Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.08.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
przez wieki myśleli, myśleli, myśleli dlaczego? dlaczego? dlaczego? umierali a potem rodzili się i znów myśleli, myśleli, myśleli dlaczego? dlaczego? dlaczego? ptak śpiewa kwiat kwitnie a dziecko śmieje się dlaczego? dlaczego? dlaczego?8 punktów
-
w lesie nie ma zbytecznej zieleni brakuje tylko kilka wersów promieni słońca świat wędruje po drugiej stronie rzeki przez most turkoczą kolory aut we wszystkie odcienie prędkości cisza ukryta w zaroślach prawego brzegu przytula rozrzucone wiersze przysiedliśmy na skraju kartki cień odlatujących wspomnień spłoszył nasze słowa7 punktów
-
na mokrych liściach dwa srebrzyste grona gdzieś wezbraną rzeką wiodą nurty bezczelne krągłościami brzegów do otchłani bursztynowego morza a horyzont w objęciach burzy coś jakby światło natchnienia niczym złotoskrzydła ćma na pajęczej sieci cicho szepce requiem dla lata6 punktów
-
w późnym wschodzie jestem ciepła i łagodna mleczną mgłą otulaj rosą spłynę na brązowiejącym tobie - trawie i ostatnich polnych kwiatach dla kolorowego marzenia5 punktów
-
ona mu daje zupy na talerz właściwie raczej nalewa a on jej mówi nie żałuj ależ ja bym ci nalał do pełna ona mu daje nieźle popalić gdy wraca trzeźwy nad ranem szarpie za gajer po łbie go wali i pyta czym tak ściorany ona mu daje przez szparę znaczek a on jej drobne monety chcieliby pewnie nieco inaczej lada pomiędzy niestety ona mu daje odlecieć chwilę on jej od niego odpocząć wkrótce się jednak telefonicznie znowu ze sobą połączą ona mu daje wciąż do myślenia a on się wcale nie broni jednak go gubi złudna nadzieja że myśli tylko tak o nim ona mu daje wcisnąć się w korku zwiększając celowo odstęp on jej nie ufa bo takim tłoku wywietrzył jakowyś podstęp ona mu daje drzwi otwierając wstąpić na chwilę do środka wkracza ochoczo nie przeczuwając że dziś jej męża tam spotka ona mu daje przejechać przejazd wysoko podnosząc szlaban a on się jakoś niemrawo zbiera bo prawda znowu jest naga w telefon zajrzeć ona mu daje a on jej czasem w swój laptop całkiem niezwykłe to obyczaje bo się zdarzają dość rzadko ona mu daje wciąż do myślenia wcale go za to nie chwali że ciągle pisze onamudaje że się tak do nich zapalił ona mu daje a on nie bierze taki już z niego poeta jest zakochany kocha najszczerzej ale dziewczyna wciąż nie ta ona mu daje jak z Mickiewicza słodkie czerwone maliny a on je zjada i tylko wzdycha tęskni do innej dziewczyny ona mu daje w cichości boru smakować ust jej jagody a on nie czując żadnych oporów szuka już nowej przygody ona mu daje gdzieś w szczerym polu orać i redlić bez końca a on tak mruczy w farmerskim znoju chyba mnie ma za zająca ona mu daje poczytać wiersze dla wszystkich dostępne w Necie a on naiwny jak dziecko wierzy że jest jedynym na świecie ona mu daje chwilę wytchnienia właśnie wysłała komentarz pisał nowego onamudaja i myśl mu znowu uciekła ona mu daje zajrzeć na warsztat aby dopieścić jej pomógł a on jej na to sama ugłaskaj razem dojdziemy do sromu ona mu daje przy samochodzie naprawić małą usterkę a on po wstępnym auta przeglądzie znacząco na cennik zerka ona mu daje dyplom do ręki i gratuluje sukcesu a on się cieszy że koniec męki chętnie odbiera dość wesół ona mu daje kopa na drogę by nabrał więcej rozpędu a on jej na to szybciej nie mogę już robię za dużo błędów ona mu daje znać że wystarczy on się dopiero rozkręca i tak naprawdę kochać ją chciałby a ona tylko jak w wierszach ona mu daje dostęp do danych a on jej hasło do konta może to mąż jej albo kochanek a haker wszystko podgląda ona mu daje gdy noc nastaje przejechać ciemną doliną on chętnie wjeżdża wpada po szyję w dolinie owej zaginął ona mu daje dwie rękawiczki on jej niebieską maseczkę może coś właśnie razem skończyli lub nie zaczęli nic jeszcze ona mu daje ściągać z zeszytu on jej pod ławką wskazówki może wnet razem dojdą do szczytu albo nie zdadzą klasówki ona próbuje pobrać film z Sieci on jej pomaga w tym zdalnie a przy tym ściąga wszystko jak leci żeby nie było banalnie ona mu daje korepetycje on jej maleńki banknocik chociaż obrasta w wielkie ambicje niestety znowu coś sknocił ona mu daje lekcję fizyki on jej nie może ogarnąć niestety była trochę przy kości i przyciskała za bardzo ona mu robi wykłady z chemii gdy on się cały gotuje menzurkę chciałby zbadać do głębi lecz ona truje i truje ona mu daje na eksperyment z cichą nadzieją swą zgodę a on nalewa szczęśliwy chwilę jak zwykle do kwasu wodę ona mu daje polatać chwilę maleńkim swym samolotem wystartowali chwilę latali pojęcia nie mam co potem ona mu daje małą łódeczką popływać malutką chwilę on się rozbujał za bardzo nieco zmoczył się przy tym i tyle ona mu daje podwyżkę małą dość dużą premię do tego bo mu ostatnio jakoś nie staje nie starcza do dziesiątego ona mu wałkiem daje po głowie, a on jej wyrywa kłaki ale przenigdy nikt się nie dowie jak do tej mogło dojść draki ona go leje wałkiem po głowie a on jej kudły wyrywa oby to była bajka zmyślona lecz to historia prawdziwa ona mi daje do zrozumienia że czas już kończyć głupoty więc się odrywam od komputera i biorę się do roboty ona mu usnąć daje spokojnie mrużąc niebieskie swe oczy co się nurzają w marzeń krainie i życzy mu dobrej nocy5 punktów
-
wschód ponad tunelami siatka powstrzyma deszcz a ludzie których uwolnimy pozostaną dzicy ku śmierci popycha mnie ziemia ogień wstający z podłogi mówią można zabijać zwierzęta przecież nie mają duszy pobierz przedestyluj mój niepokój zostawiam wam mój niepokój wam daję niech wygląda na wypadek nadaremne samobójstwo miało miejsce dwa tysiące lat temu boże moim zostań grobem a się w tobie rozłożę4 punkty
-
Nad rzeką grzaliśmy Na plaży Której już nie ma Nasze nagie ciała Chwilą, co trwała Kruchą równowagą Tego co było Tego co być może I czego nie będzie Słońce pieściło Me piersi Twym uśmiechem Krople wody Po skórze sunęły Pod Twym wzrokiem Ślady naszych stóp Piaskiem rzeźbione Rzeka zamknęła Pod sobą Zachłannie Na zawsze4 punkty
-
Rada (p)osłów się zebrała nad ustawą debatowała która miała uregulowac czy malarz może malowac na płótnie gołe babki czy tylko ich pośladki bo twarz każdy rozpozna a po dupie nikt nie pozna.4 punkty
-
Czy ty mnie trochę… Czy ty mnie, choć trochę… Powiedz… Albowiem jakieś to wszystko milczące. Utopione w piskliwej ciszy. Czy ty mnie… -- już nic? Już niczego nie żądasz, nie pragniesz... Jakie to wszystko chropowate. Mosiężne klamki pokryte zielonkawym nalotem. Ściany pokryte kurzem, pyłem przeszłego czasu. Obrazy. Podłogowa klepka… Świece dopalają się na lastrykowych parapetach. I drżą w nerwowych podmuchach nocy. W echach pustych pokojów W długiej amfiladzie wejść i wyjść. W przedpokojach… Tak tutaj jakoś w tej nieustannej metamorfozie snów. W tym kłębowisku oczekiwań i majaków. Enigmatycznych symboli. W tych okrytych zasłonami gestach… Ktoś tam stoi. Albo coś. Przyczajone… W podmuchach wiatru jedynie czeluść nieujarzmiona. I nic. Jedynie nic. Albowiem nic… Więc, co takiego przymila się do mnie poprzez skrzydlate cienie? I próbuje wskrzeszać ulotne chwile? Poprzez nawoływania w pustym domu... Moje? Nie moje? Niczyje… Deszcz bije o szyby dużymi kroplami. Rozpryskuje się na rozmazanej częściowo masce klauna, kiedy wystawiam do nieba zatarte w połowie, umalowane na czerwono usta. Rozbawione do szczętu. Do tej błazeńskiej przesady. Ten uśmiech już przemijający, w który wiatr napływa ciepły. Skrzypią kasztany, strzeliste topole. Szeleszczą jak w gorączce trawy gładzone niecielesną dłonią… Kiedy coś się przeinacza w tym szmerze, w gorącym oddechu. W rozognionej rzeczywistości tętniącej ogniem kwiatów. W sześcianach powietrza… W nieskończonych wariacjach na ten sam temat. * Gdzieś idę nocą. Idę ulicą. Znowu idę. Wiecznie. I wiecznie mi tęskno do ciebie. W pełnej melancholii uciekam od siebie. Zapuszczam się w szum samochodów, goniąc nie wiadomo dokąd. W świetle latarni. W nocy dżdżystej. Ciepłej, bądź księżycowej. Trzymam ciebie w ramionach. Poprzez próżnię dotykam twojej twarzy. Nie czuję jej, lecz widzę, ale tak jakby przez szybę. W smugach mijających reflektorów. W lśnieniach i błyskach. I w jakiejś zdefragmentowanej formie. W ułamkach umykającej wciąż całości. W spływających kroplach padającego deszczu. W zniknieniach i zjawach. W ciągłych powtórzeniach… (Włodzimierz Zastawniak, 2024-08-31)4 punkty
-
@Hiala Tak, wybaczy, ale jak zrobi swoje Miłość chce pozostać miłością To naturalny pęd do życia @andrew Dzięki za uwagi, zaraz poprawię Miło mi Cię tu wiedzieć @Bożena Tatara - Paszko Dziecko to dla mnie coś nowego. Nieopierzonego. Jakaś nowa idea. Jakieś nowe przekonania. Które szkodzą miłości. Bo czasami to nowe, nie jest miłości na rękę. Psuje ją. Inna sprawa, "dziecko" charakteryzują dziecinne zachowania. I właśnie wiele nowych poglądów czy praw wydaje się być dziecinna. Przynajmniej ja tak to widzę, ale każdy uważa co wyczyta. @Marek.zak1 A podobno tłuszcz to zdrowie Ale to chyba zależy, czy się go je, czy się tyje :) @Nata_Kruk Dzięki za fachową analizę Pięknie! Zaraz wprowadzę zmiany @Rafael Marius Dzieci bywają paskudne :) a przynajmniej te o które mi chodziło. Nowe idee i pomysły psujące miłość. @Stary_Kredens Jedni uważają że śmiech "produkuje" zmarszczki a inni się z tego śmieją :) @Łukasz Jasiński Dobrze że się nie postrzeliłeś na tej sesji :) Dzięki za komentarz @agfka Tak. plaża powinna być miejscem zabaw dzieci Bo gdzie przyjemniej? Słońce, plaża, i pieczona kukurydza O zakazach nie słyszałem, ale czego to człowiek nie wymyśli To jak "zakaz gry w piłkę" na podwórku Dajcie spokój @sisy89 @violetta @Andrzej_Wojnowski @Jacek_Suchowicz Dzięki wielkie za czytanie M.4 punkty
-
Pływały panie latem w Sekwanie. Z brzegu Francuzik spoglądał na nie. Gdy wyszły na brzeg, to rzekł: Niedobrze. Mi chyba więcej nigdy nie stanie.3 punkty
-
wiatr jesień rozebrał stoi golusieńka stoi zapłakana zobaczył ją strach oddał swą kapote oraz szal mówiąc nie martw sie ja sobie jakoś radę dam pójdę do lumpeksu kupie sobie tam używany frak jesień uśmiechnięta powiedziała dziękuje miły z ciebie dziad3 punkty
-
Sonata* Wciąż mroczną nutą głęboka cisza gra, melodia skrzypiec jak dźwięki morskich fal pisze testament: struna tęsknoty drga - odpłynął statek za horyzont morza i zapamiętaj: w daleką dal i dal, miła, odszedłem i niebiańska zorza jest twoim życiem - żałobą i tą łzą i pozostanie: ukołysany - żal za tą wonią róż - krwią... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (sierpień 2024)3 punkty
-
wczoraj miałem udany dzień świeciło słońce horyzont był na tak smutek i żal pukał nie do moich drzwi żona się uśmiechała czyli było w sam raz chleba nie brakowało smakował kawa wczoraj miałem udany dzień a co dziś przyniesie tego nie wiem oby nie było gorzej niż wczoraj który cieszył tak moi mili wczoraj był udany a po nim fajne sny3 punkty
-
Biegliśmy na oślep - nadziejni a głupi "Solidarność" - za nogą noga cała biała i taka sama czerwona. Uwierzyliśmy w nią - jak w Ewangelię Z Rzymu Papież błogosławił. Dzwon Zygmuntowski dudnił. Pięknie było w sklepach puściejących do półek gdzie z szyderczym chichotem Bieda cała roztrzęsiona Lecz wąsaty elektryk kapusia wywalił język Przyszła moda na Polskę teraz znów Białoruś której życząc najlepiej chwilowo nie wesprę - Śmierdzi mi lewym gównem 29.08.20203 punkty
-
* * * słoneczny relaks motyle kąpią skrzydła bukszpany w tęczach * * * myśli pomiędzy spojrzenia na parkingu gest zaproszenia sierpień, 20243 punkty
-
w niewielkim ogrodzie na skraju serca mego gdzie księżycowa ziemia i morze jednością pełnosć wraz z cierpieniem stanowią wyłania się róża biała której niewinność zachwyca porażając naraz i wzrasta jakby z niebiańskiego puchu po bezkresie marzeń jedyna jest taka nowa Diana lecz ów kwiat piękny we wszechwieczność czasów nie wierzy i omszałość chłonie łapczywie przeminie jak wszystko przemknie w rydwanie uczucia pierwszego3 punkty
-
kurczę się tak że mieścisz mnie w dłoniach odsłaniam wszystko co było skrywane przed światem należę do ciebie zamrugaj a będziesz mnie czuł pod powieką serca3 punkty
-
W pamięci pokolenia bez pamięci. Kiedy zrozumiałam, że tak już zostanie pogodziłam się z tym, że nie nauczono mnie sztuki wybaczania. Moje milczenie stało się moim złotem. Zaczęłam od nowa uczyć się abecadła. Ważyłam z miłością litery. Układałam słowa w tajne komplety - warstwami, kolorami – jakbym chciała wyłuskać ziarnko słonecznika, odnaleźć życiodajną ziemię i zrozumieć więcej. Co czuli ojcowie, kiedy zostawiali niedokręconą śrubkę w rowerku dziecka… w latach jakże odlegle nieodległych?2 punkty
-
nie przepadam za marketami gdy jestem w sklepie to mam zwyczaj nic nie kupować dziwiąc się innym jeśli już to tylko najpotrzebniejsze rzeczy jakaś miseczkę w której się nic nie mieści wędliny kawałek chociaż obiecałem sobie... ser za którym nie przepadam ale... udało się to jakoś upchać w torbach i o dziwo drzwi do bagażnika zamknęły się stosunkowo szybko same najpotrzebniejsze rzeczy 8.2024 andrew Sobota, już weekend Życzę miłego dnia2 punkty
-
2 punkty
-
szelest papieru zaklętego w milczeniach otula liście i słowa - jak śnieg spadające... z drzew i rozkrzyczanych ust a ja... zachłannie w tło się wtapiam2 punkty
-
podoba się i można dalej: w oddali stado dzików ryło aktualną prozę a sarny przeskakiwały z tematu na temat nawet ponad warkotem silników .... :))2 punkty
-
@iwonaroma Trochę tak jak z metereologami. Coraz więcej oprzyrządowania i wiedzy, a prognozy pogody nic nie warte. Przypominają mi się prognozy gazdy z gór. -Gazdo będzie dzisiaj deszcz? - Pani, jak będzie padało, to będzie deszcz, a jak nie będzie deszczu, to nie popada. Pozdrawiam. :)2 punkty
-
przez wieki filozofowie myśleli lecz nikt z nich nie został myśliwym pytam dlaczego? - do jasnej cholery czy myślą tylko na niby :))2 punkty
-
@iwonaroma Czytam Ubika Philipa K. Dicka. A tam jest powiedziane że jesteśmy w stanie półżycia. I tak się rozglądam po szkodach na boki i choć nie jestem przesadnie religijny to zaczynam dochodzić do wniosku, że siedzę po same uszy w czyścu. Że real to forma czyśca. A jak tak jest no to przecież tutaj z definicji być dobrze nie może. I może ma być po prostu z założenia coraz gorzej...2 punkty
-
Odkryłeś właśnie sekret… schowany kiedyś pod zielonym szkiełkiem, z roztrzaskanej butelki po bardzo tanim piwie, pokrytym niewielką warstwą ziemi, w miejscu, gdzie psy często szczały, przy niskim balkonie z tynku odrapanym, a tam pośród zwiędłych płatków dzikiej róży i piwonii, leżał kawałek kratkowanej kartki czymś tłustym ufajdany, wyrwany ze starego Pele Mele mojej siostry, na której koślawym pismem skreślonym kopiowym ołówkiem, trzymanym bladą rączką z obgryzionymi paznokciami i pierścionkiem z odpustu na palcu z Guciem i pszczółką Mają, widniało wyznanie K + M = WSZM, dla mnie wciąż aktualne.2 punkty
-
2 punkty
-
@befana_di_campi dokładnie tak jest:)) to lewe gówno jeszcze smrodu narobi - tak bardzo chciałbym się mylić ale już rozmazuje się po brukselskich salonach2 punkty
-
Ślizgam się między fantazjami O poznaniu świata magii i kobiecych stupkach I tak sobie drwię ze swoich Półmęskich niewypałów nieskalibrowanych motywacji Może powinienem dorosnąć? Wziąć kłęby pragnień i rzucić je w wir szaleństwa? Bez myśli korzystać z wbudowanej korekcji błędów Jak robot przestać się męczyć? Baterii starczy może na wzwód Reszta, z resztą jakoś ospale już nie pobiera prądu Pobawię się słowem, może pogram w gierki monologu O Panie! Cożem se wymyślił to se mam. Podręcznik z matematyki i pierwiastek z liczby ujemnej Jakoś tak same tłumaczą iż granic nie ma. Lecimy? Co istnieje? Co chcesz Kiedy chcesz Kogo chcesz, jak chcesz.2 punkty
-
2 punkty
-
Polityka wielu dziedzin tyka, Przy „j” i „m” subtelność się łyka, Zostaje myśl jedna, góra parę. Jak „ŁEB” ma zadać szyk myśli czarem, Niby Einstein, Newton polityki? Gdy słychać tylko krzyk, góra krzyki. Ilustrował program „Imagine” za podszeptem Marcina Tarnowskiego „Demonstracja tłumu i samotny umysł”.2 punkty
-
stworzyłeś tekścik w tzw. błysku i wyszło Ci to całkiem fajnie świata krągłości to nie jest wszystko napad na bank - irracjonalny :))2 punkty
-
ona mu daje naprawdę dużo a on bez niej żyć nie może więc ze sobą po nocach chałturzą we dnie on orze jak może Również pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - dokładnie tak jak napisałeś - Pzdr. Witam - cieszy mnie twoje podobanie - Pzdr.uśmiechem. Witam - miło że czytasz - to wiersz z dawnych lat - dlatego wyszło jak wyszło - dziękuje za wsparcie w komentarzach z befana_di_campi - Pzdr.serdecznie.1 punkt
-
@Leszczym Dodrapać, a nie zadrapać... świat pełen jest absurdów... podoba mi się sposób w jaki rzecz ująłeś w słowa. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński No tutaj akurat mowa o wychowaniu, które wpoiło zasady a te są nie do przeskoczenia dla Pl-ki. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@poezja.tanczy Warty zmiana to w domyśle zmiana pokoleń, dosłownie: przekazywanie pałeczki - świadomości narodowej, jeśli chodzi o spodnie: nadal chodzę w krótkich spodenkach - uprałem je wannie i mydle, jak zwykle: we własnym mieszkaniu chodzę nago, tak przy okazji: czy wie pan, iż w Powstaniu Warszawskim walczyło bardzo dużo lesbijek, homoseksualistów i biseksualistów? Dla niektórych to nadal temat tabu lub atak na polską tradycję, ręce opadają... Łukasz Jasiński1 punkt
-
@poezja.tanczy Bardzo dziękuję za czytanie, komentarz i serducho :) @Jacek_Suchowicz Tobie Jacku również dziękuję, za serducho i czytanie :) Miłego dnia :)1 punkt
-
tam na wierzchołku kurhanu gdzie gasną zorze a wiatr kołysze zadeszczone listowie dzikiego wina lądują anioły wszelakich tajemnic a to co zakopane w ziemi w milczeniu jak boski depozyt odzyskuje kolory i gdy w sennym półuśmiechu pobrzask rosi ździebełka trawy pragnieniem rzeczy nieznanych takt miarowych uderzeń dzwonów wzywa do świętości1 punkt
-
baśń dla dojrzałych obrzękłe lico pełni na kołdrze inkub * moc perseidów zachmurzone niebiosa trzymają w garści * przejrzysta susza wypija skąpą rosę szczerzy się słońce * zbolałe liście skwarem obarczony wiąz gdzieś daleko deszcz * jaśniste gromy śpiew fontanny przed burzą z gongiem grzmot werbli * spieszne ulewy obchodzą krajobrazy głębokim niżem * sierpień ze słotą przeciera powidoki zieloną irchą * kłębiasty obłok spływa okrętem w lazur omija wichry * oddech ścierniska lato w słomianej bluzie studzi się pole * pasikoniki namolne jak cykady rozrzępolone * widok na dłoni zerka oknem pogórze na chmur spektakle * zamglony cirrus Giewont pod mleczną umbrą drzemie żółty świt * otwarte morze sól i jedwabna woda syrenie śpiewy * różowy powój nasyp prowadzi tory dzwoniącym szynom * pątnicze zielsko zakurzona cykoria pod zelówką proch * eksplozja wrzosów lamentują pszczoły bo miód na lekarstwo * włos kukurydzy zaczepiony o zielną wiązkę promieni * a tęczówki takie szare i niebieskie gdy halny na progu * szelesty krzewów głosy po nocnej rosie miesiąc niesie deszcz 16.08.20161 punkt
-
a kawa w tym czasie tak intensywnie pachniała jakby jej samej w sobie było więcej niejednokrotnie zwracali się do mnie w liczbie mnogiej co na swój niezbadany sposób mogło tłumaczyć braki w codziennym jadłospisie wiem że chcieli bym zniknął tak nagle i bezpowrotnie jak Majowie myślę że dziś mógłbym im wybaczyć gdyby nie ciągły kaszel co nie pozwala mi zapomnieć dni zwykłych bez filtra i niedziel których nie podpisałem rosołem1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Porzuć rzeczywistość, żyj w imaginacji, poczuj idealizm i jego oblicze. Wiem co w odpowiedzi przed lustrem usłyszę, w zaciszu domowym, posmutniał grzech rajski. Przymierze z rozsądkiem zawrzyj erudyto, nie głoś ponad miarę - ale, albo, chyba. Pewność rodzi siłę, mówi ci to skryba... ... co wiele zaorał - zawsze ab initio. Prawdą zasiej grunty co zrodzą przybytek, podzielisz się dobrem jak wyrośnie więcej. A strapionemu... pomóż, niech powstanie z klęczek, zabłysną w mig znowu, mgłą oczy zakryte. Stetryczałe serce zamknięte w skorupie, kręci się jak ziemia wokół własnej osi. Wygoda - hamulcem, nikogo nie prosi, do tańca jedności zaproś homo ludens. Człowiek, człowiekowi, sobie przy okazji, charaktery boskie zawite w złotogłów. Jedyny rozumny a na krzywdę ogłuchł, zabieram na wieczność... stały list żelazny. "Stworzył więc Bóg człowieka na obraz swój, stworzył go na swoje własne podobieństwo." - Księga rodzaju - 1,27.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne