Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 9 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 9 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 9 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 9 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025
-
Wprowadź datę
10.07.2025 - 10.07.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.07.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Otul światłem, smutki krusz cierniem kochaj mnie. Wiatru włosów ciągu nieładem. Winnym krzewem, jabłoniowym sadem, kochaj mnie. Tyś demonem i Lemoine'a dreszczem, co noc przed świtaniem nie jest błędem. Srebrnych dzwonów aniołem mgły deszczem. Na rozstajach ust, znów rosy bezdrożem, snem nieprześnionym, jaśminowym ciepłem. Kolory światu oddaj, zostań motylem, łzy spleć razem ze słonecznym warkoczem. Rozbezwstydnij mnie jutro sierpniem, co rośnie w biodrach pod napięciem. Kieszenie napełnij kwietnym obłędem, kochaj mnie.10 punktów
-
albo płaczesz albo się radujesz kiedy płaczesz napięcie z ciebie spływa kiedy się radujesz jesteś ponad napięciem modlitwa to droga bez kolizji prowadzi prosto do prądu życia6 punktów
-
Szepnę Ci słówko na uszko, bo może nie wiesz mój drogi, autor ma dziury w kieszeni i raczej bywa ubogim Już kiedyś Leśmian w "Romansie" wspomniał, i nic się nie zmienia pieszczotę na przemian z chlebem i wiersze do ugryzienia.5 punktów
-
O twoich wadach przyszli mi powiedzieć, Jedną po drugiej mi je przedstawili; Roześmiałam się głośno, gdy skończyli, Bo już wcześniej wszystkie dobrze poznałam,— Och, głupi byli, zbyt głupi by wiedzieć, Że to przez nie, tym bardziej cię kochałam. I Sara: They came to tell your faults to me, They named them over one by one; I laughed aloud when they were done, I knew them all so well before,— Oh, they were blind, too blind to see Your faults had made me love you more.5 punktów
-
Spacer Krok za krokiem po lesie, trzask gałązek rozbudza kolejne, wolniejsze, niesie się woń. Nad głową koronoskarby i dzięcioł - nie dworski - do kory przypięty, od rana pracuje - zawzięty - stuk, stuk - puk, puk, puk - stuk, stuk - puk, puk... echo zdumione, bo o brzasku ktoś strzela oczami wokoło, a ja - nareszcie zieleń łowię, żeby rozzielenić się w sobie. Tkam bieliznę w barwach ulubionych przez ciebie, byś wtulił się oddechem, wtedy chętniej zsuniesz ją ze mnie. kwiecień, 20254 punkty
-
Dziękuję Ci za wszystko, co było i za to co będzie. Za to, że dzień przychodzi rzetelnie po nocy. Dziękuję Ci za urodę oddanego nam świata, którego nie śmiem sobą przesłaniać. Proszę Cię o taką mądrość, aby mej duszy nie krępowały codzienność i rzeczy małe.4 punkty
-
ktoś zgubił marzenia uśmiech i sny ktoś je odnalazł bez celu szły żal mu ich było rzekł o nie - tak być nie może oddam komuś je wsadził do plecaka wyruszył w świat świadkiem tego nie jedno drzewo i wiatr zaglądał tu i tam pytał tego tamtego każdy mówił nie że to nie jego gdy nadeszła noc echo się odezwało wypuść je mój drogi tak mu zaśpiewało one sobie poradzą odnajdą drogę pewne sto procent poręczyć mogę4 punkty
-
w cieniu jabłonki zbieram marzenia które boleśnie zderzyły się z ziemią wśród traw z przegniłymi owocami kończą żywot krótki lecz intensywny jutro nic nie zostanie4 punkty
-
Kawiarnia nad jeziorem Mrożona kawa i lody I Ty przy moim boku Tak kwieciście pachnąca Czegoś więcej mi Potrzeba do szczęścia? Może tylko bycia kochanym4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Gram w pięć kolorów. Ustawisz pięć kulek — znikają. Nie ustawisz? Gra dorzuca nowe. Jak w życiu. Ta gra nie jest nowa, ale ja ją kocham. Gram wszędzie: w pociągu, w autobusie, na przystanku. Nawet na rodzinnych spotkaniach, kiedy po raz setny ktoś mnie zachęca do dokładki sałatki albo zaczyna debatę o „dzisiejszych czasach”. A ja mam na politykę taki wpływ jak na pogodę — mogę się tylko odpowiednio ubrać. Kulki są inne. Tam wszystko zależy ode mnie. Ruch, decyzja, rezultat. No i satysfakcja, kiedy idealnie wejdzie ukos, poziom albo pion, i wszystko znika jak ręką odjął. Mój rekord to 107 tysięcy. Na telefonie. Kiedy przegrałam, pojawiło się pytanie: „Czy chcesz przesłać wynik?” Zastanowiłam się. A potem kliknęłam - tak. I okazało się, że jestem 57. na świecie. Pomyślałam: No w życiu nie wychodzi, ale w kulki to ja jednak umiem. Od tamtej pory nie mam już kompleksów, gdy ktoś chwali się, że przebiegł maraton, nauczył się włoskiego albo robi jogę na dachu wschodniego Londynu. Ja też mam swój Everest. Zbudowany z pięciu kulek. Ustawionych perfekcyjnie. Bo czasem trzeba być mistrzem czegoś zupełnie niepotrzebnego, żeby znowu poczuć, że życie to nie tylko rachunki, zakupy i posiedzenia rodzinne. Czasem trzeba po prostu wygrać w kulki.3 punkty
-
Nie ma i nie będzie. Czemu nie da się do tego przygotować? Miesiąc i pożegnanie, lekarz nie dający nadziei... Za raz będzie rok... Jak ja mam nad tym wszystkim stanąć? Jak ja mam to codziennie dźwigać? Skąd brać siłę? To już jest skrajne nie wiem co... niesprawiedliwość... kiepski żart... utrudniacz... belka, pod którą leżę co jakiś czas mając mokre oczy.3 punkty
-
Ilu kur dano nadruk Uli? O... ko ko... jajo, to jajo... ko ko. Ilu kwok jajko w kuli? (autorski) Na wydruku kur dywan. A kurki ok jajka... Tak, jajko i kruka. I cel; za kruka jajko jak kurka zleci? O, co też - a kopa jaj, a pokaże to co?2 punkty
-
Ileż pytań Gdy odszedłem noc powiała. Słucham serca – ono milczy, Czy znalazłem, choć szukałem, Się niechcący w głuchej dziczy? Księżyc świeci czarno-biało, Cieniem rzuca wedle drzew, Po omacku usłyszałem Miły głos lub wilczy zew? Nad urwiskiem pochylony, Chociaż słońce jasno świeci. Wróbel czym dla czarnej wrony? Czy mikstura czas zaleczy? Ile dróg do celu wiedzie, Ileż celów pragnie dróg? Za plecami – chciałbym wiedzieć Tęskny wzrok, napięty łuk? Do modlitwy składam ręce Dla korzyści i ze strachu. Mi pomoże? Nie, nie ręczę. Boję kary się i piachu. Boję bogów się i ludzi A najbardziej męczy krzyk Przedawniony. Nowiem łudzi – Niby jest acz dawno znikł. Marek Thomanek 03.04. 20252 punkty
-
Dzisiaj w ten ładny, choć uporczywy zewnętrznościami, aczkolwiek upojny marzeniem wieczór podsyciłem nieco moje jej nienasycenie w sobie. I ją to nawet ucieszyło z lekka, zatem jest jeszcze możliwe, że ta A jednak mnie jeszcze trochę lubi. Miłość nasza jest w dalszym ciągu odważna i nie lęka jej obopólna obojętność. Jeszcze nam daleko do nieuroczego niebezpieczeństwem pytania kochać, czy nienawidzić. Niestety od tego pytania potrafi się tutaj niekiedy całkiem dużo niefajnego niemiłością rozpocząć. Nasze podobno dwa serca jeszcze nie zagasły w wyzbytej poetyki prozie przyciężkawej codzienności i trudów wszelakich okoliczności, które bywają realnymi zbójami reala. A może to tylko wymówka? Ale nawet jeśli to zaledwie wymówka, to jednak lepiej mieć takową niż jej nie mieć wcale a wcale. Warszawa – Stegny, 09.07.2025r.2 punkty
-
Jean seksoholik, do dam (gród Paryż), wiecznie tę jedną cholewkę smali, bo drugą, w te pędy, zwykle robi z gęby. Chce kto mu ‘w końcu’ stłuc co... azaliż?2 punkty
-
2 punkty
-
Są kobiety które niosą zapach drogich perfum a ja ślady krwi zostawiam Jestem jeszcze płodna jeszcze walczę jeszcze nie czas Dzika dusza wyje a to wycie z elegancją się nie klei Długie czerwone paznokcie nie pozwolą się wspinać chyba że mówimy o manipulacji Od nierównych ścieżek stopy krwawią bólem Boisz się mnie boisz improwizacji bo kontrola daje władzę jakby uczucia to firma była Dziką kobietę trudno udobruchać namówić na zabieg ujędrniania pośladków Nie pachnę luksusem choc dzika kobieta to luksus bycia za stara na zabieg socjalizacji2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@FaLcorN @Natuskaa Mogę tylko potwierdzić, zresztą na bazie najczęściej doświadczeń moich kumpli i przyjaciół :)2 punkty
-
Górnolotna poetka z wsi Pisarki uczyła poezji swoje kanarki. Niestety, nie były zbyt bystre, acz alfabet znały. Zaiste. Wolały komponować, jak Vivaldi. Międzynarodowy Dzień Poezji (Pisarka, osada w województwie świętokrzyskim, w powiecie starachowickim, w gminie Pawłów.)1 punkt
-
1 punkt
-
Dwaj bacowie z Dunajca Białego nie skrywali sąsiedztwa wrogiego, stary się o wszystko kłócił, młodszy w odwecie mu wrzucił do kwaśnicy garść lulka czarnego.1 punkt
-
Inspiracją "Dom... N.Scotta Momadaya. Język mamy już nie ma znaczenia, bo barw nabiera wiatr, jak muzyka pamięci. Mały chłopiec widzi babcię w tradycyjnym stroju. I w domu pełnym rodzinnych zdjęć, i śpiew i śmiech rozlegający się za Deszczową Górę. I One- córki Belfastu. Sinn Féin już nie dzieli. O'Neill i Pengelly- przyszłości nadzieją? Oto świat rozbity na kryształ. Twoje, moje- uniwersum strach wybrał? Zaciągam kołdrę na głowę, mocniej i szczelniej. I przecież nie powiesz- ładny jest wiersz. Nie dowiem się, że dumna jesteś ze mnie. Moje ja wciąż bardziej blednie, jak kawałki szkła. Mamo.1 punkt
-
1 punkt
-
Powiedział mi czas zmartwiony: "Nie chcę pędzić jak szalony! Dla mnie też zegar tyka. Jego tykanie ciągle mnie dotyka."1 punkt
-
@wierszyki :) przewodnik-bezpiecznik jest nam niezbędnie potrzebny :) Dziękuję @Annna2 :) Podziękowania @Waldemar_Talar_Talar dokładnie, bo jeśli wymawiana bez przekonania - to nie pomoże. Również pozdrowienia serdeczne @Nata_Kruk :) Dziękuję i również pozdrowienia @sisy89 @Alicja_Wysocka @Andrzej P. Zajączkowski @Berenika97 @Kwiatuszek Podziękowania:)1 punkt
-
@Alicja_Wysocka może niekonieczne w tych sprawach, ale chyba każdy z nas Alu zna kogoś takiego. Dziękuję, że zajrzałaś, ukłony :)1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma ... zgadzam się... milczenie to początek, do oswobodzenia się w... CISZY. Słońca życzę i dobrej ciszy.1 punkt
-
1 punkt
-
Nad ziemią świeci słońce i latają ptaki… Pod ziemią jest gorąca i świecąca lawa. Mieszkają myślące istoty oraz dinozaury… Rzekł zajączek: spadam tylko w głąb; wchodząc do nory. Ciężka jest powrotna droga. @Konrad Koper Nawiązania...1 punkt
-
Miłość jest ślepa, a Szaleństwo zawsze jej towarzyszy "Powiadają, że pewnego razu na ziemi spotkały się wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot. Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo - jak zwykle obłędnie dzikie -zaproponowało: - Pobawmy się w chowanego! Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem: - W chowanego? A co to takiego? - To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, że ja zakryję sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, którego kryjówkę odkryję, zajmie moje miejsce w następnej kolejce. Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesoło, że udało jej się przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować. Jednak nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wołała, że nie zamierza się chować - w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę, w głębi duszy, bolało ją, że pomysł wyszedł od kogoś innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować. - Raz, dwa, trzy... - zaczęło liczyć Szaleństwo. Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć odpowiedniego miejsca, bo wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne... dla kogoś innego: krystalicznie czyste jezioro - dla Piękności, dziupla - dla Nieśmiałości, motyle skrzydła - dla Zmysłowości, a powiew wiatru - dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Egoizm znalazł, jak sądził, miejsce wspaniałe: wygodne, przewiewne i - co najważniejsze -przeznaczone tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów... a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie, w porywie gorących uczuć, wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety, wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie - ale to przecież mało ważne. Gdy Szaleństwo liczyło: „dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć”, Miłość wciąż nie znalazła odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili dostrzegła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków. -Milion! - krzyknęło w końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło Lenistwo, schowane parę kroków dalej. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło obecność Pasji i Pożądania. Przez przypadek odnalazło Zazdrość, a to szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać - sam wyleciał z kryjówki jak z procy, kiedy okazało się, że wpakował się prosto w gniazdo dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem, Szaleństwo przysiadło nad stawkiem - i w ten sposób znalazło Piękność. Została tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewo, sprawdzało w każdym strumieniu, a nawet na szczytach gór. Już miało się poddać, gdy dostrzegło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki… Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro. Zaczęło błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej -z jego winy - przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa - i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo." --------------------- To opowiadanie przysłano mi drogą mailową — nie znam jego autora, ale zachwyciło mnie prostotą i mądrością. Postanowiłam się nim podzielić z Wami w dziale opowiadań. Mam nadzieję, że poruszy i Wasze serca. Ala1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Wiesław J.K. Dzięki Wiesławie - dzięki takim opowiadaniom, człowiek wie, dlaczego czasem głupieje, pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@viola arvensis Im więcej Ciebie tym mniej, bardziej to czuję niż wiem.(N. Kukulska) tam mi zabrzmiał Twój poetycki wiersz.1 punkt
-
1 punkt
-
@Alicja_Wysocka i ja też dopiero jak drugi raz przeczytałem to do mnie dotarło w pierwszej chwili treść niesie i nie widać jak się formuje ten intymny rym1 punkt
-
1 punkt
-
@Andrzej P. Zajączkowski, @Antoine W, dziękuję :) @Robert Witold Gorzkowski Piszę od lat – nie z myślą o zysku, tylko z potrzeby. Dla siebie, ale też dla tych, którzy zechcą przeczytać i może coś poczują. Ameryka uśmiechała się do mnie dwa razy, byłam tam. Los kusił, żebym została. Ale tęskniłam tak, że każdy samolot nad głową przypominał mi, gdzie chcę wracać. Dobrze, że wróciłam – wróciłam do języka, do wierszy, do słów, które znam i kocham. Poezja daje mi coś, czego nie da się przeliczyć na pieniądze. To radość z pisania, z rozmów, z czytania cudzych wierszy i dzielenia się swoimi. Tomik wydałam za własne pieniądze – i rozdałam go bliskim. I nie żałuję, bo chyba naprawdę więcej szczęścia jest w dawaniu. @sisy89, dziękuję :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Maciej_JackiewiczBardzo przyjemny limeryk, już sobie wyobrażam tego niebieskiego :)1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne