Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roklin

Użytkownicy
  • Postów

    1 107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Roklin

  1. Sympatyczne; myślę, że można jednak - przy dużych staraniach - coś zdziałać; albo też podjąć we dwoje decyzję o wymianie zamka ;) Pozdrawiam
  2. W najdalszym zakątku dzikiego ogrodu, gdzie Słońca promienie zazwyczaj nie goszczą i nie ma dostępu fala wczesnych chłodów, igły cyprysika ciepłe gniazdko moszczą różowo-czerwonej pachnącej azalii. Niedługo tu rośnie; już zżyła się z drzewkiem. Lubi skromnie spojrzeć w stronę barwnych dalii. Czasem, gdy się wsłucha, taką słyszy śpiewkę: och, azalio, och, najsłodsza! Chciałbym, byś na mnie raz jeszcze spojrzała; odkąd uśmiechem gorącym ujęłaś, skarbów nie pragnę, serce żądzą pała, byś razem ze mną ku Słońcu się pięła. Och, azalio, och, szalona! Pragnę cię poić, iść za Twoim głosem! Myślę o kwiecie zaklętym dziś w słowie. Z oddali patrzę, jak bawisz się włosem; w uszach wiatr szumi, kręci mi się w głowie. Od rana wśród liści srebrne szumią krople i wróble ćwierkają pod starą jabłonką. Pogrążony we śnie dziki ogród moknie. Cyprysik roztacza baldachim nad grządką. Pączki nabrzmiewają, już kwiaty płomienne rozłożyć się pragną pod daszkiem strzelistym; czekają na Słońce w promyki zbawienne; w oddali dzwonka śpiew rozlega się czysty: och, azalio, och, radosna! Lubisz wędrować - zabierz mnie ze sobą! W podróż bez końca bez trudnych zagadek razem po niebie przecież płynąć mogą Księżyc ze Słońcem - my też damy radę! Och, azalio, och, przewrotna! Wiem, że mnie zwodzisz tym słodkim uśmiechem. Twe źródło wprawdzie tak rozkosznie bije, lecz stan odpływu dla ciebie jest grzechem; lubisz się zbliżać, tak po prostu milej. Zza chmury wychynął pierwszy blady promyk. W ślad za nim ruszyły dwie pary dzwońców. Kwiat rozwarł się prędko na cztery strony i różowe płatki wnet zalśniły w Słońcu pełnią barw jaskrawych; pomilkły motyle. Jakże piękna chwila i piękne złudzenie! Tak, jakby świat cały został za mną w tyle. Lecz wiem, że to tylko, ech, zauroczenie! Och, azalio, och, szczęśliwa! Patrzysz przed siebie malując obrazki; małe zwierzątka wesoło się śmieją; płoną barwne ognie w głębi ciemnych jaskiń, dłonie ziarenka polnych maków sieją. Och, azalio, och, najmilsza! Świeci nam Słońce wiosenne, łagodne. Miło po deszczu poczuć zapach świeży. Jaźni cień czuwa, więc serce wciąż głodne może słodko śnić - nie musisz mu wierzyć! 29.05.2014
  3. Tak też myślałem. Nie, nie uważam tego za wadę, raczej za koloryt lokalny. :)
  4. Boże, ratuj przed takimi, co się uważają za narzędzie w Twoich rękach! Ciekawe przemyślenia, choć nie do końca się zgadzam. Ale nie będę się spierał. Z tymi myślami to jest ciekawe: wszystkie były już tyle razy przemielone, że nigdy nie wiadomo, skąd wziął się impuls, który je wywołał. Jestem za :)
  5. Nie ma jak twórcze noce, jeszcze przy dobrej muzyce, o, to jest to! Jedna uwaga: czy słowo "poeta" musi padać trzy razy? Pozdrawiam serdecznie :)
  6. O! To jest bardzo piękna postawa, zupełnie jak zapisywanie myśli w stylu "co dobrego dzisiaj zrobiłam". Ja sam tak nie umiem. Ale polecam! :)
  7. Jak to mawiał mój dziadek: tak piękny, że aż brzydki. A może na odwrót? Mnie też rozbawił komentarz Marii, choć wiersz raczej skłania do zastanowienia się, gdzie jest równowaga? Pozdrawiam Panie :)
  8. Hmmm... kurhan! Zgrabne, urokliwe, a na koniec dosyć to... zabawowe. Częściowo podzielam zdanie Deonix. Może trochę tego za dużo? Pozdrawiam :)
  9. Do słów w ostatniej zwrotce odnoszą się słowa: pragnie innego zawodu i wzmianka o tym, że pracuje w niedzielę, co sugerować ma, że nie tylko tym się zajmuje. Inna sprawa, że ja jestem jak Szwejk, co miał na każdy temat mnóstwo dygresji. I lubię je zamieszczać - ot, taki mój porządek. Dając frazę "zabawimy się" inspirowałem się pewnym występem na pograniczu kabaretu. No, ale jak nie leży, to się zmieni. Dziękuję za cenny komentarz :)
  10. Ok, może tak faktycznie jest lepiej. Może nie wszystkie eksperymenty z rytmiką się udają. Skoro są zastrzeżenia, to warto się im przyjrzeć. Tak, środek ma się wyróżniać - tak jak siedzenie na ławce przed halą wygląda inaczej niż stanie w środku z narzędziami. Dziękuję za utwór; sam w takim razie wkleję swoją inspiracje: Dziękuję za poświęconą uwagę :)
  11. Dziękuję za cenny i treściwy komentarz :) Nie, nie gniewam się, zwykle z zewnątrz lepiej widać niż ze środka. Ta "przerwa" jest po to, by lekko pokazać, jak bardzo te kilkanaście minut różni się od wszystkich pozostałych. W zasadzie masz rację co do dwóch ostatnich linijek, widzę, że stworzyłem coś wewnętrznie sprzecznego (albo przynajmniej zagmatwanego), dziękuję za zwrócenie na to uwagi. A Twój odbiór mnie cieszy - wyraziłaś w zasadzie to, co chciałem pokazać. Jak to muzyka wpływa na twórczość własną. Kiedy jej brakuje, zaczynają się problemy. To dopiero ciekawe. Pozdrawiam serdecznie :)
  12. Zgrabny wierszyk, aż chce się do niego zaśpiewać! To jak lodowa randka! :)
  13. Stanowczo przegadane. W dodatku - w przypadku takiego tekstu zrezygnowałbym z rymów, bo wyglądają po prostu źle. Mimowolnie groteskowe. Nie chcę zniechęćać: brawa za odwagę, każdy od czegoś zaczynał, ale - więcej pracy nad formą!
  14. Ładna, lekka piosenka :)
  15. Niewiele w życiu jest sytuacji jednoznacznych, a te zazwyczaj są nieprzyjemne, urzędowe lub jedne i drugie naraz :)
  16. Dobre! Człowiek jest często samotny, kiedy mieszka sam, kiedy ludzie się wyprowadzili (albo on sam). Aura jest tak fatalna, że kompletnie nic się nie chce. Podoba mi się :) A swoją drogą, najpiękniejsze kwiaty to są zawsze własne :)
  17. Zgrabny, melodyjny utwór o ironicznym wydźwięku :) Budzi uśmiech.
  18. Ładnie, nastrojowo :)
  19. Siedzi na ławce i patrzy, jak w dal odjeżdża autobus; Oczy przekrwione, nos tłusty - włosy umyje już w domu. Liczy minuty w niby-śnie, ręką się z trudem podpiera. Słońce dopiero się budzi, mija kolejna niedziela. Wróci, by tylko się przespać, bo noc kolejna już czeka - pół dnia w lakierze i pyle, w oku kamery i w ściekach. Piekli się w myślach, ponieważ nawet najlżejszy ruch słychać. Kiedy nadchodzi czas przerwy, cicho na mrozie oddycha. Gienek, mój przyjacielu, nie bądź taki smutny; przecież wiesz, że jutro razem pójdziemy w tan. Czy pamiętasz te chwile, kiedy bez mrugnięcia pragnąłeś żyć beztrosko: "niech nic się nie zmienia"? Teraz oglądasz ciszę na wyblakłych zdjęciach, sen okazał się jawą, reszta? Reszty nie ma. Klęczy przed taśmą ze smarem, maże wytrwale przenośnik; mózg coraz wolniej pracuje, w oczach zaczyna noc gościć. Mopem wyciera podłogę, twarz jego bardziej się klei, ale zaczęło już świtać - cóż, do następnej niedzieli. Siedzi na ławce i patrzy, kiedy nadjedzie autobus; oczy przekrwione, nos tłusty - pragnie innego zawodu. Gdy zajmie miejsce przy stole i w głos mentora się wsłucha, ujrzy stos książek przed sobą i będzie w myślach snu szukał. 6/7.01.2017 Całość oparta na motywie z Aqualunga ;)
  20. Dziękuję Panom pięknie :)
  21. Jeżeli ma być miło, bo tego pewnie wszyscy chcą, to - jeśli mam być szczery, a ja od dzisiaj chcę być szczery - potrzeba więcej lol Tak mi się skojarzyło. To zależy od tego, czego się pragnie i czego się szuka w poezji. Pozdrawiam :)
  22. Cieszę się bardzo, Karenko :) Góry i ogniska towarzyskie mają swój wdzięk.
  23. W moim odczuciu to jest wulgarne. Przepraszam, ale swój sprzeciw można chyba wyrazić grzeczniej. Ostatnia zwrotka trąci snobizmem i chęcią wykazania wyższości nad oponentami - tylko po co? Nie, nie podoba mi się.
  24. Cieszę się :) Uznałem, że Twoja uwaga jest słuszna. Pisałem tekst w górach, gdzie ogniska rzeczywiście jednoczą ludzi o podobnych zainteresowaniach i nastawieniu. Pozdrawiam :)
  25. Moim zdaniem tekst jest dosyć łopatologiczny i zahacza nieco o publicystykę (można by rozwinąć go w jej kierunku). Przy tym uderza w wysokie tony. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...