Pola zielone zamieszkane przez cienie
Ich blade twarze naznaczone zwątpieniem
Jakże złudne bywają ludzkie dążenia
Struna duszy wzbogaca się w nowe brzmienia
Możliwości, których nie wykorzystamy
Spokój, którego już nigdy nie zaznamy
Bolesne przebudzenie ze słodkiego snu
Który wreszcie minął - czujemy myśli głód
Nauczyciel, który uczy, jak znosić ból
Cenniejszy od mędrca, jedną z najmniejszych ról
Przyszło mu zagrać w przedstawieniu o niczym
Znaleźć siłę, by trwać, tylko to się liczy
W zmieniającym się w myśl od myśli świecie
Brak miejsca na chwilę zadumy, a przecież
Kiedy wejdziesz na szczyt, chciałbyś się nacieszyć
Jak najdłużej Hej, zostań, dokąd się spieszysz?