Panieneczko! Litwineczko!
Stój-że duszko! — stój!
Ja znużony, a spędzony
Kary konik mój.
Dla mnie mléka, dla konika
Proszę owsa snop;
Konik w trawce, ja przy ławce
Spocznę u twych stóp.
My ułani, moja Pani,
Walczém za kraj nasz:
Ach, nie zgrzeszysz, gdy pocieszysz,
I całuska dasz!
Z zorzą ranną, moja panno,
Gość cię rzuci twój;
Ponad Niemnem, w borze ciemnym,
Poczną strzelcy bój.
Nie zjeść w kaszy koroniaszy,
Byle koń nasz zdrów!
Od tej szabli porwą djabli
Tych zielonych psów!
A gdy męsko i zwycięsko
Wróciém do swych rzek,
Wśród spoczynku, przy kominku,
Bajać będziem wiek:
O tych krajach, o zwyczajach,
I o puszczach tych,
I o Litwie, i o bitwie,
I o oczkach twych