Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bywa, że czasem z dzieciństwa wspominam długie jesienno zimowe wieczory oraz dziesiąty stopień zasilania... Zaraz za świeczką ktoś z nas się uganiał i z zapałkami już czekał gotowy, kiedy nadejdzie spodziewana chwila. Jednak nie nagle pomroka spadała... Prąd wyłączano zazwyczaj trzy razy. Pierwszy raz, tylko, by zwrócić uwagę. Drugi, niezbornym jeszcze dawał szansę znaleźć zapałki, kaganki ustawić, trzeci na dłużej energii pozbawiał. Ślepł telewizor, głuchło stare radio i mrok ogarniał świat jak okiem sięgnąć. Ciemność rozjaśniał wątły płomień świecy i żywy ogień, który hulał w piecu. Tata zaczynał snuć swoją opowieść o dniach i nocach bez prądu przed wojną. Potem z pamięci znów "Panią Twardowską" nam recytował najlepiej jak umiał i ruską bajkę o Królu Szczupaku, który odmienił nagle los prostaka. O swych przeżyciach w obozie rozprawiał i jak po wojnie na Zachód go niosło. Prądu nie było czasami noc całą, czasem godzinę, nierzadko dni kilka, ale to dzisiaj z lubością wspominam, bo chociaż lata nazbyt szybko płyną, pozostał we mnie tamtych nocy klimat, po których tylko moc wspomnień została.
    8 punktów
  2. \ Gdybyś potrafiła nas nauczyć lekkości pośród sił grawitacji ulecielibyśmy w przestrzeń nieba Nie chcesz uczyć... Przekonujesz otoczenie niezmiernie że na moczarach trzeba się unosić nie być, roztaczać się, nie pamiętać My nie dorastamy... Ciężkawe serca warto opłukiwać niczym dłonie w żeliwnej wannie z nas sztuka tylko Tobie się udaje Wodzisz wzorem duszy... Przypominasz nam myśl ulotną co przypadkiem miała nie powstać niepewną chwilką przyszła i odeszła Mówisz co nieistotne... Jeśli zakochany wkrótce zapytam zabrzmię ciężkością niemiłosierną obawiam się własnej niezręczności Pragnę Cię... ...nie spłoszyć...
    5 punktów
  3. Na moją głowę spadł owoc i widziałem gwiazdy – kolorowe.
    4 punkty
  4. Spakowałem plecak. Nie za duży Wbity w peron. Tak bez waliz Który pociąg? Znam kierunek Patrzę jeszcze. Szukam wzrokiem Pełno twarzy. Jednak pustka Jedziesz ze mną? Czas ucieka Pora ruszać. Nie chcę sam I tak wsiądę… I tak wsiądę… I tak wsiądę...
    3 punkty
  5. zamiast codziennie do niej dzwonić wyszukując pod sufitem pięknych słów które dawno temu utraciły moc i blask lepiej rzadziej ale osobiście odwiedź ją usiądź obok przytul i rozjaśnij swym uśmiechem jej bardzo zatroskaną twarz twoja bliskość będzie zawsze najlepszym lekarstwem na zranione tęsknotą serce więc nie wysilaj się codziennie - tylko co jakiś czas racz ją swoja obecnością niech ma świadomość że nie tylko ona za kimś tęskni lecz ktoś za nią również wierz że ten niby mały gest w stronę tak zacnej osoby jaką jest twoja matka to najpiękniejszy i najcenniejszy z czynów którymi może pochwalić się współczesny świat ________________
    3 punkty
  6. wiem wszystko jest energią nieskończoności świadomością więc smutek to radość, ból szczęściem zło dobrem, śmierć życiem a może vice versa więc oczyszczanie, inkarnowanie o niebie i piekle filozofowanie więc po co to wszystko nie zapytam
    2 punkty
  7. powstają najlepsze wiersze przez nikogo nieczytane bo przecież wszyscy śpią w ciszy ciemnego pokoju układam oczy na krzywiznie kręgosłupa wchłaniam oddechy pościeli oddajesz ciepło i chociaż jesteś na wyciągnięcie ręki tęsknię za tym co odeszło z rytuałem dnia i uśmiechniętym dzień dobry trwam trwasz odkrywam kosmyk niepoukładanych myśli spokojna śpiąca twarz o trzeciej nad ranem może mi też przyśni się coś miłego grunt to zamknąć oczy byle nie na wieki
    2 punkty
  8. Szczebiotały ptaki gdy wszedłem na górę, a skaliste granie wydały się martwe. Wiatr chciał coś powiedzieć - masz ostatnia kartę, ciągnąłem za rękę cierpienie nieczułe. Dzieciństwo załkane, młodość pełna książek, rodzina kostyczna, weź wspomnienia przebudź. Poleciało gwarem jakby bez pośpiechu, pytam cierpkiej duszy... czy dobro wydrążę? Zostaw już nie kalaj ziemi wydeptanej, czas zamknął przełęcze, zamalował czernią. A moja świadomość choć chciała być wierną, wygląda z niechęcią z otwartej otchłani. Podaj rękę stwórcy i spojrzyj mu w oczy, rachunek sumienia zadrży znowu z trwogi. Uklęknij więc synu w pręgierzu ubogim, zgubiłeś nadzieję - krzyknij że już dosyć! Wiem nie zrezygnujesz, żal ludzkiej natury, Adam, Ewa, jabłko - gdzie masz siłę woli? Bo wszystko co błyszczy, mówiłem... zło pomiń, usiadłem pod krzyżem, pomodlę się dłużej. "Modlitwa nie zmienia postanowień Boga, ale zmienia tego kto się modli." - Soren Kierkegaard.
    2 punkty
  9. Bardzo lubię zbierać grzyby, więc do lasu się wybrałem i jak zwykle szło mi dobrze szybko cały kosz zebrałem Borowiki były łupem, miałem swoje miejsca w lesie odtrąbiłem sobie powrót, wymarsz, postój przy Geesie. Obok sklepu jest ławeczka akuratna dla piwoszy siadłem na niej by odpocząć a że miałem parę groszy wysupłałem je na piwo i choć było niezbyt chłodne dla mnie miało smak nektaru, choć nie było jego godne. Kilka łyków i po piwie a na drugie brak funduszy aż tu nagle z piskiem opon merc podjechał z leśnej głuszy. Facet rzucił propozycję za te grzyby piwa skrzynka bez namysłu mu oddałem, bo za piwem ciekła ślinka. W progu żona, w ręku wałek i stek wyzwisk pod adresem jednak nie podjąłem walki, bo bym przegrał ją z kretesem. Tłumaczenie było krótkie dzik odyniec ja bez broni kosz rzuciłem, dałem dyla z myślą, że mnie nie dogoni. Zapieprzałem, co sił w nogach, ale padłem przy Geesie patrzę a tu idzie kumpel i piw kilka w ręku niesie. Potem jeszcze parę doniósł ja odmówić mu nie śmiałem film się urwał, wybacz żonko. że się trochę ululałem.
    2 punkty
  10. Najważniejsze przykazanie to dziś prawo ponad prawem czy to w Biblii czy Koranie teraz wola ich jest panem odwrócili się od Ciebie i na głowie stoją podle każdy człowiek ramie w ramie spada głową w dół jak sople dziś już nie ma Boga w szczęściu a tym bardziej nie w rozpaczy dziś już nie ma Ciebie w domach nie ma Ciebie w żadnej twarzy zbudowali sobie bożka trzeba wierzyć przecież wierzą a ta wieża sięga nieba spójrz jak modlą się i cieszą oni wielcy kończą szkoły mają na ścianach dyplomy oni twierdzą że Cie nie ma a jak jesteś daj dowody czekam sobie i odliczam wiosna lato jesień zima piękny świat dla mnie stworzyłeś lecz już kończy się ta chwila
    2 punkty
  11. pamiętam mówiłaś mi po przejściach po wpierw razem i kilka nie razem - tak działa zauroczenie zakochać się permanentnie spojrzeniem po ślub grób dziatki i dom nie sposób myślałem że sprawię by było odwrotnie - nie sprawiłem... zostawiłem gołebicę gotową do lotu w autobusie linii 515 dziś nie ma to już znaczenia tani kawalarz kiepskich żartów przecież wybór za chwilę będzie ten sam reszta to tylko kąt nachylenia bądź zmienna pomyślałem raz jeszcze tylko dlaczego mi się już nie uśmiecha
    2 punkty
  12. Wyciągnąłem długopis oraz wytrwale spisałem co mi leży na sumieniu Dużo leży zatem pisania było mnóstwo roboczogodziny wyjęte z kalendarza Chcąc nie chcąc wiedząc nie wiedząc jestem delikwentem następnym w kolejce Już dawno przestałem rozumieć rzeczy obym tylko znalazł skarb za horyzontem
    2 punkty
  13. czy tak do końca niepodległa wątpliwość mną tu wielka targa fakt że rodakom chyli nieba w ustach niektórych wciąż pogarda wciąż równi i równiejsi w sądach a z zewnątrz presja przez unijnych " pozmieniaj prawo i poglądy a kasę możesz być nam winien" kiedy umysły się wyzwolą serca głupocie nie ulegną każdy sens pojmie słowa wolność i co to znaczy niepodległość Pozdrawiam
    2 punkty
  14. 16. 03. 1956 (Atomic! LXVIII: Semipałatyńsk ― Joe-21) Zimny wiatr kłuje policzki… Oczy łzawią od drobnych, zmrożonych kropel… Samotny dom na szaro-zielonym stepie. Popękane ściany, odpadający tynk… Świecąca obskurnym światłem zakurzona żarówka… Szary świt… Leżący na podłodze martwy od dawna ojciec ma wykrzywioną grymasem bólu twarz… Kapiące z kranu krople spadają do pokrytego rdzawymi smugami zlewozmywaka… Tykanie ściennego zegara… Gong… Gong… Gong… 14 kiloton rozrywa niebo… Zdmuchuje rozsypujące truchło zapomnianego życia… 25. 03. 1956 (Atomic! LXIX: Semipałatyńsk ― Joe-22) 5,5 kilotony. Ledwie ukłucie… NIC… 24. 08. 1956 (Atomic! LXX: Semipałatyńsk ― Joe-23) Księżycowa noc… Srebrna tarcza rozświetla pustkę… Cisza… Cisza… Cisza… Kobiecy głos śpiewa kołysankę… Pustka… Noc… Ciepły sierpniowy wiatr… Czas zapętla się i dziwnie skręca, niczym spirala DNA… Glos nasila się… Słabnie… Zanika… Zamienia się w lamet… Horyzont staje się oślepiającym blaskiem, śmiercią… 30. 08. 1956 (Atomic! LXXI: Semipałatyńsk ― Joe-24) Huk samolotu przenika szare, zachmurzone niebo… Po chwili ginie wszelkie świadectwo dźwięku… Jedynie piskliwy w uszach szum, jedynie szmer buzującej w żyłach krwi… Trawa jest wilgotna po niedawnym deszczu, wydaje woń zleżałego wina… Nasila się w skroniach pulsujący ból… Nasila się… Nasila… ― Błysk! ― Stąpająca po ziemi śmierć ma koronę ze stu miliardów słońc… 02. 09. 1956 (Atomic! LXXII: Semipałatyńsk ― Joe-25) To nic. To tylko śmierć… 10. 09. 1956 (Atomic! LXXIII: Semipałatynsk ― Joe-26) Tykający zegar… Martwy ojciec… Jewgienijo… Jewgienijo… Wiatr szarpie firankami… Jedynie szarość… Szum… Szmer… Pisk… Przewrócony stół, przewrócone krzesło… Ćma uderza skrzydłami o płomień żarówki… Ciężkie kroki nadciągającej śmierci wybija gong wiszącego zegara… 17. 11. 1956 (Atomic! LXXIV: Semipałatyńsk ― Joe-27) Zjednoczyłem się z przeogromnie jaskrawym blaskiem, mamo… Przepadłem w otchłani królestwa śmierci... 14. 12. 1956 (Atomic! LXXV: Semipałatyńsk ― Joe-28) Śnieg skrzypi pod nogami. Lśni w świetle księżyca… Gwiazdy… Gwiazdy… Gwiazdy… Noc… Przeogromna noc, królestwo pustki i mroku… Dojmujący smutek melancholii… Jestem sam na sam ze śmiercią… *** Joe-21 – nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 16 marca 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek jądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-21, 14 kiloton, test naziemny. Joe-22 – nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 25 marca 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek jądrowy o kryptonimie: w kodzie alianckim: Joe-22, 5.5 kilotony, test naziemny. Joe-23 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 24 sierpnia 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek jądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-23, 27 kiloton, zrzut z bombowca Tu-16. Joe-24 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 30 marca 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek termojądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-24, 900 kiloton, zrzut z bombowa Tu-16. Joe-25 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 2 września 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek jądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-25, 51 kiloton, zrzut z bombowca Tu-16. Joe-26 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki 10 sierpnia 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek jądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-26, 38 kiloton, zrzut z bombowca z Tu-16. Joe-27 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki, 17 września 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek termojądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-27, 900 kiloton, zrzut z bombowca Tu-16. Joe-28 - nazwa kodowa operacji wojskowej, dokonanej przez Związek Radziecki, 14 grudnia 1956 roku na poligonie w Semipałatyńsku, podczas której zdetonowano ładunek termojądrowy o kryptonimie w kodzie alianckim: Joe-28, 40 kiloton, zrzut z bombowca Tu-16. 04. 05. 1956 (Atomic! LXXVI: Eniwetok ― Redwing) Chciałoby się zaśpiewać, Viva, Las Vegas! Nie, raczej należy zaśpiewać, Viva, Eniwetok! Operacja Redwing, to kolejny, generalski pomysł. 40-kilotonowy Lacrosse, uruchamia nową, testową maszynerię. Fale oceanu szturmują brzeg… Zsuwa się w odmęt pomarańczowa tarcza słońca… Błysk! Nagły huk! Uderzenie wiatru… 20. 05. 1956 (Atomic! LXXVII: Eniwetok ― Redwing) Cherokee, przyćmiewa zdecydowanie wschodzące słońce nad atolem Bikini z siłą 3,8 megatony, wybijając podwodny krater o średnicy 900 metrów i głębokości 10-ciu. Ale efekt militarny nie zadowala wojskowych. Trzeba koniecznie dołożyć do pieca! Czerwona chmura wznosi się do stratosfery… Spopiela wszystko… Zagotowuje wody laguny… 27. 05. 1956 (Atomic! LXXVIII: Eniwetok ― Redwing) Bikini, ach, Bikini! Jakie piękne są wschody i zachody słońca nad tym pięknym, zrytym kraterami atolem! Jaskrawy blask świdruje źrenice, mimo że są zakryte dłońmi. Na przeciwległym skraju laguny wznosi się wolno do nieba termojądrowe monstrum Zuni, z siłą 3,5 megatony. 30. 05. 1956 (Atomic! LXXIX: Eniwetok ― Redwing) Palmy ulegają huraganowi, łamią się, spalają… Toną w potwornym blasku… 06. 06. 1956 (Atomic! LXXX: Eniwetok ― Redwing) Wschód słońca na Eniwetok jest, zaiste, przepiękny… 11. 06. 1956 (Atomic! LXXXI: Eniwetok ― Redwing) Eniwetk, ach, Eniwetok, spopielony, sponiewierany… Unicestwiony… 11. 06. 1956 (Atomic! LXXXII: Bikini ― Redwing) Coś się dzieje na barce, którą zakotwiczono pośrodku atolu Bikini! To eksploduje umieszczony na niej Flathead, z siłą 365 kiloton. Gotują się wody laguny. Będą jeszcze gorące przez długi czas. 13. 06 1956 (Atomic! LXXXIII: Eniwetok ― Redwing) To tylko ukłucie śmierci… To tylko nic… 16. 06. 1956 (Atomic! LXXXIV: Eniwetok ― Redwing) To nic, mamo… To tylko śmierć… 21. 06. 1956 (Atomic! LXXXV: Eniwetok ― Redwing) Noc jaskrawieje… Unicestwia sny… Zabija marzenia… 25. 06. 1956 (Atomic! LXXXVI: Bikini ― Redwing) Kolejny grzyb wyłania się z oceanu niedaleko atolu Bikini (w ramach amerykańskiej operacji Redwing) Poświęcono, którąś z kolei barkę. Nuklearne monstrum ma tym razem 1,1 megatony. Jeden z generałów nadał mu imię – Dakota. 02. 07. 1956 (Atomic! LXXXVII: Eniwetok ― Redwing) Któryś z naukowców popełnił błąd w obliczeniach, dlatego eksplodujący na Eniwetok, Mohawk, ma moc 360 kiloton. Tylko 360 kiloton. 08. 07. 1956 (Atomic! LXXXVIII: Eniwetok ― Redwing) Mieszkańcy wysp oddalonych o 200 kilometrów od atolu Eniwetok – wybiegają z drewnianych chat i obserwują wschodzące powoli słońce. Właśnie zdetonowano eksperymentalny ładunek o nazwie Apache, który ma moc 1,9 megatony. Nastąpi wkrótce epidemia katarakty. Epidemia śmierci. 10. 07. 1956 (Atomic! LXXXIX: Eniwetok ― Redwing) Obserwatorzy ze statku badawczego, którzy stoją na jego pokładzie, trzymają się kurczowo relingu. Czują na twarzach żar, jakby ten wydobywał się z rozgrzanego do czerwoności pieca. Rosnąca wolno kula ognia i plazmy oddalona jest od nich o 100 kilometrów. W pobliżu Bikini zdetonowano na barce ładunek Navajo. Jego moc, to 4,5 megatony. 20. 07. 1956 (Atomic! XC: Eniwetok ― Redwing) Fale Pacyfiku uderzają delikatnie o kamienisty brzeg. Przywiązana do drewnianego pala łódka kołysze się lekko. Rybak rozplątuje sieć. Wybiera z niej wodorosty i muszle, przygotowując ją do porannego połowu. Nadciągający znad oceanu chłodny powiew jest niebywale rześki. Za chwilę wstanie słońce. Niebo powoli błękitnieje, a resztki chmur zsuwają się za widnokres, które niespodziewanie jaśnieją na krawędziach od jaskrawego blasku. 400 kilometrów dalej dokonano próbnej detonacji termonuklearnego ładunku Tewa, o mocy 5 megaton. Znowu zagotowały się wody wokół atolu Bikini. Zapłonęło nad nim niebo i nie tylko nad nim. 21. 07. 1956 (Atomic! XCI: Eniwetok ― Redwing) Nuklearna maszyneria nie zwalnia tempa. Jeszcze nie wystygły wody atolu po poprzedniej eksplozji, a już wyrasta kolejny atomowy grzyb. Tym razem pnie się wolno do nieba Huron, z siłą 250 kiloton. *** Redwing (pol. Czerwone skrzydło) – nazwa kodowa operacji wojskowej dokonanej przez Stany Zjednoczone na Pacific Proving Grounds w 1956 roku, podczas której przeprowadzono 16 prób nuklearnych dużej mocy o kryptonimach: Lacrosse, 40 kiloton, test naziemny (4 maja) Cherokee, 3,8 megatony, zrzut z bombowca Boeing B-47 Stratojet (20 maja) Zuni, 3,5 megatony, test naziemny (27 maja) Erie, 15 kilotony, detonacja na trzydziestometrowej wieży (30 maja) Seminole, 14 kilotony, test naziemny (6 czerwca) Blackfoot, 8 kiloton, detonacja na trzydziestometrowej wieży (11 czerwca) Flathead, 365 kiloton, barka (11 czerwca) Kickapoo, 1,5 kilotony, detonacja na trzydziestometrowej wieży (13 czerwca) Osage, 1,7 kilotony, zrzut z bombowca Boeing B-47 Stratojet (16 czerwca) Inca, 15 kiloton, detonacja na trzydziestometrowej wieży (21 czerwca) Dakota, 1 megatona, detonacja na zacumowanej na lagunie barce (25 czerwca) Mohawk, 360 kiloton, detonacja na dziewięćdziesięciometrowej wieży (2 lipca) Apache, 2 megatony, detonacja na zacumowane na atolu barce (8 czerwca) Navajo, 4,5 megatony, detonacja na zacumowanej na atolu barce (10 lipca) Tewa, 5 megaton, detonacja na zacumowane nas atolu barce (20 lipca) Huron, 250 kiloton, detonacja na zacumowanej na atolu barce (21 lipca) 16. 05. 1956 (Atomic! XCII: Monte Bello Islands ― Mosaic) W międzyczasie wtrącają swoje trzy grosze Brytyjczycy. Na wyspie Alpha w archipelagu Montebello, testują swoje nowe ładunki w ramach operacji Mosaic. Pierwszy z nich, o kryptonimie G1, ma moc 15 kiloton. Kolejni Aborygeni tracą wzrok. 19. 06. 1956 (Atomic! XCIII: Monte Bello Islands ― Mosaic) Drugi z testowanych ładunków G2, o mocy 98 kiloton, eksploduje na sąsiedniej wyspie Trimouille. Krater powybuchowy zostanie potem zalany wodami oceanu, tworząc coś na kształt jeziora. Nuklearnego jeziora. *** Mosaic - nazwa kodowa operacji wojskowej dokonanej przez Wielką Brytanię na Archipelagu Monte Bello Islands w 1956 roku, podczas której przeprowadzono dwie próby nuklearne o kryptonimach: G 1, 15 kiloton, detonacja na trzydziestometrowej wieży (16 maja) G 2, 98 kiloton, detonacja na dziewięćdziesięciometrowej wieży (19 czerwca) (Włodzimierz Zastawniak, marzec 2016 - czerwiec 2018)
    1 punkt
  15. spoglądając zza okna stoisz sam otoczony przez zło nierad i z wolna opadasz na dno szarymi ulicami przemykasz się ukradkiem jakby nie człowiek tylko stwór przypominający kogokolwiek ze smutkiem upadasz i topisz się w piasku kiedyś nie wstaniesz po kolejnym upadku idziesz bez celu nie pilnujesz drogi wzrok rzucasz głucho na dalekie głogi spoglądasz na lecącego ptaka z uporem człowieczym pragniesz go złapać odlecieć daleko gdzie słońce już wschodzi porzucić za sobą dawne przeszkody tylko czy możesz rodzi się pytanie uciec od koszmarów nocnych w spokoju pożegnać straszliwe troski
    1 punkt
  16. Zostali nie najwierniejsi czyli nie ty nie ja ci co nie piszą wierszy i za nic mają sny a my co żaglowcami popłynęliśmy w dal nasz los jest przesądzony-tułamy się-to tu to tam Wierzymy jednak skrycie w jutrzenki blask po nieprzespanej nocy wciąż trzeba jakoś żyć noc skrywa tajemnice a świt ujawnia je (nie)*jesteśmy wyjątkowi nie łudźmy się że nie Na brzegu pozostali nie najwierniejsi z nas a my wciąż żaglowcami płyniemy sobie w dal *wybór pozostawiam czytelnikom
    1 punkt
  17. to jest historia ot byle jaka co się powtarza co jakiś czas czy czekolada zwiodła dreptaka czy czekoladę dreptak sam skradł nie rozważajmy tutaj problemów kto przeszedł siebie kto grzeszny krąg bo od niedawna nikt nie wie czemu jakby nie patrzeć to razem są lecz czekoladę dreptak by pożarł chce czekolada by ktoś ją zjadł zaś dreptak stary boli go głowa no i z konsumpcją problemik ma więc niespełniony w geście rozpaczy liźnie kawałek co jakiś czas rozpali ogień - kto inny zgasi a czekolada wciąż słodycz ma z tej przypowiastki dla was dreptaki morał króciutki w tej strofie tkwi gdy wam na głowie wciąż nic nie wadzi toast za zdrowie winniście pić
    1 punkt
  18. @error_erros Wybór trudny niesłychanie jedno dobre, drugie lepsze wybrał piwo i oznajmił - innym razem to popieprzę. Pozdrawiam :))) HJ @valeria Satysfakcję w tym odczuwam bo kolejny wiersz spłodzony obraz prosto z życia wzięty i w realiach osadzony. Pozdrawiam :))) HJ @Marek.zak1 Też je lubię, choć nie jestem przysłowiowym samochwałą lecz gdy komuś się podoba satysfakcję mam niemałą Pozdrawiam :))) HJ
    1 punkt
  19. W tym rozpędzonym świecie niewiele zostało Penelop Może i Odyseuszy niewielu..
    1 punkt
  20. jeśli halucynacja to bez spacji – zwarty długi ciąg obrazów wypatrywany już z autobusu gdy z uśmiechem wysiadała wziął od niej torbę z zakupami wtuliła się – bo chłodno okrył ją czym prędzej swoją marynarką spojrzenia zdziwienie lekkie potknięcie – ale wszystko dobrze się skończyło rytm pulsów zakłócony zaniemówienia z iluzją pod rękę szli tą Warmińską w nieskończoność
    1 punkt
  21. WĄTROBA Dzień 1 A narząd ów z wódą, z rana. Dzień 2 A narząd ów z wódą, z rana. Dzień 3 A narząd ów z wódą, z rana. Dzień 4 A narząd ów znowu... Won z wódą z rana!
    1 punkt
  22. @Wieslaw_J._Korzeniowski Skojarzyło mi się z hadronami, jakby co, a spójność wypowiedzi musi być ha ha! Miłego wieczoru.
    1 punkt
  23. @[email protected], nasze osobiste światopoglądy zmieniają od czasu do czasu i nic w tym złego. Twierdzi się, że Bóg jest wszędzie, a więc i w nas w ludziach, także to co napisałeś powyżej jest częścią całości (umysł, mózg jest połączeniem z siłą wyższą)... pozdr.
    1 punkt
  24. @Wieslaw_J._Korzeniowski Ta rozmowa z Bogiem to modlitwa - tak mnie uczyli na religii, teraz twierdzę trochę inaczej, to raczej rozmowa z samym sobą. Miłego weekendu.
    1 punkt
  25. foto Z.Otulak . jesienią życia ich dwoje na spacerze - czas przemijania .. ~~ PS - kliknij w poniższy link, aby zobaczyć większy obraz https://iv.pl/images/842de11c6c48fa6467b4bf1eeb06d043.jpg ~~
    1 punkt
  26. @Sylwester_Lasota Hahaha ?, ja już się nauczyłam mieć zapałki, zapalarki i latarenki, bo kiedyś mnie przyłapało ? i były tarapaty... @Sylwester_Lasota Wiesz, że wyobraźnię Tolkiena wzmacniała ciemność i gra cieni.
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Problemy Zbyszka Zbyszko mieszkaniec Zagórza na los przeklęty się wkurza. "Tu każda dziewczyna jak moja mieścina tycia - a dziura z niej duża." W Baranowie Kościół w parafii Baranów słynie z przecudnych organów. Mówią, że w gminie także wójt słynie z zacnych organu rozmiarów.
    1 punkt
  29. Witam - trudne to były chwile - ciemność wygrywała - Pozdr.
    1 punkt
  30. W Warszawie się zdarzało, ale tylko jak w podstacji coś strzeliło, ale ja do tamtych czasów sentymentów nie mam. Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. @Leszczym Każdy ma swoje miejsce w kolejce, kto, kiedy i jak - nie wie, za to ręczę. Pozdrawiam.
    1 punkt
  32. Otóż to, bo rozum to tylko narzędzie i trzeba umieć korzystać:). Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Tak rzeczywiście bywa, niby dużo wie, a co robi, to głupio. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. DO KATARU, KAMA. TAM, TO LANDARA - A RADNA LOT MA TAM AKURAT. A KOD?
    1 punkt
  35. ANI - PERUKA SMOKA. RAKOM - SAK U REPINA. ALE ZIMA - KAMIZELA!
    1 punkt
  36. @[email protected] wiesz może być tak, że ten wiersz akurat do mnie szczególnie przemówił, na pewno jest dobry i tyle mogę powiedzieć :)
    1 punkt
  37. I tu się Mistrz myli, bo co rozumem nazywa ? Bóg dał go każdemu, tylko nie każdy używa
    1 punkt
  38. ważne że jest dobra gleba zobacz jaki piękny łęg
    1 punkt
  39. @Nata_Kruk łatwo nie było - dziękuję za czytanie
    1 punkt
  40. Witaj - o czas mi chodzi - miło że zajrzałaś za co dziękuje uśmiechem Świątecznym -
    1 punkt
  41. -Mistrzu, czy wpuszczać obcych, zalety i wady? -Tak, gdy zaakceptują nasze tu zasady, natomiast gdy wprowadzać zechcą własne prawa, ich wpuszczanie na przyszłe kłopoty zakrawa, Wspomnę ci o Konradzie, Krzyżaków sprowadził potem przez lata całe zakon Polsce wadził. -A co robić, jak siłą wtargnąć zamierzają? -Najeźdźcy złe zamiary w myślach zawsze mają i wszystkimi siłami trzeba państwa bronić żeby jego mieszkańców przed nimi uchronić.
    1 punkt
  42. ... mgła mgle nierówna.! bywają takie, które "zaślepiają" zbyt wielu ludzi. Pozdrawiam.
    1 punkt
  43. Bolesławie... "sto lat" nie czytałam Ciebie, a dzisiaj zjawiasz się z treścią, która dotyka mojego wnętrza... Czy do końca jesteśmy państwem... niepodległym.. polemizowałabym, ale to nie miejsce na dysputy w tym temacie. Wiem jedno, Polska jest jedyna i niepowtarzalna, jak wiele innych krajów starego kontynentu, to globalna polityka niszczy spokój między narodami, mąci nieustannie, wymyślając co rusz nowe baty tylko po to, żeby sterować ludźmi, zawładnąć nimi i "rządzić" dosłownie wszędzie... Mam nadzieję, że któregoś dnia co poniektórzy udławią się swoimi słowami i pluciem na PL A zło, które wokół uśmierca w jakiś sposób zwykłych szarych ludzi, do których i ja przynależę. Polskę od zawsze kołyszę w swoim sercu. Ode mnie, PLUS. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. 1 punkt
  45. @Michał_78 Dzięki Michał, miło mi mój imienniku;) Michały to są fajne chłopaki ;)
    1 punkt
  46. Mój sąsiad pewnie miałby problem z określeniem kim był Kieślowski, ale u mnie na studiach i w pracy to postać kultowa. :)
    1 punkt
  47. Natalko16.. urazy nie ma, a Ty odpoczęłaś i fajnie. Dodam tylko jeszcze, że tu nie chodzi o konta założone bardzo dawno, bo nowych też cały wór, a i moje 'starutkie', ale po dłuższych nieobecnościach pcha mnie na forum jakaś niewidzialna siła, bo to... jakby wrócić na korytarze dawnych szkół, zerknąć na 'zdjęcia' - wiersze, przypomnieć sobie "starą wiarę". Czas gna jak oszalały, kilka osób z forum odeszło - na zawsze i pomimo burz, jakie tu się zdarzały, mam ogromny sentyment do tego miejsca, to chyba zasługa osób, którym.. chciało się.. zostawić, często krytyczny, ale kierujący w dobrą stronę komentarz. Nie mam zamiaru nikogo segregować, ani tym bardziej zamykać forum, bo niby jak, a i po co... niech ludzie piszą, czasami trzeba się wygadać. A użytkownicy, cóż... jeśli wpadają tu tylko dla publikacji, niechby zauważyli chociaż tytuły w sąsiedztwie swojego, tylko tyle, albo aż tyle. Dobrego dnia.
    1 punkt
  48. A starożytni mówili, że natura nie znosi próżni... Czy pustka i próżnia, to to samo? Wydaje mi się, że nie. Pozdrawiam
    1 punkt
  49. Witam - słyszę ten wiersz a to mi się podoba - Pozdr. już wieczorowo.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...