Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Orla Perć przysłoniła widok od południa, słońca blask przygarbiony, zjada resztki śniegu. Być może, chociaż nie wiem, narciarzom na przekór, Rupicapra tatrica, kamyczek gdzieś strąca. Zastukocze po skałach - przytępi czuwanie, Pięć Stawów już ostrzega, uspakaja dalą. Łańcuch coraz zimniejszy - przestań już nie biadol, bo góra wiarołomna, pod ręką niebawem. Orzeł przedni - rarytas - zagnieździł na gody, ciarki poszły po skórze, majestat nad głową. A jakże niepozornie jest z tobą... liczbowo, chciałbyś czas zaczarować - para się sposobi. W imię ojca i syna... a czas tyłek ściska, małe to - niepozorne, człowiek jeszcze mniejszy. Przeraża, łechta w nogach - jeszcze ze dwa metry, wiatr rozwiewa świadomość... pozostaw inicjał. Trzeba schodzić z powrotem w przepastne doliny, tam z nizin, widać lepiej, ogrom co przytłacza. Nie dziwi chęć... by dotknąć, chmurnego drapacza, a one od zarania... tylu nas zabiły! "Stękają góry, a urodzi się śmieszna, mała mysz." - Horacy.
    5 punktów
  2. Eos zdmuchnęła sen z ciężkich powiek - przez wróżki nocy wczoraj zesłany - zbudził się, ale na powitanie światła latarni mgliście zdrgały. Dnia dziś nie widział - już minął - ledwie księżyca sierpem oczy rozbawił. Byt niemoc bzdurnie plecie - niezmiennie - milkną wieczorem i dzienne sprawy. W miejskich uliczkach, zbyt późną porą, wśród strojnych wystaw, i gwiazd na niebie, czas się zaplątał, i nie odgadniesz, czy jeszcze kiedyś odnajdzie siebie.
    4 punkty
  3. Piosenka o eteryczności Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz to w świat się wchodzić powinno i wielu weszło z butami błota naniosło ja też wejść próbowałem nie z buta nie jestem butny z natury on mnie ubłocił i butem poczęstował Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz czy nie słyszysz jak wyje? i żeby to tylko wilki z tym można by jeszcze jakoś wyć leży w wilczej naturze ale to nie wilków wycie to świat tak wyje ludzkim głosem tysięcznym Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz a przeciąg powietrza co dziurawi płuca zakręci mną zawiruje jak liściem i z wiewem za okno wywieje mnie w jesień — to przekleństwo poetów — mówiłaś — za to że są jak sen eteryczni
    3 punkty
  4. ze wszystkich rodzajów miłości ta jedna góruje nad nami gdy żyje się jakby prawdziwiej bo kocha się mocno za nic
    3 punkty
  5. gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze myśli i słowa odejdą w niepamięć czyny przytomne a życie się będzie pisać od nowa gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze usta i dłonie przeszłości obrazów żadni nie wspomną potomni niknący pośród zapomnień gdy ja się zapomnę ty się zapomnisz zapomną się nasze drogi i ściany to nikt już nie będzie o nas pamiętał w obłędzie zupełnie nam zapomnianym napiszą się nowe lepsze historie o naszej nikt nigdy nawet nie wspomni jak gdyby nas wcale tutaj nie było w tym świecie od nowa całkiem zmyślonym krzyżują się prawdy półprawdy z fałszem jesiennie się snują już zapomnieni rdzewieją posągi kruszy się kamień wspomnienia zapomnień truchleją w ziemi
    3 punkty
  6. Chodźmy się uroczo pozapominać nielękliwie zabłądzić w przekonaniach chodźmy do pracy nad związkiem a kroki niechaj nas rozwiążą W zakłopotanej palarni kawy niech popłyną dymy z papierosa i polecą w kubki czwarte kawy aż zadrżą serca więc pulsy Nasiedźmy się w bujanych fotelach poprzekładajmy rzeczy po stolikach niech uśmieją się niebieskie bujdy a intencje rozbłysną pod wieczór Podać państwu herbatkę ziołową? nie, jasne że nie, dziękujemy pani kelnerko mamy jeszcze kilka planów na tę noc. Warszawa – Stegny, 07.10.2022r. Inspiracja: poeta Wielobor
    3 punkty
  7. Sierpniowe popołudnie było wyjątkowo gorące. Wena do pisania uleciała gdzieś porwana przez delikatny podmuch wiatru. Nie przejęłam się tym zbytnio. Nieraz tak bywało. Wystarczyło zająć się czymś innym by wróciła ze zdwojoną mocą, w najmniej spodziewanym momencie. Dlatego zawsze mam przy sobie kartkę i długopis. Przeniosłam się na schody werandy. Uwielbiałam tam siedzieć. Nasz pies- Jack Russell Terier z małą, beżowo- piaskową kropką na głowie zawsze mi towarzyszył. Siedzieliśmy tak sobie wpatrując się w kwietny, wiejski ogród przed domem. Mnóstwo było w nim chińskich goździków, które uwielbiałam ze względu na ich niebiański zapach i bogactwo kolorów. Lwie paszcze, tak bardzo przypominające mi dzieciństwo i ogródek babci. Żywopomarańczowe nasturcje, delikatne ostróżki i chabry, słodko pachnące piwonie, dalie we wszystkich kolorach tęczy. Groszek pachnący, który zalotnie wił się po szczeblach werandy. Ach! Ten ogród działał na wszystkie zmysły! Nawet na smak, gdyż pamiętam jak babcia robiła sałatkę z kwiatów nasturcji. Zawsze udawałam, że mi smakuje by później wypluć ją za pierwszym narożnikiem domu.
    2 punkty
  8. Mieszkał w lesie skrzat Brodaty. Nie miał biedak nawet chaty. Inne skrzaty domki miały, codzień na nie pracowały. A Brodaty miast pracować wołał sobie leniuchować. Domem był mu krzak jagody, z kwiatów spijał nektar zdrowy. Latem było całkiem miło, tylko lato się kończyło. Nadchodziła zima sroga, o czym wiedział jeż i sowa. Wszyscy w wiosce z niepokojem, upychali miodu słoje. By przez zimę nie głodować, w ciepłym domku leżakować. Zmartwił się Brodaty skrzacik: - Co mam robić? Nie mam chaty! Trząsł się z zimna o poranku. Tylko kępka trawy w garnku. Krzyczał głośno, lamentował: Od dziś dzień będę pracował! Chcę jak wszystkie inne skrzaty w zimie być aż tak bogaty!
    2 punkty
  9. Czy prawdy się bać czy musi być burzą czy warto na nią kląć musi być kamieniem A może prawda to kłam wymyślony gdzieś tam gdzie jej nie było gdzie był tylko wiatr Sami widzicie że to nie żart że to powaga warta przemyślenia czy prawdą prawda
    2 punkty
  10. pozwólcie mi zaśpiewać piosenkę o przyszłej ludzkości kolokwialnie mówiąc nieco nieidealnej rozumiem chcecie mnie zagłuszyć bananem ale kiedyś zejdę z drzewa poślizgniecie się na rzuconej przeze mnie skórce
    2 punkty
  11. Nad rozstajem w dróg złamaniu stoi blada postać Płaszcz ma czarny oczy ozdobione mgłą Czas rozstrzygnąć komu żywym będzie dane ostać Czy w tej duszy umęczonej drwa się jeszcze tlą Tik-tak W prawo w lewo czas Tik-tak Tłumy zagubionych mas Podążają pobłądzone w splotach dłoni miast Wyglądają zabiedzone zza drewnianych krat Aplauz myśli Oddech płytki Trwa decyzji czas Czas się rozstać Ciemność wita Wtem gałęzi trzask Życie wraca Ciało krzyczy W oczy wpada blask Świst nad uchem Ruchem kuli Ciemność gasi brzask
    2 punkty
  12. te ostatnie lata to bliskich zaślubiny i chrzciny oswajają mnie z niecierpliwym nowym życiem, bujną nieskoszoną jeszcze łąką, z urodzajem pasikoników, mrówek, a nawet rubasznych żab. Ja w lipcu. śmierć mnie jeszcze nie zgarbiła jeszcze pod stopami nie szeleści wyschnięte ściernisko ty Babciu witasz się w ogrodzie z nieobecną ciałem wyciętą czas temu jabłonką obsychającą w zapomnieniu pokurczoną śliwą. Jej owoce opadły na pożółkłą i pomarszczoną trawę. sok spijają tylko osy i cierpliwa, przyjmująca nas ziemia oswoją Cię te pożegnana. Zerwał się jesienny wiatr orzech pęka, aby żyć.
    2 punkty
  13. Staruszek, żartowniś spod miasta Koluszki, - Jaja jak berety - mawiał do staruszki. Ona, gdy obejrzała, klejnoty jego ciała, stwierdziła: "Berety, ale i wydmuszki". **** Radował się dmuchacz szkła z huty Jarosław, że podczas dmuchania bańka pięknie rosła. Gdy Zośkę wziął na dmuchanie, od Antka zaliczył w banię, i chłodzi tę bańkę co na bani wzrosła. **** Pewien hipochondryk z miasteczka Przysucha, co był tak ostrożny, że na zimne dmuchał, katar złapał w terenie, bo miał chęć na Terenię; Dmuchanie na zimnie, nie służy gdy plucha. Dziękuję @raf za inspirację.
    2 punkty
  14. na krawężniku siedzi starszy facet i patrzy w dal czas uciekł tu i teraz nabrało kształtu pustej butelki przestrzeń wypełnia wszędzie i zawsze starszy facet mówi mam na imię Nosiciel Światła Pan tego świata nic nie jest w stanie mi go odebrać potem wykrzywia twarz słowo „nic” ma piekielnie ostry smak bo tutaj nic nie jest ważne
    1 punkt
  15. w tym domu w którym zamieszkamy będą budziki równiuteńko stały nikt ich nakręcać nie będzie-bo po co czas nam odmierzać będzie miłość nocą ja będę czytał(a) wiersze ci przed snem ty będziesz ziewał(a)-bo wiersze cię nudzą i przytuliwszy do mnie się jak pies warkniesz do ucha-obudź mnie przed burzą burza jest wtedy gdy nie mam już sił kiedy poezja kością w gardle staje sięgam po prozę-a ty jakbyś wył(a) po chwili grzecznie-wychodzisz? zostajesz? jasne jak słońce przecież że zostaję w tym domu w którym zamieszkamy książek na półkach będzie co niemiara najwięcej tych nieprzeczytanych znana fabuła jest mało ciekawa roślin tam będzie jak w jakimś ogrodzie a ty kwiatami raczej się nie frapuj ja je podlewać będę i dbał(a) o nie ty wkręcaj i wykręcaj nakrętki w garażu
    1 punkt
  16. Zmiana czasów to jesienne słońce, pod innym kątem interpretuje kolory ni to męskie obrysy, ni to damskie krągłości nadmorskie początki wody w kolanach mają swoją zasadność pojedyncze fale, postacie, trochę szumu bardziej w głowie niż, i wyż, bardziej czytelne stany bezsenności i starczej nienawiści do biegania, w nic niewiary, do późnej nocy że to tylko kamyk w bucie, to tylko kamyk w prawym bucie
    1 punkt
  17. Bukiet dla ciebie chcę podarować tobie piękny bukiet z samych polnych kwiatów maków chabrów cykorii przystrojonych pięknymi polnymi kolorowymi trawami żółtymi zielonymi ozdobił bym go jeszcze gwiazdkami zdjętymi z firmamentu nieba . byłby piękny jak sen czy przyjęłabyś taki podarunek ode mnie w twojej ślicznej sukience uroczo byś z nim wyglądała 9 22 andrew
    1 punkt
  18. Wybredna góralka spod Małego Kopca W rozterce nie mogła wybrać sobie chłopca Bo Staszek trochę za niski Jacek od razu w uściski Mikołaj przystojny ale nie chce głupca
    1 punkt
  19. On: Hej, Hej, pójdziesz ze mną na kawę? Ona: Wybacz mi, ale nie. On: Nie martw się, bo mi nad podziw łatwo to przychodzi. Ona: Co? On: No jak to co – odfastrygowanie. Ona: Ach, ślicznie dziękuję. Warszawa – Stegny, 07.10.2022r.
    1 punkt
  20. (To nie będzie smutny wiersz) Dobrze było Jeszcze lepiej Że już się skończyło Wkrada się ta myśl A może to jednak wszystko przeze mnie? I rozpuszcza pod naporem Wspomnień Które sprawiają Że z trudem hamuję uśmiech Uśmiecha się nawet moja wymęczona dusza I całe podziurawione serce Którego wszystkie rany teraz Przybijają sobie nawzajem piątkę Z dumą dobrze wykonanej roboty Powrót do domu Z bardzo dalekiej podróży Ledwie poznaję wszystkie dawno widziane twarze I szczęściem napełnia mnie każda z nich Podziwiane moje blizny Które niosę z wyraźną dumą Pamiątki z Wojny O siebie samą I czeka już na mnie, Na końcu pełnego kwiatów ogrodu Ja sama Za którą właśnie wychodzę I pozostaję wierna po wsze czasy Niegotowy utwór, pracuję nad nim lecz jestem bardzo ciekawa opinii Waszych
    1 punkt
  21. Tak sobie wisisz bazwładnie na ostatnim stole Dźwigałeś na nitek zapadni kruche talerze i wazy Chłonąłeś rozlane trunki i popiół rozmazany Przespałeś w szafach śmiertelne czasy - przetrwałeś Bez skazy... Dziś leżysz na ławie wypłowiały i niewyprasowany Wciąż spełniasz obowiązek: oddzielenia resztek Od twardej podstawy- lakieru wrażliwego na ciepło Utyskującej na wilgoć, że nie ma ceraty Na blacie... Los starego obrusa, wiesz dobrze- nie jest łatwy Nikt nie podziwia już jego zatartych wzorów Ani nie wyciera o niego ust wypielęgnowanych Ale wciąż zdobi dumnie niewidzialny stół Dopóki nie pójdzie Na szmaty...
    1 punkt
  22. @Rolek O Grzechu nie wspomniała? Taternika widocznie się bała? Trzymaj się zdrów.
    1 punkt
  23. @[email protected] Maciejka również była, tylko zapachniała najintensywniej po zachodzie słońca kiedy niebo z błękitnego zrobiło się czerwone;-)Miłego wieczoru!
    1 punkt
  24. @Kwiatuszek Miłe złego początki, ale koniec smutny. Ładny wierszyk. Lubię o skrzatach.
    1 punkt
  25. Obezwładniony własną agresją Wściekły byk to przy tobie maskotka do przytulania Nie potrzebujesz czerwonej płachty by wyjść z równowagi Wystarczy podmuch wiatru nie w tą stronę By rozpętało się emocjonalne tornado Błagasz by to się wreszcie skończyło By wszyscy dali ci spokój Ten pierdolony spokój Gdzie on jest? Kiedy się zjawi? Jest coraz gorzej Nie czujesz satysfakcji Z bycia skurwysynem Nie lubisz tej etykiety Wiesz że to nie jest twoje ja Poddajesz się Niech się śmieją Niech mają lepiej Niech będą szczęśliwi I tak wiesz więcej niż oni by mogli sobie kiedykolwiek wyobrazić Masz do zapisania własne karty historii Swoją flagę do wywieszenia Nie możesz patrzeć na resztę Bo reszta już dawno została wydana I rzucona lwom na pożarcie Nie zmienia losu ten , kto się z nim nawet nie przywitał Nie potrzebujesz wróżki by ci przepowiedziała przyszłość To jest twoja dłoń Sam odczytasz co cie czeka I choć teraz czujesz że musisz przepraszać za to że żyjesz Beznadzieja wypełnia każdy dzień I nawet cisza nocą drwiąco się śmieje To wiesz że to nie jest jeszcze koniec Na dnie oceanu leżą największe skarby Nadchodzi moment W którym wzburzysz fale niczym Posejdon I podniesiesz skarb który do ciebie należy
    1 punkt
  26. @Kwiatuszek Zabrakło zapachu maciejki i ten uroczy nieba błękit. Pozdrawiam Kwiatuszku - Maciejko.
    1 punkt
  27. Serca mogą nie gryźć ale jak ktoś jest głupi to może dupę z sercem pomylić i potem powstają same smętne wiersze.
    1 punkt
  28. Witam - dokładnie tak - miło że czytasz - Pozdr. @Leszczym - dziękuje -
    1 punkt
  29. @Leszczym mam dzisiaj imprezkę w Długiej Kościelnej w straży pożarnej:) jestem tak pocieszna, że nie dziwię się:)
    1 punkt
  30. Niektórzy twierdzą, że człowiek jest tylko zwierzęciem. Tymczasem rysunki w jaskini Chauveta noszą wyraźne znamiona sztuki: Zdradzająca talent artysty kreska, nie była prowadzona ręką bankiera, Zamierzonych dysproporcji anatomii obiektów, nie wymyślił nauczyciel, Subtelnej perspektywy oddającej wielkość i przestrzeń, nie przedstawił polityk, Naśladujących grę światła i cieni plam, nie naniósł między kontury urzędnik, Pełnej dynamizmu i finezji galerii ruchu, nie oddał prawnik. Naskalne malowidła są przecież dziełem ducha obleczonego w ciało. Artyści zbyt rzadko sięgają do źródła, W którym odbija się cisza, niepewność i płomień ognia.
    1 punkt
  31. @violetta Świetnie Violetta, ja jestem już stary i niedołężny i podchmielam się na ogół już tylko w kilku ulubionych przez siebie miejscach ;) Zreszta - jakby co - zapraszam
    1 punkt
  32. miłąm swoje kawiarenki, ale już ich nie ma, na nowo odkrywałam miejsca, ale mam w Warszawie fajnych kilka i tam spędzam czas:)
    1 punkt
  33. Zapachniało zabujało :)
    1 punkt
  34. Miał katar facet z Przysuchy ponoć w mieście chodzą słuchy: to przez jedną z Teres i padł mu interes, (sklep z porcelaną) świntuchy.
    1 punkt
  35. @Klip Gdy na polu zimno plucha Nie zapomnij do dmuchania Z szafy czapki i kożucha Mawia wydmuchana Ania
    1 punkt
  36. @Leszczym to czułości, gdybym mogła, to cały czas spędzałabym w objęciach:)
    1 punkt
  37. @duszka dziękuję, doceniam pozytywny odbiór :) Pozdrawiam @goździk tak, to prawda...moje utwory są przeważnie oparte na wewnętrznym monologu z tym że kieruję swoje słowa bezpośrednio do odbiorcy, pomagając sobie chcę pomagać też innym w zrozumieniu i pokonywaniu swoich słabości. Dziękuję za komentarz :)
    1 punkt
  38. Bezgłośnie Przeciska się Tchnienie Przez zaciśnięte pieści Nie brzmi krzyk W tej ciszy Uwięziony Złote kajdany Krępują Szczere myśli Zakochane w cieniu Mowa ciała Usiłuje wyrwać się Poczuć lekkość Tak wiele słów Ukrywa swoje istnienie W zakamarkach pragnień Marzną na kamień Nadzieje Wygodnie rozsiada się Bezsilność
    1 punkt
  39. a w ciszy oczy się otwierają szerzej i drzew jest więcej i liści bardziej zielonych a ludzie mają twarze
    1 punkt
  40. @pathe Śmierć to początek czegoś nowego. Ujmuje mnie egzystencjalna refleksja z nawiązaniem do świata przyrody.
    1 punkt
  41. zbierał okruchy słów z gazety jadł kaszankę z kolorowych magazynów wpadał do butelki odmierzać czas i brodził w fusach po kawie biegał po mieście krzycząc że poezja zwycięży przekonał tak kilku z jego klatki gdzie siedzieli zamknięci zupełnie za nic żona ciągle dokuczała z powodu zbytniej wrażliwości na kwestie kulinarne marudził że nikt nie wie jak pisać wiersze bo rymy metafory dziś już nie te i semafor z metafor ciągle opuszczony do połowy nóg jak gacie na macie wątroba bolała coraz bardziej woda sięgała szyi zniknął nagle gdzieś za jakimiś drzwiami lub umarł
    1 punkt
  42. @Sylwester_Lasota Dzięki. Trochę chciałam mrugnąć okiem do tego patetycznego cytatu, zawsze mnie bawił, stąd puszek :) @Czarek Płatak Tak, za dużo światła to też niedobrze. Wierzę w harmonię. Twoje słowa bardzo dla mnie miłe, dziękuję. Co do pisania, podpatruję lepszych (w tym Ciebie). @duszka Twój komentarz w punkt, Duszko. Pozdrawiam. @Rafael Marius Dlatego też tak lubimy wschody i zachody słońca :) Dziękuję za wizytę i komentarz.
    1 punkt
  43. zimnymi wargami na szybie zostawiasz ust siny kontur wyziera z niego pustka jak z muszli której wyrwano perłę
    1 punkt
  44. @Rafael Marius No cóż, też tak można.
    1 punkt
  45. @Starzec - dziękuje - @Giorgio Alani - dzięki - @goździk - dziękuje -
    1 punkt
  46. Witaj Grzegorzu - święte słowa - czysto prawdziwe - - cieszy mnie twoje czytanie - Pozdr. Witaj - można i tak ale życie kusi - dziękuje za przeczytanie - Pozdr.uśmiechem. Witam - dziękuje serdecznie za tak miłe czytanie - Pozdr. Witam - miło że czytasz za co uśmiechem dziękuje - Pozdr. Witaj - cieszy mnie twoje podobanie - Pozdr.serdecznie. Witam - miło że czytasz dziękuje jesiennie - Pozdr. Witam - miło że się podoba - dziękuje za to - Pozdr. @Ewa Witek - @goździk - @sisy89 - pięknie wam dziękuje -
    1 punkt
  47. Nike 2022 przyznana! Nagrodę Literacką Nike otrzymał Jerzy Jarniewicz za tomik poezji "Mondo cane". *wstyd się przyznać ....nie znam wierszy tego poety .....ale od czego jest internet ....idę ich sobie poszukać i...poczytać ... :)
    1 punkt
  48. Blondasek Kurt zrodzony w Hannowerze Od małego gejował na rowerze Jak się zakochał to już nie może Bo Helga zasuwa na motorze "Kupię ścigacz no bo jej nie namierze"
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...