Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Andrzej, mieszkający w Brusach, bał się groźnego wirusa. Został zarażony i był przerażony. że uszkodził mu fallusa. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,28003864,covidowy-penis-media-o-przypadku-mezczyzny-ktorego-narzad.html#do_w=46&do_v=142&do_st=RS&do_sid=288&do_a=288&s=BoxNewsImg1 Ten limeryk powstał ponad rok temu, a poezja wyprzedziła naukowe doniesienia, które dopiero teraz potwierdziły wizję poety.
    4 punkty
  2. miała dwa psy, Dzitke i Czarnucha szczekały niepolitycznie w mgłę na listonosza i pachnącego grochówką tępaka z przedmieścia gdy spisywał zegar gazu z małą latarką w zębach a potem pytał za ile ten Pionier koło pieca śliwkowymi rękoma poprawiła okulary powiązane gumką recepturką gdy zbierała drewno z ostatniego lasu w mieście gdzie ciągle mieszkał stary zły niedźwiedź a może już wtedy uciekł mówiła licząc drobne na mleko że kapitalizm zdechnie bo to tylko balanga młodzieży, a dżem i tak nie będzie już smakować jak kiedyś gdy światłem Junaka wierciła tunele w lasach na czarnych jak smoła dziurawych drogach wbita palcami w kufajkę Leona ciągle pytała "właściwie dokąd dziś jedziemy?" nigdy nie powiedział, marszcząc brwi spod kryształowego lustra przybitego do komody śmiała się w nos rachunkom i duchom spod szafy ciągle chciały zerwać jej dach i utopić przykryła się kołdrą pocerowaną gwiazdami i ocieploną jesiennymi chmurami zaskrzypiała pusta buda dla psa Pionier zamrugał zielonym okiem na pożegnanie
    4 punkty
  3. Wdech Dym wypełnia twoje płuca Serce przyspiesza A jednak zaczynasz czuć spokój Odurza cię smoła płynąca w twoich żyłach Zatracasz się we własnej nienawiści Wydech Przychodzi zapomnienie Nie wiesz już dokąd zmierzasz Cel ucieka Chcesz tylko znów poczuć błogość Odrzucić wszelkie myśli, by zapaść w narkotyczny sen Wdech daje wszystko a wydech wszystko odbiera.
    4 punkty
  4. jestem zmęczony płynę przez rzekę trosk pod prąd biję się z myślami przegrywam dlaczego nie wiem że umiem latać ponad krainą cieni zupełnie bez konsekwencji?
    4 punkty
  5. Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---
    3 punkty
  6. tam gdzie świat odwraca oczy albo szyderczo się śmieje z serc co przewodzą czułe światło poezja znów czerpie nadzieję
    3 punkty
  7. Hej szumi las, Cosik we łbie migoce. Hej przyloz czas, Pyska w kuflu umoce. Kiek obyrtne sakiewecką, Parę dutków wytocę. Kiek do baru praśnę dźwierze, Piwo w śklance bulgoce. Hej duje wiatr, Dziewczę w kącie się żali. Hej kis to czart, W starym piecu dyć pali. Nie płacz Maryś, mas dukota Łowcem przedał na hali. Mas tu lajbik, mas korale Będziem razem gruchali. Hej w kącie kiep, Kiedyś byłeś towarzysz. Pudź z nami haj, Piwa z nami nawarzysz. Hybaj razem z kamratami, Popod brzyzkiem gazdować. Są 'Harnasie', ponad watrę Będziem razem hipkować. Hen szumi las, Skrzypi stara koliba. Niejeden raz Licho z lasu pozira. Hej frajerkom i harnasiom, Gajdy, gęśle grajcież im. Nie płaczcie już, bo nad ranem We łbie swąd i siwy dym. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona) * Utwór jest piosenką na motywach Marsza zbójnickiego i nutę 'Hej, idę w las' (sł. Kazimierz Przerwa-Tetmajer). Śpiewając biesiadnie, poleca się rytmicznie uderzać ciupagą (lub wyrobem ciupagopodobnym - może być Made in China) w takt melodii. Szczególnie poleca się korzystać przez współczesnych 'harnasiów' przy ognisku, zwłaszcza gdy 'Maryna' jest już wstępnie urobiona (np. za pomocą tzw. umiejętności miękkich).
    3 punkty
  8. ja pierwszy w krzakach za gierkowskim blokowiskiem z chłopakami których twarze zamazał czas papierosy nie pamiętam skąd zapałki nie pamiętam skąd paliłeś? skąd paliłeś zakazany owoc nad morzem kartofliska bijącym o miejskie klify
    3 punkty
  9. Rybak pewien z Rewala stwierdził, że mu omalał. Czy przez wirusa przyszła pokusa, podać pomiary w calach?
    3 punkty
  10. Wiesz czasami mi się wydaje ostatnio nawet mam pewność że zamorskie odległe kraje już nie dla mnie-a ty zgadzasz się ze mną To mnie właśnie w tobie denerwuje bez wahania przyznajesz mi rację chyba jednak ciebie rozczaruję i wyruszę do Australii na kolację Nie widziałem na wolności kangurów Aborygenów znam tylko z widzenia pod Wiszącą Skałą się skryję gdy mi słońce będzie doskwierać -Śmigaj sobie gdzie chcesz byle prędko do dwudziestej masz trochę czasu potem serial mój się zaczyna wracaj na czas z tych swoich wywczasów (Trzeba będzie jej stery oddać-żonka przecież zawsze ma rację gdy jej nie ma- czytaj punkt pierwszy-albo idź na kolaborację Discovery kanał poczeka jeśli płacisz to nic takiego ślubna pójdzie kolację zrobić znowu będziesz Pilotem kolego)
    3 punkty
  11. Był czas przebywania na szczycie Zbędna duma Przebywania był czas pod szczytem Dumnie zbędna Na wyżynie dusza eksplodowała tysiącem doznań Bo słodkich słów czara przyjęła w nadmiarze Bywało że w dolinie,doznania jak eksplozja cisnęły duszę Przez nadmiar słów słodkich przelała się czara Gorycz? Czy wypływająca słodycz z goryczy?
    2 punkty
  12. Tak bardzo się Ciebie boję drugi człowieku Bliskość tak trudna wydaje się lecz życie ciężkie bez niej jest. Potrzebuje Cie jednak jak oddechu by moje płuca nabrały lekkości. Bez Ciebie ciemność pustki spowija mnie nieustannie. Zbyt głośne myśli bez Ciebie atakują moją głowę osamotnioną Świat jednostronny wydaje się bez Ciebie drugi człowieku Uczę się Ciebie człowieku bliskości powoli się uczę. Ufać jak szczenię zaczynam choć ran się boję tak bardzo.
    2 punkty
  13. lepkie spojenia między zmierzchem a bladym różem dnienia ciągłe bliże wybacz oparzyła mnie ta kropla ciebie zmienia krzywiznę jej miednicy byłyśmy jak siostry kanianka nosi syna jestem niedosytem wilczym mleczem drzazgą nie potrafię zapomnieć tego ciepłego zapachu trzyma głęboko mocno zawsze nigdy mątwa wchłania niebo nie bądź zakocham cię
    2 punkty
  14. przysięgam to nie ja popsułem świat zrobiły to świry którym obcy strach przysięgam to nie ja to kłamstwo kiore ma krzywą twarz jest fałszywe przysięgam to nie ja spierdoliłem świat zrobili to ci którym daleki jest brat
    2 punkty
  15. Rozsypane orkiestry plaży, Na wieczornym koncercie Występują jako pierwsze Dla słuchaczy głodnych wrażeń. Bryza stroi struny wiatru, Piasek sprawdza marakasy, Wonią sosen dźwięczą lasy, Fale pluszczą im do taktu. Powolnym szuraniem za butem but Rozbrzmiewają goście w foyer Będzie komplet, jak latem codzień. Rozgrzana ucichła ostatnia z nut. Wtedy dzieje się ten jeden moment, Kiedy orkiestra nabiera tchu, A kamienieje rozszerzonych źrenic tłum. Słońce z księżycem zamienia się domem. W końcu starzec z zegara otwiera oczy, Zrywają się stada brzmień i syków, Fruwają zapisy nutowe mew i jerzyków, A bryza wyszeptuje miodowe warkocze. Zdumione gwiazdy nocą widzą na plaży Gęste ślady stóp I szczęśliwe znów Morze, pełne marzeń.
    2 punkty
  16. Obiecuje ci sny - zupełnie jak my: pokryte patyną niespełnienia i mosiądzem złudzeń Obudźmy się więc w ... stworzeniu świata! Zbroczeni rozkoszy ... trudem A gdy będzie już za późno, by dotrzeć do baszt mocarnego miasta O drogę przewrotnie nas spyta - skrucha - rozwiązła niewiasta ...
    2 punkty
  17. restauracji gdzie gra muzyka spojrzeń złączonych dłoni i wina kiedy z uśmiechem nad krańcem kieliszka w dwuznaczności języka oblizujesz i przygryzasz wargi mówiąc Pragnę Ciebie Schrupać
    2 punkty
  18. Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła.
    2 punkty
  19. Bo na Florianie kiedy tak leży przysiadł zasraniec gołąbek Jerzy. Strachu nie wzbudził lecz się spaskudził jemu na głowę, jej za kołnierzyk. ;D Pozdrawiam.
    2 punkty
  20. Wymierzać sprawiedliwość jest to tak jakby dwa palce skrzyżować przy przysiędze Gdzieś daleko miedzy odchyleniem pleców a uśmiechem do siebie powtarzam że nie trzeba zaklęć ani przekleństw by narobić zamętu w lewej komorze serca i przednim płacie czołowym Posłuchaj lepiej jak mijasz mijam mijamy aby znaleźć właściwą miarę
    2 punkty
  21. nie wystarczy (...) nie wystarczy włosów dziesięć gdy wciąż straty na wykresie nie wystarczy włosów dziewięć gdy się idąc wciąż kolebiesz nie wystarczy włosów osiem gdy masz chrapkę na gosposię nie wystarczy włosów siedem gdy na głowie tylko jeden nie wystarczy włosów sześć gdy wciąż myślisz co tu zjeść nie wystarczy włosów pięść gdy się znowu wkurza zięć nie wystarczą włosy cztery gdy bolą cztery litery nie wystarczą włosy trzy gdy swój dom w nich mają wszy nie wystarczą włosy dwa gdy gdzieś lecisz a jest mgła nie wystarczy jeden włos gdy wciąż pusty jest twój trzos nie wystarczy dziesięć zwrotek gdy ukradnie kapcia kotek nie wystarczy łysa głowa gdy się gdzieś odwaga schowa nie wystarczy jeden wiersz gdy chcesz dumnie wypiąć pierś nie wystarczy mieć tupecik gdy czytają cię poeci nie wystarczy (...)
    2 punkty
  22. Czemu nie jestem taki jak oni okryci sławą i blasku pełnią na ten czas to są moje marzenia, które się przecież nigdy nie spełnią Świat marzeń istniał i będzie nadal wszak w genach mamy zakodowane, że to, co dzisiaj nie do zdobycia chociaż w marzeniach jest pożądane. Ja na spełnienie marzeń też czekam lecz nie chcę długo a więc naprędce złowię jedyną, lecz złotą rybkę na haczyk z żyłką na mojej wędce. Ona mi spełni aż trzy życzenia jakie na razie o tym nie marzę może uściślę mój koncert marzeń kiedy w wędkarza się przeobrażę. Szczęściu jak mówią dopomóc trzeba swoje trzy grosze też tu dopiszę Kochani abym mógł złapać rybkę proszę zachować bezwzględną ciszę.
    2 punkty
  23. Dopiero tutaj dopiero dzisiaj mnie olśniło po przebyciu czterdziestu dwóch mroźnych jesieni których chyba nie warto było znosić choć to dekadencka jest teza. Mironi, ach Mironi, ach Mironi, Wam i nam i nikomu nie wierzą w system były w system obecny w system przyszły inwigilowani po tysiąckroć. Spacerują sposobem po własnych ścieżkach ogólnej i szeroko zakrojonej niezgodności potocznie, opacznie i jakkolwiek inaczej branej za zgodę mylonej z niezgodą. Rzetelne i tkliwe pamiętniki piszą za Nich: osoby współtowarzyszące współodczuwające współoddychające współempatyczne i współczujące; głęboko współczujące. Najwyższe nagrody i odznaczenia regulaminowo są nie dla nich pojedyncze złe paragrafy są przeszkodą nie do poświęcenia. I dumne i prężne paszkwile na Nich pracowicie pisane przez małych mają największe wzięcie jakże za często donośniejsze od braw. Oni byli, są i będą niezwyczajnie - nadzwyczajni - że nigdzie nie ma takiej siły aby choćby połowicznie Im dorównać. Nawet hołd - po prawdzie - jeszcze nikomu się w pełni nie udał.
    1 punkt
  24. Jan z Janowa żyje standardowo. Całkiem normalnie, prawie banalnie, prócz chwil z żonką, z którą to i owo ;)
    1 punkt
  25. Nasyć mnie istnieniem Tak wiele razy próbowałem sięgnąć dna A teraz jestem dłonią Z Twoją rozterką Tu gdzie nawet cisza wydaje się emocją Tylko ten policzek Za jaki mam brać Ten czas
    1 punkt
  26. @Lidia Maria Concertina skrucha za młodu była rozwiązła, niewierna i nieobyczajna i stąd właśnie została skruchą:)
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Lenistwa podszept - nie pisz po co ci ten wysiłek by wybrać dobry temat i pisać bez pomyłek. Z Polaka byłeś kiepski to pestka, bo dopiero gdy przyszła gramatyka w praktyce byłeś zero. Z logiką też na bakier pod górkę ogląd świata sam widzisz, że porażkę wraz z tobą ma oświata. Nieoświecony pisarz za lokum kąt ma ciemny i nie wiem, jakim cudem ten facet jest piśmienny. Wziąwszy powyższe wady i te nieujawnione pan cenzor delikatnie zaprosił mnie na stronę. Tam w formie reprymendy stłamsił mnie niczym burka przerywam, więc pisanie czy czeka mnie powtórka?
    1 punkt
  29. Do Karlika z Garwolina raz tak rzekła Karolina "Rzucam pana dla Floriana". Pękł Karliczek i go ni ma.
    1 punkt
  30. :) Fajne :) Masz literówkę - czasz
    1 punkt
  31. Jerzy Gołąbek mieszkaniec Dąbek, siedząc wśród gąbek, ugryzł się w ząbek. Tak niefortunnie znalazł się w urnie. Odtąd gołębie zwały go głąbem.
    1 punkt
  32. W życiu łatwo nie bywa, wszyscy o tym wiemy, a kiedy już przychodzą bywa jeszcze trudniej, gdy także między nami było przecież różnie, jednakże paszport w przyszłość ma wysoką cenę. Jest praca i problemy z czasem coraz większe, i wydatki, na które trzeba zapracować, zbyt krótka na to wszystko wydaje się doba i wyznania o szczęściu nie zawsze najszczersze. Teraz, gdy są już duże, i gdy nie są z nami, czujemy dumę, gdy w nich cząstkę nas widzimy a wtedy nie ma sensu banalne pytanie, czy jest coś ważniejszego od naszej rodziny i to co zrobiliśmy, czy czemuś służyło? Kiedy na nie patrzymy, wiemy, warto było.
    1 punkt
  33. kiedy wrócę do łóżka z zimnymi pośladkami oddechem włoskich orzechów rozgrzewaj delikatnie nasze dłonie odciskają się niczym latające jemiołuszki w śniegu
    1 punkt
  34. Witam samo życie - tak to jest z tymi pilotami...czyli władzą - Pozdr.
    1 punkt
  35. MA TU SER? KOD ALFA, TAK, DAŁ. GOPŁA, MAŁPO, GŁADKA TAFLA DO KRESU TAM. A NIWA LILA? WIELKA STOPA! POT, SAKLE I WALI LAWINA! A PRZEZ RÓG WIELKA GONI STOPA! POT - SI! NOGA KLEI W GÓRZE Z RPA. NO, OCHOTA WRE! ZERWAŁ JEMIOŁĘ I GO POGONIŁ I BIŁ, INO GO POGIĘŁO IM, EJ. ŁAW REZERWAT - OH, CO ON?
    1 punkt
  36. a los kolejny raz jak podstępny rudy lis choć lisa tu nie winie a przeklinam to i tego tu i ówdzie kłody pod nogi a mówiłam tylko róża czerwona róża jak nigdy zakwitła Sylwia Błeńska 23.6.2021
    1 punkt
  37. Witam - dobre pisanie takie prawdziwe - Pozdr.
    1 punkt
  38. Szefie, Hej Szefie?! Weź mnie gdzie sobie pobrykam z suczkami. Nie musisz wyprowadzać mnie na spacer, sam wyjdę. Ale ok. No chyba że chcesz. Tylko weź mnie do rodziny Chyba mi się to należy. Naganiałem ci sarenki i zające Choć mało zajęcy ostatnio. Nie zawsze dzieliłeś się sprawiedliwie. Ale ok. Samiec alfa, rozumiem. Twoje dzieci są takie ładne, chciałbym być ich bratem. Ale ok. Szczekałem na złodziei. Ale ok. Może nie byli groźni. Nie prowadź mnie gdzie usypiają. Szefie, Szefie co z tobą?
    1 punkt
  39. z powołaniem się nie miń, i rób za gosposię
    1 punkt
  40. Powiedz mi… ― nasłuchuję, lecz poza szumem nie słyszę nic… Dzień ― czy ― noc.. … posępny, mokry świt… Siedzę w brudnej knajpie, gdzieś między 82 a 105 ulicą Nowego Jorku… … zresztą, jakie to ma znaczenie… Wiatr wstrząsa szybami… … pod sufitem kłębi się chmura papierosowego dymu, otulają się mrokiem niepamięci barowe ćmy… Wszędzie jednakowe twarze z wpatrzonym przed siebie mętnym wzrokiem… … wszędzie wokół ― blade widma nieumarłych… … snujące się duchy i cienie… Rozkołysane sny… Podnoszę do ust szklankę, zostawiając na drewnianym blacie wilgotny krąg alkoholu… Która to kolejka? … niestety, straciłem rachubę… Szum przejeżdżających po mokrym asfalcie samochodów, fałszywe, drażniące dźwięki klaksonów… Żółte taksówki, policyjne radiowozy, strażackie wozy… … znowu ktoś kogoś zabił, zbezcześcił zwłoki… … zgwałcił, spalił… Albo dokonano kolejnego napadu na bank, włamania z pobiciem… … który to już raz? Nie ma to ― żadnego ― znaczenia… … czarna nić przędzie się bezpowrotnie… Ona przede mną ― i wszędzie… Napastują mnie pokłady przeszłego czasu nieustannym w uszach szumiącym gwizdem… Lata 50., 60. XX wieku… … stare w mrocznym kącie gazety, książki, pożółkłe stronice czasopism… Jewgienijo… … Jewgienijo… Wypada mi z odrętwiałej dłoni szklanka, roztrzaskując się na podłodze ― z chrzęstem tłuczonego szkła... Nikt nie zwraca uwagi na ten mini-kataklizm wszechświata… Barman wciąż poleruje kieliszki, oglądające je pod obskurne, żółtawe światło kinkietów… W lustrze naprzeciw ― moja zniszczona twarz… Uwiązane do krzeseł ― barowe ćmy ― machają bezradnie skrzydłami… Ktoś się wciąż z czegoś zwierza… ― roni łzy… Wiesz… … na wilgotnym, lepkim blacie baru piszę palcem po tysiąckroć twoje imię, jedynie twoje… ― twoje… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-14)
    1 punkt
  41. Dzisiaj znowu ją rozbieram z chińskich, tanich świecidełek, ona sztywna jak weteran, nie pomoże za cholerę. Gdy obracam ją na stronę, to nie drażni żaden zapach, chociaż kolcem w palec kole, stoi naga i nijaka. Pozostało ją rozłożyć, włożyć części do pudełka, zamknąć i na strychu złożyć - niech kolejnych Świąt tam czeka. Chociaż była substytutem, nie urosła i nie uschła, to w pokoju pozostała jakaś dziwna po niej pustka...
    1 punkt
  42. Władczyni przymroziła tomiki wierszy, są ośnieżone i wiszą na nich sople. Siada na poematach wrona… Jednak królowa ma chwile słabości, pękają głośno lody. A jej mąż maluje kwiaty na szybach. W końcu wyróżnia miesiąc luty, który nuci i rymuje. Wreszcie nastanie poetycka…
    1 punkt
  43. Ten rym to pokłosie a Ty dalej kmiń
    1 punkt
  44. ALA, GAD ORGANY SAM UKRADŁ, A FELIKS ILE, BO TO KONIEC, NATO. BAR KAR, KASA, MAŁY BUT, ALE MA? DA NOT. DANE NADANE, MONIKA; TE I WRAKI, ALE I WAR POWAGA W UROK, I SIADA RANO NARADA BABEK - AJAJ! I POPIJAJ I KEBABA. JAD? O, DAJ. A DA? BUTELKA, NA KLE TUBA, DAJ SOS, ALE I NADOJADA KEBABU? TU LEŻ MUZO, RIP. ŁAMAGA, ONA TU GNA! ROK ETAT. SANKI FELA MA - DA MU, KAJU, WIADOMO. TOLO MA SKUP? RAD I NA TOWAR PAN, ALE BAJA TU. TY TOWAR BRUTTO JUTRO SORTUJ, A NIE JULA. MRÓZ WZÓR MA CO NOC - O, OLGI WIADOME LECZY... TA MEMELUK UDAR GONI. TY ŻELE INKO, I NA WZÓR MINOS. KASY MOC, NO I POLE - HA, AREAŁY, BA; KOSI KAT I MA ŁAD. UNIKATY W ODROBINY NAW. O, TO GŁADKO SIANO? - PYTA. A TA - LOK. ELA DA CEL - OPALE. TOLO MA SAMOLOT I KINO MONIKI. NO, ZAWIJAJ I WAZON. AREN OJCA LOKAL - DNO. ZAWILEC U JARKA. RADĘ DA? RAPORTUJ! A MONIKA POKAZAŁA MI KONDUKT. OLO, TO TWARÓG... NO, GZIK - OBERWIJ CAL, OK? OPILI, PĘTA TĘPILI. PORT I LUDOJAD, OPALE, NELA, I KARTA, I WINO. GAZDA RAD IM. O, CZAPO! TANI BURAK I MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMIKA, RUBIN, A TOPAZ CO MI DA? RAD, ZAGON I WIATRAKI, ALE NELA PODA JODU LITR. OPILI, PĘTA TĘPILI. PO KOLACJI WRE BOK I ZGON. GÓRA W TOTOLOTKU - DNO. KIMAŁA, ZAKOP. A KINO MA JUTRO PARADĘ. DAR? A KRAJU CEL I WAZON DLA KOLACJONERA? NO, ZAWIJAJ I WAZON, I KINO MONIKI. TOLO MA SAMOLOT. ELA POLECA - DALEKO LATA. A TYP? ONA? I SOK DAŁ GOTOWANY, NI BORDOWY TAKI - NUDA - ŁAM I TAKI SOK. A BYŁA ERA... A HELO, PION. CO, MY SAKSONI? MRÓZ W ANI OKNIE LEŻY, TINO. GRADU KULE MAM. A TY Z CELEM; "ODA" I W IGLOO CO NOC, A MRÓZ WZÓR MALUJE, I NA JUTRO SORTUJ. OT TUR, BRAWO TY TUTAJ, A BELA NA PRAWO - TANI DAR? PUK - SAMOLOT. O, MODA - I WUJA KUM ADAM, ALE FIK - NA STATEK; ORANGUTAN, O! AGA, MAŁPI ROZUM! ŻELU TUBA, BEKA - DA JOD ANIELA, SOS JADA. BUTELKA NA KLE, TU BADAJ, A DODAJ; A BABEK I JAJ, I POPIJAJ. A KEBABA DA RANO NARADA. I SIKOR UWAGA W OPRAWIE LAIKA RWIE TAKI NOMEN, A DANE NADTO NADA MELA. TU BYŁA MASAKRA KRABA. OT, ANCE INO KOT. OBELISK - ILE FAŁD, ARKU, MASY! NAGRODA: GALA.
    1 punkt
  45. a tobie ziemia niechaj lekka będzie ty który jednak odszedłeś zbyt wcześnie bratki pachnące nad tobą posadzę znicze zapalę modlitwy odprawię nie mam ci za złe że mnie opuściłeś i teraz będąc w krainach odległych jesteś szczęśliwszy niźli wtenczas byłeś gdyśmy rozmowy długie z sobą wiedli pamiętasz w piłkę graliśmy ja w bramce stałem z nadzieją że strzelisz mi gola tyś się przewrócił niwecząc swe szanse żeby w czymś kiedyś choć raz mnie pokonać nic się nie stało świat nadal się kręcił teraz stanęły wskazówki zegara żal mam do ciebie że mi już się nie śnisz i piszę wierszydła by móc cię przywołać
    1 punkt
  46. Nienarodzony, choć kiedy przyłożysz mi lustro do ust, oddam ciepło szarą mgiełką, będziesz mogła rysować na nim uśmiechnięte minki lub napisać list, który przeczytam gdy otworzę oczy. Gdy już oboje. Nienarodzony, choć cały gotowy do startu. Zaraz miesięń wtłoczy mi ducha w pusty krwiobieg, różem obleje policzki. Jeszcze chwila i życie wypełni mnie jak czarkę. Lecz zanim jako ten pierwszy ujrzę cud stworzenia, wyśpiewam pierwsze psalmy, na cześć swego mistrza. Zanim stanę sam ze sobą i zrozumiem czym jestem a czym nie, poczuję głód. I brak. I chłód ogarnie moje usta, a z nim bojaźń, bo nie znam jeszcze słów, dzięki którym mógłbym to poskromić. Zasnę zmarznięty pierwszy raz, wpadnę w letarg. I śnił będę o tobie, nie mając pojęcia. I wtedy, choć jeszcze niczym nie zdążę zasłużyć, stworzenie się dokona - po siedmiu próbach, w końcu idealne, jak antymateria. Będę wielbić cię w tajemnicy, bo nie wiem czy mi wolno i wtedy zrozumiem, ale tak prawdziwie czym są chwytne dłonie i krew w arteriach, pulsująca tożsamo z oddechem przy uchu. To w twoich ramionach ułożę pierwsze wersy, które będę zapętlał w modlitwach jak wierszach, dopóki nie przyjdą kolejne przymrozki, a jabłka nie zaczną spadać z drzew I gnić. Marcin Lenartowicz/Basia Derlak. ( Chłopcy Kontra Basia) Grudzień, 2021.
    1 punkt
  47. Nie ma czasu Ani chęci Mam wrażenie Jakby życie Toczyło się obok Jak gdybym Fizycznie stała z boku I tylko patrzyła na to Co się dzieje W mojej głowie Brak mi Ciebie przyjacielu Trudno mi To wytłumaczyć Metryka Została zamknięta W szkle bezgłowy anioł Trzyma złotą harfę Do góry nogami Wysypując z nieba Wszystkie gwiazdy Klaudia Gasztold
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...