Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 9 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 9 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 9 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 9 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025
-
Wprowadź datę
13.07.2025 - 13.07.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.07.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Poznaję Go codziennie, Nieśpiesznie. Nie zawracam Mu głowy Swoim istnieniem. Nie byłam w niebie, Ale dostrzegam Go Każdego dnia Między Słońcem a Ziemią. Wśród pszczół na łące, I w pąku róży, Gdy drży pod ciężarem Kropel rosy. W niewidzialnych rękach Wiatrów, co morzem kołyszą I drzewom przyszłość Wróżą. I w mej miłości Do drugiego człowieka.8 punktów
-
chciałam pisać list do ciebie przeklęłam margines bo nie cierpię ograniczeń karteluszki ścinek niebotycznych są rozmiarów dzisiaj moje chęci więc nie streszczę w cztery brzegi nie dam się uwięzić mam już datę w prawym rogu i słowo kochany list na niebie dymem piszę kaligrafowanym nie przeczytasz nie otrzymasz dokończyć nie mogę zbrakło dymu pomóż proszę potrzebny mi ogień7 punktów
-
Dziś gwiazdy na niebie jak twoje źrenice świecą nieco jaśniej, zbiera się na burze. Czuję, jakbym znał cię całe swoje życie, całą wieczność wspomnień, choć może i dłużej. Pierwszy raz twe oczy (choć pamięć nie sięga) widziałem gdzieś z hakiem czterysta lat temu. Wtedy to złączyła nas cicha przysięga - nie pamiętam treści, nie wiem jak i czemu. Lecz nocy tej jakby wszystko zapłonęło: we mnie, w tobie, wokół - w jedno arcydzieło. Może byłem jednym z turyńskich żołnierzy, ty zaś posadzoną na stosie skazaną. Spełniałem rozkazy, by mieć za co przeżyć, a ty czarowałaś - tak mi powiadano. Gdy stanęłaś w ogniu obróciłaś głowę i spojrzałem wtedy prosto w twoje oczy. Wrzask spod twoich powiek odebrał mi mowę, bezgłos twego gardła ciepłe łzy wytoczył. Kiedyś cię odnajdę - szeptałem do nieba - nawet w przyszłym życiu, gdy zajdzie potrzeba. Po wieku czekania zmieniło się wszystko i w innym nas miejscu osadziły dzieje. Byłaś wtedy piękną rosyjską księżniczką, ja - klepiącym biedę moskiewskim złodziejem. Spotkaliśmy się gdzieś pos murami Kremla i po styku spojrzeń poszłaś w swoją stronę. Księżnej nie przystoi miłość potajemna, mezalians odpada - i wszystko stracone. Choć skradłaś mi serce, nie miałem nadziei - żyłaś pośród carów, zaś ja wśród złodziei. Sto lat później inną baśń nam napisano, choć te same oczy zdobiły nam twarze. Na bruku paryża byłaś kurtyzaną, ja - spragnionym uczuć marsylskim pisarzem. Nasza pieśń miłości trwała aż do rana, przez noc - jakby wieczność - od cienia wieczora. Ja byłem za głupi, a ty zbyt zmieszana. Pomyślałem z żalem: to jeszcze nie pora. Moje marne serce zapłonęło wierszem. Żyliśmy noc jedną - nie mogliśmy więcej. Tuż po Wielkiej Wojnie w lwowskim kabarecie ja pisałem teksty, ty grałaś na scenie. Rzucałaś spojrzenia skromnemu poecie, byłaś inspiracją, twórczym odkupieniem. Przyszła wojna nowa - by zakończyć wszystkie, skryłem się w Warszawie, ty - gdzieś za granicą. Minęło powstanie - jednym krótkim błyskiem znalazłem się między gruzem a ulicą. Lecz kiedy Warszawa w płomieniach już stała wspomniałem piosenkę, którą mi śpiewałaś. Reszta jest już pewna - cała aż do teraz, lecz przyszłość wciąż płonie nadzieją karmiona, bo choć na tę chwilę tęsknota doskwiera, przeznaczenie żyje w istnień milijonach. A każde rozstanie jest tylko chwilowe - spotkamy się znowu, może w innych ciałach, bo moja część duszy zna twoją połowę, i tysiące razy już ją pokochała. Bowiem miłość nie zna czasu i tęsknoty - kocham cię na wieczność przez wszystkie żywoty.5 punktów
-
Od złego pomoru racz chronić nas Panie od hord nieprzyjaciół racz grodzić nas murem na ziemi ojczystej ustawiaj nam warty my wierni wojowie chwalimy Cię tłumnie. Na progu nowego w piętnaste stulecie Gorzków z Poperczynem Mikołaj dostaje tam dwa lata wcześniej funduje kościółek gdzie święty Stanisław zostaje patronem. Mikołaj spowiadał władcę Władysława został Podkanclerzem na Dworze Królewskim piastował godności tum arcybiskupie najpierw halickiego później gnieźnieńskiego. W grunwaldzkiej potyczce brał udział przy królu łupy pokonanych po bitwie spisywał namawiał Jagiełłę na zabór Malborka by dumę Krzyżaków z ich gniazda rugować. Był pierwszym w hierarchii gnieźnieńskiej sedilli memoriał ułożył w nim zakon piętnował wyruszył w poselstwie na Sobór w Konstancji wybrany przez naszych na godność Papieża. A z czynów swych Trąba jest sławny przez wieki pochówek się odbył w Katedrze Gnieźnieńskiej i godnie spoczywa przy świętym Wojciechu był Panem w Gorzkowie i Polski Prymasem.4 punkty
-
Ile kobiet w tobie krzyczy te wszystkie babki odziane w zapaski krzątające się przy fajerach uwijające z obiadem rychło bo przecież za chwilę zgłodniały tabun mężczyzn przekroczy próg ile kobiet w tobie śpiewa jak matka na chórze psalm po psalmie rozkładając każdą cząstkę pieśni na mniejsze nic nie znaczące słowo bo to duże ważne nie chce przejść przez gardło zastało się w grdyce w bezgłośnym Kocham ile kobiet w tobie płacze małych dziewczynek z przekrzywionymi warkoczami za które co rusz ktoś pociąga mierzwiąc gładko zaczesane myśli kołtuniąc spokojną niegdyś przestrzeń4 punkty
-
I już po deszczu, a w oknie meteo cały dzień deszcz, a zaraz po deszczu najbliżej, sam wiesz do śmiechu razem z winniczkiem na stopie, na plaży muszelki białej na potem, kwiatuszka, który się zbudził dopiero, kolegi, co z brody mu kapie w stereo, do słoneczników pod dzbanek zsiadłego mleka, gadania o szczęściu... Niebotycznego! I o tym, że czas nie ucieka... autor aff(*)4 punkty
-
Autorzy: Michał Leszczyński + AI. Wielka teoria Gdzieś w sprzedaży snu, marzeń i wielkich ideałów mówimy sobie ładne tak i idziemy pod rękę w dal karma jest nam nawet podwójna i mamy dwa bilety świat jest wielce miłosny, a przestrzeń taka kochająca W teorii rozmawiamy ze sobą piękną ależ praktyką myśli nasze bywają wspólne i są cudowną taktyką kompletnie nie mamy o czym pisać do siebie, po co przygadujemy realiom wielkim wspólnym czasem W teorii uśmiech chodzi na spotkanie ze śmiechem ciepłe serce przytula całym sobą jego duże alter ego ta podwójna ławka jest tylko dla nas dwojga obojga tlą się gorące uczucia bez miejsca na nieporozumienia Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. Opowiadam ci urocze bujdy, a ty moja mi milczysz ty dla mnie piękniejesz co codziennie wychwalam wieczory pełne są emocjami zbyt gęstych rozmów owszem bywamy zmęczeni, ale tylko spełnieniem Jesteśmy chodzącym wizerunkiem ładu, składu i piękna samotni gdy patrzą chcą mieć nasze razem i pokornieją pary umawiają się z nami na roześmiane posiadówki portfele mamy zgodne, jest portfolio i gramy w karty Przytęskni któreś z nas - co ciekawe - za samotnością co najwyżej chawirę podzielimy na dwa ach salony chcenie natrafia na chcenie, niechcenie ku niechceniu oto ta wspaniała para co zawsze pragnie się na zabój Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. W kinie przytulamy się i rozmawiamy za głośno na koncercie przetańcowywujemy całą tę historię w barze trzymamy się spojrzeniami za wdzięczne ręce wszędzie chcemy się tylko - tylko sobą nacieszyć Ale ale moja słuchaczko słyszysz jedynie barwną teorię teoria faktycznie rozogniona, a praktyka taka skromna dobrze jest jeśli w ogóle uda mi się na ciebie spojrzeć dobrze jeśli tylko dostrzegam w kimś kobiecy płomień Ref. W teorii mamy siebie i urządzamy ładne party w praktyce przeganiasz ciężkie tony milczenia gdyby dała ci znak mógłbyś się nawet jej dograć i góra przez dwa lata byłaby dla was wygrana ta ta ta i wcale nie e tam. W realu tylko strzelec trafia w totka pod tytułem ochotka. Witaj w licznym klubie dużych zazdrośników... niemałych niewygód.3 punkty
-
zła chwila uderzyła z dużą prędkością zły los wydał wyrok złe miejsce wybrało ofiarę ktoś zwykły znany tylko nielicznym po tygodniu do zapomnienia gdyby chwilę wcześniej gdyby chwilę później gdybanie czy był to przypadek czy Bóg tak chciał3 punkty
-
Zapomnij, że te chaty pożarte płomieniem, Że w lęku, przerażeniu, śmierć ogniście – krwawa, Gdyż teraz nad ulicą ma unieść się gromko, I „sława Ukrainie” i „herojam sława”, Zapomnij, że te dzieci nożami zakłute, Że kobiety rozcięte piłą – bez litości, Że po wsiach rozrzucone – bezładne, bezbronne, Bez pogrzebu na hańbę zostawione – kości. Zapomnij, że te dłonie na ziemi obcięte, Że główki jasne młode – na płoty nabite, Że dzieci z brzuchów matek brutalnie wyjęte, Że warkocze wyrwane i zęby wybite. Zapomnij, że tortury iście średniowieczne, Że w okrucieństwa płaszcze odziane – oddziały, Że w dzień sierpniowy, ciepły, krwawą łuną tchnący Ulicę wypełniły – ich brunatne strzały, Zapomnij, że zakonnic habity zerwane, Aby przed śmiercią zadać – hańbę ostateczną, Że ranni wyciągani z łóżek na dziedziniec, By w huku, błysku wysłać ich – na wartę wieczną. Zapomnij, że po lasach bandy łupu żądne, Że wsie wrzucone nocą – w czarną śmierci pustkę, Że w miejscu chałup, sadów pozostałe zgliszcza Przeglądają się w ciszy -jak w milczącym lustrze. Zapomnij o tym wszystkim i nie chciej pamiętać, Uprzejmość wobec gości wszak – to ważna sprawa, A tymczasem nad polem, nad lasem pobrzmiewa, I „sława Ukrainie” i „herojam sława.” A pamięć o krwi, bólu, smutku i cierpieniu, O tej godzinie krwawej, co ze stepów przyszła, Schowaj głębiej do kufra, nie pokazuj wcale, Tak ta nowa poprawność działa polityczna.3 punkty
-
gdy smutek zapuka do drzwi otwórz je niech się wyżali niech poczuje że nie jest sam że ktoś go rozumie przytuli pomoże zrozumieć jego stan że pomoże mu w tej trudnej chwili którą obarczył go los z którym trudno mu wygrać gdy smutek zapuka do drzwi nie udawaj że nie słyszysz tylko otwórz swoje serce a na pewno będzie mu lepiej tak moi drodzy smutek to nie grzech to życiowa prawda która każdemu z nas może się przytrafić3 punkty
-
3 punkty
-
W pachnące kwiaty zanurzyła dłonie Bukiet składając z tych rwanych na łące Wpięła we włosy jeden z nich, przy skroni W górę podniosła swoje ręce drżące I w tan ruszyła, po łące pląsając Głowę unosząc ku chmurom, do słońca Bukiet do serca czule przytulając Radości jej zda się nie widać końca Płynie po łące w sukni powłóczystej Aż do jeziora doszła, i zaczyna Przeglądać się w jego tafli przejrzystej Bogini to, rusałka, czy dziewczyna? Chcesz ją przytulić, usta jej całować Ona ze śmiechem od ciebie ucieka Chcesz z ust jej życia jeszcze zasmakować Ona stanęła, i na ciebie czeka I zda się, jakby po łące pływając Jak po jeziora tafli nieruchomej Do ciebie zbliża się, lekko stąpając Wdzięku swojego całkiem nieświadoma W zachwycie toniesz niepohamowanym Upajasz się jej wdziękiem i urodą Bierzesz w ramiona, i ….rozczarowany dotykasz tylko swoich rąk nad wodą Ona odeszła, i nigdy nie wróci Rozpacz, tęsknota ją wyczarowała Lecz nigdy więcej ciebie nie porzuci Bo już w twym sercu na zawsze została3 punkty
-
To prawda. Nic mi nie wisisz. Ani wakacji, ani śniadania. Siódmy rok tkwimy w takim układzie. Dobrze jest, chociaż... bez przekonania. I ani zostać, ani się rozstać. Więzi trzymają jak sznur ze gardło, ale nic dalej się nie rozwija, każde na swoim tak się uparło. Ref: I ani zostać, ani się rozstać. To prawda. Nic się nie zmieni. Nie będzie żadnej reinkarnacji, w rozdaniu tym to polegniemy, bo racje ma każdy, choć nie ma racji. Ref: I ani zostać, ani się rozstać. I wstrząsnąć może inna kobieta, inny mężczyna, czy wielka drama, ze splecionego wyrwać nas może, jak ciasny supeł, serc uwikłania.3 punkty
-
byłaś chwilę a wieczność jakby w nas i w słowach a czyny tylko mitem bo czas zdanie swoje miał3 punkty
-
U gastrologa (Ruciane-Nida) jajko się wścieka jak Al-Ka’ida: "Na luzie się wszystko zaczęło, a jednak solidnie mnie ścięło. Na zatwardzenie niech pan coś mi da!" Wersja Maćka.J U gastrologa (Ruciane-Nida) jajko się wścieka jak Al-Ka’ida: "Na luzie się wszystko zaczęło, a jednak solidnie mnie ścięło. Na zatwardzenie coś mi się przyda!"2 punkty
-
2 punkty
-
Żniwa uż zaro, eszcze siułka, bo po dwudziestam drugam julu. Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam w snopki ziójziali. Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz. Do żniw jeszcze chwilka. Gospodarze tną zboże po dwudziestym drugim lipca, kobiety za nimi idą w snopki wiążą Przez parę dni na na polu one schną. W moim domu nie może przestać dzień. Mój dom zanosi się dziecinnym śmiechem Miłość znów otula padający drzew cień. Na widok kota pies zamerda ogonem. W moim domu- nie to nieprawda! Na zwykłe cześć i do widzenia, wiatr i cisza, niczego już nie ma. A wszystko inne niosę ze sobą. Do domu- drogą.2 punkty
-
Strata o świcie wstają myśli w głowie zamkniętej ciszą zanim aromat kawy przeleje się w filiżankę powracam do tej chwili nie na długo bo czas i tak przygna kolejne dni do mnie i dla miejsca gdzie śpi kruszynka żeby wyśnić drugi raz lipiec, 20252 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Moje Życie, niezbyt jeszcze stare zaprosiło mnie wczoraj na kawę. Rozsiadło się wygodnie na sofie i rzekło: Mam do ciebie sprawę. Przyglądałam się jemu uważnie. A ono pyta: Co chcesz ze mną zrobić? Nie zastawisz mnie w lombardzie? Nie chcesz mnie przehulać, zmarnować? Nie martw się! - odpowiadam zdziwiona- zajmować się tobą chcę należycie, bo "kocham cię Życie nad życie".2 punkty
-
2 punkty
-
@Alicja_Wysocka tyle słów się nie mieści we frazach - a poezja jest próbą zapisania nieopisywalnego, miłosnym listem do własnego człowieczeństwa. Podoba mi się obecność tego ognia i dymu w tym wierszu. Przynosi od razu na myśl pasję, coś więcej niż słowa. Pozdrawiam :)2 punkty
-
@Leszczym dziękuję bardzo! Miło mi, że się spodobało, ballada to forma, której zawsze chciałem spróbować, dlatego wdzięczny jestem za docenienie. @Naram-sin dziękuję pięknie! @Alicja_Wysocka bardzo mi miło. Wiadomo oczywiście, że ta historia jest fikcją, ale starałem się napisać to w taki sposób, by można było wyciągnąć coś uniwersalnego o miłości - jednej, a może wielu. Bo gdy na nowo zakochujemy się, czasami uczucia te są zupełnie inne, zdarza się jednak, że kolejna miłość zdaje się znowu być tą pierwszą. Wierzmy w poezję, to jest piękna wiara. Jak ostatnia nadzieja i jak pierwsza miłość. A nawet, jeśli to jest niemożliwe, to póki jest piękne - czy trzeba czegoś więcej? Pozdrawiam i dziękuję za ten budujący komentarz! @Dagna bardzo dziękuję! Pozdrawiam2 punkty
-
@Marek.zak1 tum to staropolszczyźnie katedra od niemieckiego słowa dom np. Ostrów Tumski. Dziękuję Marku niby oczywiste a człowiek nie widzi. @Annna2 dziękuję Aniu2 punkty
-
2 punkty
-
rozkwitając białą i limonkową hortensją nad głową małe motyle w lekkiej poświacie jak one tańczą razem słodko wystawię twarz ku słońcu1 punkt
-
1 punkt
-
,,Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali,, J 13,34 każdy jest wspaniały czyni tyłko dobro tak myśli warto posłuchać sumienia powie skąd bierze się zło świata nie rośnie samo z siebie siejemy ziarna zła wyrostają uciskiem wyzyskiem innego człowieka WOJNĄ miłujmy się wzajemnie popatrzmy w lustrze popatrzmy głębiej wewnątrz zacznijmy od siebie wzajemna miłość wyrośnie łąką różnorodnych kwiatów nic nie zakłóci ich piękna TO MY nie czekajmy na niebo twórzymy je dziś na ziemi Jezu ufam Tobie 7.2025 andrew Niedziela, dzień Pański 7 dzień Jasna Góra.Powierzę Wszystkich Matce Bożej Jasnogórskiej, którzy chcą przekazać Jej przezemnie swoje sprawy myśli prośby marzenia. Transmisja dojazdu w TV Trwam ok.14.451 punkt
-
@jan_komułzykant bardzo jej kibicuję :) bo nie tylko świetna sportsmenka ale też wartościowy człowiek 👍 Trudno jest zachować swoje wartości w świecie ostrej rywalizacji i ogromnych pieniędzy, a ona to potrafi.1 punkt
-
1 punkt
-
Weszłam dla tytułu... rzecz jest mi trochę znana. Treść dłuuuuga, ale nie ma 'nudy', czyta się bardzo dobrze, jest ciekawie w wiersuz. Ode mnie.. plusik.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Naram-sin I co ja mam powiedzieć? Dym z uszu! Bardzo metaforyczny wiersz o przekraczaniu różnych granic. Odnajduję w nim chwile z dzieciństwa, odrzucenie, ucieczki – a lot nad poprzeczką to symbol wolności i uniesienia ponad przeszłość. To wiersz o przekuwaniu trudnych doświadczeń w siłę i o pięknie ulotnych momentów, które potrafią wynieść człowieka ponad życie. Ale muszę przyznać – był dla mnie trudny do zrozumienia.1 punkt
-
@Naram-sin bardzo mi się wiersz podoba choć temat ciężki, po lekturze kilkanaście lat temu „trójkąt ukraiński” Daniel Beauvois zacząłem więcej rozumieć dlaczego tak się stało temat rzeka.1 punkt
-
@Starzec Hej, ten luz to taki pozorowany bym powiedział, a machać na oślep może nie warto, ale i na to są różne opinie :) Patrz chociażby Zatoichi ;)1 punkt
-
@LeszczymMasz luz, który podziwiam, ale nie machaj na oślep ( żeby nie było, to nie krytyka) :)) tak mi się machanie skojarzyło:)1 punkt
-
@Leszczym Świetne to jest (głównie muzyka i vocal) bo co do tekstu miałbym trochę uwag, ale nie dzisiaj, bo już późno. Zajrzę, pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
moje kruszynki powyrastały może pojawią się jakieś pra... życie nakłada ciężar niemały lecz On jest ze mną i przy mnie trwa myśli jak zwykle przychodzą różne czasem ten z dołu chce zepsuć coś krótka modlitwa i zaraz uśmiech wraz z trzaskiem sztućców spłynęło zło ;)))1 punkt
-
@Gerber Przeznaczenie czy przypadek? Zastanawiam się, czy przeznaczenie naprawdę istnieje, bo dla mnie to nie ma większego sensu. Jeśli wszystko byłoby już „zapisane w gwiazdach” – to po co się starać, uczyć, planować? Przecież wtedy cokolwiek zrobimy, nie miałoby znaczenia. Zresztą - jeśli ktoś wierzy w przeznaczenie, to po co chodzi do lekarza? - Skoro ma wyzdrowieć, to wyzdrowieje, a jeśli nie – to i tak nic tego nie zmieni, prawda? Albo po co patrzeć na światła, gdy przechodzimy przez ulicę - skoro los i tak już wszystko ustalił. - Po co naprawiać samochód, skoro jak mamy mieć wypadek, to i tak go będziemy mieć? Dla mnie to raczej czas, przypadek i nasze decyzje wpływają na to, co się dzieje w życiu. A przeznaczenie - choć bywa pocieszające - wydaje się po prostu sposobem, by sobie jakoś wytłumaczyć rzeczy, których nie rozumiemy albo które nas przerastają.1 punkt
-
Całkiem oryginalnie, jak na limeryki, więc proszę Natalio o wybaczenie, ale mnie czyta się to jakoś tak: Jaskółce nieuwięzionej Wzbił czarny sztylet we wsi Mokradła w mig nieprzebrane owadów stadła, i łobuz w locie przez dziurę w płocie to puszcza oko, to muszkę... z gardła. ;)1 punkt
-
Aż się zasłuchałam.. Pogłos oddechu - to pewnie nie brzmiałoby tak samo, a nieznaną mi rewerberację można poczuć bez jej zrozumienia, to trochę jakby rewerbalizacja czyli jak.. przejście z jednego stanu w drugi? ponowne wymówienie tego samego w inny sposób? naukę mowy a może oddechu, który jest bardziej pewny jak słowa.. (Pewny, a nigdy nie pewien uchwyt). tłuste i lepkie : połacie upraw, ścieżka szeleści w ciemność ( tak. milczą do siebie światy ) czy ten pełen ( więcej! bo pije od rana!) Pozdrawiam ciepło.1 punkt
-
... czyli, koniecznie zajrzeć do niego... :) Rozpisany rymem, a to niespodzianka, brawo.!1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Ktoś pióra zgubił [chyba może..sama nie wiem czy tak było..... ] w moim ogrodzie a ja wpadłam tam na chwilę.....pomyślałam jak tu bosko -niebo traw dotyka-i w oddali ta muzyka ....zachód słońca mnie zatrzymał.......i tak trwamy lato-zima.........1 punkt
-
@StarzecTen wiersz mnie zatrzymał, chyba nie ma odpowiedzi na Twoje pytanie. Prawda, nie ma szkół w tym temacie. Tak mi zamieszałeś, że sama się zastanawiam, czy to, co piszę da się nazwać poezją? No bo w końcu kto decyduje o tym co jest, a co nie jest poezją? Sama chęć pisania? Na pewno nie, przecież można sobie wmówić, uwierzyć sobie - ale jaka jest prawda? Psia kostka, serduszka decydują czy co? Też nie. Niechaj przyjdą tutaj inni, może coś mądrzejszego powiedzą. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
kochałem na letnio kochałem i śniłem kochałem na chwilę w tamtą noc ciepłą własny1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne