Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    4 314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. Dobry wiersz, przemyślany konstrukcyjnie, z głęboką i mocną puentą. Plusuję. I pozdrawiam, D.
  2. Waldemarze, pozwól, że się nie zgodzę. Czasami rzeczywiście nie mogą, bo np. stan zdrowia i okoliczności im na to nie pozwalają. I mówienie o tym, że na pewno mogą, tylko nie chcą i nie wierzą w realizację marzeń jest - w moim odczuciu - krzywdzące. Ale to mój pogląd. Pozdrawiam, D.
  3. Interesujący utwór, z głęboką treścią, mistycyzmem, kosmologią i trafiającym do mnie klimatem wypowiedzi. Podoba się, choć troszkę sporo tu metafor, które już "gdzieś widziałam". Pozdrawiam z uśmiechem, D.
  4. Podoba mi się wypuszczanie pyłku marzeń ze szczypty, ciekawa metafora. Ale z przekazem mi jakoś nie po drodze. Owszem, wyindywidualizowanie się dużo daje, upór w dążeniu do celu również. Jednak, niestety lub stety- spełnianie marzeń wymaga bardzo często wiele pracy i nie można zdawać się tu jedynie na los, a i zniechęcić się przy tym można, stąd tak wielu ludzi później możemy znaleźć wśród tych, którzy nie mogą. Jeszcze jedna uwaga - jeśli to wszystko nie jest ironią, to cudzysłów w tytule bym sobie odpuściła. Pozdrawiam, D.
  5. Czytam sobie tę ilustrację toksycznego nadmiaru i z mieszanymi uczuciami przyznaję, że pasuje ona również do mojego życia. Zakochałam się w tych przerzutniach ? Szacun ? Kłaniam się, D.
  6. Esencjonalny, smutny w wymowie wiersz. Z Peelem może nie utożsamiam się do końca, ale po części pewnie tak. Dlatego muszę tu ślad po sobie zostawić. Pozdrawiam z zachwytem (choć to może brzmi trochę niewłaściwe biorąc pod uwagę sytuację liryczną) i niemałym uznaniem, D.
  7. O, bardzo ciekawy wiersz. Czasami wszyscy chcemy się wyrwać z tego co "ludzkie", bo nas ogranicza, choć... to co ogranicza też jest potrzebne, wady też mogą być zaletami, a nauka na błędach ma niepodważalną wartość. Ale dzisiaj bardzo rozumiem Peelkę. Bo moja ułomność ludzka dała mi się dziś we znaki wybitnie i dobitnie. Pozdrawiam przyjaźnie, D.
  8. Podobnie jak Wędrowiec, na początku nie rozumiałam puenty, choć czytając czułam, że mam przed sobą dobry wiersz. Wszystkiemu chyba winna interpunkcja, gdyby nie było kropki po "dziecku", automatem sprzerzutkowałoby mi się. Fajnie napisane ? Pozdrawiam, D.
  9. Jak dla mnie interesujący wiersz, bez zastrzeżeń. Przez opis na wstępie spodziewałam się błędów, ale ich tu nie dostrzegam ? Wiersz jest pełen oksymoronów, antytez, sprzeczności, ale to dobrze, bo właśnie tutaj są one potrzebne do oddania nastroju. Jest tu też sporo ciekawych metafor i innych środków ekspresji. Podoba mi się ? I miło mi pozdrowić Imienniczkę ? D.
  10. O, jaki fajny wiersz! I smakowity! Nadałaś tytuł "zmyślątko", więc przypuszczam, że nas tu okłamujesz perfidnie i to nieprawda, że nie umiesz gotować, chcesz tylko, byśmy na wierszach poprzestali ?? I w sumie dobrze, bo takimi jak ten, to można się najeść do syta ? Pozdrawiam delektując się, D. @Wędrowiec.1984 Narobiłeś mi ochoty na ten szpinaczek ?
  11. Dobry wiersz, bliska mi tematyka. Choć: dziabnęło mnie i jestem zmieszana, bowiem ruchy antyszczepionkowe moim zdaniem za bardzo się rozpanoszyły i wzbraniam się jak tylko mogę, by punktów zaczepienia do dyskusji o ich "racjach" nie dawać. Pozdrawiam :) D.
  12. A, to jednak trafiłam ?
  13. Podoba mi się, bez okrajania, łapiesz czytelnika na wędkę pytaniami, nie chce się odchodzić. "Pustynne ziele" skradło mi serce. W ostatnim wersie może tylko pacnęłabym enter przed "Miłości", żeby był element zaskoczenia i przeniesienie do innego wymiaru. Ale to tyle ? Zastanawiam się jeszcze, dlaczego tekst jest pomarańczowy, czyżby jakieś nawiązanie do piasku pustyni ludzkich serc? Coś mi się zdaje, że jednak pojechałam za daleko ? Pozdrawiam z uśmiechem, D.
  14. Czyli co, sprzeciwiasz się głosowaniu przez publiczność? Czy jak? Bo na moje może istnieć też ruchome, trzyosobowe jury, ze składem zmienianym powiedzmy co kwartał. Zresztą podtrzymuję, że najlepsze byłoby zaistnienie dwóch ścieżek głosowań.
  15. Jeśli zgłaszane byłyby nowe, niepublikowane wcześniej utwory, dane autorów i oceny byłyby tajne, to, wg mnie, wynik mógłby być zaskakujący. Ale to moje postrzeganie sprawy ? Dwa serduszka powiadasz? No, to już by było szaleństwo totalne ?
  16. @8fun A, jeśli dałoby radę w ten sposób, to jak dla mnie ok ?
  17. Pierwsza zwrotka bardzo ładna, liryczna, wdzięczna :) Lubię dzwonki i kolor niebieski. Ale druga, mimo przekazu, nie podoba mi się. Za dużo pospolitych, pamiętnikowych wtrętów: po Tobie spodziewam się zawsze czegoś lepszego, niż to co powyżej. Sorry. Pozdrawiam, D.
  18. W związku z powyższym (ale i nie tylko) jeszcze jedno mi się przyckniło w tej kwestii: należałoby ustalić, czy głosujący mają tylko jeden głos, czy więcej i ustalić dolną granicę, przy której konkurs się odbywa (powiedzmy przy 5 zgłoszonych wierszach, bo jak będzie 1, to nie ma to sensu), ale i górną (tak gdzieś 15-20 utworów bym proponowała, myślę, że tyle każdy jest w stanie przez miesiąc przeczytać i ocenić, zwłaszcza jeśli wdrożymy rozwiązanie, które zaproponował 8Fun, polegające na zamieszczeniu uzasadnienia oceny (choć przy tym też mam mieszane uczucia, bowiem nie wiem, czy te uzasadnienia nie wpływałyby na ocenę innych głosujących)), żeby nie było sytuacji tego rodzaju, że zbierze się 250 wierszy kandydujących i noty dostanie parę pierwszych z brzegu, bo do reszty nawet żaden czytelnik nie dotarł.
  19. Kolejny świetny wiersz. Może Peelka ma rację, że "trzeba przeżyć". Ale ja się boję diabelskiego młynu, tak dosłownie, jak w przenośni. Pozdrawiam, D.
  20. Chociaż przeszła mi jeszcze jedna myśl przez głowę - zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby autorów konkursowych wierszy wstawianych do przeznaczonej do tego sekcji uczynić do czasu rozstrzygnięcia konkursu niewidocznymi. Tak żeby nikt z głosujących nie sugerował się nickami...
  21. Zastanawiam się, jakby to u nas było z tym blokowaniem edycji, serduszka już mamy, więc byłoby trochę prościej z technicznego punktu widzenia... W sumie można by podobny mechanizm u nas wprowadzić, wygląda przyzwoicie :)
  22. Vivix, po Twoim dopowiedzeniu w komentarzu odniosłam wrażenie, że to wiersz o słońcu. Chociaż zanim o tym pomyślałam, chyba bardziej mi się podobał. Podoba mi się też nieregularne rymowanie, skoczność tego wiersza :) Również wolę czytać teksty pozwrotkowane, ale w tym konkretnym przypadku nie wiem za bardzo, jak tego podziału dokonać, bowiem kluskowaty zapis pasuje do płynności tego tekstu. Trochę drażni mnie rym - szaty-laty, po pierwsze jest bardzo dokładny (a masz w tym tekście sporo niedokładnych i przez to -wg mnie - ładniejszych rymów), po drugie - to "laty" niepotrzebnie nadaje tekstowi archaiczny wydźwięk, obecnie naturalniejszą i będącą w powszechnym użyciu w tym przypadku jest forma "lata". Ale żeby to zmienić należałoby przeredagować końcówkę, a na to pomysłu jakoś nie mam. Jeszcze literówka do poprawki: I na razie tyle ode mnie :) Trzymaj się, powodzenia :)))) D.
  23. @Enchant Jeśli idzie o wydalanie, to po prostu byłam przez lata instruowana, żeby wydalaniem nie nazywać defekacji, a mniemam, że w tekście chodzi również o nią, stąd mój grymas :) Ostatni wers - ujemna temp. poza skalą, "zawstydzenie" można by przebić w "przekroczenie", może nieco dziwić odbywanie się życia w temperaturze ujemnej, ale jeśli zastosujemy krioprotetyki, to kto wie, zresztą uznałam, że to licentia poetica i się nie czepiałam :) Vincent Lambert to człowiek, którego zamordowano (tak, nie boję się tego określenia) przez odłączenie od aparatury podtrzymującej życie, zmarł z głodu i pragnienia. Jego mózg był aktywny, a sam Vincent jedynie nieprzytomny i sparaliżowany. Reagował na ból i inne bodźce czuciowe, oddychał samodzielnie, zaczął nawet samodzielnie przełykać. Mimo to żona i część rodzeństwa zadecydowała o pozbawieniu go życia i decyzja została wykonana rękami personelu medycznego. Mnie osobiście ta sprawa bardzo zbulwersowała i poruszyła. Twój wiersz mi się właśnie z nią skojarzył, jak widzę, niekoniecznie słusznie, ale na swój odbiór nie poradzę. Pozdrowienia, D.
  24. Matko kochana, tak mi się spodobał, że aż musiałam się zalogować :) Ten wiersz jest z moich klimatów, mojego umysłu, mam wrażenie, że jest mój, chociaż nie napisała go moja ręka. Jest świetny. Trochę krzywię się (z merytorycznego punktu widzenia li wyłącznie) przy wydalaniu, ale nie mam pomysłu, jak to doprecyzować i nie popsuć tutejszego klimatu. Twój tekst, Enchant, skojarzył mi się jeszcze ze śmiercią V. Lamberta, o której się dzisiaj dowiedziałam. Jestem w szoku, już nie wiem, co więcej sensownego napisać, więc chyba sobie już pójdę. Serdeczności, D.
  25. Ciekawy tekst, hermetyczny, klimatyczny, z głębią. Nie wszystko potrafię sobie wytłumaczyć, ale wywarł na mnie dobre wrażenie. Pozdrawiam :) D.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...