Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. nie mam siły zatrzymać się usiąść położyć odpocząć nasz okręt znów zalewa morze nihilizmu hedonizmu dekadencji turpizmu oniryzmu i Horacy wie czego jeszcze poruszam się z trudem tak bardzo w lepkiej mazi chcę do Światła
    7 punktów
  2. (Na żółto uśmiecha się zachód słońca ... Dziękuję, nie potrzeba.) Mijają lata i żyję - nie odwiedzając pięknych zakątków, za światem zostając w tyle Patrzę się tępo: mijani ludzie, pociągi, domki jak z bajek, obfite plony, nektar jak strumień ze stągwi, ćmy wkoło płotu, a wokół głowy żonkile ... Mój skromny bukłak - nawet kropelki Wracam do miast, knajpek - po nic Uwielbiam świece, romans i imbir i bardzo czarne konie Choć rzeczywistość to inny kierunek - obwarowany murem ... tonie! W kinach - kolejki, w snach - pajęczyny, w łóżku retrospektywa - wszystkich jesiennych nocy namiętnych Pod koszem liści - tęsknota - plącze się ledwo, bo ledwo ... żywa! Wracam do wspomnień, choć nic nie pamiętam: wstążka zapachu, karafka smaku, figurka babci w kuchni nad stołem, a w lesie ... serca - ty, nasza ławka ... Samotność toczy się kołem. Są miejsca, w których warto ... być albo nie być. Nigdy. Od zawsze Czasami Gdzieś ... ... nie ma "po co" i "kiedy." Słońce zachodzi, zamyka kufer. Żyć, działać - teraz ... ?! Rozpaczaj! Bój się! Trzeba TU było być WTEDY ...
    5 punktów
  3. Biały wiersz skrobnę na kawałku. Czystej chusteczki higienicznej do łez. Napiszę długopisem zwyczajnym. Dla zupełnej niepoznaki. Może dla draki? Czarno na białym. Słowa wykrzyczą naj naj tak. Żeby tak usłyszały, tak tak. Cel mej pisaniny jedyny słuszny. Jedyny nierealny, acz prawdziwy. Abyś tekst przeczytała i się rozebrała. Tylko nie zrozum mnie opacznie. Nie jestem Jakubem. Potrzebny nam fart. Nie, to jeszcze nie jest ten wiersz. Razem nagle rozebrani pójdziemy. Zdobywać szczyty i łączyć marzenia. Pożądać rzeczy niemożliwych oraz piękna ubrań.
    5 punktów
  4. codziennie dajesz cały świat od świtu do zachodu gdy z głębin nocy wstaję znów gotowa do zawodów którymi częściej życiem zwą (więc ważne wszystkie daty) i uczysz jak dostrzegać dar i jak oswajać straty
    4 punkty
  5. w zasadzie potrafię dogadać się prawie z każdym choć czasami wymaga to więcej energii trochę wiedzy dużo serca jednak nie wchodzę do głębokiej czarnej jamy póki nie pojawi się tam choćby iskierka
    4 punkty
  6. Nagranie dość psychodeliczne, kto wytrzyma gratuluję. Takie miało być :P, ale milo mi będzie jak wysłuchasz do końca. Delikatności i szorstkości próbował ją uczyć, subtelnie podtykając ciekawe słowa do rozwikłania, przedstawiając również przeciwieństwa i wybory jakich będzie dokonywać w niedalekiej przyszłości. Zmuszało ją to do poszukiwania, wypuszczania się w nieznanie przestrzenie świadomości, którą otrzymała, innej. Tkacz często towarzyszył jej w tych podróżach, stanowiła bowiem ważny element całości. Bywało, iż gubiła się w swoim pojmowaniu. Rzeczywistość, by ją rozpoznać korzystała z drugiej pary oczu. Początkowo sprawiało jej to wiele trudności, ponieważ to nimi dostrzegała. Rozczarowanie nie raz przecierało jej łzy, „tak trzeba” powtarzał Tkacz „tak trzeba”, wtedy biegła, a żal okrywał ją czernią, Tkacz nie mógł jej znaleźć, wpadał w panikę była najcenniejszym co miał. Zazwyczaj kończyło się tym, iż napotykała w biegu niezwykłe zjawiska, z czasem odzyskiwała kolor, on oddychał wówczas z ulgą. Oczy, którymi się posługiwała, nie ułatwiały jej niczego, nie widziała bowiem Tkacza należał on do czegoś niejednoznacznego nie dającego wcisnąć się w żadne ramy, zmysły, pojęcia. Uciekał wszystkim, sam musiał chcieć dać się poznać. Gdy już to czynił, zmieniało się wszystko. autor: Atypowa Pani
    2 punkty
  7. Na wybrankę romantyk z Nicei czekał wiernie w zielonej alei. Choć czas płynął jak woda, nie zjawiła się – szkoda; westchnął: „Znowu nic mi się nie klei.”
    2 punkty
  8. na co dzień cierpię na te noce bezsenne bo pod powiekami koszmary się jawią spijam je za dnia ze sztuki tandetnej jaką na wszelkich socialach prawią kłuje mnie w oczy i mam wysypkę bo uczulenie na płytkość miewam pośród mielizny czuję że niknę przerost formy nad treścią zalewa ta toń bez granic bez początku i końca faluje i spija spojrzenia błądzące które szukają bezbarwnego wzorca o środku pustym a na zewnątrz kolce przysięgam wszystkim tolerancję miewam jednak nie rozumiem ubierania formy w formę konstruktywną krytykę wysłucham jak trzeba ale produkować treść bez treści - bo modne?! z klapkami na oczach dbamy o kolory ubieramy piękne szale korale suknie aby instagramowe życie miało walory jak coś nie wyjdzie w montażu się utnie gdzie granica szczerości a gdzie zakłamania jak nowotwór cnoty wszelkie żeśmy wycieli przysięgam schyłek dekady się kłania a my w kicz kosmosu z elonem lecieli
    2 punkty
  9. A gdy cię czytam z góry do dołu, Którą najchętniej otwierasz stronę? Różany ogród, jeziora oczu, Ostępy, w których myślami tonę, Stoki pagórków, mgliste doliny, Tak, jak to niebo, pochmurne ponad Yorku katedrą w dzień zwykle dżdżysty. Co na to powiesz, kiedy cię czytam, Herbatkę pijąc? Tak tylko pytam.
    2 punkty
  10. … na butelce załamuje się obskurne światło żarówki… ― obserwują mnie istoty ukryte w słojach czasu… Na fornirze drzwi skrzypiącej szafy ― odkształcają się dwoiste cienie… Ćma uderza o lampę… Stojące lustro ― paruje ― od krzyku… To tu, to tam ― wyglądają jakieś niepojęte zwidy, jakieś widma ― obojętnych za życia ludzi… … wodzą za mną wzrokiem, gdziekolwiek stanę, gdziekolwiek siądę z ciężkim westchnieniem… Idą powietrzem ― powoli ― w brzęczącym kondukcie zapomnianych obrazów w kolorze sepii… Lecz, zanim nikną na wieczność, przystają, co chwila, jakby wspominając (w pochyleniu) ― swoje dawne dzieje… I przybywają nowe, wciąż nowe… … Kurz pokrył książki… … wyszczerbione szklanki z nalotem pleśni, talerze… Nasłuchuję szeptów ― sennych ― wyobrażeń… … rozkołysanych, uporczywych… drwiących… Wszędzie wokół ― szurania krzeseł… … stukania obcasów… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-02)
    2 punkty
  11. W świętym miejscu W świętym miejscu urodzeni. W świętym miejscu dorastamy. W świętym miejscu – pokochamy. W świętym miejscu …umieramy… W świętym miejscu bije serce. W świętym miejscu nigdzie więcej...
    2 punkty
  12. Marzenie L… Jednym z marzeń ludzkości jest, by nie mieszkając poznać czyjeś myśli swoje ukrywając…
    2 punkty
  13. - Mistrzu, czy często mówić, że ją wciąż miłuję? - Z umiarem. Zbytnia słodycz nudnością skutkuje. Z dedykacją dla Errora
    2 punkty
  14. W starym domu, na końcu ulicy, mieszkasz Ty. No, może nie aż tak starym, jak majestatyczny dąb; On, rośnie tu już… długo. Może nie mieszkasz na końcu ulicy, faktycznie, teraz jakoś tu tłoczno. Może już tu nie mieszkasz, dawno. W starym domu jeszcze drga firanka, odsłaniając dawne wspomnienia. Może, odwiedziłbym Cię, przyniósł, jak dawniej bukiet świeżo zerwanych kwiatów. Może to jednak zły pomysł, czas już minął. Bo po drodze na cmentarz, nie mijam jak kiedyś łąki.
    2 punkty
  15. Rzeczywiście, wychodzenie do innych może być odczytywane za spolegliwość, ale jest wręcz odwrotnie. Trzeba być silnym a jednocześnie pokornym, gdyż nie raz nie dwa będzie się odrzuconym. Nic nie szkodzi, odrzucenie to w sumie pestka o ile nie podchodzi się do relacji zbyt ambicjonalnie. Nie należy też dać sobie chodzić po głowie - gdy ktoś ma takie zakusy to my powinniśmy odsunąć taką relację. Co do drugiej strofy to już kwestia wyczucia, intuicji. Nie należy brnąć na ślepo tam, gdzie tylko straty po obu stronach. Dzięki :) Właśnie :) choćby iskierka dobrej woli. Ale zgadzam się, że są wyjątki. Również pozdrawiam i dziękuję :) :) trafnie. Dziękuję i pozdrawiam również Bardzo dziękuję :) No tak, czasem człowiek cyzeluje i raz wychodzi a raz nie, drugim razem spontan i również efekt może być dwojaki... Również zdrówka Dzięki :) :) zawsze potrafisz poetycko zbudować komentarz, który daje do myślenia :) Dzięki :) Dziękuję :) :) Oj tak, oby beczka śmiechu :) Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam ? Tak, wystarczy punkt, to nie musi być od razu dostrojenie wielu aspektów :) Dzięki i również zdrówka
    2 punkty
  16. @Antoine W Dzięki Antoni :) Cały czas myślami jestem przy motywacji i celu pisania wierszy i szerzej sztuki. I natenczas doszedłem do wniosku po prostu, że wiersz mężczyzny jest właśnie po to by kobieta się rozebrała:)) Dyskusyjna teza, ale coś w tym jest;) @dach Dzięki Dachu za przepiękny komplement:)
    2 punkty
  17. Bóg wypowiadam tylko po cichu gdy zamknę drzwi do pokoju wy chcecie aby zdobył każdą rolkę papieru
    2 punkty
  18. Wyhodować cukinię na sukces, i klęskę; cukinia ma kwiaty i żeńskie, i męskie. Kwiaty męskie pylą (żyją krótką chwilę) żeńskie dają owoc, wyrasta ich tyle... Jadalne owoce, to witamin doza. Jadalne i kwiaty! (pierwsze słyszę) Można?
    2 punkty
  19. Gąszcz powiązanych znaczeń, bujny ogród, pocięty mnogością krętych ścieżek. Labiryntem bez końca. Dróżki biegną przed siebie, krzyżują w wędrówce. Żywy, splątany węzeł pulsuje i się zmienia. Miejsca, czasy, przestrzenie przenika myśl, idea... rozkwita i zanika, pojawia znów gdzie indziej. Błyszczące futro jeży w królewskiej postawie, potrząsa gęstą grzywą lew aksamitnołapy. Pomyka migotliwie, pomrukując z cicha, tysiące lat widziany w bezchmurnej przestrzeni. Kamienny wizerunek: święte Göbeki Tepe, strażnikiem i obrońcą jak shilsa Okinawy. Leo lwim sercem obdarza, wspiera władzę i władcę. Odwagę w krąg sieje, moc i siłę dostarcza. Oryniacki lew-człowiek szaman z Jury Szwabskiej, Herkules w lwiej skórze, chronieni lwią łapą. W obrzędowym tańcu masajscy wojownicy, chińskie lwy witające kolejny rok z rzędu. Zawiłe ścieżki znaczeń, niekiedy zapomniane, nieznane jeszcze kąty tajemnego ogrodu.
    2 punkty
  20. swojego czasu podkradałam księżyc dla fazy chowałam do bagażnika tam zawsze śpiwór i wino biwak rozbity na akty nie było pytania czy ktoś pozwoli tylko czy zdoła powstrzymać “jesteśmy swoimi wyborami” nadałam barwę odcieniom tych słów gdy umiera pragnienie by naprawić przeszłość ciała niebieskie wracają na miejsce
    1 punkt
  21. oko kosmosu co spogląda czule spojrzenie mroczne gwieździste rzęsy źrenica czarna a za nią umysł niezbadany i szyderczy w ludzkim spojrzeniu widzę to samo planety małych istnień na orbicie też drgają jednak żadne z tych głosów nie cichną nieważne z jakiej źrenicy dochodzą zza światów mnie wołają
    1 punkt
  22. młodzi ludzie kochają się na starych klatkach schodowych trzymając kurczowo poranionymi rękami zakurzone obręcze opierają się o obce, zimne mury młodzi ludzie uciekają z ciepłych domów do spoconych ciał w drodze powrotnej szlochają pod nosem nie kochają się rano krzyczą z bólu
    1 punkt
  23. wiersz jak to wiersz bywa o wiośnie lecie jesieni i zimie raz kocha raz tęskni raz jest deszczem a raz mgłą wiersz jak to wiersz czasem zaboli lub się uśmiechnie wiersz jak to wiersz pachnie poezją albo łzą ma jedne drzwi jak je otworzysz wygrasz albo nie wiersz jak to wiersz nauczy strachu lub miło śnić tak tak moi drodzy wiersze uczą nawet wiatr o tym wie
    1 punkt
  24. bym widział jak Babinicz.
    1 punkt
  25. @Leszczym Rozbrajający w swej szczerości. Ujmuje zastosowana technika do osiągnięcia tak banalnego celu :) A pod lekką treścią cięższe rozważania - podoba mi się.
    1 punkt
  26. Każdy orze jak może ;) Dzięki i pozdrawiam :) Nooo, musiałem go wprowadzić... żeby nie było zbyt grobowo. Dobrze poczułaś :))))) Wzajem :)
    1 punkt
  27. @Leszczym no nie - bardzo to pięknie zamotałeś. wiem że jest to zamotane w twoim stylu, ale to akurat przemawia do mnie bezpośrednio, bez bazy wykształcenia, kultury, formy... tak po prostu słowami codziennymi i dociera, po prostu dociera. fajne :)
    1 punkt
  28. Było, film o czym myślą kobiety, a tak naprawdę czego pragną kobiety. Daje to takiemu przewagę sytuacyjną, ale czy strategiczną, to nie wiem. Zresztą taki jest z grubsza przekaz. Pozdrawiam
    1 punkt
  29. A niech to... hehe. Dobre. Żałuję, że nie zauważyłem, może odpisałbym akrostychem...
    1 punkt
  30. @Sylwester_Lasota Przypomniałeś mi co to akrostych. :)
    1 punkt
  31. @GrumpyElf ...jesteś księżycem...
    1 punkt
  32. Sorrrry ;))))))))))))) Myślę, że jednak niepotrzebnie, chociaż liczyłem, że ktoś na to wpadnie :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. @Sylwester_Lasota Alem pouczył obuchem w głowę, ślepcy czytają tak to Ci powiem. Że układ liter jakże fikuśny, górę od dołu jak tu rozróżnić? Pozdrawiam Sylwku, czuję się nabity w butelkę.
    1 punkt
  34. Tak, część z nich nas karmi, część nami się karmi. Reszta zjada się gdzieś po drodze. Szczytny zamiar, ale świat ożywiony jest zasadniczo niereformowalny, niestety. Tak mi się wydaje... a poza tym to całkiem niezły wiersz, z tym, że jednak osobiście zawęziłbym dedykacje do rodzaju ludzkiego. Chociaż też jestem przekonany, że do wielu nie dotrze... ale zawsze można próbować. Wszystkiego Dobrego :)
    1 punkt
  35. Młodzi ludzie jeszcze wiele nauczą się o świecie, zgłębiając zakamarki dusz własnych, ale tak, teraz, gdy są młodzi, pozostaje im czerpanie doświadczeń i budowanie wspomnień, których echo będzie rozbijać się w tle "dorosłego życia", niczym morskie fale łaskoczące brzeg plaży, kiedy ci mieli lat -dzieścia. Jest tu nostalgia, jest tu smutek, ale i radość, bo te zdarzenia już nigdy się nie powtórzą - bynajmniej już nigdy nie będą tak samo świeże jak wtedy, na zakurzonych klatkach schodowych. Fajnie było przenieść się wstecz na minut kilka. Dziękuję i życzę weny!
    1 punkt
  36. W wierszu starałam się zasugerować mnogość znaczeń i sposobów zrozumienia jednego symbolu, który pojawia się i przekształca w różnym czasie, na wielkich przestrzeniach. Podczas, kiedy dla nas współczesnych jest to zrozumiałe dla obszarów, gdzie ten element (w tym wypadku lew) występuje naturalnie, interesujące jest pojawienie się go na terenach, gdzie go nie ma. Przykładem, który podsunęłam jest lew. Oczywiste niejako jest, że jego moc, siła i witalność zostały dostrzeżone i docenione przez Masajów i Zulusów (między innymi), czyli ludy znane nam z Afryki. Gorzej już z Chinami, a kompletną abstrakcją wydaje się już Japonia. A jednak pojawia się tam i to jako strażnik i duch opiekuńczy. W ikonografii ma podobną formę, więc nie ma wątpliwości, że chodzi o lwa. Podobnie w odległych o tysiące lat czasach. Göbeki Tepe to 11-9 tysięcy lat p.n.e., podobne datowanie ma wspomniana przeze mnie jaskinia Stadel w Hohlenstein w Jurze Szwabskiej i mogłabym przytoczyć parę innych wyobrażeń z późniejszych czasów, gdzie wizerunki lwa są łudząco podobne, choć w czasie i przestrzeni dzielą je tysiące lat i kilometrów. Co ciekawsze wiele z nich, nałożonych na zarys gwiazd w gwiazdozbiorze lwa, zgadza się z ich ułożeniem. Lew, to również wsparcie, "namaszczenie" i opiekun dominanta, władzy i władcy... figurka szamana z jaskini Stadel z głową lwa, wizerunek władcy Apedemaka z Meroe w królestwie Kusz z głową lwa Sekhmet ze świątyni Mout w egipskim Luxorze, Herkules w skórze lwa, Aleksander Macedoński przedstawiony na tetra drachmie również w skórze lwa... Z pewnością, mimo ewidentnych podobieństw, powody powstania symbolu, obrzędowość z nim związana, nazwa, różniły się w czasie i przestrzeni, ale konotacja była zdumiewająco podobna. Przy głębszej analizie pojawia sie również istna gęstwina powiązań, choć zapewne i tak części z nich nie dostrzegamy. Choćby z tego powodu, że jesteśmy ludźmi współcześnie żyjącymi i determinuje nas zastana kultura, nauka, wiedza... Mam nadzieję, że troszkę przybliżyłam Wam treść tego wiersza. Temat ogólnie rzecz ujmując jest bardzo szeroki, bo też i nie jestem tu w stanie przeanalizować dogłębnie każdego ze wskazanych przypadków pojawienia się symbolu lwa. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. TOKAJA DO DNA! WYSPY TY PSY, WANDO, DAJ! A KOT? OJ, A ŁYSY WOZI! I NA WYSPĘ TĘ PSY WANI, IZO, WYSYŁAJ, O.
    1 punkt
  38. @Sylwester_Lasota przeskoczyłeś, Przyjacielu Gorącego Horacego. Ale dałeś radę rzutem na taśmę. Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Łódką w chmurach miałem sen nierealny taki płynąłem łódka z wiosłami zupełnie jak po stawie po pas, po szyję w srebrnej trawie dokoła chmury kolor nieco szaro bury wysoko słońce wcale nie takie gorące a może księżyc nie do końca pamiętam podniecony strachem na alercie takim że drżę jak membrana pałeczką trącana wiosłuję po niebie się zreflektowałem że burza a ja .. a ja spadochronu zapomniałem.
    1 punkt
  40. @Lidia Maria Concertina Codzienne przemyślenia egzystencjonalne, jak pacierz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Natuskaa Półka zapełniona wzornikami, głowa pełna przemyśleń, serce w miłej rozterce. Dobry utwór. Szczególnie ostatnia zwrotka, i puenta. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. @GrumpyElf Co do lwicy, jest tak bez wątpienia. Dziękuję za czytanie Grumpy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. @Anna_Sendor Całkiem żartobliwie komentując wpływ emotikonów, to dokonały rzeczy niemożliwej dając twarz końcowej fizjologii. Racja, każdą emocję można wpasować w żółte ryjki... Potem tylko ciężej je wprost nazwać (i przeżyć?).
    1 punkt
  44. @Lidia Maria Concertina Wiersz zmusił mnie do refleksji... idę myśleć. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. Jest niczym czysta woda i przypomina słońce wschodzące, zachodzące… Mówi językiem : liści, traw, kwiatów, zwierząt czy wodospadu, źródła… Kiedy duchy wstępują, jest marzeniem, nirwaną. Może być też zagadką.
    1 punkt
  46. Tratwa przenika zimną wodą. Buty mokre i portki przemoczone. Lęki o stan portfela i komórki. Nie płynę ani pod prąd ani z prądem, bo płynę jedyną możliwą oraz odgórnie wyznaczoną trasą. Z lewej i z prawej mijam opłotki. Ciągle pytam – czy ładnie tu, czy tak sobie? Wiosłowanie nie pomoże, a także nie zaszkodzi. Wiosła lekko muskają taflę wody. Zresztą wioślarz ze mnie żaden. Pytam tylko szeptu wiatru o kierunek natarczywych i nagminnych myśli.
    1 punkt
  47. @ais Ais, nie jednemu psu Burek, a tym zwyrodnialcom daj burę. Pozdrawiam, w lesie na sznurku kiedyś spotkałem psa, wnusia ma go do dzisiaj.
    1 punkt
  48. @julia2537 Czytam kolejny raz i nie potrafię pozostać obojętna. Puenta jest bardzo mocna, wręcz efekciarska. A jednak... jeśli napisana z autopsji, to serce się kraja. Pozdrawiam.
    1 punkt
  49. @Atypowa Pani Choć wiersz dobry to jednak recytacja mnie nie zachwyciła, za szybko. Przeczytałem sobie sam, jestem wzrokowcem do bólu, a nogi były ładne. Pozdrawiam.
    1 punkt
  50. Wyrażać myśli, czy mało... lecz jakie? Nie pytaj sędzio o wyznanie proszę. Żart spolegliwy - dopomóż mi Boże, bo nie potrafię śnić z duszą inaczej. Życie ubogie nie dało tworzywa, jak przechowalnia, pusta infirmeria. Zgaduj świadomie, kto pragnienia spełnia, zagadki słowa z niebytu odkrywa? Zakręt, rozstaje... a drogi zaklęte, gdzie dalej? Nie wiem, cofać się nie mogę. Gasł zadumany z rękoma pod brodą, rzucam na śmietnik, szuflad moich stertę. Ogień podpalę i uleci w niebo, żar spopielały strofami utkany. Liter zamknijcie pustawe sezamy, odeszły wersy, nadzwyczaj daleko. Widzę w zadumie roztańczone iskry, świeciły siłą zadymionych treści. Czytane z bólem, co się jeszcze zmieści, żal w okamgnieniu... błyskiem w chmury prysły. Ileż pożarów pochłonęło artyzm, ileż ksiąg starych skwierczało na wietrze? Człowiek to robił, bo myślał że zetrze, lecz jego starto, aż poczuł się martwy. "Oddam wszystkie przenośnie za jeden wyraz wyłuskam z piersi jak żebro za jedno słowo które mieści się w granicach mojej skóry." - Zbigniew Herbert.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...