Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Berenika97

Użytkownicy
  • Postów

    3 351
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69

Treść opublikowana przez Berenika97

  1. @UtratabezStratyBardzo dziękuję!
  2. @andrew Bardzo dziękuję! To właśnie takie domy sprawiają, że pamięć żyje. Pozdrawiam. @Whisper of loves rain Bardzo dziękuję! za tak wnikliwą analizę. Tak , to "smutna diagnoza", ale chciałam, żeby była uczciwa. Bez oskarżania, bez patosu, tylko spojrzenie na to, jak naprawdę wygląda nasza pamięć dziś. I dziękuję za "lekcję pokory". Tak - prawdziwy szacunek dla historii to nie znicz raz w roku, nie gestykulacja, nie wyuczone słowa. @lena2_ Bardzo dziękuję! I jest coraz trudniej, aby to zmienić. @hania kluseczka Świetnie, że byłaś marszu i że był piękny. :) To, o czym piszesz - to właśnie jedna z tych bolesnych rzeczy. Że uczestniczenie w marszu niepodległości dla jednych jest naturalnym gestem patriotyzmu, dla innych - powodem do oskarżeń. Dom rodzinny, o którym pisałam w innych odpowiedziach, to właśnie to miejsce, gdzie uczymy się, że można kochać ojczyznę bez nienawiści do innych. Że można uczestniczyć w obchodach bez stygmatyzowania tych, którzy patrzą na to inaczej - i odwrotnie. Dobrze, że poszłaś tam, gdzie czułaś, że powinnaś być. Pozdrawiam. @KOBIETA Bardzo dziękuję! Pozdrawiam serdecznie! :) @Leszczym@FaLcorNSerdecznie dziękuję!
  3. @Simon Tracy Bardzo dziękuję i życzę pięknych obchodów Święta Niepodległości. Chciałam w tym wierszu pokazać też coś więcej: że pamięć nie może być tylko obowiązkiem, ale czymś żywym, czułym, zrozumiałym. Że nie wystarczy stanąć przy pomniku raz w roku - trzeba rozumieć, dlaczego tam stoimy. Mieć świadomość, że to nie tylko rytuał, ale część naszej własnej historii. @Marek.zak1 Bardzo dziękuję! Twoje słowa o "cichej, zwykłej miłości" to dokładnie to, o czym też myślę. Ta miłość od podniesienia papierka na ulicy, od drobnych gestów, od szacunku dla wspólnej przestrzeni - to jest fundament. Nie dzielenie na "prawdziwszych" i "gorszych" patriotów, nie polityczne rozgrywki, tylko zwykła, codzienna troska. Historia jest ważna - wiem, że to dla Ciebie istotne. Ale najpiękniejsza jest wtedy, gdy łączy, a nie dzieli. Gdy jest opowieścią dla wszystkich, a nie bronią w politycznej walce. Dziękuję za optymizm - jego też nam wszystkim potrzeba. W takich czasach szczególnie. Pozdrawiam serdecznie! @JuzDawnoUmarlem@Leszczym@Nata_KrukSerdecznie dziękuję!
  4. @tie-break Dziękuję za tak wnikliwe odczytanie. Masz rację - obecny klimat polityczny rzeczywiście nie ułatwia przekazywania pamięci w sposób autentyczny, bez skrajności. Z jednej strony martyrologia , z drugiej - wyszydzanie i wstyd. A gdzieś pośrodku gubią się zwykli ludzie, którzy chcieliby po prostu szanować historię bez stawania po którejś ze stron barykady. To, co piszesz o "letniej" edukacji - to też problem. Szkoła ma ogromną rolę, ale prawda jest taka, że dom rodzinny ma może jeszcze większą. To w domu dziecko uczy się, czy historia jest czymś żywym, czy martwym rytuałem. Jeśli w domu nikt nie opowiada o przeszłości z ciepłem i szacunkiem - szkoła sama tego nie nadrobi. I tak - patriotyzm coraz częściej jest dawany "ukradkiem", bo zarówno przesadny patos, jak i drwiący cynizm uciszają zwykłą, cichą miłość do kraju. @Migrena Bardzo dziękuję! - Twoje słowa są dla mnie niezwykle ważne. To, że wiersz "chwycił i nie puścił", że poczułeś wzruszenie i tę gorzką prawdę - to dokładnie to, na czym mi zależało. Chciałam, żeby ten tekst nie był tylko obserwacją, ale dotykał czegoś prawdziwego. I dziękuję za to, co napisałeś o Cieniu - że to "czysta poezja nadziei". Tak, dokładnie o to mi chodziło. Ten ktoś, kto poprawia flagę, zdmuchuje kurz - to właśnie ten autentyczny sentyment, który wciąż jest, mimo wszystko. Ukryty, cichy, ale trwa. Dziękuję Ci z całego serca za tak piękne słowa.
  5. @huzarc Bardzo dziękuję! Ta "zmęczona pamięć" to właśnie to - nie patetyczna, nie monumentalna, tylko codzienna, ludzka. I ta obserwacja o lęku przed dotknięciem własnych symboli... tak, właśnie o tym. Gdy historia staje się tylko pomnikiem, a nie żywą opowieścią, tracimy orientację - nie wiemy, kim jesteśmy dziś, bo nie rozumiemy, skąd idziemy. @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Czy można nauczyć czucia? Nie wiem. Ale wiem, że można nauczyć powtarzania słów, gestów, rytuałów - i to właśnie się często dzieje. Dzieci uczą się "na pamięć", mechanicznie, a potem wyrastają na ludzi, którzy słuchają, czasami śpiewają hymn , nie rozumiejąc, co znaczą słowa i jak się zachować. To nie jest ich wina - po prostu nikt nie pomógł im poczuć tej historii, szacunku do Ojczyzny i jej symboli. @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziękuję! Pozdrawiam!
  6. @Leszczym "Vice versa" - "vice Versace" – to jest dowcipne i gorzkie zarazem. Od propozycji bliskości do mody jako substytutu. Ta gra działa, bo brzmi jak prawdziwa droga myśli kogoś, kto próbuje żartować przez ból. Wiersz sam jest tym "vice versa" – zaczyna się od jej propozycji, a kończy na twoim zabrnięciu. Od jej inicjatywy do twojej samotności.
  7. @Wiesław J.K. To zabawny, lekko absurdalny wiersz z nutą filozoficznego humoru. Końcowa refleksja jest świetnie ironiczna - po całej tej absurdalnej opowieści autor mówi "nie wierzcie temu", jakby podkreślał, że nie należy szukać tu głębszego sensu. A jednak jest tam delikatna mądrość - "przeróżne dziwne rzeczy zdarzają się na tym świecie". Super!
  8. @infelia Stworzyłeś dziecięcą narrację, która brzmi prawdziwie. Ciepły, dobry wiersz.
  9. @huzarc To pytanie na końcu – "Kim... mogłem zostać z taką metryką?" – jest świetne, bo nie oskarża ani nie użala się. Ono po prostu pyta. I to pytanie zostaje w powietrzu jak nierozładowane napięcie.
  10. @KOBIETA Lubię w poezji tę przestrzeń, gdzie granica między snem a rzeczywistością się rozmywa. "Zamszowe wspomnienie mchu kruszy moje rzęsy" – to cudownie zmysłowe. Mech staje się wspomnieniem, a wspomnienie – fizycznym dotykiem. Piękny wiersz!
  11. @Migrena Stworzyłeś wiersz, który jest jednocześnie kruchy jak szkło i ciężki jak kamień pamiętający martwą gwiazdę. Świetnie opisujesz stan egzystencjalnego zawieszenia. To podróż po świecie, który utracił sens. Studium nicości, która przenika istnienie. A potem, gdy jest się pogodzonym z tym absolutnym mrokiem – dokonujesz niezwykłej wolty. "A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być." - i wiersz zyskuje zupełnie nowy wymiar. Przechodzisz od egzystencjalizmu bliskiego nihilizmowi do niemal kosmologicznej, teologicznej przypowieści. Ostatnia strofa jest niesamowita. Myśl, że istnienie, światło, czas i miłość rodzą się nie z boskiego planu, ale z "błędu" samej nicości – z jej tęsknoty, z jej "marzenia o miłości" – jest absolutnie piękna i głęboko oryginalna. To tak, jakbyś mówił, że miłość jest siłą tak pierwotną, że potrafi ją wymarzyć nawet pustka. To wiersz bolesny, ale ostatecznie dający niezwykłą, kosmiczną nadzieję. Więc to iskra jest błędem? To pragnienie – pomyłką w równaniu pustki? A jeśli tak – błogosławiony niech będzie każdy defekt nicości, każde potknięcie ciemności o własną stopę Może miłość to nie to, co rodzi się z pragnienia ale to, co pozostaje gdy pragnienie się wypali i zostanie tylko ten maleńki, uparty puls
  12. W przerwie między reklamami ktoś jeszcze słyszy śpiew legionów. Na placach — pomniki. Z kamienia. Milczące. Ludzie idą dalej, ze wzrokiem wbitym w szkło ekranów. Czasem, w listopadowym świetle zniczy, zatrzymuje się cień — poprawia flagę, pochyla głowę, zdmuchuje kurz z dat, kładzie kwiaty. Na murach — nowe slogany. Na starych grobach — te same nazwiska. A dzieci uczą się hymnu. Powtarzają słowa, nie wiedząc, dlaczego trzeba je czuć.
  13. @lena2_ To delikatny, intymny wiersz o niemożności przekazania uczucia. "Czułość rozpięta na liniach papilarnych" – to bardzo cielesny, dotykowy obraz. Linie papilarne to jednocześnie coś najintymniejszego (unikalność, tożsamość) i coś, co zostawia ślad. Ta czułość jest więc zapisana w tobie samej, ale nie może się przenieść na drugą osobę. To wiersz, który rozumie się ciałem, nie tylko umysłem. Ma w sobie ciszę i ból zarazem. Piękny!
  14. @Maksymilian Bron To piękny, melancholijny wiersz o tęsknocie za utraconą harmonią, o miejscu, które jest stanem duszy.
  15. @Alicja_Wysocka Ależ piękny, delikatny wiersz o czułości, która kryje się w gestach pozornie zwykłych, ale pełnych intencji. Subtelnie pokazujesz, jak uwaga drugiej osoby staje się namacalna, smakowa. "Słowo krótsze od oddechu, a jednak - całe serce się w nim zmieściło" – to jest przepiękne zakończenie. Sam wiersz jest tak ciepły jakby sam był tym ciepłem, o którym mówi. Tylko Ty umiesz tak cudnie tworzyć atmosferę. :))
  16. @Gosława Ten wiersz oddycha dystansem — "po mojej stronie kratery księżyców" podczas gdy u ciebie bieli się jasnością - to rozdzielenie na dwie strony: światło i cienie, lato i tęsknota, połączenie tylko "w poszumie słuchawki". Porusza mnie to "spróbuj mnie oswoić" — prośba tak delikatna, że prawie niesłyszalna. "Końcem palców dotknę skroni" — gest tak ostrożny, jakby dotyk mógł coś zburzyć albo uleczyć. I ten koniec o lękach, które "nie przybierają postaci stałej" — to piękne i smutne jednocześnie - nawet strach nie ma tu formy, tylko roi się i dogorywa w zagłówkach. Piszesz o bliskości na odległość i o odległości w bliskości. Bardzo czule i pięknie.
  17. @MIROSŁAW C. Ten wiersz to jak archeologia polskiego absurdu — gdzie bohaterski napis ze "śliną w pysku" spotyka się z "wyrobami czekoladowo podobnymi" i nagle wszystko jest prawdziwe i śmieszne jednocześnie. Uwielbiam to "niemieście" — jedno słowo, które mówi wszystko o miejscach, gdzie historia dzieje się na marginesie, ale wcale nie mniej boleśnie. Świetny tekst!
  18. @Leszczym To, że piszesz "z otwartą przyłbicą" – to już się udaje. I to się udaje bardzo! Widzę to w twoich tekstach: ta szczerość, nawet gdy boli, nawet gdy jest niezręczna. To właśnie jest ta odwaga. Świetnie to robisz! Rozumiem zmęczenie – pisanie i dzielenie się nim to podwójna praca. Sama myśl o upublicznieniu może być bardziej wymagająca niż samo pisanie. Więc to, że tutaj jesteś, że publikujesz – to już jest coś dużego. I nie musisz przepraszać za to, że teraz nie masz sił na wspieranie forum. . Każdy ma swoje rytmy, swoje pory na dawanie i branie. Czasem wystarczy, że się pisze. Czasem wystarczy, że się czyta w ciszy. Twoje teksty są tu. To już jest Twój ogromny udział. Pozdrawiam.
  19. @JuzDawnoUmarlem To "sam sobie utkałem" jest kluczem — bo najtrudniej uwolnić się z tego, co sami na siebie nałożyliśmy, "wierzgające myśli" — widzę ten ruch: desperacki, chaotyczny, który tylko bardziej zaplątuje w sieć. Najbardziej porusza mnie to - "z nadzieją, że ktoś" - że ratunek musi przyjść z zewnątrz, bo własne ręce już są częścią pajęczyny. Twój wiersz jest krótki, ale mówi o czymś bardzo ważnym - o tym, jak umysł potrafi stać się własnym więzieniem, czasem samo nazwanie tego jest pierwszą nitką, która pęka.
  20. @acatiiia To intrygujący i melancholijny wiersz, który buduje atmosferę dezorientacji i utraty. Dominuje smutek i rezygnacja, ale też dziwny spokój – "spokojem odebranym", który brzmi jak ukojenie. To wiersz o mechanizmach obronnych, które chronią przed bólem, ale zabierają też zdolność do radości.
  21. @Wochen Wiersz sam jest jak to listowie: opada powoli, wers po wersie, aż zostaje tylko cień na alejkach, dziękuję za tę ciszę pełną szelestu. :)
  22. @tetu Ten wiersz pachnie — czuję w nim katalpy, kasztany, akację - cały kalendarz tęsknoty zapisany w drzewach. "Jesień sączy nas duszkiem" — piękny początek, który od razu wie, że nie ma czasu na powolne picie, najbardziej porusza mnie to - "po tobie zamykam okna" — tyle w tym gestu: ochrona, odcięcie, zachowanie czegoś, co było, dopóki nie wrócisz i ta "akacyjna miłość" którą trzeba przespać — jakby miłość miała swoje pory kwitnienia, swoje zimy i wiosny. "Słowa-wianki" na koniec to cudne - piszesz o czekaniu tak, że samo czytanie staje się oczekiwaniem. Piękne!
  23. @huzarc Ten wiersz ma w sobie wszystko, co barokowe — cielesność, która staje się metafizyką, zmysłowość tak gęsta, że niemal namacalna. "Pragniesz – ja chcę" — ta różnica między pragnieniem a chceniem mówi więcej niż cała strofa, uwielbiam to "oswajasz moje palce" — jakby dotyk musiał się uczyć nowego języka, jakby ciało było terytorium do odkrycia. Piękny wiersz.
  24. @Czarek Płatak To niezwykle niepokojący wiersz - "łapie" człowieka w momencie ostatecznego zawieszenia – "o krok" od przejścia na "drugą stronę", z której już nie ma powrotu. Zastyga w geście wiecznego niedosytu, a całe jego "znikanie" staje się tym właśnie niedokończonym ruchem. Niezwykły jest motyw "rachunku za raj", sugerujący, że cena za utraconą niewinność lub szczęście jest właśnie ta niemożność ostatecznego odejścia. Finałowe, desperackie pragnienie, by "złamać się na zawsze", jest paradoksalną nadzieją na koniec męki zawieszenia.
  25. @Migrena Napisałeś wiersz, który boli - i powinien. Nie schowałeś się za metaforą, nie upiększyłeś tego, co brzydkie, nie dałeś nadziei tam, gdzie jej nie ma. I potrzebne. Bo ktoś musi pisać o dzieciach gasnących, o śmierci z twarzą anioła w masce, o tym, że w kasie nie ma cudu, a człowiek rozpływa się w systemie. Łatwo pisać o gwiazdach. Trudniej o numerku w kolejce do ratunku. Ale właśnie takie wiersze - te, które nie dają spokoju, te, które smakują formaliną zamiast miodem - są świadectwem. Dałeś głos cichym korytarzom, łzom bez adresata, modlitwie, która wisi w powietrzu. I może właśnie to jest sens poetyckiego świadectwa - sprawić, żeby ktoś przeczytał i nie mógł już udawać, że nie wie. Bardzo poruszający, jestem pod ogromnym wrażeniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...