Marii z Miciskich Liebhardtowej

W ogrodzie moich mistrzów potrzaskano drzewa,
Rozszarpano domostwa, zaciemniono stawy,
Nad pustym brzegiem smutek barytonem śpiewa
Zimną arię klasyczną o ruinach sławy.

Rozszarpano domostwa, zaciemniono stawy,
Ale struny drzew żyją i grają nocami
Zimną arię klasyczną o ruinach sławy,
Uniesionych przez słowa i między gwiazdami.

Ale struny drzew żyją i grają nocami,
Koloru dobywając z fosforycznych palet,
Uniesionych przez słowa i między gwiazdami:
I tak nad ziemią wschodzi historyczny balet.

Koloru dobywając z historycznych palet,
Piszę do mgieł scenariusz, niebu daję rymy –
I tak nad ziemią wschodzi historyczny balet,
Który chcemy dosięgnąć, za którym gonimy.

Piszę do mgieł scenariusz, niebu daję rymy,
Wiatrom nadaję kontur lotnego okrętu,
Który chcemy dosięgnąć, za którym gonimy
Między pustką ogrodu a głębią odmętu.

Wiatrom nadaję kontur lotnego okrętu,
Niech płynie!… Potrzaskane zegnajcie mi drzewa!
Między pustką ogrodu, a głębią odmętu
Czas zapuszcza kurtynę. Mój sen ją rozwiewa.

Niech płynie!… Potrzaskane zegnajcie mi drzewa,
Rozszarpane domostwa, zaciemnione stawy.
Nad pustym brzegiem smutek barytonem śpiewa
Zimną arię klasyczną o ruinach sławy.

Czytaj dalej: Słoneczniki - Stanisław Baliński

Zobacz inne utwory Stanisława Balińskiego