Ale znowu weźmiemy leki. jest już ok...
  13. Nie ma dzień dobry Nie ma dobranoc Jest... coś jest? Nie ma... czegoś nie ma Jesteśmy, nie jesteśmy Nie ma dzień dobry Nie ma dobranoc
  14. Chcieliście być szczęśliwi? Oto prosta historia. Pukasz do tych drzwi Ale nikt ci nie otworzy Uświadom to sobie Jeszcze się zastanawiasz? Przecież to koniec! Jeszcze się łudzisz? Przecież i tak będzie to twoja wina Wypij co nawarzyłeś Nie ma już złudzeń Spójrz w oczy prawdy Jesteś sam Nie ma powrotu Ale będziesz czekać Na co? Wiara… Ha, ha Jeszcze się zastanawiasz? Przecież to koniec! zanim ktoś zacznie "jechać" - to prosta opowieść chłopaka z robotniczych mieścin Anglii. Prostota oddania sytuacji
  15. Zakopię cię głęboko Zakopię głębiej niż trumny świata Na cmentarzysku ściemy Tak, aby jako zombie truchło nie dało rady wyjść Zaleję padół betonem krwi Zaleję padół betonem bez-łez a potem zapalę papierosa
  16. Patrzę w lustro i co widzę? Moja twarz mówi mi dziś wszystko Chciałem kontrolować wiatr, mając tylko żagiel Myślałem, że tylko dlatego wszystko może się zmienić Dni i noce już nigdy nie będą takie same, jak te, które już przeżyłem Tkwię gdzieś daleko w samotności, nie mogąc wrócić do portu W swojej celi między niebem a piekłem I nie mam nic Tak wiele minęło lat, tyle było różnych wyborów Tyle zapomnianych ludzkich twarzy... No cóż, trzeba spojrzeć w niebo Nikt nie jest ideałem - taka jest prawda Ale to przecież nie dotyczy ani mnie, ani Ciebie Przepraszałem Cię tysiące razy Prosiłem daj mi szansę No i nic nie wyszło, trzeba się ruszyć, nie patrzeć za siebie, było minęło Wiadomo nie jesteś jedyna na świecie Ja to wiem, Ty o mnie też tak powiesz Zadręczamy się tymi myślami Czy ten smutek nigdy się nie skończy? Zawsze będziemy myśleli o sobie? Tylko dlatego, że był czas, kiedy byliśmy dla siebie stworzeni? I teraz jestem jak armata gotowa do strzału, jak niszczycielski huragan... Mam się czuć jak huragan? Czuję się jak huragan? I co - dziś jesteśmy wolni - tak jak zawsze chcieliśmy? i to jest koniec... Ciągle jednak chcę gonić za marzeniami ciągle chcę odnaleźć smak życia
  17. Patrzę w lustro i co widzę? Moja twarz mówi mi dziś wszystko Chciałem kontrolować wiatr, mając tylko żagiel Myślałem, że tylko dlatego wszystko może się zmienić Dni i noce już nigdy nie będą takie same, jak te, które już przeżyłem Tkwię gdzieś daleko w samotności, nie mogąc wrócić do portu W swojej celi między niebem a piekłem I nie mam nic Tak wiele minęło lat, tyle było różnych wyborów Tyle zapomnianych ludzkich twarzy... No cóż, trzeba spojrzeć w niebo Nikt nie jest ideałem - taka jest prawda Ale to przecież nie dotyczy ani mnie, ani Ciebie Przepraszałem Cię tysiące razy Prosiłem daj mi szansę No i nic nie wyszło, trzeba się ruszyć, nie patrzeć za siebie, było minęło Wiadomo nie jesteś jedyna na świecie Ja to wiem, Ty o mnie też tak powiesz Zadręczamy się tymi myślami Czy ten smutek nigdy się nie skończy? Zawsze będziemy myśleli o sobie? Tylko dlatego, że był czas, kiedy byliśmy dla siebie stworzeni? I teraz jestem jak armata gotowa do strzału, jak niszczycielski huragan... Mam się czuć jak huragan? Czuję się jak huragan? I co - dziś jesteśmy wolni - tak jak zawsze chcieliśmy? i to jest koniec... Ciągle jednak chcę gonić za marzeniami ciągle chcę odnaleźć smak życia
  18. Kochałem Cię przez te wszystkie lata Każdego dnia, który był Płakałem z Tobą, kiedy było źle Śmiałem się, kiedy szło dobrze Patrzyliśmy na znajomych Widzieliśmy jak upadają i jak wspinają się na szczyty Bałem się takiego życia Więc chciałem się schować w deszczu Twoich uczuć Kiedy tak lało w tej podłej dzielnicy, a wiatr mieszał życiem Wyrzucałem swoje smutki… aby spłynęły do rynsztoka Ale dobrze pamiętałem Opowieści o radościach Gdzie teraz jest ta nasza piosenka? Historie dziewczyn i chłopaków z przeszłości Masakrą jest budzić się w nocy, kiedy wydaje się, że słyszę Twój głos Okrywam się kocem, ale nic nie okryję… Słyszę tam naszą pieśń o przeszłości Ale to sen bez przyszłości Staram się nie myśleć o tym, co było Zmuszam się... Muszę w końcu z tym kończyć Pewnie nigdy się nie zrozumiemy, tego co się między nami stało Być może jeszcze w coś wierzę Ale to jest już tylko w odległych zakamarkach duszy tylko w znikających snach... https://www.youtube.com/watch?v=PSyL-TrD_2g
  19. Nie można się wznieść bo innym się nie udało kamień do szyi toniemy, bo tak musi być klątwa otoczenia „nic nie trwa wiecznie – ciesz się chwilą” „kochaj mocno, wybaczaj szybko” pieprzona deseczka z „Biedry” drewniana, pusta jak napisy na niej i tak oto drewno zamieniło się w krzyż już bez frazesów z krwią i bólem wbitych gwoździ
  20. "KU PAMIĘCI NAJWAŻNIEJSZEJ OSOBY MOJEGO ŻYCIA" Kochana Mamusiu, Chciałbym Przekazać Ci Kilka Tak Ważnych Dla Mnie Słów, W Których Pragnę Wyrazić Swoją Miłość Do Ciebie. Matulko Kochana! Dałaś Mi Życie Bezcenną Duszę. Cenię Twoje Poświęcenie I Przy Tym Odczuwam Dumę,Że Obdarzyłaś Mnie Sercem I Rozumem. Byłaś Dobrą Kobietą O Wielkim Sercu,A W Moim Oczach Świętością. Wiesz Co W Tym Wszystkim Jest Najpiękniejsze? Że Ponad Trzydzieści Lat Poświęciłaś Tylko Mi. To Był Wspaniały I Niezapomniany Czas. Chyba Ci Nigdy Tego Nie Mówiłam,Ale Cudownie Jest Być Twoją Córką I Prawdziwy Zaszczyt Mieć Taką Mamę. Nigdy Nie Spotkałam Kogoś Tak Podobnego Do Ciebie. Człowieka;Odważnego,Zdeterminowanego,Niestrudzonego. Zawsze Mnie Zastanawiało Skąd Czerpiesz Swoją Siłę. Choć Bywało Trudno A Los Rzucał Kłody Pod Nogi Ty Nie Poddawałaś Się A Do Tego Potrafiłaś Jeszcze Pocieszczać I Wspierać Innych. Tak Wiele Razy Byłaś Dla Mnie Przykładem,Tak Dużo Mnie Nauczyłaś. Nie Tak Łatwo Być Matką,Ale Ty To Zadanie Wykonałaś Mistrzowsko! Może Ta Magia Polegała Na Tym Że Nie Chciałaś I Nie Próbowałaś Być Autorytetem Tylko Chciałaś Być Przyjacielem. Wiesz,Nikt Nie Ma Takiej Mamy Jak Ja. Pięknej,Mądrej,Zdolnej,Pomysłowej,Bystrej,Błyskotliwej,Uśmiechniętej,Troskliwej,Kochającej. Dziś Już Jestem Dorosła,Ale Tęsknię Do Bycia Dzieckiem. Przywołuję Wspomnienia I W Większości W Nich Jesteś W Nich Tylko Ty. Stoisz W Cieniu,Ale Zawsze Jesteś Gotowa Aby Pomóc,Pocieszyć,Przytulić. Zawsze Byłaś Dla Mnie Najważniejsza. I Zawsze Potrafiłaś Sprawić Że Czułam Się Ważna I Potrzebna. Czym Zasłużyłam Sobie Na Taką Mamę..? Wychowałaś Mnie Sama,Na Jak Uważam Porządnego Człowieka Z Sercem Pełnym Ciepła,Potrafiącego Kochać. Szacunek Dla Ciebie To Opos Twojej Ciężkiej Pracy. Mamo,Teraz Stoję Tu Przed Tobą,A W Moich Myślach Sala Widzeń. Widzę Jak Cierpiałaś I Męczyłaś Się. Starałam Się Jak Tylko Mogłam Aby Ci Pomóc Złagodzić Twój Ból. Lecz Jesteś Teraz Potrzebna Gdzieś Indziej. Pan Bóg Zabrał Cię Do Siebie Abyś Tam Uczyniła To Dobro Które Spełniłaś Tu Na Ziemi. Lecz Nie Przejmuj Się MAMUSIU. Dam Sobie Radę,Choć W Sercu Odczuwam Ogromny Ból. Pamiętaj,Zawsze Będę Z Tobą,A Ty Zawsze Będziesz W Moim Sercu. Kocham Cię Moja Ukochana Mamusiu. Twoja Na Zawsze Córka Lilianka.
  21. Gość

    Kołysanka dla miłości

    śpij słodko nasze światełko w śmiertelnej ciszy miękkościach na wieki - tak jej śpiewali - i nie odbijaj się w oczach pozwól o sobie zapomnieć i nigdy nam się nie przyśnij - nucili cicho gdy gwoździe przybiły wieko kołyski utopił się komplet kluczy w kałuży łez na podłodze skrzypnęły drzwi - nikt nie przyznał że z trumny wciąż słyszy oddech
  22. na progu obcości stajemy wykuci w kamienne postury w długości milczenia konkurujemy krępujemy gesty zamykamy w czarnej skrzynce czułość powoli stygniemy utrwalamy się w obojętności z czasem milkniemy na zawsze
  23. Siedzę na puchowej poduszce W twojej ulubionej bluzce Włosy upięte w kok I w ścianę skupiony wzrok Lokalizuję w głowie twe słowa Sklerotyczka wypadła mi wtyczka...
  24. Puchate kłębki, patrzące mordki, Ogonki małe, powykręcane, Mruczące, skaczące, Biegają po ścianach Miligramowe kotki... Patrzą się na nas, znów uciekają, Pazurki ostre, wyhodowane, Malutkie, chowane, Drapią nasze serca Miligramowe kotki... Myśli naszych kłębuszkiem się bawią, Złoszczą, kąsają, coś tam mamrocą, Żwawo biegając Po pokoju turlają Miligramowe kotki... Pędzą w powietrzu i po zakrętach Malutkie łapki, potulne ryjki, Ode mnie do Ciebie Łapią nas, gryzą Miligramowe kotki... Za dużo jedzą brzuszki okrągłe, W ramiona swoje przytul je teraz, Pogłaszczę spojrzeniem, Niech zasną nasze Miligramowe kotki... Kai, 2015r.
  25. Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być. Gdy mnie poznałeś byłam wrakiem człowieka. Czułam się beznadziejna, a Ty twierdziłeś że jestem piękna. Podążałam ślepo za Toba, wierzac ze zycie moze miec sens. Byłeś wariatem a ja zatracałam sie w tym szaleństwie. Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być. Miałeś piękny umysł , szkoda że tak krótko. Dlaczego nigdy nie powiedziałes mi jaka jest prawda? Hej! Jak sie czujesz? Mam nadzieje ze lepiej niz ja teraz. Dałeś mi siłę, obdarowałeś mnie wiarą i wyrwałes serce. Dlaczego? Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być. Napisałeś mi życie na nowo. Gdy ja probowałam uciec Ty dotrzymywałes mi kroku, Gdy nie mialam sily isc, ty pchałeś mnie do przodu.Stałam się silna a Ty siny. Podązam nową droga gdy ty lezysz na cmentarzu. Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być. Wracam do chwil gdy powtarzales ze ludzie sa piekni a swiat brzydki. Chciales zmieniac swiat, by stal sie lepszym miejscem.Byles pelen wiary, wierzyles w lepsze jutro. Kochanie byles szalencem a ja to kochalam. Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być. Teraz przecieram nagrobek z Twoim nazwiskiem. Odszedłes tak mlodo. Swiat mial pasc u Twych stop a tym czasem Ty padles u stop swiata. Wystawiles mnie na wielka probe , rzuciles na gleboka wode. Wybacz ale odwiedzam Cie po raz ostatni. Musze dokonczyc to co zaczelismy razem. Prosze nie dotykaj mnie, mówiłeś żebym walczyła, a w tym czasie Ty odszedłeś. Dlaczego? To jest takie przerażające , skąpana promieniami słońca odtwarzam w głowie jak znowu i znowu i znowu kazałeś mi walczyć, kazałeś mi być.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...