Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 14 Października 2025
-
Rok
14 Października 2024 - 14 Października 2025
-
Miesiąc
14 Września 2025 - 14 Października 2025
-
Tydzień
7 Października 2025 - 14 Października 2025
-
Dzisiaj
14 Października 2025
-
Wprowadź datę
17.06.2022 - 17.06.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.06.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Raj piekłem wyzwoliłem, O Ewie nie ma mowy, ale jednak zdążyłem. spięta liściem figowym. Ewie synów spłodziłem, Makijaż jakby wsiowy, szczęśliwy byłem przy niej. brzydula - do połowy. Klęska padła na ziemię, Adamie - proszę jabłko, grzeszy całe już plemię. słodyczą aż mnie naszło. Adamie poczuj drżenie, Boże! Toż świętokradztwo! niech cię w sobie docenię. masz piekło pod posadzką. Na odlew poleciało, Początek - błagam dotknij, gdzieś w środku pozostało. w usteczka czule - cmoknij. Że też im się zachciało? Płochy listeczek - ściągnij, Do ciała - drugie ciało. kiedyś będą pończoszki. Ona zaś w błogostanie, Pachnie z ust Ewo cydrem, Kaina, Abla - dostanie. krzykiem żądzy przeszyte. Strzały sterczą w kołczanie, Rączką nóżki rozwidlę, na następne zadanie. mojej enfant terrible. Miało niby nas przybyć, A teraz pod jabłonią, wyprężają więc kibić. na męki niech wygonią. Musiał w jamie gdzieś utkwić, Na rozkosz serca dzwonią, z lenistwa cicho zbutwieć. kropelki nie uronią. ----------------------------------------------------------------------------------------- "Gdy nie ma ochoty Ewa i nie chce zmienić zdania, zmienia taktykę Adam: od żebra do żebrania." - Elska. Rymy gramatyczne są założone przez autora.7 punktów
-
Rachunek zdań Że wychwalasz zalety nie znaczy że dostrzegasz Że liżesz tylki nie znaczy że smakuje Że poszukujesz nie znaczy przebudzenia Że ronisz krew nie znaczy że zakwitnie Że łączysz słowa nie znaczy że poezja5 punktów
-
Zapytałam. Czy mogę. O wpół do piątej znowu stać się szafą. Odpowiedziała. Nigdy nie byłaś. Zapytałam czy mogę. Odpowiedziała. Nigdy więcej nie zadawaj mi takich pytań. Zapytałam o wpół do piątej. Nigdy.5 punktów
-
więc idziesz na cmentarz tylko zastanów się dobrze którą emocję zabierzesz obnażysz i pogrzebiesz w szumie zieleni brzóz której obetniesz korzenie od innych oddzielisz wyplączesz wywleczesz wystawisz na zapomnienie tak bardzo publicznie więc idziesz na cmentarz najważniejszy z ważnych układać będziesz wieniec wstęga czerwone gerbery i banalny przy tym napis zanim uruchomisz silnik wybierz dobry sektor i nie zgub się wracając jedynka dwójka trójka na piątce dobrze się jedzie gdy jest czyste sumienie4 punkty
-
Nie pozwalają nam w szkole na inne świata widzenie na definiowanie pojęć przez samo-odniesienie lecz w rekurencji prostocie można pojąć coś więcej i odkryć czym są w istocie miłość, poezja i szczęście. Zobacz, natura się śmieje z nas i powoli kroczy, budując świat geometrią fraktali drzew i paproci i chowa niejeden szczegół nieskończoności w kształtach muszli i linii brzegów, w liściach i w śniegu płatkach w falach i w piasku zaspach trwa prostotą od zawsze rzeźbiąc skalą i czasem świat, co nigdy nie zgaśnie. I może niektóre idee gardzą początkiem i końcem jak lustra naprzeciw siebie swą głębią żyjąc najmocniej.4 punkty
-
wczoraj oraz dziś od lat ten sam los bawi się z nami częstuje usmiechem smutkiem i łzą kusi cieniem wczoraj oraz dziś ta sama nadzieja obok nas to ona pomaga nam zrozumieć ten trudny świat wczoraj oraz dziś uczymy się żyć bez skaz ale niestety los nie zawsze nam łaskawy wczoraj i dziś dwie prawdy w nich sens sie tli3 punkty
-
lubię myśleć o nadziei bo choć ma wiele drzwi w niej mała iskierka zawsze się tli lubię o niej rozmawiać jest mi bliska jak cień nie psuje horyzontu z nią lepszy dzień nigdy nie dokucza jest lekiem na wszelkie zło które czasem czai się to tu to tam lubię swoje nadzieje są jak ciepły deszcz po którym życie uśmiecha się3 punkty
-
Nie wódź mnie, marzenia niespełnione wdowieją w zakamarkach powiek. Pozostaje zimne spojrzenie. Ścisk wszystkich łaknień. Obnażonych snem najtwardszym. Śpią, pod zasłoną suflera. Racjonalna egzystencja, w dłoni spokój sumienia... Czy upragniony ocean? autor: a-b P.S. Jedna z osób na tym portalu przypomniała mi o Havasi, ale również o tej Pani. Miłego słuchania, warto.3 punkty
-
czasem otwieram tylko drzwi badam ile słowo zmieści serce otwieram tylko tym które nie udają treści3 punkty
-
2 punkty
-
*** ostatni w szeregu gdy inni polegli do kończ będziemy nie spoczniemy wytrwamy o ten ostatni skrawek ziemi zawalczymy piaszczystej od zła czystej zapytasz - i co z tego? odpowiem - Bogu i sobie wierni polegniemy2 punkty
-
Jeden z marynarzy, spoglądających właśnie w w stronę Nautilusa, trącił łokciem towarzysza unoszącego się obok niego na powierzchni wody. - Spójrz tam - tu zaklął marynarskim, prostackim zwyczajem - bo chyba oczy mnie mylą. Ktoś tam stoi na wodzie, czy jak? Ale to przecież niemożliwe! Jego towarzysz również zaklął. Równie grubiańsko. - Możliwe czy nie, ale wygląda, na Neptuna, że jednak się dzieje. Panie kapitanie! - zawołał do dowódcy - niech pan spojrzy. Wezwany popatrzył we wskazanym kierunku. - Rzeczywiście - potwierdził - widzisz dobrze. Ale to niemożliwe! - powtórzył słowa podwładnego. - Wszyscy z was, którym wydaje się niemożliwe to, co widzą, mylą się - zabrzmiał dochodzący ze wszystkich stron jednocześnie głos. Absolutnie pełen spokoju. - To jest możliwe. Mało tego - to dzieje się naprawdę. Postać zbliżająca się po wodzie od strony Nautilusa stawała się coraz bardziej widoczną oczom żeglarzy, z których teraz wszyscy, co do jednego, zwrócili się w jego kierunku. Zapominając o swoim tragicznym położeniu. - To jest wasza nauka i zarazem wasza kara - powiedział Jezus, zatrzymując się kilka metrów od grupy rozbitków. - Ścigaliście i chcieliście zatopić statek ludzi, którzy nie zrobili wam nic złego. Tylko dlatego, że ktoś wam kazał. Ktoś, kto tak naprawdę niczym różni się od was, jest człowiekiem dokładnie takim, jak wy sami. Chcieliście to zrobić ze strachu przed nieznanym i z chęci zniszczenia tego, czego nie rozumiecie. Ale tak się składa, że wystąpiliście przeciwko mnie! - tu Mówiący podniósł głos. - A gdzie - zaczął bardzo wyraźnie akcentować słowa - przykazanie - miłości - bliźniego? Gdzie - przykazanie - "Nie zabijaj"? Odrzuciliście je dla rozkazu i własnych lęków - Jezus patrzył po twarzach z udawaną surowością. - To - teraz - macie. - Chcesz powiedzieć, Panie- zaczął bosman, któremu nigdy brakowało śmiałości, ba! - tupetu i bezczelności - że ten kraken to twoja, hm... - zawahał się trochę - ... że to twoja... sprawka? - zakłopotanie dziwnym trafem nie chciało ustąpić. Jak nigdy. - A tak, moja i mojej żony - w tym momencie Maya dołączyła do męża, idąc jego śladem po macce krakena, wyciągniętej poziomo tuż pod powierzchnią wody. - I spodobało się wam, jak sądzę. Bo przecież - znów popatrzył po ich twarzach, zatrzymując na koniec spojrzenie na obliczu kapitana - żaden z was nie ucierpiał. A że najedliście się strachu? Że pływacie sobie bezpiecznie w ciepłym morzu w towarzystwie posłusznego mi i mojej żonie stworzenia? Chyba nie nazwiecie tego krzywdą? - Jezus rozłożył ręce w geście zapytania. - No, a nasz okręt? - zadziornie zapytał bosman, któremu pokład i stanowisko dawały poczucie wyższości, rekompensując tak zwane niskie urodzenie. - Ach, pytasz o wasze narzędzie zniszczenia? Owoc ścinania drzew i pracy waszych szkutników i ludwisarzy, by pływać, strzelać, niszczyć i zabijać? - Jezus znów podniósł nieco głos. - Cóż, spoczął już na dnie. I jest już martwy, bo żeglarska legenda słusznie twierdzi, że okręty to żywe istoty.* Oddał za was życie. Któryś z was - objął ich wszystkich spojrzeniem kolejny raz - chce może do niego dołączyć? - Odczekał chwilę, wiedząc, że pyta retorycznie. - Stanie się siedliskiem małży. Da im miejsce do życia i schronienie mniejszym rybom przed drapieżnikami. - To byloby na tyle - zakończył, widząc w ich umysłach pytanie o ocalenie, a w sercach nadzieję na ratunek. - Popływacie sobie jeszcze bezpiecznie - dodał w odpowiedzi na niezadane pytanie. - Pomyślicie o tym, co was spotkało. W każdym razie nie obawiajcie się o życie i bezpieczeństwo. Nic wam nie grozi. Odwrócił się, Maya uczyniła to samo w ślad za Nim. - Jak to, Panie? - teraz kapitan zadał pytanie. - Zostawisz nas ot tak? Mnie i moich ludzi? - Tacy oni twoi - Jezus umyślnie spojrzał przez ramię. - Mają tę samą godność w moich oczach, co ty. Nie jesteś od nich wyższy czy bardziej wartościowy wyłącznie dlatego, że inny człowiek mianował cię dowódcą. Zresztą już nim nie jesteś, bo wasz okręt spoczywa tam - powtórnie wskazał miejsce jego spoczynku. - Teraz los zrównał cię z nimi, a kraken, gdyby moja żona mu pozwoliła, mógłby zacząć zjadanie was od ciebie. Zdążyłbyś się przekonać, nim utopiłbyś się, że tak zwane stanowisko jest tylko chwilowe. Umowne. Że nie chroni przed niczym, a zwłaszcza przed tak wielkim stworzeniem, jak ta ośmiornica. - W tym momencie Mówiący wyciągnął dłoń, a ona natychmiast wysunęła z wody koniec macki. - Jezus pogłaskał ją, niczym psi łeb albo koci grzbiet. Odszedł następne dwa kroki. Specjalnie. Po czym odwrócił się, by popatrzeć na nich jeszcze raz i dodać ostatnie słowo. - Pomyślcie. Cdn. * Nawiązuję tu do odpowiedniego fragmentu "Robinsona Crusoe" autorstwa Daniela Defoe. Voorhout, 17.06.20222 punkty
-
tkam jego nić kiedy milczę smutek urywa się i wpada w rozpacz szuka ratunku po słowach po nitkach można wysoko byle tylko znów się nie zaplątać w doły2 punkty
-
Przyniosłam Ci wszystko co miałam, lecz wybacz, że znów tak niewiele. Nie umiem zawierzyć do końca i pragnień od życia oddzielić. Więc w dłoniach zanoszę jak bukiet, litanie prośbami związane, z nadzieją co nocą upada, a świtem, niezmiennie powstaje.2 punkty
-
dla oczu - kwiat dla uszu - ptak nozdrzami z rozkoszą wchłaniam rześkie powietrze po wieczornym deszczu w domu pod lampą przy świecy przy róży obejmuję chłodną igłę złączoną z miękką jedwabną nicią muskam haftem po ciepłym aksamicie nocą językiem smakuję twój szorstki język - jest taki jak mój - niesłodki szóstym zmysłem otwieram cię życie2 punkty
-
Serce Ciśnienie wzięło serducho moje podskoczyło i ugrzęzło w przełyku Pomyślałem zjem popiję czymś popcham i wróci na miejsce Nic nie pomogło nie wróciło do siebie i wybija rytm nie tam gdzie trzeba Stąd suto na bogato piszę dużo o miłości i czekam aż serce mocniej opadnie A gdy serce będzie na miejscu - myślę sobie - - snuję nitkami nadzieję - znów pokocham znowu ciebie, ba, nas nawet (miłość ma coś z egoizmu) znów miłością ładną i trafną. Warszawa – Stegny, 15.06.2022r.2 punkty
-
2 punkty
-
Dla ludzi z miejscowości, jakich wiele, wspólnymi datami były... niedziele; inne dni chwały się rozmijały... Niedopowiedzeń mogło być wiele.2 punkty
-
"Sen we śnie" "to co widzisz co się zda jak sen we śnie jeno trwa..." znów w bukiety sny układam wstążki wiążę im nietrwałe rozemglają się przed nocą lecz gdy księżyc w nowiu staje czernią farby szlaki kreślą na nich łąka gdzie dwa cienie w tango z motylami spieszą deszczem rosa - zamyślenie by o brzasku od niechcenia móc zobaczyć to co zbiega tak na przekór - zmiennym myślom którym łzy - za dnia kołyską "... nad strumieniem w którym fala z głuchym rykiem się przewala" * czerwiec, 2022 * Tytuł i kursywa... z utworu.. "Sen we śnie".. śpiew: Sanah, Grzegorz Turanu. Wszystkich, którzy nie lubią Sanah, lub uważają jej twórczość za niszową, proszę o wyrozumiałość, że ponownie pojawia się jej wykonanie w okienku mojej treści.1 punkt
-
czterdzieści tysięcy lat temu neandertalczyk zakończył swoje długie panowanie bez śladu mordujemy wszystkich ludzkie kryptydy z kaukazkich jarów skrobią z ruskiego korzenia ukraiński rdzeń od trzeszczącej pod ogniem cerkwi po kurhan Scytów ze złotym wojownikiem kradniemy wszystko za kilka rubli dla matki obol na drogę1 punkt
-
KOSMICZNA ŚWIADOMOŚĆ myślenie to kocioł ciało to klatka ziemia to kołchoz akcja to karma mistyk to wyzwolenie wszechświat to Bóg dopowiedz więcej jakbyś mogła lub mógł1 punkt
-
uciekł anioł z moich snów zimna skorupa została kudłata w nowych butach bez krawata mamo, on tylko śpi na własny pogrzeb spóźnił się synku, czekaj tam na mnie serce mi pękło nie znałam go kondolencje złożył ktoś gdzieś tu był pogrzeb prosto i w lewo chodź pokażę ci1 punkt
-
wypięty na niebo oswaja sny więzione w żaluzjach nieświadome miejsca na ostatniej stronie bohater ma zginąć z ręki rzemieślnika o śnione zwracały istotę materii wieszając przestępcę na pasku od spodni z widokiem ze strychu gdzie kościelna wieża1 punkt
-
1 punkt
-
nietolerancyjny aż kipi od nietolerancji na wszystkie bóle absurdu niegodziwości chamstwo snobizmem upchane po kieszeniach chroniczną głupotę słabości przemoc nietolerancyjny nakłada nietolerancyjną szatę na kłamstwo przyodziane w piórka pobożności ... nietolerancyjny w swojej nietolerancji nigdy nie uwzględnił czyjejś do kogoś miłości1 punkt
-
1 punkt
-
Ciekawe, nie sposób się nudzić. Poetycki rebus i na dodatek zalatuje Świerszczami. Pozdrawiam.1 punkt
-
Na kanwie linii melodycznej: "Blowin In The Wind"↔Bob Dylan ---------------------------------- spójrz w niebo tam błękit kolor ma swój obłok słońce i czas choć w książce są zdania szukasz tych słów by nazwać niepełny twój świat układasz wciąż puzzle obraz nie ten tęsknisz zbłąkana lecz wiesz że jeśli dziś wiatr co zabrał znów dał pofruniesz by wrócić w swoich snach * szybujesz na skrzydłach światło jest tam gdzie chwile znajome i sens więc machasz tym bardziej ktoś daje ci znak być może podróży to kres wirujesz zdyszana bo cieszysz się tak lecz nagle znów wątpisz w co grasz a jeśli wśród łez wiatr zdmuchnął co złe pofruniesz nie tylko w swoim śnie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Amber pozdrawiam zielono. @Krzysztof2022 to miło, że czasem odkurzysz co tam sobie leży. Marzenia nie wiem jakim cudem, ale osiągały realny stan rzeczy. Mam jeszcze parę marzeń, ale to już inna para kaloszy. Pozdrawiam.1 punkt
-
Żonie, mieszkaniec miasta Szczecin, też swingowanie ostre zlecił. Zmęczona setką fanów, z uśmiechem wita panów. Swingują męża, już dzień trzeci.1 punkt
-
@[email protected] Być może to były granaty, ale nie kule do armaty. Lecz nie rodzaj owocu tu ważyć to wszystko musiało się zdarzyć. Zasyczał wąż nie pytany: kiedyś nosiłem też glany. I wiedz o tym mój druhu teraz muszę na brzuchu.1 punkt
-
@WiechuJK Sumienie... a serce, myśli zaczną brzęczeć. @Krzysztof2022 Dziękuje, duma mnie rozpiera, tylko taka z dobrą myślą przewodnią.1 punkt
-
Piękne są twoje uda Rozchylam je I otwieram płatki kwiatów To dla mnie wrota Do innych światów Twoja śliczna twarz I obfity biust Jesteś moja Trafiłaś w mój gust Schodzę coraz niżej Coraz niżej brzucha Będzie ostra zawierucha! Twoje nogi Sięgają do samego nieba Rozkosz ciała Tego mi właśnie trzeba!1 punkt
-
1 punkt
-
zatrzymaj się masz czas i kolorów tyle życie zna obdarzy na pewno Antarktyda topnieje w nas1 punkt
-
ponoć Ewa poszła na bok też z szympansem więc z Darwinem to my prosto z drzewa - to nie na żart jest? Świetny kawałek Grzegorz, Elska też, ale chyba zgubiłeś „ma” w „nie ma”. Udanego weekendu. Pozdrawiam1 punkt
-
Jak dobrze, że.. pani.. napisałeś z małej litery... :) drugiego słowa, udam, że nie widzę. czymś 'naprawiłeś', ale wypadałoby zmienić.. wypiję, na.. popiję... popić, czym.? tu nie sprecyzowane.. czymś.. i ok. wypić, co.? np. wypiję herbatę. Jeszcze interpunkcja, albo dostaw co nieco, albo pozbądź się jej... :) Miłego dnia.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A czasem pomyślę ażeby uwiecznić ulotne chwile z naszego życia bywa że zdarzają się nam interesujące bywa że są nieprzeciętne i niesztampowe niestety już to wiem że skrupulatnie czyniąc wszystko powyższe naruszam całe tysiące moich i twoich dóbr osobistych. Warszawa – Stegny, 16.06.2022r.1 punkt
-
@jan_komułzykant Dwa ognie naraz, spłoniecie zaraz! Trzymaj się Janku, ciekawe czy była w mini?1 punkt
-
A jeśli Cię nie znajdę Między górskimi szlakami W ogrodach różanych Tam gdzie srebrne motyle Siadają na lotosie Pójdę znów nad Ganges Poszperam w chmurach W poszukiwaniu łódki Która gdzieś już płynie A jeśli Cię nie znajdę Pośród różowych flamingów Drzemiących na lustrze stawu Pójdę znów nad Ganges By odsłonić szarą zasłonę I być znów niewidzialna Pomiędzy ludźmi Jeśli Cię odnajdę Ucieszę się że żyjesz Jedyny jak zawsze Się do mnie uśmiechniesz Choć nikt mnie nie dostrzeże Jak wtedy Patrzą jak na wariata Choć sami stracili zmysły I znaczenie człowieka homosapiens Wiesz że Cię za dłoń dotykam Bo lekko zamykasz pięść Zwalniając kroku Klaudia Gasztold1 punkt
-
@A-typowa-b Zarówno! Pod kątem inscenizacji muzycznej jak sam tekst - mnie się podoba! Pozdrowionka przesyłam ~ -:)1 punkt
-
1 punkt
-
I jak i jak i jak to jest, że Ci którzy mogliby powiedzieć najwięcej mówią najmniej? I często jedynie szeptem Czy konstrukcja tego świata zakłada głupotę ludzką i planowo jednym daje długie języki a innym krótkie i słabe ? Wyczytane na jednym z murów tego świata: ewolucja jest powolna rewolucja to gwałt Mądrość potrzebuje czasu i dogodnej przestrzeni Nie strzela i nie wybucha na zawołanie Mądrość w ciszy sobie dojrzewa Jest wielce wrażliwa i delikatna Siada na końcu stołu głos zabiera ostatnia oczy szeroko otwarte niczego nie udaje, jest naturalna Obudzona nawet gdy śpi Wie więcej można to poczuć będąc blisko niej Dlaczego więc milczy? Czy czeka gotowych na jej słowa? A może nie trzeba żadnych słów tak mylnych, nieprecyzyjnych... żadnych Jedynie czuć to co niewysłowione1 punkt
-
Poszła Ula z Wałbrzycha do ula, a tam orgia z trutniami na fulla! - Skwaśniała nam brzeczka, więc spiłyśmy z deczka i chciałyśmy się z kimś poprzytulać. ????? 20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne