Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. W miasteczku zamieszkał indywidualista. Informację lokalny podał żurnalista. Życie mieszkańców nabrało kolorów, ustały nawet powody dawnych sporów. Miejscowi z uwagą nowego lustrowali i na plotkarskiej znalazł się fali: "Nic nie mówi, tylko spaceruje po parku, czyta książki,ale nie bywa na jarmarku, nie je mięsa, nie ma akcentu angielskiego, najgorsze - nie chodzi do kościoła naszego! Żyje sam, nie ma żony, dzieci ani psa. Pewnie coś z nim nie tak - mówią - dziwną ma twarz." Małomiasteczkowi zgodnie wreszcie orzekli: "On jest nowy i inny więc musi być winny!"
    7 punktów
  2. Ziemia poci się lipca ogniem -- a ja: boso, pijany ciepłem, żrę jeżyny z kolcami, jak leci, krwawiąc usta. Słońce warczy mi w żyłach jak dziki pies zamknięty pod skórą. Idę wśród wysokich traw, wśród motyli -- ostrych jak śliny dnia. Czas nie ma nóg -- leży w trawie, sapie z otwartym pyskiem, jakby chciał gryźć. Stąpam po jego bezkształtnym ciele, a moje stopy parzą go jak sen. Ciało aż dźwięczy -- światłem, jęykiem ziemi. Pełnia wżera się pod skórę, jak tajemnica wypisana cieniem na skórze. Noc ma język. Szorstki, jak język wilka. Liże mnie po karku -- zimna, słona jak krew z gwiazd. Zostawia ślad -- znak plemienny, wypalony oddechem. Kocham to. I wtedy biegnę. Nie po ludzku. Po zwierzęcemu. Na golasa -- jak dziki w lipcowym słońcu, bez wstydu, bez celu, bez pytań. Mam wszystko -- świat i lipiec we krwi, wolny jak wiatr, wolny bez granic. Biegnę, aż ziemia śpiewa pod moimi stopami.
    6 punktów
  3. Modrym chabrem jak oczy łanów żyta, one zapatrzone wciąż tam w dojrzałe kłosy. Niwą bezkresną tym kwieciem wyszytą, brzaskiem syconym przez osiadłe rosy. Czy jesteś dniem i cienia cierniem. Latem upalnym, czy złotą jesienią. Wieczornym smutkiem czy ust tęsknotą Snem nieprześnionym, serca wzruszeniem. A może tyś nocą upojną i rzewną, tą która rosi stęsknione oczy, wiatrem co chmur skargą nad Łyną. Nie jesteś bajką z tysiąca i jednej nocy. Tyś dla mnie słońcem i niebem w błękicie, Jesteś moją śmiercią i moim życiem.
    6 punktów
  4. Gdyby tak grubszą skórę mieć i trochę twardsze spojrzenie, pewnie mocniejszy byłby sen, a dzień sprowadzał na ziemię. I żaden wiersz, więc każda myśl, praktyczną by została. Niepokój twórczy jeśli już, to na poziomie ciała.
    6 punktów
  5. jako dziecko zdzierałam strupy z kolan tworzyły się równe gładkie blizny nowe ciało na podobieństwo nieopierzonej kawki jeszcze myślimy o sobie inkubując pragnienia oddech ruch oddech krzyk milknę spójrz jestem silna lepię chmury układając jedną na drugiej niczym ciepłe poduchy z poziomej perspektywy można dostrzec stopy Boga
    5 punktów
  6. -Mistrzu, co robić, kiedy małżonka gazuje. -Musisz jej pomóc, słychać, że brzuch dokazuje, masuj go delikatnie, trzewia wtedy zmiękną, lecz nigdy zbyt mocno, bo żona może pęknąć.
    5 punktów
  7. Kobieta jedno słowo a tyle istnień Kobieta komuś należałoby wierzyć choć w głowie burza ja nie mam lęku chcę marzyć i pragnę w nią uwierzyć Istota jak ja zrodzona od razu do pokochania ja wiem że nigdy jej nie dorównam w ludzkiej naturze miłowania Ona uśmiechem łamie zapory dotykiem sprawia mi rozkosz Ona mi szepnie słówko do ucha niezdolny jestem do wojny.
    5 punktów
  8. a po cóż mi to wiedzieć czy grudzień to, czy jesień? kiedy listonosz życie miłosny wiersz przyniesie. i po co nam, to wiedzieć czy jazz, czy bossa nova? symfonia na dwa serca byleby rym pasował. jedwabną nicią wzruszeń subtelnie cię oprzędę i o czymkolwiek innym już wiedzieć nic nie będziesz. tak się zasłuchać umiem na umór, bezprzytomnie bylebyś chciał na zawsze - to z tobą się zapomnę.
    3 punkty
  9. Zanim nauczyłam się mówić, już wiedziałam, że muszę milczeć. Twoje kroki po podłodze brzmiały jak wyrok. Nie tuliłaś — warczałaś. Nie pytałaś — oskarżałaś. Zamiast bajek – awantury. Zamiast snów – ściany, co słyszały wszystko. Pamiętasz? Bo ja pamiętam. Jak trzaskałaś drzwiami, jak wracałaś pijana, i plułaś we mnie jadem, który miał mnie połknąć. Byłam tylko dzieckiem. Twoją córką. Twoim lustrem. Twoją ofiarą. Zabrałaś mi dzieciństwo, jakby było twoje. Zostawiłaś mi w głowie krzyk, którego nie da się wyciszyć. Nie płacz teraz. Nie tłumacz. Nie wracaj. Bo ja nie jestem już tą małą dziewczynką, która błagała, żebyś ją w końcu kochała.
    3 punkty
  10. @Robert Witold Gorzkowski piękny i poetycki. Coś się ze mną w środku dzieje- rozbroiłeś mnie- lub to czułość. U Romy dałam początkowy fragment "Rozmowy lirycznej" więc tutaj jej dalszą część. - Powiedz mi jak mnie kochasz. - Powiem. - Więc? (....) I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz. W niebezpieczeństwie. I na karuzeli. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przylata. - A latem jak mnie kochasz? - Jak treść lata. - A jesienią, gdy chmurki i humorki? - Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki. - A gdy zima posrebrzy ramy okien? - Zimą kocham cię jak wesoły ogień. Blisko przy twoim sercu. Koło niego. A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
    3 punkty
  11. Autorzy: Michał Leszczyński plus AI. Rynkowo Świat się kończy i umiera i trwoży rozwydrzone słowa milkną ukradkiem o istotnym ważnym i nieprzeciętnym podziały przeklinają każdy już wyklęty strach mas promieniuje nieprzeciętnie (co lepsi pisarze te zjawiska opisują) A w Krakowie na rynku dalej Sukiennice i niepodległe knajpy człowiek bawi się z człowiekiem płyną rachunki ceny niewybrzydzane co piękniejsze niewiasty wabią striptisem A w Krakowie na rynku rezonują głębsze pieśni w przestrzeń mężczyzna wprowadza kobietę w wieczór singielki planują sute święte małżeństwa planty obrastają w letnie życie z liśćmi a w Krakowie na rynku pradawnym zwyczajem wszyscy artyści są o krok do przodu przed pozostałymi barwniej opowiadają oraz sprzedają bajer kamienice stoją jak stały choć chcą tańczyć A w Krakowie na rynku podpływają roześmiane drwiące rozmowy szastają torebki i darmozjadają kieszenie chłopak za rękę (oby) dziewczynę w bryczce poeci bazgrzą aż uratują świat wierszem Warszawa – Stegny, 20.06.2023r.
    2 punkty
  12. Powiedziała dziś róża do jodły stuletniej Podziwiaj moje kwiaty szkarłatem swym świetne, Me pąki eleganckie niczym biżuteria, Podobnych nie odnajdziesz w lesie ni na prerii, Aromat delikatny, wykwintnie słoneczny, Nie dorówna mu migdał ani irys mleczny. I tak chwali się dalej, przez godzinę całą, I przechwałek jej ciągle mało, mało, mało. Aż w końcu jodła rzekła: Świetna twa uroda, Jesteś wciąż elegancka, szykowna i młoda, Lecz powiem ci w sekrecie (choć nic to nie zmieni) Twe piękno nie przetrzyma – najbliższej jesieni, A ja choć niepozorna, tak, jak siostry moje, Cały wiek już w tym miejscu niewzruszenie stoję, Gdy po tobie gałązka pozostanie mała, Ja nadal na tym miejscu dumnie będę trwała…
    2 punkty
  13. Ciemno na dworze w pokoju są świece a błysk przeszywa…
    2 punkty
  14. @Annna2 każda miłość nawet czasem niespełniona jest cudowną inspiracją sonet na 10 serduszek - szkoda,że można zostawić tylko jedno jak samotne i porzucone POEZJA Aniu i tyle... nic dodać nic ująć
    2 punkty
  15. Życie rzeczywiście jest jak Enigma i Trójkąt Bermudzki razem wzięte zagadka do świata końca zostanie nierozwiązana W najpiękniejszym liście nie poskładam w słowa niepojęte strofami też nie zapiszę Życie jest jak Enigma trudne jak podróż w stronę słońca rozwiązania może nie usłyszę I nie poznam tej tajemnicy Pana mojego Boga dlaczego rany serca tak bolą siarczyście a przeszłość jest jak stygmat
    2 punkty
  16. @Annna2 Twoje słowa — jak rosa na liściach poranka, dotykają duszy cicho, bezgłośnie, jakbyś malowała sercem pejzaże z tkaniny światła, z oddechu miłości. Piękna miłośc, a Łynę mam na wyciągnięcie ręki. :)
    2 punkty
  17. @Migrena Na golasa -- jak dziki w lipcowym słońcu, bez wstydu, bez celu, bez pytań. I nie masz powodu- bo tu jest samo piękno Esencja piękna.
    2 punkty
  18. powiedz jedno słowo więcej a czas popłynie a może może jeszcze nie mów nic poczekamy na jesień czas zbierania owoców zobaczymy jaki będzie plon teraz cieszmy się niedopowiedzeniami 7.2025 andrew
    2 punkty
  19. Ta kolei sakwa złota, to łza w kasie lokat.
    1 punkt
  20. Chmury w warkocze Ciach! — siekierą spiorunowane, Spada deszczowa głowa, Mocno zdziwiona. Leje, leje, leje... Kalosze porwał pies, Kapotę diabli ponieśli I dokąd mi wlec bose nogi? A kapie, a kapie, aż hej! Kapelusz dziurawy, I dach mocny w gębie Trzeszczy i skrzypi. Łup! — oknem w skroń, Prask! — wierzgającymi drzwiami w plecy, Babam, babam, babam... I błysk w ślepogały. Szyyy... grryyy... BUM! Żaba — plusk! — w kałużę strachu pod nogami, I chodu — w podskokach, I hyc, i myk... Pod pryczą wtulony, W kłębach pajęczyn Scyzoryk dobywam I dłubię w ścianie: TU BYŁEM JA...
    1 punkt
  21. czyste kartki milcząco wiszą jako eksponat niezapisane pożółkłe kartki czasem to cisza jest wymowniejsza niż zręczne słowa i rymy wartkie „do dupy” — pomyślał poeta patrząc na czyste kartki
    1 punkt
  22. wyrzuca skarby* na brzeg suchego lądu wzburzone morze -- *dziękuję Nacie Kruk za korektę
    1 punkt
  23. górskie wierzchołki wśród szemrzących potoków rosną w milczeniu
    1 punkt
  24. na końcu drogi resztki starej chałupy tonące w malwach
    1 punkt
  25. Nie ma księżyca nikną gwiazdy latarnie panuje ciemność
    1 punkt
  26. @Robert Witold Gorzkowski Ja też z przyjemnością przeczytałam Twój komentarz, bardzo dziękuję!
    1 punkt
  27. @Berenika97 z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam
    1 punkt
  28. @Berenika97 Bereniko, świetnie oddany duch małego miasteczka i jego ciasnoty – ta satyra w lekkiej formie naprawdę robi wrażenie. Czyta się z przyjemnością! No wiem jak to jest. Jak mieszka sama - pewnie nikt jej nie chciał jak on mieszka sam - pewnie żadna z nim nie wytrzyma jak dwie dziewczyny - to pewnie lesbijki jak dwóch facetów - na pewno geje, itd. itp...
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. "Bo w szermierce słownej: słowa-wytrychy - są bronią obosieczną!" Filozof Łukasz Jasiński
    1 punkt
  31. @Annna2Dziękuję! Chciałam ułożyć ładne zdanie, ale Słownik Gwary Warmińskiej nie działa. :( Więc jeszcze raz - duże dzięki!
    1 punkt
  32. @Alicja_Wysocka A wcale bo nie !? Oboje. Bo się lubimy !!!
    1 punkt
  33. @Berenika97 Zwięzły i błyskotliwy wiersz o tym, jak prowincja reaguje na inność. Berenika pokazuje, że wystarczy być „innym”, by stać się podejrzanym. Franz Kafka byłby dumny. Swojego czasu się nim zaczytywałem. Brawo Bereniko.
    1 punkt
  34. @Migrena No wiesz, to chyba działa w dwie strony, Ty mnie rozczulasz pierwszy :)
    1 punkt
  35. @Migrena Można wyplatać koszyki, można pleść warkocze - a Ty jesteś od wyplatania słów. Tworzysz słowne ażurki, a przez ten prześwituje gorące słońce lata. Ono nie tylko świeci - ono pali, warczy, drapie, liże po karku jak nocny wilk. Tu się nie czyta - tu się idzie boso, krwawiąc, biegnąc. Taka wolność nie przychodzi często.
    1 punkt
  36. @Berenika97 Bereniko. Ostatnie dwa dni lipca. Uśmiechaj się do slońca i chmur i ukochanego. Dzięki. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję Waldemarze :)
    1 punkt
  37. @Migrena Twój wiersz jest nieujarzmiony, zmysłowy, czytasz świat nie oczami lecz ciałem. Biegnij, ale zostawiaj ślady! Też chcę zdjąć skórę cywilizacji i upajać się latem. Świetny!
    1 punkt
  38. @Migrena @Migrena wiersz bardzo działa na zmysły bo nie wszystko tu jest dosłowne ale taki powinien być erotyk a nie ze słowami ze ściany w latrynie... z podobaniem zostawiam serduszko
    1 punkt
  39. Je wiersz@Annna2 Pięknie, mocno, soczyście. Bardzo lubię Twoje wiersze. Mają specyficzny, cudowny klimat.
    1 punkt
  40. @Marek.zak1 tak Marku zawsze patrzę na najbliższą mi osobę i dziwię się że może być inaczej, dzięki @Maciek.J jak zwykle brzydka płeć wysługiwała się piękną, dzięki
    1 punkt
  41. @Waldemar_Talar_Talar Dzięki Waldku. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. @Maciek.J Bóg jest Tajemnicą. A w życiu piękne są tylko chwile- ale dobrze że są
    1 punkt
  43. nad morzem w deptaku w… można popatrzeć na pary tak pewnie będzie w raju ON i ONA idą uśmiechnięci wpatrzeni w siebie wiek nie gra roli ON prowadzi ją za rękę a ONA ONA jeszcze wczoraj nie wiedziala że tak wygląda szczęście 7.2025 andrew Wakacyjny zapis oparty na faktach
    1 punkt
  44. Rzekła raz świnia biała do krowy łaciatej: - Całym ciałem się dziele z łakomym tym światem, A on mnie nie docenia. Ludzie są niewdzięczni, O trudzie mym codziennym nie mają pojęcia. Ciebie za to hołubią. - Widzisz, rzekła krowa, W wypowiedzi twej prawdy ledwie jest połowa, Mnie cenią domownicy oraz przyjaciele Za to, że już za życia bogactwem się dzielę…
    1 punkt
  45. I naga para rapa gani.
    1 punkt
  46. jesteś jak rzeka na którą wczoraj patrzyłam spokojna i czuła skoncentrowana między dwoma brzegami żłobiąca ziemię aż do zdarcia cienkiej tkanki szuwarów nadal słyszę marcowe trawy skrzypiące pod stopami blade łodygi oplatające stopy tylko żaba jak radosny punkcik w tym nadal obumarłym pejzażu Mazowsza lubię sposób w który mnie dotykasz gładząc opuszkami palców spierzchnięte usta tuż po kiedy oddech ciepłem otula przestrzeń wypatrujesz ostrego światła na pograniczu koronki stanika bez pośpiechu mówisz a ja wiem że tylko tobie ufam
    1 punkt
  47. czuję cię to tak jakby ktoś pocierał liściem o krawędzie dłoni linie papilarne zatopione pośród chlorofilowych strupków i wypukleń przestaję dyszeć wybacz że tak nieładnie kreślę słowa wyobraziłam sobie świat między nami na dotyk to nie jest wiersz o Annie zaledwie kilka zdań które drapią gardło ilu ludzi tyle nieszczęść a ja wierzę w powroty marzną mi plecy od chłodnych spojrzeń ogrzej
    1 punkt
  48. Zbieram nikomu nie potrzebne i ubrudzone w błocie wspomnienia, porzucone na poboczu drogi. Chodzę zawsze jednym szlakiem. Obmyte w strumieniach deszczu zbieram potem odnawiam. Wszystkie umieszczam w plecaku i niosę zasypaną piachem drogą i zaśnieżonym polem. Za horyzontem ptaki zatoczyły koło, czas się zatrzymał, niektórzy odzyskali młodość. Przytłoczony ciężarem ogromnych przeżyć jestem pewien że więcej już nie poniosę. Kiedy tylko stopnieje śnieg na pewno zakwitną kwiaty to tylko chwila licząca parę godzin. Na pustkowiu zawsze świeci słońce i nigdy nie pada deszcz, tam przecież nie kwitną kwiaty. Zakopane w ziemi przeżycia nigdy nie zakwitną, chociaż od tygodnia pada. Niech zawsze będą uśpione wykopane przez mężczyzn i porzucone na poboczu starej drogi.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...