Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.02.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. ma chronić być naszym szkiełkiem i oknem otwartym na łakome dałeś się ponieść im bliżej wszechświata tym cieplej — między nami światło porusza się z dziką prędkością otwarte na łakome dałam się ponieść słońce skraca odległość między nami szkiełko i okno zamknięte przed wiatrem ma chronić
    9 punktów
  2. trudno w to uwierzyć zaakceptować też nie można nic naprawić gdy wiesz że jest jak jest odeszły słowa chciane wiosenną ścieżką już choćbyś oddał wszystko nie wydarzy się cud a jeśli tam pod niebem gdzie księżyc gwiazdką lśni spotkam śliczną ciebie więc pozwól się choć śnić
    7 punktów
  3. las przestał już ze mną rozmawiać chociaż progi są jego zasługą mam wiele imion jak większość ludzi nie czyni mnie to człowiekiem ani dębem na uboczu wiatr jest wszędzie czasem warto posłuchać hałasu
    6 punktów
  4. Gdy staliśmy tak na wprost kasy złapałaś mnie na chwytaniu się za serce ze strony gdzie serca jest brak Opuściłaś więc ramiona znacząco że wiesz z kim masz do czynienia zatem wytłumaczyłem, że niewiele we mnie z władczych rzeczy na chwilę odetchnęłaś z ulgą dosadnym westchnieniem zaraz oniemiałaś - wzrok pytał dlaczego? Odparłem, że cię miłuję, miłuję aż za bardzo nawet ale ale ale ale w sytuacji gdy nie wiem jak kochać (miałem w tym niezłych anty-nauczycieli) I stąd właśnie zupełnie nasza źle dobrana w emocje i uczucia komedia romantyczna utkwiła w ogromnym pustostanie braku udanego happy endu (przyznaj, że i ciebie ucieszyło to nie całkiem troszeczkę) A między nami został słodko – słony karmelowy popcorn We współpracy z poetką Tylko Jestem Ona Warszawa - Stegny, 14.02.2025r.
    6 punktów
  5. zawęża się pole rażenia nie widzę pod światło wyczuwam – poszerza się krąg oparzelin w grymasie from Glasgow nie wierzę w głód trwania po zmierzch człowieczeństwa
    5 punktów
  6. Zryw (tytułowy paczwork4) Nie - wiersz, to tylko wiadome ości. No i jaka ze mnie oszczędNusia - na karcie debet, feromony w uśpieniu, a e-cho-tyk-tyk nie działa. Ty - Moon, dodaj otuchy, pomimo, że zmarszczki, że pływy wokół , a co wtorek szadź na powiekach. Świat dziwny jest, de-presja, listopad, czyli je-sień, Wtedy gdy grudniowo, tam - w poczekalni, nieustannie popołudniowe odwiedziny, zza drzwi niesie się - następny, niczym echo(w)lasku, a tu w ogródku - piórko i żalki - wieczna sinusoida. Taka... nienormalność, czyli kuchenna norma. Człowiek gubi kokardy. Ciszo... przygasa dzień, już zmierzcha, rzekom się marzy czysta woda, a mnie - planik. Obok domu linia przesyłowa, na niej kruk i.. sikorka.? W zegarze zdechła kukułka, na dodatek... szlag trafił lodówkę - a kysz różnicom... Jutro posadzę żurawki i krzyknę - zielono mi, (po)lubię wreszcie piątek i sobotę, bowiem... lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. luty, 2025
    5 punktów
  7. Jak to jest umrzeć po kryjomu? Zaszyć się w kącie ciemnej piwnicy Obrastając kurzem powoli Umierać, umierać w tajemnicy Jak krzesło ostatnie z kompletu Leżeć naiwnie pod starym kocem Na wielką krzesłową paradę Czekać cierpliwie, czekać zaproszeń Być pamiątką niepamietaną Co to nikt nie wie gdzie się podziała Być potrzebnym po raz ostatni Przerwę mieć krótką od umierania Jak to jest umrzeć w samotności? Robiąc zakupy, jadąc pociągiem Na złość wszystkim bez zapowiedzi W świetle ekranów, wyfrunąć oknem
    4 punkty
  8. nasłuchuję wiosennych szeptów wybudzonym pąkiem w słońcu przylatujesz pierwszym ptakiem chcę twojego gwarnego śpiewu
    4 punkty
  9. Biały puch na przedwiośniu zaskoczył radośnie, gdy szarzyzną zmęczona już ziemia. Drzewa pięknie przyodział - tylko zmarznięta woda, a tak wiele w chwil kilka zmienia. Krzewy iskrzą srebrzyście choć brak na nich liści, wyglądają niezwykle uroczo. Śnieżek skrzypi pod butem, uśmiech przyniósł nam luty. Znów pomysły pod czapką się tłoczą. Dziękuję za inspirację @Manek:-)
    3 punkty
  10. przyszła raz plotka do pana szewca uszyj mi proszę śliczne wygodne buty z językiem na sznurowadła postanowiłam nosić się modniej bo słuchy chodzą i noszą wieści przeważnie szeptem z ucha do ucha w butach bym zaszła prędzej i dalej a świeższe będą możesz zaufać szewc był poczciwy chociaż nerwowy zaklął pod nosem po czym wziął oddech na co ci buty próżna robota szybciej powrócisz niźli zawiążesz też mi zachcianka zmiataj stąd zaraz ty ploternico zołzo przebrzydła nie kręć mi tutaj że nogi bolą przecież od zawsze latasz na skrzydłach nie masz co robić znajdź sobie pracę fora ze dwora dyskusji dosyć już z dwojga złego lepiej się drapać żegnam natenczas idź pchły roznosić
    3 punkty
  11. wszystkiego mogę się bać ale nie siebie bo to ma inną twarz wszystkiego mogę się bać ale nie swoich myśli dla nich umiem czas kraść wszystkiego mogę się bać ale nie swego cienia przecie on jak brat wszystkiego mogę się bać ale nie miłości ona mym horyzontem wszystkiego mogę się bać ale nie przyszłości która ma wiele drzwi wszystkiego mogę się bać ale nie własnej śmierci ona mą prawdą wszystkiego mogę się bać ale nie starych drzew w nich życia sens wszystkiego mogę się bać ale nie słońca i gwiazd toć to poezja wszystkiego mogę się bać ale nie dalekiego które tak blisko wszystkiego mogę się bać ale nie Boskiej rady by uczciwym być
    3 punkty
  12. do mgły tęczy zachodu się przytulić poczuć ich delikatność a jak się uda porozmawiać z nimi przekonać je że są dla nas cenne by nie znikały upiększały chwile nie na krótko na więcej
    3 punkty
  13. szmer to tylko ocieramy się o siebie nie pośród gwiazd a w szarej rzeczywistości czasem człowiek wtula się w mój wzrok przypadkiem odmieniam każde spojrzenie (nie) potrzeba wrażliwości
    3 punkty
  14. @andreas Dlatego spotkaliśmy się na skale, między Wenus i Marsem. @Domysły Monika @Nata_Kruk @Kwiatuszek @Rafael Marius Dziękuję bardzo, pozdrawiam.
    3 punkty
  15. przeszukuję szafę żeby znaleźć tę jedną wyjątkową na dzisiejszy wieczór rubinowa szminka na ustach powieki błyszczą jak złoto maluję rzęsy kolorem twojej koszuli noc tańczy dla nas burleskę prywatny pokaz kokardki wstążki biodra pośladki ręce zachłanny wzrok obraca w popiół sukienkę powolne ruchy biodra pośladki i ręce sól na języku szybciej mocniej więcej
    3 punkty
  16. Tyle lat, ty i ja. Ja i ty? Tak, to my:).
    3 punkty
  17. ~~ Ułan (na koniu) wjechał wprost do baru - potrącił przy tym biesiadników paru .. Rwetes się zrobił zbyt wielki; wokół latały butelki - pan barman z wrażenia dostał udaru .. ~~
    3 punkty
  18. W bezsenne noce Gdy w sercu zakwitnie dobro Czas na trochę miłości Przywitam ją Z otwartymi ramionami Jak ciepły wiatr Witający brzask A cały ból zniknie W mgnieniu oka I wszystkie rany się zasklepią Jakby nigdy nie istniał dzień
    3 punkty
  19. To mówię wkoło i ja to wiem: Miłość mnie więcej nie zniewoli: Miłość jest podszyta złem Miłość to ścieżka do niedoli. Długo to wiem, ode mnie się ucz, W tym na doświadczeniu mi zbywa: Serce swe skryj, drzwi zamknij na klucz. Na łzach kochanków piekło pływa. Serce oddasz, na jęki męki; I idiotka z ciebie zupełna! Nie przykładam do tego ręki; Tu moja książka, a tu wełna. Spójrz! Tam młodzieniec oczekuje, Rosły, śmiały, patrzy wesoło. Czy ja u diabła się przejmuję Tym co wiem i co mówię wkoło? I Dorothy (walentynkowe pyszności z przeszłości): This I say, and this I know: Love has seen the last of me. Love's a trodden lane to woe, Love's a path to misery. This I know, and knew before, This I tell you, of my years: Hide your heart, and lock your door. Hell's afloat in lovers' tears. Give your heart, and toss and moan; What a pretty fool you look! I am sage, who sit alone; Here's my wool, and here's my book. Look! A lad's a-waiting there, Tall he is and bold, and gay. What the devil do I care What I know, and what I say?
    3 punkty
  20. february przyszedłem z ziemi łęczyckiej ziemi diabłów kapliczek i magicznych kopców właściwie tylko to jeszcze tam zostało jak moja półdusza na haku w gieesie zasypiam z partyturą bezdźwięków na ustach polski cień skrzywiony wśród angielskich cegieł w podskoku pomiędzy chodnikiem i ciężkim jak wieko dywanem co wisi pod niebem
    2 punkty
  21. Ikona* I w świetle księżyca lekko tańczy spirala niejednorodnych gwiazd - rajskie płatki śniegu, idźmy wolnym marszem niczym do szpitala Świętego Łazarza na Górze Oliwnej i w biegu do tych gniazd bez żadnego gniewu - Świętego Łazarza na Górze Oliwnej powitajmy życie - życie z martwych wstałe i z prawa sławnych gwiazd: posłuchajmy śpiewu dzieci, bogów, dzieci - jak to ocalałe... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (styczeń 2025)
    2 punkty
  22. masz w zakamarkach duszy jastrzębia i kota jak ja ten pierwszy z wolna krąży nad powidokiem każdy podmuch kontruje lekkim skrętem statecznika majestatyczny lot w krotochwili ta druga na cienkich filarach z gracją ostrej brzytwy stąpa od niechcenia i niedopatrzenia chwyta serce prosto w szpony nie przestaną się bawić zanim będą syte
    2 punkty
  23. Jak to fajnie się obudzić zobaczyć kolejny dzień ujrzeć coś miłego uśmiechnąć się Jak to fajnie się obudzić nie widzieć gorszego rozmawiać z kimś kto rozumie Że fajnie jest się obudzić spojrzeć w lustro wypić małą czarną i dalej żyć
    2 punkty
  24. nie raz spoglądał na słońce być takim jak ono myślał z zazdrością to nierealne chociaż ... dziś przejrzał dziś uwierzył w siebie pamięta przechodniów patrzących w zachwycie na niego szepczących słowa podziwu jakie to miłe odnaleźć siebie nie być ... tłem lubię go takim a ja czy we mnie drzemie blask 2.2025 andrew Sobota, Już weekend
    2 punkty
  25. Samodzielność w dokonywaniu wyborów. Informacja o stanie cywilnym. Niezależność w podejmowaniu decyzji. Gotowość do poznawania siebie. Integracja myśli i działań. Ekspresja. Lektura życia.
    2 punkty
  26. Słowa zapisane na wietrze Prawda objawiona na drodze Życie lekkie jak piórko I nocna podróż w głąb lasu
    2 punkty
  27. -Mistrzu, czy zakochani powinni mieć święto? -Nie sądzę, bowiem dla nich świętem jest codzienność, a dla tych bez miłości, takie świętowanie byłoby przypuszczalnie przykrości sprawianiem. Przecież dzień świętowania bogatych, czy zdrowych, smuciłby biednych i tych, co męczą choroby. więc swoje szczęście lepiej zachować dla siebie, bo się może odwrócić, a kiedy, nikt nie wie.
    2 punkty
  28. @violetta Bardzo lubię taką zimę, a tak mało jej u nas ostatnimi czasy. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! @Alicja_Wysocka Czapeczka obowiazkowo z pomponem;-) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! @EsKalisia Miło mi, że wiersz trafił i się spodobał. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję:-) @Rafael Marius To pierwszy tak obfity śnieg od kliku lat i o dziwo leży powyżej 24h :-)))) Dziękuję i pozdrawiam! @mariusz ziółkowski Może to ten sam las? ;-) Świat nasz mały czasem się okazuje, a ja dziękuję i pozdrawiam serdecznie! @Leo Krzyszczyk-Podlaś Miło mi:-) Dziękuję bardzo i pozdrawiam! @Nata_Kruk Ten spacer obudził gdzieś moją śpiącą od jesieni wenę:-) Fajnie, że się podoba. Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam! @Manek Bardzo Ci dziękuję i za komentarz i za serduszko, a najbardziej, że dzięki Tobie wybrałam się wreszcie poszukać mojej weny. A ona w lesie pod śniegiem chciała czekać do wiosny haha. Pozdrawiam!
    2 punkty
  29. czas biegnie przed siebie tylko planeta kręci się dookoła kto błądzi kto wraca pamięta tylko droga
    2 punkty
  30. @Robert Wochna@Leszczym@Laura Alszer dziękuję za serduszka i pozdrawiam
    2 punkty
  31. Inaczej i krótko mówiąc – liryzm wandalizatoryzm (pojawiaj się proszę w moich usiłowaniach czegoś napisania). Warszawa – Stegny, 09.01.2025r.
    2 punkty
  32. Dlaczego mam się nie gniewać jak czuję złość Krzyczę. Słyszysz mnie? -Przytulić? Nie bardzo. Daj laleczkę vo-doo pobawimy się razem w diamentowy haft; Zostaw mnie! Kłębi się chaos; nieoczekiwany, niechciany. Skąd? Bo walka o przetrwanie nie może wypełniać całego życia; nie mogę walczyć o życie, ono przeminie, zostanie spokój.
    2 punkty
  33. kiedy otwieram ostatnią szufladę oczy zamykają się same bo przecież Bóg nie powiedział który świat skończy się pierwszy nie dawaj mi więc kolejnej szansy nawet gdybym urodził się ponownie
    2 punkty
  34. Niechaj tłoczą się żwawo Wciągaj na nić złotawą A naszyjnik powstanie uroczy Muza ucałowała Wyszła twórczość wspaniała Uśmiechają się także me oczy
    2 punkty
  35. Komuno wróć wspomina często towarzysz z Wólki to cudne życie z czasów Gomułki pełne haseł i idei pełne wiary i nadziei dobrze że puste były choć półki Genetycznie stwierdził genetyk spod Hanoweru że jego wiara równa jest zeru szukał więc dawcy DNA który to Boga w sercu ma myślał o członkach PZPR-u
    2 punkty
  36. Dobrze napisane. Jest w tym jednak jakiś paradoks - ujęte w przemyślane, dobrze ułożone zdania tematu, który ze swej natury jest przygnębiający, pragnie pozostać w cieniu. Złapałeś mnie w pułapkę! Czytając wyszedłem kompletnie poza wiersz, albo raczej on sam w rytmie kolejnych fraz wyrzucał mnie poza kontemplację treści i formy. I tak stoję tu obok i widzę samego siebie upajającego się pięknym utworem... o śmierć w ukryciu, w samotności - zostaje ona ogłoszona, wystawiona na pokaz w świetle dobrze ułożonych metafor. Dawno nie trafiłem na wiersz, który wywołał u mnie takie emocje.
    2 punkty
  37. @annzau Gdyby jeszcze uzupełnić 'e' na 'ę' x 6, byłoby jeszcze fajniej ;)
    2 punkty
  38. Mały balonik Rozdymana pustkownica, Cienkoskórej treści brzdęk, Baloniku nadmuchany Chciałeś wzlecieć, aleś pękł, Miałeś tyle rzeczy w planie, jednak w drodze jakoś sczezł. Żeś nadmuchał się za bardzo, Za wysoko wzlecieć chciał, Zapomniawszy, że przy ziemi Uziemiony kołek stał. Pękłeś w sferach nieznajomych, A myślałeś, że je znasz, Chciałbyś lecieć w chmury jeszcze, Ale lotność uszła w dal. Marek Thomanek 18.012025
    1 punkt
  39. NIEBOSKŁON wspomnieć należy a więc słońce chociaż daleko zawsze gorące takie sprzężenie zwrotne i na ten przykład księżyc co nocą świeci pozłotą taka poświata dla świata a na dodatek tego nie wszystkie gwiazdy migocą powiedzmy migotają można jeszcze dodać do tego bez nocy nie byłoby spania i w snach baraszkowania
    1 punkt
  40. - Dobrze, Aga... - odezwał się po długich chwilach ciszy. Wciąż trzymałam głowę opartą na jego ramieniu, a moja dłoń wciąż znajdowała się w uścisku jego palców. Im dłużej tak przy nim siedziałam, tym bardziej czułam, że moje serce i moje myśli zaczyna wypełniać spokój. Pewność nie tylko odnośnie do tego, że pomiędzy nami wszystko ułoży się dobrze - tak, jak powinno. Ale także spokój o wszystkie inne sfery życia. Czułam przy nim to, czego nie poczułam nigdy przy moim byłym. Coś, czego nie rozumiałam. Coś, do odczuwania czego nie byłam przyzwyczajona. I co tym samym - pomimo wypełniającego mnie z wolna spokoju - rodziło pewien dyskomfort. - Jerzy, a jeśli... - zaczęłam wyrażać go szeptanymi słowy. - ... Jeśli? - podjął, woląc usłyszeć moją myśl wprost ode mnie, zamiast domyślać się jej. - A co... - słowa nagle stały się trudnymi do wypowiedzenia. - A co, jeśli... nam nie wyjdzie? Taki jesteś pewien, że znasz siebie? Przecież wiesz, że kolejny zawód byłby dla mnie naprawdę ciosem... Ciosem, którego nie zniosę, a w każdym razie nie od ciebie! I mój Milanek. Przecież... Wyobraziłam sobie, że przenosi na mnie spojrzenie, zwracając ku mnie oczy. Gdyby nie moja głowa na jego ramieniu - pomyślałam - na pewno... Poczułam, jak znów trochę mocniej ściska mi dłoń. I jak uspokajająco przygarnia mnie do siebie. - Wyjdzie, Aga - powiedział powoli. - Wziąłem pod uwagę wszystko na tyle, na ile było to możliwe. Nie pominąłem niczego, a w każdym razie niczego istotnego. - Czyli mnie też uwzględniłeś w swoich analizach? - zażartowałam. - A dokładniej rzecz biorąc, moje obawy i lęki? Moją mroczną stronę? Przeniósł wolną prawą dłoń na moje włosy i pogłaskał mnie po nich delikatnie. Tak, jak lubiłam. Z razu na raz coraz bardziej. - Uwzględniłem - potwierdził. - Wiedząc, że pracujesz z własną energią i tym samym panujesz nad swoimi wewnętrznymi cieniami. - Czasem bywa to trudne... - szepnęłam po chwili myśl, która zrobiła wszystko, co tylko była w stanie, aby pozostać awypowiedzianą i skrytą w moich osobistych przestrzeniach. - Wiem - odparł. - Ale wiem też, że dajesz sobie świetnie radę - kontynuował. - Ale gdyby coś... Momentalnie poczułam, jak pojawiający się - swym okropnym zwyczajem z przeszłości - strach lodowato zimną dłonią zaciska się na moim sercu. Jak kurczę się w środku, a zarazem jeżę, chcąc krzyknąć. Wiedziałam, że żartuje, zmiana tonu na lekki była wyczuwalna. A jednak... - Jerzy, nie żartuj tak... - wyszeptałam, ze wszystkich sił starając się opanować. - Miałem na myśli dokładnie to - uścisnął mi palce następny raz tego popołudnia. - Sama widzisz. Uśmiechnęłam się na swoje kolejne energetyczne zwycięstwo. Do siebie i do niego jednocześnie... Warszawa, 12. Lutego 2025
    1 punkt
  41. Wiara nie rodzi się w blasku tłumu ani wśród głośnych słów. Nie przychodzi wtedy, gdy świat wypełniony jest pewnością i wygodą. Przychodzi cicho—jak światło, które przedziera się przez pęknięcie w murze, jak szept, który słychać dopiero wtedy, gdy ucichnie zgiełk. Człowiek przez lata karmi się złudzeniami. Wierzy w porządek świata, w sprawiedliwość, w logikę wydarzeń. Przyjmuje iluzję rzeczywistości, aż pewnego dnia coś w nim pęka. Może to zdrada, cierpienie, może bezsensowność ludzkich gier. Wtedy zatrzymuje się i zaczyna dostrzegać, że świat, który znał, jest utkany z obłudy—z ról, które gramy, z masek, które zakładamy, z prawd, które zmieniają się zależnie od tego, kto je wypowiada. To moment, w którym wiara przestaje być przyzwyczajeniem, a staje się prawdą. Nie jest już słowem zapisanym w księgach ani rytuałem powtarzanym mechanicznie. Jest doświadczeniem—poczuciem, że pod powierzchnią pozorów istnieje coś więcej. Że nie jesteśmy tylko iskrą w pustce, ale częścią czegoś, co wykracza poza ten teatr. Dopiero wtedy człowiek zaczyna szukać. Nie w dogmatach, nie w strukturach, ale w ciszy swojego serca. I tam znajduje Boga—nie tego ubranego w złoto i słowa, ale tego, który mieszka w prostocie, w prawdzie, w miłości, która nie potrzebuje dowodów. Bo wiara nie jest ucieczką. Jest przebudzeniem.
    1 punkt
  42. Pracownik utrzymania czystości — kobieta z identyfikatorem w teatrze, w którym siedzą księgowe, pracują wieczorami aktorki — nie samej hołduje przyjemności, bez mała — utrzymując przy tuzach. Schyla się, czy też czysto przedłuża, odmiecie nawet najlichszy kącik — ziarenka wyzbiera po Kopciuszkach, przewietrzy, gdy wyfrunie jaskółcza, po dziecku pomilczy a popłacze, gdy gumę odlepia zza zagłówka.
    1 punkt
  43. Róża i ja Przekwitła róża w szklanym wazonie, Wyschnięte liście i pajęczyna. Purpurą kiedyś wdzięcząc zalotnie, Aromatycznie zmysły karmiła. Soczystym pąkiem kwiatu nabrzmiała, Kusiła tańcząc tango bezwstydnie, Do jej zerwania tak zapraszała, A zrywającą rękę raniła. Dziś pochyliła główkę zmęczoną, Zwiędniętym płatkiem blat stołu zdobiąc, Nową kreację wypracowała, Jeszcze się piękni za końca progiem. Siedzę wpatrzony w różę, się pytam, Ileż to kwiatów świat wielki zdobi, Ile z nich martwe stworzyło morze – Czy także śmierć umrzeć potrafi? Marek Thomanek 12.09.2023
    1 punkt
  44. Kiedyś w komentarzu pod moim tekstem ktoś napisał,że wiersz powinien być jak nocna koszulka kochanki,nie za długi i nie za krótki,taki w sam raz.Odtąd przeważnie stosuję trzy strofy.U Ciebie ta koszulka jest aż za bardzo kusa.Ale ja lubię takie...Pozdrawiam.
    1 punkt
  45. @Wiesław J.K. Wszystko zależy od nas samych, bo: to my jako osoby piszące i komentujące kształtujemy poziom, zaraz panu powiem: zanim tutaj znalazłem sobie miejsce, to: publikowałem na Poezji Polskiej - zostało mi zablokowane konto bez żadnego uzasadnienia - nikt nie odpowiadał na moje e-maile, byłem jak Jurand ze Spychowa przed zamkiem krzyżackim, potem: na Nieszufladzie - wyrzucił mnie Jacek Dehnel, najwidoczniej zabolało go, iż wypunktowałem go i to bardzo ostro, wszyscy się go bali, ostatnio: na Opowi.pl - też zostałem bezprawnie wyrzucony, niech pan tam zajrzy - to tak naprawdę portal polityczny, publikowałem jeszcze w Krytyce Literackiej - pan Tomasz Sobieraj drukował moje teksty. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  46. Opisujesz życie.. swoim specyficznym językiem, czasami mi "ciążą" te rozciągnięte zdania i sposób budowy niektórych stwierdzeń, aż odruchowo sięgam do szufladki z.. nożyczkami i tu np. wycięłabym trzy "ale", bo po co aż tyle. Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. @Leszczym ;) dzięki @Czarek Płatak :) Podziękowania
    1 punkt
  48. kiedyś cię spotkam na Twojej ścieżce lecz nie chcę czekać wolałbym wcześniej
    1 punkt
  49. Za to.. ode mnie, plusik.
    1 punkt
  50. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...