Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. przeźroczysta w kąciku oka mgnieniu słów które czytasz gdy zanurzasz mi palce we włosy obejmując twarz jak książkę cichutko rozigraną scałuj z rzęs nim dotknie ziemi a niebo wyciągnie po nas dłonie 14.11.21
    7 punktów
  2. żegnam dziś bólco ze wstydem chodził za rękęzamykanie się w czterech ścianachbyło jego ulubionym zajęciemżegnam dziś bólco dotykał pieszczotę brudnąbył pod kołdrą dobrze ukrytydojrzeć go było tak trudno żegnam dziś bólktóry upijał się z samotnościąwył kopał gryzłnie kończył butelką ani godnościążegnam dziś bólco szarpał się wieczorami ze strachema potem trząsł się nagiz podartym sercem i łachemwitam dziś bólktóry złożył pocałunek na zimnym chodnikunie wahał się zbyt długozaledwie 10 sekund po cichu
    7 punktów
  3. wyszliśmy z hotelupies chciał się bawić z kimkolwiekprzynieść patyk albo ugryźć tak na rozkazco to za pies? może wściekły?pytałaś gdy latały kamyki na plażymiędzy fokami w pasiatych kostiumachskomlał z radościnareszcie dwójka przyjaciółrazem damy radę zrobićwielką dziurę w ziemii fosę dla królowej mórzidź już powiedziałaśdo mnie, do psawziął to poważnie i poszedłw jego ślepiach ciągle byliśmy myi fruwające kamykii ty która nie lubisz psówaleja między wydmamisztywna królowa mórzz patykiem zamiast kręgosłupanad dziurą w piasku
    5 punktów
  4. Jakie plany miałem dalekosiężne chciałem coś zbudować coś zburzyć gdzieś pojechać-zobaczyć Wenecję a potem wrócić Miałem szczyt zdobyć w Himalajach skończyło się na wdrapaniu na Śnieżkę miałem ocean przepłynąć dzisiaj taplam się w basenie z dzieckiem Chciałem zdobyć serce księżniczki zostać jej księciem z bajki dzisiaj żonka mi mówi-kochanie wyrzuć śmieci posprzątaj mieszkanie Tu mnie strzyka tu łamie tu boli Himalaje poszły w odstawkę no i piwko pite do woli powoduje nieprzyjemną czkawkę *Ciekawostka Najdłużej trwająca czkawka (zapisana w Księdze Rekordów Guinnessa) przydarzyła się Amerykaninowi Charlesowi Osborne’owi. W 1922 roku w wieku 28 lat nabawił się czkawki pod wpływem stresu podczas uboju świni. Czkawka, początkowo występująca 40 razy na minutę, później zwolniła do 20 razy na minutę. Trwała przez 68 lat. Zakończyła się w lutym 1990. Rok później Charles Osborne zmarł. Przypadłość nie przeszkodziła mu w zawarciu dwóch małżeństw i spłodzeniu ośmiorga dzieci. https://pl.wikipedia.org/wiki/Czkawka
    5 punktów
  5. Spytała Masza wieszcza pod Wrzeszczem: "Czemu nie skąpiesz mnie pieszczot deszczem? Czemuż nie budzą podniety Płci mej obfite zalety?" "Wierszy swych pieścić nie skończył jeszczem!"
    5 punktów
  6. Mój Leniwiec Tyyy masz pretensią? – Złość w tobie gości? Ja ciebie zdradzam przecież z… miłości! Niech on się męczy! – Ty sobie pośpij. Niech on się poci i grzbiet wygina Ty sobie poleż lub idź do kina. I już się nie martw, czy będę w ciąży Się, w razie czego, jego obciąży Ty jesteś leniem już z urodzenia a ja uwielbiam… Mojego lenia! A teraz śpij, a ja wychodzę kupię ci cztery piwka po drodze.
    5 punktów
  7. Nie jeden stylista karmi się Moją ohydą wypluwaną ustami w poklasku Miękko oklepujących się dłoni Chcąc być lepszym przez obcowanie z mrokiem Gorszym staje się mój sen zagubiony W czystszym sumieniu Ale to jest cena pytań bez odpowiedzi Wielkie złudzenia to absoluty prawdy A ta jest tylko bólem niewiedzy Na krawędzi brzytwy tnącej przez Mięsiste tkanki wątpliwości Co niebem wiszą U czoła pajęczyną gwiazd One świecą choć nie nazywają Choć tęskne słowa wygnańców raju Łączą ich punkty w wieczne figury I w psa i w strzelca i w wagę Krzyżem i okręgiem Nic jednak one nie znaczą domknięte Próżnią szumiącą muzyką czasu Jak krew W organicznej tajemnicy istnienia
    4 punkty
  8. ciało pamięta. pogorzelisko pełne dymu i deszcz parujący przez skórę. pełnia ma smak popiołu; kolor miedzi przesłonił światło. nie wskrzeszaj mostów, tam nie ma nic, prócz rdzawych kraterów, imion spalonych w atmosferze. czerni trzeba ulec. ma moje usta wyssane do sucha.
    4 punkty
  9. Kochanka swego zadźgała, Bo niby za stara, Dowiedział się prawdy, I sądziła że już niezakochany. Teraz jak leży zadźgany, To jak upiór lizała jego rany, Obrała nowe imię, A na jej cześć wiedźmy zabijały żmije.
    4 punkty
  10. Spacer po schronisku Przygarnij mnie człowieku przechodzisz obojętnie… Ja stoję tu i czekam. (a zimne kraty przy mnie). I serce mi pęknie. Jestem tak przezroczysty że nikt na mnie nie patrzy. Śmierć – ta mnie zauważy I błogosławię ją za to… Tu wszystko się może zdarzyć a ja, nie mam nic, tylko Ciebie. Jeśli mnie nie zauważysz spotkamy się… W Twoim Niebie. Tej mojej psiej duszyczki zapyta Pan, u progu Nieba... Czy zasłużyłeś, mój Człowieku? Na ten jedyny – niepowtarzalny błękit Nieba…
    3 punkty
  11. Śpiewasz coś bezsilnie mój słowiku drogi!Chociaż byłeś ongiś w swe kolory mnogi,Choć latałeś niegdyś ponad nieboskłony,Gdy poczet nędzarzy składał Ci pokłony,Nie widział on głupi przebitego serca,Nie wiedział on głupi co Ciebie uśmierca,I choć już odlatujesz w milczące krainy,Krzyk twój nadal słyszę u progu dębiny,I choć rozumiem Ciebie - nasze smutki siostrzane,Twe lico na tafli oddają moje łzy rozlane.
    3 punkty
  12. to jest najlepszy czas na pesymizm listopad kładzie się mrokiem na piersi gasząc resztki światła tylko nadzieja jeszcze skamle jak pies
    3 punkty
  13. @lena2_ jakby mi się listopad po zmroku piersiami na mnie położył, to optymizm niechybnie by wrócił:) pozdrawiam
    3 punkty
  14. Miłość na stojąco w wodzie się zaleca, kiedy skąpy kostium pożądanie wznieca. On wtedy podpływa, niby ją ratuje, i wtedy jej ciało ze swoim splątuje. Woda tajemnice obojga ukrywa i nikt wtedy nie wie, jak to się odbywa.
    2 punkty
  15. W wesołym miasteczku w Miasteczku Wesołym znów skaczą diabełki, spadają anioły, ćwierkają światełka, zakwitły plastiki, czerwony Mikołaj zastawia już wnyki. Dzieciakom na szyje zakłada powrozy, w szalonych zabawkach pułapki potworzył, do których się garną przez swoją naiwność, nie wierząc, że teraz w nich można raz zginąć. W wesołym miasteczku w Miasteczku Wesołym chichoczą diabełki, dyndają anioły. Wśród ozdób zwisają pękatych bomb grona. Niektóre wybuchną, a innym się skona. Wesołe miasteczko płot z siatki otacza, to jednak nie wstrzyma dziwaka "wariata", przed myślą, by czasem do lasu uciekać, a potem w nim szukać wolnego człowieka. Edycja: Dodaję linki do wcześniejszych "Wesołych miasteczek" dla tych, którzy nie czytali, a może zechcieliby zajrzeć: https://poezja.org/utwor/170019-wesołe-miasteczko/ https://poezja.org/utwor/181233-wesołe-miasteczko-ii/ https://poezja.org/utwor/192592-wesołe-miasteczko-iii/ https://poezja.org/utwor/195434-wesołe-miasteczko-iv-zagubione-dzieci/
    2 punkty
  16. Mój przyjaciel morderca Mój przyjaciel morderca mój przyjaciel morderca trzyma nóż w jednej dłoni drugą skleja atomy czasem jeszcze odręcznie pisze listy i wiersze mój przyjaciel morderca. Krwiste świty i zmierzchy tatuaże dni przeszłych spójrz na siebie i w siebie jesteś tym czym sam jesteś połyskuje jezioro taflą gładką spokojną w krwiste świty i zmierzchy. Kiedy pył sypie w oczy kiedy pył sypie w oczy puch anielski narkotyk nie wiesz? przecież to o tym gdyby tak było można strzaskać kamień i ołtarz kiedy pył sypie w oczy.
    2 punkty
  17. Zawsze byłam na ćwierć gwizdka Widocznie taka jestem Nie zmierzałam się z Rysami z Monte Blanc tym bardziej z Monte Everestem Raz zdobyłam Łysogore i było bardzo pod górę Kariera? - żadna Czy jestem ładna? Kiedyś ktoś powiedział, że tak Może widział wspak ? A może był zdesperowany wyposzczony Może zakochany? Cóż, to dawno było i trochę bez znaczenia , może mu się tak wymknęło, nawet nie pamiętam imienia i tylko dlatego przykładam do tego tyle wagi, bo niewątpliwie niezwykle miłe są takie uwagi Tym bardziej jeśli raz się zdarzyło No bo jeśli któraś coś takiego słyszy, dajmy na to co chwila ,to czy taka uwaga jest dla niej szczególnie miła? Połyka ją jak powietrze , jak wodę ryba , no cóż dość o tym chyba wracając do tematu to średnia ze mnie kobieta, taka właśnie na ćwierć gwizdka nawet nie na pół Żadne tam szczyty, ale za to dół O tak, potrafię i nawet szczerze powiem, że bez batyskafu spuszczam się tak nisko nie czując w ogóle strachu Rów Mariański to pestka Niejeden raz już go zdobyłam Problem w tym ,że poza mną nikt nie wie, że tam byłam Nie zawieszę chorągiewki na czekanie I choć taka ze mnie głębinowa mistrzyni To tutaj na zawsze średnią kobietą zostanę
    2 punkty
  18. A gdyby zdarzyły się te dwa tysiące lat ale bez początku minęłyby dni i noce w juliańskim kalendarzu aż do teraz i przyszedłby Anioł we śnie powiedział - wstań Józefie już pora uciekać oto nowe Betlejem już płynęliby łodzią z Libii do Lampedusy wiatr byłby posłuszny rozkazowi Boga i morze poniosłoby do brzegu przepełnioną łódź gdzieś w środku lądu jaśniałyby gwiazda nad stodołą w polach i byłaby granica w zasięgu spojrzenia za nią dach nad głową woda i chleb z masłem tuż tuż nawet stanąłby człowiek na drugim już brzegu lecz przejrzał go Bóg nim Anioł wskazał Egipt dawno dawno temu
    2 punkty
  19. Nie jestem straganem z którego możecie brać i jeść wszyscy u mnie towar podaje TYLKO sprzedawca
    2 punkty
  20. Śpiewasz coś bezsilnie mój słowiku drogi!Chociaż byłeś ongiś w swe kolory mnogi,Choć latałeś niegdyś ponad nieboskłony,Gdy poczet nędzarzy składał Ci pokłony, Nie widział on głupi przebitego serca,Nie wiedział on głupi co Ciebie uśmierca,I choć już odlatujesz w milczące krainy,Krzyk twój nadal słyszę u progu dębiny, Postanowiłam dopisać weselsze zakończenie: i tu się wydarzyło coś dziwnego wielce spadły z cesarza stołu dwa złote widelce gdy podnosił je szybko wystraszony sługa słowik wrócił z zaświatów i oczkiem zamrugał nie był to słowik skłonny do żalów i wzruszeń po prostu bardzo lubił mieć dość pełny brzuszek a cesarz mu nie skąpił ziarenek i chleba więc gdy się do syta najadł ze szczęścia zaśpiewał :)))
    2 punkty
  21. Wiersz na dzień będę pisał przez tydzień, Więc rozgrzejmy się wpierw, by długopis mi nie pękł. Więc kończymy fraszkę wten, a ja idę ćwiczyć prozę se.
    2 punkty
  22. lubo liznąłem lekturę lubą laską literki L lukrowaną listopad liści lekkością lunął lica lichego lampą lustrzaną luźna liryka lat licznych leci lata latawca lecą lekkością lament linieje ludzkiej lichości listopad liści lapidarnością Pozdrawiam
    2 punkty
  23. Tu wskazówka, co z nim zrobić:)/ M
    2 punkty
  24. @Antosiek Szyszka CO ZA - DELIKATNIE PISZĄC - GŁUPOTA, NAPISAĆ WIERSZ PO ANGIELSKU, ZAMIAST PO POLSKU!! SZKODA, ŻE NIE MOŻNA DAWAĆ MINUSÓW, BO Z CHĘCIĄ BYM TAKOWY PRZYZNAŁ ZA TO "DZIEŁO"!! :-(
    2 punkty
  25. W miękkiej części świata Całkiem, o północy I pod gasnącą pod niebem latarnią... Gdzieś tam przeleciał Podarty wierszyk o miłości, Wcale rymowany. I miałem tylko jeden kaszkiet, brązowy i w beżową kratkę. ... Zapiał kogut jakby i jakby Zapiał z nieba... Spomiędzy w dali rosłych Krzaków, wschodziło już drobne tylko Światło, rzucające cienie... https://m.facebook.com/profile.php?id=631491170529721&ref=content_filter
    2 punkty
  26. black Cadillac I used to have finished at scrap yard don't care how many more in my flat life if I got a gun you should be death now. Obejrzyj film „Kat Von D - FEAR YOU (Official Video)” w YouTube translation pętla się zaciska i nikt nic nie wie kto zaczął kto skończy zagubieni w potrzebie boją się mówić być mieć i żreć nic się nie liczy choć więc w sieć sklepów sprzedanych za ile będziesz miał już blisko od jutra są w kinie.
    1 punkt
  27. W bajkach które pamiętam las także mylił ścieżki wędrującym dzieciom przeskakiwał kamienie Czerwony Kapturek spieszył Jaś za Małgosią pomiędzy drzewami pomiędzy wersami czaiło się zło niepewnie wyglądałam kolejnego poranka każdego wieczoru zgodnie z porządkiem rzeczy odwracał się sprawiedliwy los usypiałam z przekonaniem że wilk zasłużył na okrutny koniec a dzieci jak gdyby nigdy nic z powrotem na pierwszej stronie książki
    1 punkt
  28. to nie kłamstwo się boi lecz prawda to ona widzi mniej niż powinna to nie ono kłamię tylko czas przednim tykający to nie kłamstwo boli boli moment który wzrok zasmuca to nie ono kuleje lecz ci co w nie mocno wierzą to nie kłamstwo płacze płaczą chwile które je spotkały to nie ono zdobi świat tylko jego wypadkowa czyli niepewność
    1 punkt
  29. Nagi człowiek podchodzi do lustra. Nie patrzy na narządy płciowe. Rzuca lękliwym wzrokiem na blizny na pięknej talii i czuje wstyd… "Co za wstydliwe i parszywe blizny." — czuje w sercu. "Hmm… Prawa łydka widocznie, ale — myśli sobie — to widocznie większa od lewej. Co ze mnie za maszkara "Pewnie — kontynuuje —od biegania. Może kiedyś uda mi się, zrzucić ten tłuszcz z mięśni dwugłowych…" Podchodzi do szafy i łapczywie wyciąga bieliznę. Szybko ją zakłada i czuje mały spokój, Jak Van Gogh, gdy pisał w liście do brata, po opuszczeniu szpitala... Rzuca się na spodnie i bluzkę. Wzrokiem rzuca na metkę, "Uf… wystarczająco droga…" Narzuca je na siebie i czuje się jak nowa osoba... Wraca przed lustro i myśli, "Ludzie pomyślą pozytywnie na mój temat…" Ach...! Szkoda tylko, że tym tematem nie jesteś ty! Szkoda, że wstydzisz się tak pięknych blizn i przeżyć z nimi związanymi! Wstydzisz się tego, co w tobie nie doskonałe, A nie chwalisz tego, co masz ponad normę? Bawełny, aksamity, jedwabie powinny pokazać ciebie, A nie ukryć.
    1 punkt
  30. Świetne. Podpisuję się.
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. @Marek.zak1 :):) @Antoine W Dziękuję za zainteresowanie. Pozdrawiam. :)
    1 punkt
  33. @iwonaroma dobre – mniam, mniam. ;)
    1 punkt
  34. Dobre. Wiersz jakby trochę o mnie ;) ... zabieram do moich ulubionych :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. To tłumaczenie, to takie luźne bardzo, powiedziałbym :) Pozdrawiam serdecznie :) P.S.: Choć czy chodź?
    1 punkt
  36. Ależ świetny, dwuznaczny tekst! Doskonale zobrazowana scena i od strony wizualnej i tej emocjonalnej. Porównania odgrywają tutaj bardzo ważną rolę. Gratuluję pomysłu i wykonania Rafał. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. tam zaś drży, bez okrycia Katarzynka, caryca.
    1 punkt
  38. a najlepszym miejsce do ukrycia, jest mała piwnica
    1 punkt
  39. @M do K żołnierz to wybór najbardziej słuszny często jest głupi zawsze posłuszny Dziekuję i pozdrawaim @Dag Raj z Adamem nie jest rajem zawsze kończy się wygnaniem Dziękuję i pozdrawiam @_Marianna_ Najlepsze są te których jeszcze nie znamy - tak jak dni. Dziękuję i pozdrawiam
    1 punkt
  40. E, IWO, NAPISANO: TAM ZARAZ MAT. O, NASI PANOWIE! OT, IROKEZA LANY WYNALAZEK, O RITO. - IWONO, A RAFAŁ DAŁ? - KAZIU, LANCETY TE CNA LUIZA KŁADŁA FARAONOWI.
    1 punkt
  41. Witam - mi też się podoba - Pozdr.
    1 punkt
  42. @Sylwester_Lasota trochę jakby z Dziadka do Orzechów:)
    1 punkt
  43. Leciały piękne motyle. Pierwszy przysłonił drugiego. Chwyciłem próżnego w „sieć”. Chowam i kolekcjonuję, obdarzone skrzydełkami dziwne robaki – klejnoty.
    1 punkt
  44. @Franek K Franku, nie buńczuczność? A może skromność? :) Że tylko proch? ;) Dla mnie to nieprzyzwoite, kiedy dorosły, inteligentny mężczyzna wciąga ludzi swoim talentem i urokiem w pochód prochowców. Zdrówka (do czasu prochu oczywiście ;))
    1 punkt
  45. Na ulicy Zapracowanej przed szanownym Ministerstwem absolutnie ogarnięta osoba o wymownie uroczym imieniu spod rzetelnej i bodajże dopracowanej pewności siebie nie omieszkała mnie nie zapytać wychodząc naprzeciw: Co zrobiłeś? W te pędy zaskoczony odparłem, że nic szczególnego. Wspomniałem, że o krzywdach nie chcę już pamiętać. Ot bujałem się tu i tam w poszukiwaniu szczęścia oraz czegoś jeszcze czego jeszcze nie umiem określić. Dodałem, że jak dotąd powyższego nie znalazłem. Mam wrażenie, że byłem uczciwy i starałem się. Dziewczyna zerknęła na mnie spod oka i wyjaśniła że chodzi jej o dokonania, ważne czyny z przeszłości, budowanie Polski i tym podobne ważne poczynania. Zdębiałem. Po głębszym zastanowieniu odparłem, że też nic, po czym dotkliwie obrażony poszedłem na stronę. Reakcji dziewczyny nawet nie chciałem spostrzec. To i nie zauważyłem. Wzruszyłem ramionami, otrząsnąłem się, zamyśliłem poszedłem na piwo i szluga podsklepowym zwyczajem. Ciepły wietrzyk muskał moje rozgrzane policzki, a słonko soczyście ogrzewało samotniejące myśli. Znów - iście po konsumencku - było mi przyjemnie. Doprawdy uwielbiam drobne przyjemności.
    1 punkt
  46. Bywa, że czasem z dzieciństwa wspominam długie jesienno zimowe wieczory oraz dziesiąty stopień zasilania... Zaraz za świeczką ktoś z nas się uganiał i z zapałkami już czekał gotowy, kiedy nadejdzie spodziewana chwila. Jednak nie nagle pomroka spadała... Prąd wyłączano zazwyczaj trzy razy. Pierwszy raz, tylko, by zwrócić uwagę. Drugi, niezbornym jeszcze dawał szansę znaleźć zapałki, kaganki ustawić, trzeci na dłużej energii pozbawiał. Ślepł telewizor, głuchło stare radio i mrok ogarniał świat jak okiem sięgnąć. Ciemność rozjaśniał wątły płomień świecy i żywy ogień, który hulał w piecu. Tata zaczynał snuć swoją opowieść o dniach i nocach bez prądu przed wojną. Potem z pamięci znów "Panią Twardowską" nam recytował najlepiej jak umiał i ruską bajkę o Królu Szczupaku, który odmienił nagle los prostaka. O swych przeżyciach w obozie rozprawiał i jak po wojnie na Zachód go niosło. Prądu nie było czasami noc całą, czasem godzinę, nierzadko dni kilka, ale to dzisiaj z lubością wspominam, bo chociaż lata nazbyt szybko płyną, pozostał we mnie tamtych nocy klimat, po których tylko moc wspomnień została.
    1 punkt
  47. zawieszona między przebłyskami pamięci zapomina jak się tęskni znajome twarze tracą tożsamość na ustach błąka się bezdomny uśmiech
    1 punkt
  48. podobno należę do tych którzy o nic nie muszą się starać mówią o nas nieprzydatni nie polemizuję bo po co oni tak wiedzą lepiej trzymać się planu na życie patrzeć bez emocji na przekór wszystkim instytucjom i organom ścigania póki żyję muszą mi płacić zadbam więc o szczegóły – zęby i wiek niech ma ich w opiece łaska pańska ujeżdża wielbłądy odpłacą *Przeżyj to sam - Lombard
    1 punkt
  49. Smutny jesteś mój Penisie Nie dziwię ci się Bo choć w gaciach nie noszony Ciągle jesteś przepocony Ciągle smutno zwieszasz głowę Licząc, że ja w czymś pomóc mogę Hmmmm...niestety drogi członku Dziewczęta nie stają w rządku Może to wina facjaty Żem w płeć żeńską niebogaty Że ni drzwiami, ni oknami Ani za dnia, ni nocami Nie pukają kobiet tłumy By wybudzić cię z zadumy Żebyś znów do służby wrócił I sflaczały stan porzucił Czasy szybko się zmieniają Priorytety inne mają Niewiasty dzisiejszych czasów Nie wzbraniają się kutasów Ale nim rozłożą nogi Muszą pewność mieć niebogi Że to nie jest wolontariat Żeś ty nie szlachetny wariat Że prócz zalet niewątpliwych Oczu łzawych, dotknięć tkliwych Nie wyzułeś się z pieniędzy Któż by tkwić chciał w boskiej nędzy Biblijne prawidła swoje A ja bogactw się nie boję Rzekła pewna osiemnastka Zapraszając mnie do gniazdka Ale coś mnie zniechęciło Otrzeźwiło, odzrzuciło Bo choć ona taka młoda W oczach jej jeno wygoda Uśmiech jakiś przyklejony Oczu wyraz nieznajomy Obcy, chłodny, bez uczucia Zrozumienia i współczucia Zadumałem się przez chwilę Może jestem trochę w tyle Może staroświecki nieco I przez to na mnie nie lecą? Lecz miłości szukam innej Spontanicznej i niewinnej By po pierwszej już kolacji Nie doszło do kopulacji. By podchody były tkliwe I nieśmiałe, i wstydliwe By nie pytała z nawykiem Wolisz bez, czy też z połykiem By przez wirus rozwiążłości Innych wyzbyć się radości? A gdy powiem że chcę loda Nie uklęknie, z kuchni poda. Tak więc widzisz członku drogi Jesteśmy jak te niebogi Porzucone w ciemnym lesie Żadna ulgi nie przyniesie Kończąc długie te wywody Nie dla ciebie częste wzwody Musisz sobie radzić sam Ja ci tylko rękę dam!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...