Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zabierz mnie Do swojej samotni Połączmy nasze dusze Nie bądźmy pojedynczy Zabierz mnie Weź mnie w podróż Do walizki spakuj Niby niepotrzebną rzecz. Zostaw na mnie Ślad Twojej dłoni To wszystko, czego pragnę Czuć Twą bliskość w sercu. Warszawa, 1 X 2021
    3 punkty
  2. gdzie się radośnie tańczy, podryguje to nie u nas tak u rdzennych ludów było teraz raczej już nie występuje cóż, współczesna wysublimowana religio wieje nudą w twoim kościele? :) smutek, żal, grzech - szeroko się ścielą a i pełen spokój gdzieś umyka bo kim jest ten ksiądz na czele? może to duchowny, który źle dotyka... wolę więc tańczyć tańczyć tańczyć tańczyć w moim prywatnym kościółku na trzecim piętrze starego bloku i Boga mam na oku ;):)
    3 punkty
  3. popatrz na horyzont jesień barwą kusi liście ozdabiają parkowe spacery popatrz na horyzont lato za drzwiami wspomnienie się budzi zostanie z nami popatrz na horyzont listopad się kłania święto zmarłych puka jesień mu się kłania popatrz na horyzont jesień nadzieją pachnie wieczór kominkiem zaprasza popatrz na horyzont płacz na uśmiech zamień jesieni się ukłoń
    3 punkty
  4. Zza mgły emanuje poświata słoneczna, a wiatr nie osiada dziś w dłoniach, i tylko ta róża, czerwienią promienna, rozkwitła o świcie przy schodach. Wokoło wybarwia się w bukiet listowie, a ptaki osiadły w przedlotach, i tylko ta róża, czerwienią promienna, rozkwitła o świcie przy schodach. Zachwyca paletą w jesieni powiewie, a sedno jej smaku tkwi w miodach, i tylko ta róża, czerwienią promienna, rozkwitła o świcie przy schodach. Zakrada się nocą, jak kot bezszelestnie, w milczeniu zapadłym w ogrodach, i tylko tę różę, czerwienią promienną, ktoś zerwał znienacka przy schodach.
    3 punkty
  5. Pewna młoda mieszkanka Nasielska pragnie, by działka jej była sielska; jest jednakże leniwa - nawet palcem nie kiwa; zatem nie ma tam nic, oprócz zielska.
    2 punkty
  6. jest tyl­ko szklanka łyk słońca opar­ty o usta i kaszta­nowe włosy cienia je­sień prze­myka przez las w od­da­li intercity mknące ok­na w pośpiechu zer­kają na bez­czel­nie kończący się dzień po­tykam się o ob­jedzo­ne rdzą szyny mi­jam człowieka i psa niepos­trzeżenie rzeczy­wis­tość tra­ci kontakt z człowiekiem pies prze­myka przez las cisza... mimowolne wtrącenie w samotność
    2 punkty
  7. jesienią jesteśmy sobie bardziej potrzebni kiedy mgły podchodzą do okien a chmury się gromadzą na czole wsłuchani w rzewną skargę wiatru kołyszemy pytania do snu
    2 punkty
  8. Baby tuna Na moje oko mój czas - jeszcze przez chwilę w hipermarkecie, jeszcze przez chwilę wśród raf koralowych - nie myśl sobie, proszę. Przed moim domem parkują auta, spacerują ludzie. Na latarni siedzi sroka. Jasne spojrzenie na błękitne niebo są wszystkim, o co dzisiaj zabiegam. Na moim ręku baby tuna jeszcze przez chwilę wskazuję godzinę. Delikatnie przypomina i przypomina. Delikatnie zapominam i pamiętam. Przepadam i powracam, jak sekundy na tarczy divera, jak mały tuńczyk w głębinach. Łódź, październik. 2021.
    2 punkty
  9. Czarku, z całym szacunkiem dla Twojej wrażliwości, ale wielu ludzi tu widzi to jako sterowana inwazję. Na wszystkich granicach UE a wiec grecko - tureckiej, bułgarsko - tureckiej, węgierskiej, czy hiszpańskiej zbudowane są od dawna mury i druty kolczaste, w przeciwnym wypadku nie byłoby możliwe powstrzymanie zalewu ze wschodu i południa. Polska przyjęła najwięcej imigrantów w Europie spoza Unii, także obszarów zagrożonych wojną jak Czeczenia, czy Donbas, ale obecnie jest to mafijny i wspierany przez Rosje i Białoruś przerzut ludzi głównie z Iraku, Afryki, mający zdestabilizować Unię. Jeśli ta granica pęknie w kolejce będą czekały miliony uchodźców przed nędza, których są miliardy. Pozdrawiam.
    2 punkty
  10. Zakryte twarze bardzo krótkie sukienki naprawdę warto. Reminiscencje z dzisiaj:)
    2 punkty
  11. w porywistym wietrze niebo rozrzuca kartki słowa mrużą oczy ze zmęczenia jest jeszcze samolot uczepiony białej wstęgi potem atramentowa cisza wyjechałaś kilka godzin lotu stąd zamieszkałem między książkami twój koc czytam na dobranoc czasem mruczy kot w rękopisie po drugiej stronie wiersza
    2 punkty
  12. Tak blisko, a tak daleko, Posłałeś Panie me serce. I choć w mym żalu nie ma nic złego, Odbiera mi w tym świecie miejsce. W codziennej modlitwie brakuje trwogi, A rankiem nie budzą mnie ptaki. I nic nie czuję, gdy znów do drogi Ruszając, żegnają mnie tylko mąki. Tak blisko, a tak daleko, Jak gdyby przez górską przełęcz, Na przekór szlaku dawnego. Nową mi Panie mapę wręcz, W jutrzni zamknij co nieodkryte, W kolejną podróż poślij me ciało. Bo choć to serce rysami pokryte, Ciepłego blasku ciągle mu mało.
    2 punkty
  13. Świat, dzielona - choć nie wspólna - miarowa niedogodność Doskonała kula na której wszyscy walczą o skrawek kwadratu Obrysuj nas sinusoidą błogości i spokoju. Odkształć - symetrią czucia. Na ścianie odbijają się już tylko wędrowne pejzaże - cienie. Gabinet krzywych luster. Stoimy na baczność. Tak głęboko tkwimy w second-handach konceptów i wizji, że to świat przystaje, aby na nas popatrzeć Zaocznie.
    2 punkty
  14. muszę wyspać oczy nie pokazują przestrzeni która wiem gdzieś istnieje nie ostrzą jak kiedyś za dużo jaskrawych blend lub cieni cieni inaczej pamiętam świat
    1 punkt
  15. Jeszcze chwila zwolniłam tempo w mieszkaniu kadry wczoraj obrastają ciszą wieczorów wdrapują się na każdy sufit kiedy cząstki powietrza udają normalność po kątach przysiadają rocznice a kurz jak nigdy dotąd nie drażni zatrzymał się czas jednej bieżni żadna pora roku nie jest gotowa na gruzowisko które grzęźnie w środku drażni zaprzęgając stosy myśli i jak głusza na szlaku niepewności próbuje oblepiać nawet sny któregoś dnia za linią horyzontów przygotuję błękitne cappuccino wrzesień, 2021
    1 punkt
  16. Litaniae polonica XXI Królowo Polski drut zasieki Panno przeczysta karabiny Matko nadziei kobiet dzieci Bogurodzico nie wpuścimy Panno roztropna gwałty mordy Matko najświętsza filmy porno Bogurodzico płaszczem okryj Królowo mądra i cynfolią Matko bolesna w bagna lasy Gwiazdo zaranna w głodzie chłodzie Królowo sierot nikt nie patrzy Panno łaskawa krzyż na drogę Maryjo czynom pobłogosław i się u Syna wstaw za nami bo choć człowiekiem jest uchodźca to w naszych oczach nielegalnym.
    1 punkt
  17. dziś z fejsbuka nie skorzystasz i nie wyślesz zdjęć na insta lecz człowieku zagubiony ciągle masz zielone strony o watsappie też zapomnij gdyż padł całkiem nieprzytomny ale zamiast go spotwarzać napisz coś mi w komentarzu a przy wszystkim tym się uciesz że my mamy dokąd uciec pomyśl tylko o tych rzeszach którym dziś się w głowach miesza bo odcięło je od świata który ich ze sobą bratał bez którego żyć im trudno a mi nie jest wcale nudno bo kolejny piszę wiersz hej
    1 punkt
  18. martwi nie płaczą dlatego pielęgnuję chwile, żeby nie wysychały oczy wiście widzę zamaszyście szczęście da się namalować także akwarelą martwi nie płaczą więc rycz mała rycz
    1 punkt
  19. mówi prawdę chociaż ma zeszklone usta i zupełnie nie wie co pokaże jutro
    1 punkt
  20. w częściach nie ma szczęścia
    1 punkt
  21. @Sylwester_Lasota Mnie będzie trudniej, bo nie piję, ale były wyczynowy sportowiec ma wole walki:). M
    1 punkt
  22. Z Tobą? Zawsze! :) Uwielbiam teatr, ale na balecie nie byłem (na wielu innych zdażyło się), a spróbowałbym chętnie. No i te okoliczne okoliczności, khem
    1 punkt
  23. pamięć ubóstwia pić szampana raz po raz stąpa po cienkim lodzie nie ma problemów są tylko warunki sezonowe jesień - mistrzyni wystawia na pokaz sztukę odpuszczania
    1 punkt
  24. Bywam tutaj od lat najmniej dwudziestu nie widzę cienia objawów starości poza własną Ścieżynka kręci się odrobinę inaczej po obu stronach lekko inne ustronie ta sama ścieżka Zapach gąszczy tętniący różniście ogłupionym dymem spod papierosa zachęca podobnie Szelest liści brzmi mamiąc odmiennie gotówką nam bardziej przyświeca jesienne codzienne rozedrgania - jacy my najprostsi - Wiatr wieje mocniej i zamaszyściej bolą trwałe zawiści nowych czasów kompletnie nie chce, a być musi - skądinąd agresorem - Zamyślenie parku po paru przejściach rozrasta się przebytą przeszłością bazgrze czasem w kajecie - od ładnych kilku lat - Odczucia nigdy nie planują tu zaparkować. Park, nie parking.
    1 punkt
  25. @Czarek Płatak Byłem wczoraj na balecie Korsarz A. Adama i takie impresje. To ma zachęcić do chodzenia do teatru, a widzę, że już jesteś chętny. Brawo.
    1 punkt
  26. Z podobaniem czytam. W każdym wersie czuję to przemijanie i współodczuwam. Też mam silnie rozwinięty zmysł przemijania. Dlatego nawet nie mógłbym nie lubić tego wiersza. Pozdrawiam
    1 punkt
  27. @Nata_Kruk Dziękuję. Schody, schodki, kwiaty, babie lato... Pozdrawiam.
    1 punkt
  28. Hej Nat Miło Cię gościć. Piszesz, że tekst jest szorstki. I chyba coś w tym jest, bo tak kojarzy mi się angielska jesień. Wieje, chłoszcze deszczem, a po ulicach szwędaja się bandy zakamaskowanych (rzekomo przed zimnem) wyrostków. Dziękuję za uwagi. Pomyślę Pozdrawiam dzięki. To znaczy, że udało mi się tą miejskość jakoś podkreślić.
    1 punkt
  29. Dziękuję. Tak jakiś sentyment jest tutaj na pewno, a aktywność o świcie i dla mnie brrr. Pozdrawiam Rad jestem, że do mnie trafiłeś. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. Dziękuję za te słowa. Jak w każdej sytuacji ważne jest żeby umieć zobaczyć człowieka. Mówi się żyj i daj żyć, ale chciałbym żeby w określonych wypadkach można było dodać - i umrzeć.
    1 punkt
  31. Czy zgasić światło, dusza się głowi, ona wyłączy - już stąpa boso. Choć drzwi zatrzaśniesz przed samym sobą, dla wszędobylskiej to nihil novi. Hades pod pachą klekocze z lekka, na sztorc kosisko jak Kościuszkowiec. Kto mi podskoczy - Swarogu powiedz? Pilnujesz Navii, jak rwąca rzeka. Przybladła trochę, dużo liczenia, akord ostatnio... chcę pomocnika. Tylko że każdy truchła unika, łazisz i węszysz tak od niechcenia. Patrz spowszedniałaś, do nas przywykłaś, już się nie modlą, by cię nie było. Bo przecież wiedzą ile masz imion, zabierasz dusze... moją na przykład? A kiedy przyjdzie śmierci umierać, sprzedam swą kosę na targowisku. Kupią nie kupią - siądę na rżysku, wietrzna byłabym, a jestem wieczna? "Albowiem nie zbawia się człowiek w imię Łado, Jassa, Quia, Nija [oryginalnie: Nia], tylko w imię Jezusa Chrystusa [...] - "Postylla" - Łukasza z Wielkiego Koźmina - 1405 r.
    1 punkt
  32. świat kochania mnie nauczył dziś jestem z tego dumny nauczył mnie marzeń dziś są pogodą mych dni świat przede mną otworzył szeroko wszystkie drzwi do prawd i łez świat pokazał mi że warto jest żyć nie bać się pogrzebów to horyzont w nim widzę sens swoich dróg i uśmiechów
    1 punkt
  33. każdego dnia zwyczajnie po ludzku kochajmy bliskich nie tylko od święta w tle bukietów innym na pokaz tylko o tyle moi mili was mocno proszę o nic więcej
    1 punkt
  34. @[email protected] O, Grzegorzu... moje klimaty. Doskonale zaprezentowałeś rolę Nyi w przeszłości i jej brak we współczesnym świecie. Przewodniczka dusz, zawsze pomocna, dziś by pewnie nie nadążyła z pracą. Pięknie napisałeś... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. Jeszcze pośmiertna fotografia Aureola z błysku fotonów odciśniętych we wosku twarzy Opuchniętej i sinej W końcu sierpień mamy Pomalowany ciężkim bzyczeniem much W warstwach ożywionego fetoru Ludzkich zwłok i alkoholowego eteru Ułożony naturalnie w fermentującym barłogu Wyprutych wnętrzności łóżka na ostrzu kosy Wybite brudem okno parą bladych oczu Patrzy z wytrzeszczem gwałtownego zdziwienia A w lustrach promieni poranionego słońca Leciuchno wije się zwinnymi łukami Ustalający ulotną prawdę niebieski długopis Odnotowano w rubryce Stężenie spopielonej duszy I sinic opadowych plamy Nowe życie drobnoustrojowymi iskami Już zasiedla to zimne mięso A to już ciekawostka i komentarz marginalny Dla oceny końcowej sprawy nieistotna Podobno wczoraj A już na pewno przedwczoraj Żył jeszcze choć nim trzęsło Ludzie widzieli a kostucha słyszała A wódka zawsze zaciekawia No i wreszcie podpis na koniec U dołu kartki Zabryzganej niestarannym pismem Bo i czasu szkoda
    1 punkt
  36. I NA LEŻAKU HUK! A ŻEL ANI? TOĆ, ADI, WOŁAM: I NIKI BIKINI MAŁO WIDAĆ, OT.
    1 punkt
  37. Postanawia narysować portret ukochanej babci, która siedzi w fotelu, czasami smutna lub zamyślona, jakby już nie tym światem. Babciowe słowa o jesieni życia, tkwią w głowie wnuczki, nakryte chustką w kwiatki. * * – Co ty tak uparcie rysujesz, dziecko? – Twój portret, babciu. Młodymi kredkami. – Nie słyszałam o takich. – Są czarodziejskie. Wiesz? – Nu szak. * * – To co? – Nie co, tylko kto. Ty babciu. – A te spadające… żółtawe? – To liście. Jesteśmy jednym z nich. – Hmm. – Jeżeli zdążę, namaluję dla ciebie farbkami. Piękniejszy. Inny niż ten. * Na grobie widzi złoty listek. Podmuch wiatru sprawia, że szybuje w kierunku twarzy. Muska ją delikatnie i odlatuje w nieznane.
    1 punkt
  38. I NADOJADŁO TAM, I MATOŁ DA JOD ANI? (palindrom; DAJ TOJADY, WYDAJ - OT, JAD) SAL WATRUJE JURTA, W LAS.
    1 punkt
  39. Zmyka przed drapieżnikami, i ze strachu ledwie żyje.
    1 punkt
  40. Idą Ziemio- Kształtni. Na twarzach mają błoto i zmieniają wygląd. Niewyraźnie, tajemniczo spoglądają. Zataczają się, z ich brzuchów burczy. Gdy widzę Ziemio- Kształtnych, przypominają mi się niektórzy ludzie.
    1 punkt
  41. @Nata_Kruk @Dag @Marianna_ Cześć Dziewanny i Sokole Oko! jeżeli w ogóle mogę sobie pozwolić na takie przezwiska, jak nie to znów przyjdzie mi się jak balon nadmuchać. Od rana mam dobry humor... i tym się dzielę :))) LP - long play record tudzież inne znaczenie liczba pojedyncza... Muzyka jest płynną, plazmatyczną liryką to szarpanie i mozolne uderzanie w umysł i duszę naraz a jak mamy już dwoje to i serce łomocze w pośpiechu :) Pozdrawiam i Autorów od Serc: @huzarc @Sennek @Gosława Pan Ropuch Ps. tego kawałku słucham codziennie dla klarowania myślenia. właśnie leci...
    1 punkt
  42. Piżamka na pewno nie była sztruksowa ale tak zapamiętały ją moje stłuczone kolana Babcia wciągała modlitwę przez słomkę - cze nasz - ęć się - stwo twoje - odpuszczamy - I bezgłośne mlaski które prowadziły mnie za ręke na granicę świętości Panie Jezusie spraw żeby słońce Nigdy nie zamieniło się w czerwonego olbrzyma Żeby nawet za miliard lat ludzie mogli żyć jak ja mizeria, pet party, zapach wszystkich świętych Niech będzie dalej trójkątne w rogu kartki I niech nie wydziwia Amen
    1 punkt
  43. Poruszyłeś bardzo ważny temat w wierszu, głosy mogą być różne... skłaniam się na stronę wszystkich tych, którzy chcieliby odejść, a nie mają na to wpływu, by tak się stało.
    1 punkt
  44. Producentowi masek ppoż z Krakowa o mało co, nie spadłaby głowa. Gdy w tej właśnie masce chciał w banku wziąć kasę. Bo nie była to, maska covidowa.
    1 punkt
  45. *** Choć nie przybywa nam z wiekiem urody, choć nie ubywa nam z czasem wad, wciąż patrzymy na siebie ciepło, przez pryzmat wspólnie przeżytych lat. *** Lubię ciszę, która czasem, nagle zalega między nami. Ona mi czule opowiada, o tym, co poza słowami. *** Dopóki na ciebie się gniewam i póki ty na mnie się złościsz, możemy zasypiać spokojnie - oboje bronimy miłości.
    1 punkt
  46. Pan Wacek w małej wiosce Chałupy co na kalafie* miał same strupy. Oczyszczał tam szamba ale - que caramba** tak,że nie trzymało się to kupy... kalafa*= głowa que caramba** = do diabła
    1 punkt
  47. w cudzej dawno niewidzianej twarzy rozpoznaję własne przemijanie jak papierek lakmusowy nasiąkam doświadczeniem nabierając właściwej barwy
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...