Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Berenika97

Użytkownicy
  • Postów

    2 445
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Berenika97

  1. @infelia Świetny wierszy o miłości, dlatego, że nie jest "o miłości" w tym słodko-patetycznym sensie. To jest o prawdziwym życiu. O tym codziennym, zwykłym, czasem irytującym, a jednak - cudownym. To "Antoś, ty fajtłapo moja, ja cię kocham" - to jest właśnie miłość. Mówisz o związkach, że to nie bajka, ale właśnie w tej nieidealności jest coś pięknego.
  2. @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! To chyba uniwersalne doświadczenie - leżysz w nocy, a miasto gra swoją symfonię. Te agregatory to najlepsze - daleko, ale słyszalne, jak bicie serca. Może właśnie dlatego ludzie z bezsennością tak dobrze się rozumieją - mamy wspólną ścieżkę dźwiękową! :)) Pozdrawiam! @KOBIETA "W neonowym świetle własnych myśli" - ale pięknie to ujęłaś! To dokładnie to - ta trzecia nad ranem ma swoją specjalną moc. Kiedy świat śpi, a my widzimy to, co za dnia się chowa. Bardzo dziękuję! @Waldemar_Talar_Talar Bardzo dziękuję! Cieszy mnie, że poczułeś ten klimat. Ta Bezsenność naprawdę bywa taką towarzyszką - milczącą, ale wiedzącą wszystko . Pozdrawiam. :) @Nata_Kruk Ale pięknie to opisałaś! "Wojna myśli" i ta podwójna słyszalność - dokładnie tak to jest. Każdy szmer się wzmaga, każdy dźwięk jakby specjalnie dla ciebie grał. Dziękuję za te życzenia - bohaterka na pewno je przyjmie z wdzięcznością. Bardzo dziękuję! :) @Robert Witold Gorzkowski@LeszczymBardzo dziękuję:)
  3. @TectosmithWielkie Dzięki! Sin City to naprawdę fajne skojarzenie - nie spodziewałam się, że aż tak to zabrzmi. Dziękuję za zgubione "się". :) Pozdrawiam. @MigrenaBardzo dziękuję! Ależ Ty potrafisz! "Nie potrafię pisać komentarzy" - a tu mi Jana Gerharda wyjmujesz, i ten galop konia, i całą analizę rozkładasz jak profesor! A Jan Gerhard i "Niecierpliwość"? Nie znałam, ale teraz muszę przeczytać - to właśnie kocham w takich rozmowach, że wzajemnie się obdarowujemy odkryciami. Pozdrawiam. @viola arvensisBardzo dziękuję! Podniosłaś mnie na duchu, bo kiedyś zupełnie nie myślałam o personifikacji, wręcz bałam się jej użyć w wierszu. :) Pozdrawiam. @andrewBardzo dziękuję! Pięknie komentujesz, Twój wiersz jest wzruszający. @Simon Tracy Dzięki wielkie! Samotność w tłumie to jeden z tych paradoksów, które mnie nie przestają fascynować. Podobnie jak klimat noir. Pozdrawiam.
  4. @Simon TracyDziękuję! Mam nadzieję, że mnie rozumiesz - za trudny emocjonalnie.
  5. @Simon Tracy Czytając Twój manifest widzę ból, który pchnął Cię do napisania tych słów. Widzę inteligencję, która nie daje Ci spokoju - ten rodzaj umysłu, który analizuje wszystko tak głęboko, że rzeczywistość staje się nie do zniesienia. Widzę artystę, który czuje się wyobcowany ze świata "robactwa dostatku", uwięziony między pragnieniem istnienia a cierpieniem, które ono niesie. Dla mnie, jako czytelnika, ten tekst, który zawiera beznadzieję, to przekonanie o bezcelowości życia, nienawiść do świata, jest za trudny.
  6. @beta_b Twój wiersz to piękne, szczere i mądre słowa! Metafora swetra życia, z jego niedoskonałościami, gubiącymi się oczkami i wystającymi nićmi - to jest właśnie prawdziwe życie. To wielka mądrość: rozumieć, że nie trzeba być perfekcyjną, żeby być wartościową. A ta troska o dzieci, okrywanie ich swoim niedoskonałym, ale splecionym własnoręcznie swetrem - to przecież esencja macierzyństwa. Nie chodzi o to, by być idealną, ale by być prawdziwą i kochającą. I to zakończenie - "Jestem sama sobie panem" - to deklaracja wolności i dojrzałości. Świat potrzebuje więcej takich "samoróbek" - ludzi autentycznych, którzy nie udają, że wszystko jest idealne, ale którzy mimo to (a może właśnie dlatego) potrafią kochać, tworzyć i żyć pełnią. Bardzo piękny! A co u mnie słychać? Właśnie zachwycam się Twoim wierszem. :))))
  7. @KOBIETA To wiersz-kołysanka, intymny i delikatny. "Gwiazdy zaspały, księżyc zgasł" – świat zewnętrzny znika, żeby zrobić miejsce dla tej jednej, wybranej nocy. Jest w tym coś z zaklęcia, z czasu zawieszonego. Jest tu romantyzm - taki półprzezroczysty. Wiersz ma swoją muzykalność, regularny rytm, który kołysze. Piękny!
  8. @viola arvensis Twój wiersz jest o zmienności stanów duszy i o tym, jak niewiele mają one wspólnego z tym, co dzieje się na zewnątrz. Podoba mi się ten kontrast: zimno dokoła, a w środku rozkwit – albo odwrotnie. Szczególnie trafiła do mnie strofa trzecia – "gubisz swe myśli i lecą z czerwienią i złotem". To ma w sobie coś lekkiego, marzycielskiego, jakby te myśli były liśćmi unoszonymi wiatrem. I to "ochoty odkładasz na potem" – tak zwyczajne, a jednocześnie tak prawdziwe dla tych momentów, kiedy jesteś gdzieś indziej duchem. Zakończenie to piękne błogosławieństwo – "niech serce twe iskrzy zielenią". Zieleń jako kolor nadziei. To optymistyczne! Twój wiersz jest przepiękny!
  9. @tie-break Świetnie łączysz intymność z przestrzenią miejską – "przecięcie dotknięć i ulic" to świetne otwarcie, które od razu tworzy napięcie między tym, co osobiste, a tym, co publiczne. Słowa "zbliżające się do krawędzi , ostrożnie, uparcie" – to metafora mówienia o tym, co trudne do wypowiedzenia. W środkowej części: "To prawda, że wieczność tak się traci, ... " Czuję tu prawdziwą stratę. A finał z Fioną na podartym plakacie – to genialne. Ta popkulturowa księżniczka na ścianie domu-widmo staje się niespodziewanym alter ego mówiącej. "Powiedzieć - nie powiedzieć?"
  10. @andrew Jest w tym wierszu radość i łagodność. Nie ma tu lęku przed naturą ani nadmiernej powagi – jest spacer, roztargnienie, humor. "Wiosna kliknie enter" to cudowne połączenie, które jakoś... po prostu działa.
  11. @Nata_Kruk To przepiękny wiersz-ogród, który pachnie jesienią i brzmi jak szmer liści. Urzeka mnie w nim ta szczegółowość - paź królowej jako motyl przechodzący metamorfozę, a wśród roślin: rokitnik, trzmielina, irga, pięknotka - każda ma swoje imię i swoją historię. Tworzysz niemal impresjonistyczny obraz jesieni, gdzie kolory nakładają się na siebie: rudobrązy, pomarańcze, czerwienie, fiolety, czernie. Czuć w nim głęboką więź z naturą - nie jako obserwatora, ale jako kogoś, kto jest częścią tego cyklu. "Na przekór datom" sadzisz życie, jakbyś chciał zatrzymać czas, a potem obserwujesz, jak ono dojrzewa, zmienia kolory, przyciąga motyle, ptaki i owady. "Rozskrzydlam się przy fioletach pięknotki" - to piękne określenie tej jedności. Podoba mi się, że nie idealizujesz jesieni - są tu i ćma szukająca światła, i kosy żerujące na owocach ligustru. To autentyczny, żywy obraz, pełen detali. A ten finał jest magiczny: wiatr gra Szopena na strunach pajęczyn, a aparat milknie, by nie spłoszyć ulotności chwili. To obraz, który zostaje w pamięci - czasem trzeba po prostu być, nie dokumentować. Pięknie napisane. Pozdrawiam!"
  12. @LeszczymBardzo dziękuję! :))
  13. @LeszczymBardzo dziękuję! :)))
  14. @Marek.zak1 Masz rację – bezsenność to coś, co dotyka naprawdę wielu, i może właśnie dlatego tak trudno o niej pisać, żeby nie popaść w banał. Miasto rzeczywiście ma w tym swój udział – te dźwięki, światła, poczucie, że życie toczy się dalej za oknem, podczas gdy ty jesteś jakby "wyłączony" z tego obiegu... Cieszy mnie, że rozpoznałeś w tym te konkretne przyczyny. Czasem najważniejsze jest po prostu nazwanie tego, co wszyscy czujemy, ale rzadko wypowiadamy wprost. Dziękuję, że przeczytałeś i podzieliłeś się swoją refleksją. Pozdrawiam serdecznie!
  15. @Adler Udało Ci się uchwycić przepaść między retoryką heroizmu a rzeczywistością zapomnienia. Ważne są dla mnie obrazy codzienności śmierci: „w biurze, w bitwie, lub w łazience, z herbatą". To zestawienie jest brutalne, ale prawdziwe. Jest świadomość, że śmierć nie wybiera sceny, nie czeka na odpowiedni moment do heroicznej narracji. Obraz palącego papierosa w bramie, który może powie „znam go..." — to najlepszy moment. Bo to jest prawda o pamięci: migocąca, niepewna, gasnąca jak żar papierosa. To wiersz, który nie pociesza, nie buduje pomników. Rzeczywiście czuć inspirację Baczyńskim - jego stylem, tematyką. Inspiracja nie jest zła (sama się zainspirowałam Dylanem Thomasem) , ale trzeba uważać, aby uniknąć naśladownictwa. Tego dowiedziałam się na tym portalu. :)) Pozdrawiam.
  16. @tie-break Dziękuję Ci za ten komentarz – to dokładnie to, co chciałam uchwycić. Podoba mi się, jak nazwałaś te trzy byty – Peelka, Miasto i Bezsenność – jak postaci z jakiegoś współczesnego misterium. To prawda, że one rzeczywiście "spotykają się", tworzą taki trójkąt napięć i wzajemnych odbić. To, co napisałaś o mieście jako o czymś, co "skupia nieodczytane znaki" – tak, to jest właśnie to uczucie. Nocne miasto staje się jak tekst, którego nie umiesz do końca przeczytać, ale wiesz, że coś znaczy. I ta samotność w tłumie znaków... Pozdrawiam. @huzarcBardzo dziękuję! "Liryka miejskiej samotności" – tak, to chyba właśnie jest sedno tego, co próbowałam uchwycić.
  17. @Migrena Stworzyłeś coś, co balansuje na granicy poematu prozą, apokalipsy i kosmogonii. Jak dla mnie to nie jest już wiersz w tradycyjnym sensie, to raczej wizja z odwróconą teologią. Albowiem Bóg nie stwarza świata, ale umiera, a z Jego popiołu rodzi się nowa rzeczywistość. To Genesis napisane od tyłu - próba wyobrażenia sobie, co przychodzi po końcu wszystkiego. Metafora "drzewa [...] nie dawały owoców. Dawały wspomnienia" brzmi jak odwrócenie drzewa poznania, a "Pierwsze stworzenie zrodzone z pomyłki" – to jest teologicznie bluźniercze i jednocześnie głęboko ludzkie. Jest w tym coś z gnostycyzmu. Tekst jest interesujący, ale musiałam przeczytać kilka razy aby uruchomić wyobraźnię - zagubiłam się w gęstości obrazów. Lubię takie tematy, Apokryfy są bardzo interesujące, a Ty dorzuciłeś jeszcze jeden.:))) Spodobał mi się. Pozdrawiam.
  18. @Tectosmith W Twoim wierszu jest coś bardzo subtelnego – sposób, w jaki łączysz dotyk z ciszą, obraz ze znaczeniem. Wers "Nawet zamknięty poczujesz w dłoniach dotyk pianisty" ma w sobie coś paradoksalnego i jednocześnie głęboko prawdziwego – jakby mówił o pamięci ciała, o tym, co zostaje mimo braku dźwięku. Podoba mi się, jak stopniowo przechodzisz od zmysłowego doświadczenia (dotyk, obraz) do filozoficznej refleksji o czasie. Końcowy paradoks – "To nie jest koniec, ale początek wszystkiego, co w końcu przeminie" – brzmi jak koan. Jest w tym pogodzenie się z przemijaniem, ale bez rezygnacji. Takie łagodne memento mori. To moje odczucia. Wiersz jest piekny! Pozdrawiam.
  19. Trzecia nad ranem. Miasto pachniało deszczem i zmęczeniem. Nie spałam — znowu. Bezsenność siedziała naprzeciw. Milczała. Wiedziała wszystko. Za oknem neon żarzył się jak wyrzut, którego nie da się stłumić. Miasto udawało, że śpi, słyszałam jego tętno — równe, głębokie, szurało po korytarzach, odpalało silniki, nawoływało. Kawa stygła na stole. Bezsenność uśmiechnęła się krzywo, szeptała o błędach, których nie da się cofnąć. Spod skóry wypełzały wspomnienia, rozpinały czas, wciskały się pod powieki. Myśli krążyły jak koty na zapleczu baru, głodne, czujne, gotowe do skoku. Zostałam sama - z nocą. ze sztucznym światłem, które nie gaśnie, z prawdą, że dziś to ja jestem duchem.
  20. @Nata_Kruk Dziękuję za te słowa. Masz rację – ta cisza może być głucha, i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze, najbolesniejsze. Cieszę się, że uznałeś wiersz za "dobrze skrojony" mimo smutku – to ważne, żeby forma nie ugięła się pod ciężarem emocji, tylko je utrzymała. Dziękuję, że tu jesteś i że czytasz. @WakssBardzo dziękuję!
  21. @Nata_KrukMam do tego taki sam stosunek jak Ty! :)) Nawet kolczyków nie noszę - dla mnie to juz jest za duża ingerencja w ciało. :)) Taka mała fobia. :)) Pozdrawiam.
  22. @Simon Tracy Naprawdę nie ma jednego "właściwego" sposobu reagowania na poezję. Czasami najcenniejsza jest całkiem prosta reakcja – "to mnie poruszyło", "podobała mi się ta jedna linijka", albo nawet po prostu milczenie, które też coś znaczy. Nie każdy wiersz domaga się rozwiniętego komentarza, a poeta często bardziej ucieszy się z informacji, że coś do ciebie dotarło, niż z analizy. Po prostu jesteś bardziej odbiorcą niż komentatorem. To też jest w porządku. Nie każdy musi mówić dużo, żeby głęboko przeżywać to, co czyta. Ja analizuję, bo jest to dla mnie pewien rodzaj sprawdzania siebie. Ale już niedługo nie będę dysponować czasem, aby czytać i komentować wszystko, co pojawi się na portalu. Będę bardziej odczuwać. Pozdrawiam.
  23. @Waldemar_Talar_Talar lubię zaciszne miejsca bo czas tu inaczej płynie nie goni nie popędza pozwala po prostu być
  24. @Leszczym Podoba mi się, jak świadomie bawisz się formą - tworzysz tekst o braku tekstu, który sam w sobie staje się wypowiedzią. To ciekawe, jak czasem właśnie ta gra z językiem, te powtórzenia i rytm ("cyk, cyk", "pstryk, pstryk") potrafią oddać więcej niż rozbudowana wypowiedź. Minimalizm czy maksymalizm - rzeczywiście zależy od perspektywy. Pozdrawiam! ps. A już chciałam napisać: Cyk, cyk i już po komentarzu. Pstryk, pstryk i już po odpowiedzi. Minimalizm doceniony z maksymalną wdzięcznością. :)
  25. @infeliaNie musi być smutno, można to potraktować jako życiowe doświadczenie. :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...