Dębowe liście

O, nie myśl o waw­rzy­nach,
Kie­dy sie­dzisz pod dę­bem,
Któ­ry li­ści ob­rę­bem
Nie­bo w gwiaz­dy wy­rzy­na.

Po­wia­ło, za­szu­mia­ło! -
Dąb gada uro­czy­ście
I z wy­raź­ną po­chwa­łą
Zni­ża ku to­bie li­ście...

Ten dru­ido-spor­to­wy
Wie­niec Nur­mich i Nor­my,
To za czyn twój du­cho­wy,
Za two­je pięk­ne for­my.

Lu­dzie - sąd to sza­leń­czy!
Błęd­nie waży, źle mie­rzy -
Ale dąb cię uwień­czył -
A jemu mo­żesz wie­rzyć...

Czy­taj da­lej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska