Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.02.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. I noc błądzi w ciemnościach tuż przed pęknięciem wypełnia się mężczyzną który czyta poezję jej chłodu II noc w kwiecie wieku tłumaczy chłód na język mężczyzny spływa poezja w ustach zakwitają gwiazdy III noc nie zasypia sama odkąd mężczyzna zanurzył w niej pióro nie powinna się masturbować pomiędzy wierszami — rozszerzony wszechświat ciało wygięte w łuk
    12 punktów
  2. między światłem a cieniem jest spora przestrzeń na nienazwane i niepewne w którą stronę wskaże busola serca
    7 punktów
  3. Nachodzi człowieka coś z ranka. Niekiedy pojawia się temat. Czy będzie to dziś rymowanka, czy może to jakiś poemat? Już muza żałośnie westchnęła. Ja rymy w pośpiechu układam. Poezja, by lekko płynęła, w ustronnym też miejscu zasiadam. Minęła z okładem godzina. Skupiony wciąż, tworzę i stękam. Narzeka już cała rodzina, że ciągle zajęta łazienka. Zużyłem ostatek papieru. Nic nadal nie trzyma się kupy. I jeszcze ten brak koneserów, lubiących poezję do... rymu. :)
    6 punktów
  4. Raz młodzieniec mistrzowi taki problem zgłosił, - Moja żona i matka ledwo co się znoszą. - Jeśli nie wiesz po której należy stać stronie, to ci powiem. że wsparcia udziela się żonie.
    5 punktów
  5. nie deptaj człowieku dawnych śladów nie pozwól by umierały one nie kłamią są drogowskazem nic nie ukrywają są szczere pomagają zrozumieć to co już było co może jeszcze zawróci wówczas będzie ci łatwiej będziesz bliżej prawdy zrozumiesz ją bądź ostrożny nie kalecz ich one są jak serca muszą żyć
    4 punkty
  6. Miałem niegdyś Ojczyznę miałem niegdyś swój dom gdzie wiatr obiegał mieliznę a ranek okryty był mgłą Gdzie fala rozbita o skały i mewy unosił się krzyk a ślimak w skorupie ospały głowę wychylał na styk W piasku zbierałem bursztyny a słońce rzucało swój blask ten obraz kochany jedyny dawno w mych oczach już zgasł A trawa nadmorska pachniała i nieraz szarpał nią wiatr tam moja chata została kolebka mych marzeń z tych lat Tęsknota za słońcem i niebem do końca będzie już trwać za domem rodzinnym i chlebem któż szczęście może mi dać
    4 punkty
  7. chodzimy wzdłuż i wszerz pod kablami zmęczeni, niewyspani i nieswoi napięci odwróceni daleko że hen i hej ma się rozumieć doskonałość podpinamy siebie i bliskich do sieci szukając prozaicznych odpowiedzi energetycznie ładujemy nasze akumulatory bzdurą i cholerą nabuzowani zapijamy bezczynność energetykami znani z drżących rąk zapominamy toczymy nieistotne waśnie i spory energicznie tutaj wertując elektroniczne księgi co i rusz gdzieś bez przerwy uziemieni zakaz lotów międzynarodowych przyziemni zewsząd otoczeni ważnymi bateriami widzimy w nich broń strzelamy roztęsknieni za miłosną iskrą którą mamy otrzymać egoistyczni zauroczeni herbatką z prądem nalewamy i przetaczamy samotność rozmarzeni o silnych laserach nie pamiętamy o medycynie przepewni siebie zamyśleni pisaniem donosów na kochankę i szefa kablujemy zapatrzeni w plusy i minusy rozwarstwieni stronami punkty krytyczne smutny to dzisiejszy obraz do przeprosin ostatni zatrwożeni. Od jutra planuję na wesoło, żeby okres Walentynek przeżyć pogodnie. Dziś mnie naszło na krytykę.
    3 punkty
  8. Pan Ambroży też ma hobby jak i innych panów zgraja, które zawsze się nasila jakoś tak z początkiem maja. Szwenda wtedy się jak inni wręcz szlifuje trotuary obserwując młode panny chociaż dla nich jest za stary. Wiedząc o tym, że kontaktu nigdy z nimi miał nie będzie staje przy nich nad jeziorem wspólnie karmić chce łabędzie. Wzrok mu robi się maślany wewnątrz grzeją się hormony a na zewnątrz tylko jeden organ jest uwypuklony. Tym organem to są oczy bo mu na wierzch wychodziły pozostałe zaś organa już nie miały takiej siły. Potem różnie to bywało lato, jesień po niej zima innych raić przestawało Ambrożego nadal trzyma. Całoroczny to hobbysta a nie jakiś sezonowy więc okażmy mu szacunek hej, panowie, czapki z głowy.
    3 punkty
  9. Jak to Polak z Polakiem Zasiedli do rozmowy Polak z Polakiem Lepszym Który na okrągło Okrągłymi słowami wielbi wielką Polskę Polak pyta więc Lepszego Czy zabiłbyś dla Polski Gdyby czas próby przyszedł dla niej Bo ja tak z oporem czego nie przeczę Ale przysięgałem jej to i słowa dotrzymam Chociaż taki prozaiczny jestem I lubię swój prowincjonalny żywot Lepszy odpowiada Wiara i sumienie mi nie pozwalają Zatem pyta jeszcze Lepszego A na śmierć powiódłbyś rodaków Owszem bowiem Męczeństwo i poświęcenie O miłości świadczą najbardziej A Bóg, który nią jest należycie to wynagrodzi A nas przecież wybrała opaczna opatrzność Przez cierpienia dostąpimy zbawienia Pojawia się zdziwienie u Polaka Tobie ginąc odpowiada na to Lepszy Boś z tej ziemi tylko wygrzebany Cóż to znaczy w blasku idei W jakiej pławi się uduchowiona prawda Mi o tym pisać patriotycznie trzeba Gdyż ja z Ducha Narodu Poczęty i talent mój muzy potrzebuje On wielki a twoja ofiara mu potrzebna W sam raz do siebie pasują Tobie grób nieznany pisany Moim imieniem podpiszą pomniki żałoby I tym samym słowa Pouczającej wielce rozmowy Rozsądziły kto Dysponować może Polskością
    2 punkty
  10. graphics CC0 dwadzieścia dwie litery Muckana-gheder-dauhaulia najdłuższe miasto z liter kłaniam się muzom Irlandii astralnym DUSZOM Albionu Williama Wallace'a sercu oj długo szukali lirycy różnych fasonów poezji za wiele liter - też boli romantyk Percy Bysshe Shelley angielski gotyku mentor próbował z ciszy letargu leniwą wybudzić DUSZĘ chciał uruchomić funkcje oddziaływania poezji słowa niewdzięczne ulotne romantic-anomalia lecz DUSZA stawiała opór cóż → Shelley był ateistą porzucił DUSZĘ a w ciele zwierzęcych cech i popędów poszukiwał wnikliwie przypadkiem w słowa malignie rozkochał w sobie dziewczynę mistyczną Harriet Westbrook uczynna i oniryczna córeczka oberżysty uciekli przed gniewem ojca w tkliwe krainy jezior do dolin Borrowdale do niw wrzosowisk paproci w pogańskiej kości bez tkanki ciała-natchnienia szukali nurzyków alk maskonurów krzykliwe trzewia poezji słowami ochrypły w przelocie w trawach zielonych plantach pod Scafell Pike szczyt - dobiegli karłowych jezior ciał lazur z metafor miękkich utkali z dialektu kumbryjskiego śpiewali angielskim rymem w Lake District i w Allerdale jak z Keswick zjawy ciał bladych zaborcze i malaryczne po polach i po nizinach gdy słońce przygrzało mocniej spódniczka spadła Erato wysoko latały rymy DUSZE zaklęte w obraz dotknęły łona poezji sir Shelley szukał natchnienia jeszcze bardziej czynnego chciał z posad światło oddzielić z konturów żywych ogrodów wyretuszować promień i podkradł z mgieł czuły obraz parującego poranka chwyciwszy promyk słońca z ogrodu kwiatków mobilnych zaktywizował zachwyt zakorzenionej DUSZY na podświetlonej róży ciężarnej jak kanka mleka lecz Harriet --> już zapyloną porzucił dla innej pszczółki dla Mary od „Frankensteina” co z tkanki heterogennej uszyła potwora epoki sam Shelley pod jej urokiem założył „Maskę anarchii” i poszli ciemną aleją Mary i Percy przez życie za dykcją ciała podłości do kosza kontestacji róże i wiarę i promień wrzucali i się wyrzekli mistycznej czystej miłości choć ogród w świt otulony blaski darzył miłosne solarne marzenia związku i dar życia pod sercem tej pierwszej którą porzucił jej ból cierniem i muzą pamięcią miłości zaborczej zaś ciało DUSZY się zrzeka Harriet zostawia mu list w rozpaczy małżonki serce topi się w zimnym stawie i tyle z miąższu natchnienia tyle z serca plus DUSZY zostało zauroczenia jakiż ten świat ateistów bezsilny i bezkrytyczny kochanka podmienia żonę żona zabiera marzenia już czas odpłynął z żył DUSZY odkaził od ciała blasku na krótką chwilkę w żałobie przygasły kwiatki w ogrodzie które czuliły ich rzewność a wszystko co zrymowane umilkło pod mocą zmroku Harriet zastyga w jeziorze ogród zamyka swe bramy a gdyby tu w opowieści drastycznie no i na serio nie było żadnego ogrodu i róż nie było pąsowych promieni solarnych na płatkach tłustosz zżarłby owady rosiczka zamknęła lwią paszczę ten wiersz nie miałby sensu słowo fikcyjną drogerią zapachów i parametrów mozolne perpetuum mobile słów bladych i bez uczucia nie warte nawet grosza bez blasku w ruchu frykcyjnym ludzkość trwa lukratywna zupełnie przypadkowa naburmuszona odruchem dla potrzeb mało ambitnych lecz DUSZA uwierz --> jest faktem to larum wiary pożywnej obarcza wielu poetów krzykiem irracjonalnym przemierza kultowe epoki przez wieki przez tysiąclecia przenika w sens egzaltacji a może ty --> kiedyś w życiu przypadkowy człowieku który doceniasz słowo chciałbyś w sobie pobudzić membranę lirycznej DUSZY nadać ton kwiatkom --> i pieścić pszczółki nektarem ogrodów otulić promykiem słońca bezgłos mglistego poranka zapylić róże w rozarium w raju upojnej miłości odnaleźć słów Atlantydę lecz nic nie jest na skale kontynent odszedł od wiary a DUSZY architektura zimniejsza od kamienia niestety nie masz ogrodu twój czas mknie światłowodem a słońce mechaniczne wystrzela laserem z loftów za oknem industrialnym z Picassa geometria urywa ręce i głowy pleksiglasowych modelek zaś chmura szklista pazerna nad falującym kominem co dymem smagłym i żrącym zagląda w oczy przechodniów kłębi w głowach androny fabrycznych ateistów czołem! słońcu! ogrodom! zima! zimnym narodom! -- treść fikcyjna z fragmentarycznymi odniesieniami do rzeczywistych faktów z życia Percy Bysshe Shelley'a
    2 punkty
  11. stop klatka w której siedzi człowiek cofnęła się w kadrze na smyczy dygocze ciało nieosądzone nie ma dobrych rozwiązań włóczęga grabi śnieg szukając wiosny
    2 punkty
  12. @tetu Do końca nie wiem jak to napisać, ale mniej więcej niech będzie tak: aura Twojego wiersza mnie oczarowała. Niech trwa we mnie, w nas, tu czytających to ulotne pierwsze wrażenie... Serduszko dla Ciebie.
    2 punkty
  13. @Marek.zak1 Brawo, Mistrzu! :-) /W miłości, miły, ważne są wszystkie przyprawy: słodycz czułości, namiętność jak pieprz, gorycz zazdrości, tęsknota, słona od łez. I umami - jak u Mamy. Najtrudniej ostatni dozować smak. Gdy z nim przesadzisz - miłości brak!/ Pozdrawiam Autora i Mistrza. ☺️
    2 punkty
  14. (Science fiction) Nie zauważając mnie przeszedłeś tuż obok tak po prostu Zwątpiłam Nie przywołując ciebie tkwiąc w bezruchu niewerbalnie Milczałam Jak podmuch wiatru przelotny nieczytelny za tobą cień Nic się nie stało Nic
    2 punkty
  15. I odpięła się łatka wody puchową abrakadabrą opierzona w pęknięciu ciszy pieśnią waleni przyklejona w tej krainie gdzie niezachwiany horyzont lazurem głos swój przemilcza zaklęciem nam otwarty kuglami białoksiężnika wieszczy wprost z wody do lasów toni pieszczotą spływamy na muchomora dachu dziwami zasypiając odciskiem magii nad aureolą ducha szybujemy i na zwodzonej chmur kładce krasnoluda muśnięciem w falochronie światłości majaczymy łąkami ukrytymi w kwiatach świegoczemy nowiem zaklętym w księżycu kolędujemy. I jakby jaśniej? W tej krainie nie otrząśniętej z cienia.
    1 punkt
  16. usta usta oczy w oczy nosek trze nosek uszka pochłaniają miłosne słówka drży kochająco ciałko na ciałku głębokie to łóżko
    1 punkt
  17. Na skraju losu z bożej łaski, różaniec liczy modłów krople. Aby nie trzeba było spodleć, a symptom wiary w ręku zastygł. Korale rytmem otulają, splotem łańcucha, ziarnem życia. Liczyły palce nawet dzisiaj, czasami w dłonie bierze Charon. Matka w kościele, ojciec w pracy, rolnik przy pługu - w imię plonu. Babcia w kąciku, bierz się pomódl, oracji strumień jakże wartki. Bo tam gdzieś w górze ciągle czuwa, Bóg Wniebowzięty - znieczuleniem. A czy ty jesteś, tego nie wie, litania enta - w myślach burza! Na spokój ducha, niemoc ciała, na ciche noce, snem utkane. Na zakończenie - jutrzne... amen, czułą nadzieją, co nas scala. * - Początek modlitwy codziennej. "Mój umysł jest moim kościołem." - Thomas Paine.
    1 punkt
  18. @iwonaroma Dokładnie tak i to o nich:).
    1 punkt
  19. :D pewnie, kicie ludzkie wcale nie są takie rzadkie :)
    1 punkt
  20. Słynna kawiarnia, późny imperial, Gustowny stoliczek, gdzieś z boku. Usiadła - porucznik Sigourney Ripley Z garbatym Obcym na fajfokloku. Kochana - rzekł Obcy znad filiżanki Wytwornie unosząc paluszek, Ty to masz życie, odcinasz kupony, A ja na rencie powietrzem żyć muszę. Więc uchyl błagam kabzy troszeczkę I kopsnij koledze na szluga. Postaw zagrychę i małą ćwiarteczkę, Gdyż czuję, że noc będzie długa. Jak ja nie spalę, na drugą nogę nie chlapnę, Podczas, gdy ty chrapiesz smacznie, Ze stresu się trzęsę i jajo znieść mogę, Rozumiesz, że znowu się zacznie. Tu przerwał, lecz filiżankę trzymał, Gdyż w myślach jął znowu się winić. Lecz zapach smażonych jaj na bekonie Spędził demony, więc zaczął się ślinić. Ripley, jak przystało na gwiazdę, Dzierżyła gotówki zapasik, Pomogła biednemu, jak Matka uczyła, Lecz przykazała, by się zbyt nie zakwasił. Sami widzicie, jak w świecie filmowym Niewyczerpane drzemią pokłady. Wiec żyje upiorny pomysł w umysłach I karmi w nich mózgojady. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  21. @iwonaroma Czego kicio chce od życia? Żeby przy nim była kicia. Czego kicia pragnie w życiu? Zawsze być przy swoim kiciu:). Kicie mogą być kotami, ale nie muszą:)
    1 punkt
  22. tak, tak. gdy jest nerwowo, to są zakłócenia, to jest kwestia kochania.
    1 punkt
  23. Ciekawa grafika, fajna na okładkę. Treść... długa...uff, ale przebrnęłam i rozumiem, że w takim kierunku autor chciał pójść. Zwłaszcza, że wyjaśnił. Dla mnie jednak Lem był za ciężki, za mało romantyczny :D Dlatego biorąc pod uwagę fajną grafikę, widziałabym tutaj bardziej subtelny tekst;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  24. Czyli radość po całości;) Dzięki Antoine:)
    1 punkt
  25. Wiele z tego przerobiłem też. Lem jest znakomity, ze względu na ten bardziej naukowy wymiar sci-fi, bo różne są te modele fantastyki, współczesne są bardziej baśniowe i powiedzmy gotyckie, Lem był inny i ten futuryzm miał trochę u niego charakter wizjonerski tak jak mniemam trochę sugerujesz. Ale fantastykę tą współczesną też lubię, ale w wersji klasycznej, głównie poprzez Andrzeja Sapkowskiego, Rafał Ziemkiewicz pisał dobrą fantastykę, trochę jakby zbliżoną do Lema, ale to kwestia gustu. Pióra są świetne. Też lubię. Pozdrawiam.
    1 punkt
  26. @Tomasz Kucina @Tomasz Kucina chętnie, bo swego czasu Lem to mój przewodnik najpierw po technice i filozofii: bajki, cyberiada, powrót z gwiazd, dzienniki, niezwyciężony, eden, solaris, kongres f... i poezji: elektrybałt :) - a potem o filozofii i technice i samej filozofii ;) itd... A lubię sobie wydrukować na niebiesko, albo zielono, usiąść i przeczytać; zakreślić co mnie zaciekawi i przemyśleć..... (lubię pisać piórem na zielono lub niebiesko, albo po zmieszaniu ich brązowo :) i pewnie jak kupiłem drukarkę to mi zostało - i polecam, fajnie tak sobie czytać)
    1 punkt
  27. Ucieszyliście, że wiersz się spodobał. Bardzo wszystkim dziękuję i pozdrawiam.
    1 punkt
  28. nie wiem co lepiej, ja to tylko w nocy leżę, a tak chodzę i chodzę :)
    1 punkt
  29. @zyzy52 Hobby, jakie by niebyło musi w sobie mieć okazy bo cóż wart jest lichy znaczek nawet, gdy masz ich sto razy ułożone jak pod sznurek ale, po co tobie takie skoro po nie nikt nie sięgnie wszystkie marne i jednakie. Otwórz klaser, w którym okaz prezentuje swe walory rozpuść wici, że i owszem pozbyć się go jesteś skory a zapewniam, że odgonić chętnych chyba już nie zdołasz a że okaz okazały kto da więcej głośno wołasz. W życiu liczą się wielkości o małostkach nie ma mowy weźmy choćby dąb stuletni piękny okaz, choć wiekowy lecz i młodsze te sękate które mają moc i klasę odpowiednio wystawione też wyciągną niezłą kasę. Pozdrawiam :) He Ja
    1 punkt
  30. hehehe ? O tym wątróbsku to z Grześkiem --> @[email protected] i u niego pod tekstem o Romku pisaliśmy. Ale to co, optymistyczny to bardziej komentarz czy znowu mam pod wiatr? ?Zaszkodziło coś na żołądek czy jak? ? Za długie?
    1 punkt
  31. z tłumem niewyspanych przeczesujesz szybko piasek plaży marzeń w końcu zrozumiałeś czas szukać bursztynu z wtopionym owadem nie bój się płomienia ona nie umiera chór mew lat minionych śpiewa na dwa głosy nieustannie songi że kamień się stopi kiedy próg przekroczysz i odlecisz wolny czasu jest niewiele ale masz nadzieję przed twarzą już tańczą śnieżnobiałe włosy w rytm białego walca zawsze odkładałeś głos serca na potem teraz przyszła kara nie zaśniesz spokojnie jak nie wlecisz w ogień
    1 punkt
  32. he he..fajne...poezja z przymrużeniem ....
    1 punkt
  33. Dla mnie to erotyk doskonały. Przeplata się z poezją, wije, mężczyzna i peelka. Inspirujące doświadczenie. bb
    1 punkt
  34. @tetu Przepiękna Poezja. :-)
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. @tetu Trzy razy poezja- aż do ciała weszła. Pozdrawiam, brawo Tetu.
    1 punkt
  37. Nie wiem, kim są "my", ale ja się do nich nie zaliczam, sorry. Pozdrawiam
    1 punkt
  38. @tetu piękny, głęboki wiersz. Brawo:)
    1 punkt
  39. żeby zejść w zabudowaną przestrzeń podświadomości zasiane w umyśle sny trzeba tak adoptować by zrozumieć jak zostać połówką całości kiedy umysł zejdzie bardzo głęboko do źródła zbuduje katedry całe miasto co nigdy nie istniało wplecie w nie topografię powiązań wtedy próżnia stanie się rzeczywistością my w snach tworzymy różne kształty wydają się klarowne dopiero po wyjściu na brzeg świadomości stwierdzamy że nic nie jest prawdziwe
    1 punkt
  40. Wybór Chciałem być Bogiem nie umiem ... Nie potrafię używać bata... a marchewka skończyła się wczoraj pozostanę człowiekiem tak będzie lepiej ... i wybaczysz, mi moją słabość nie wybacza się Bogom dlatego są tacy samotni
    1 punkt
  41. Dzięki serdeczne - Pozdr.zimowo. Dzięki serdeczne - Pozdr.zimowo. @huzarc - dzięki - Pozdr.zimowo. Witam i dziekuje Andrzeju - Pozdr. Dziękuje za czy oraz komentarz. Pozdr. mrożnie.
    1 punkt
  42. @Marek.zak1 Bez pieniędzy także można ale trzeba mieć posturę oraz to, co najważniejsze odpowiednio długą rurę gdyż atrybut ten jak wytrych w każdym zamku sprawnie działa pojedź z nim do Ciechocinka - darmo by niejedna dała. Pozdrawiam :) He Ja
    1 punkt
  43. i tym na grzędzie, i tym w dziupli
    1 punkt
  44. @Czarek Płatak Proszę wybaczyć, ale od razu po lekturze wiersza taka mi myśl zaświstała... Powiedział Pracuję ostatnio dużo nad samozadowoleniem sen, ćwiczenia fizyczne, obżarstwo i rozmowy dla ogarnięcia ego, opanowania empatii wzbogacenia świadomości stania się człowiekiem spokojniejszym Newsów owszem nie śledzę, same mnie tropią Nieszczęścia są zapisem mej kronikarskiej codzienności Muszę wychodzić z domu do ludzi, którzy faktycznie mnie wkurwiają Ale z ich wkurwienia żyję i spłacam raty Z wyrazami głębokiego szacunku:) pozdrawiam autora
    1 punkt
  45. pociąg Instynkt utrwalania emocji prowadzi do tego stanu sięgasz po notes i pióro lub przy klawiaturze notujesz własne ,,pliki" codziennych perturbacji Słowo za słowem goni w wyścigu jak w pogoni świadome śladów i tropów Czasu nie dogonisz Twój styl twoja biografia Własne punkty widzenia zapis pulsu szary lub bogaty ubrany we własne szaty Moja skarbonka sekretna swoista jedyna bezcenna Pod specjalnym nadzorem Pociąg malowany słowem
    1 punkt
  46. Mój dziadek, już sam nie wiem, czy biegał po lesie czy strzelał w potylicę, czy to mu zdzierano paznokcie, katowano i szczuto w procesie, czy też padał na zgięte w potrzasku kolano. Co, kto, gdzie, z kim i kiedy, na jakim etapie, jak pionek rozstawiony w pokrętnej szaradzie, w uniformie zieleni na mogił pułapie orzeł rzezany szukał korony w swej zdradzie. W kurhanach wojny nędzą zgwałcone anioły wzniosły czerwone skrzydła służalczych pochodów, gdy hut ciężarnych dymy zamgliły cokoły jutra, aby przeczekać czas złych epizodów. W kraju krzyży afazją obrośniętych żyźnie, pytania wiszą niemym wciąż odium, jak flagą nieba, które skroń mrokiem musuje ojczyźnie. Tutaj, gdzie za przestrogi płaci się zniewagą. Historia nie pamięta, dzisiaj nas nie uczy, lecz modli się wygląda hufców zbawiciela. Gdy bowiem dzieci boże los marny objuczy cudu trzeba po wzgardzie dla nauczyciela.
    1 punkt
  47. kilka kropel soku z pomarańczy wysycha na poduszce skutek nieuwagi tworzący antyświat zaczyna istnieć kiedy nikt nie patrzy zapalam zapałkę od tak albo od (nie)znanej przyczyny niebieski kolor podtrzymuje złotożółty płomień konieczność zawsze jest chłodna nie odpowiada na pytania po chwili gaśnie przypadek przeznaczenie nie ma już znaczenia a my znowu szukać będziemy ciepła
    1 punkt
  48. Bardzo dobre, Tetu. Dla siebie czytam: swego ciała. Reszta bez zastrzeżeń. Co prawda nie znam tego stanu, ale tak on może wyglądać. Nie oszczędzam ostatnio życia, bo otarłam się o krawędź, ale nadal nie wiem, po co je dawkować. Ściskam, bb
    1 punkt
  49. @tetu Nie opóźnisz czasu Tetu, ale spróbuj wyrzucić wszystkie kalendarze i zegary... no może i lustra. Wszystkiego dobrego w niedzielne południe.
    1 punkt
  50. ...albo może bardziej "czas modyfikuje nas".. ? Wbrew naszym wysiłkom odwrócenia ról. To "rozstępowanie się w nieskończoność" jest na to dowodem :) Bardzo ciekawie ujęłas ten aspekt naszego istnienia, a może raczej jego przmijania (i modyfikowania). Pozdrawiam :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...