Twe imię, nie wiem czemu, jest jak wróbel młody
i słodko jest go pieścić wdziawszy w obie dłonie,
i jest jak próżnowanie nad błękitem wody,
jak kot śpiący w podwórku, płotek i jabłonie
i jak bielony domek w słoneczną sobotę,
i jak zabawa w Indian: "Rugh" mówi "Pantera"
...twoje imię to kłamstwo serdeczne i złote
jak ostatnia pociecha dziecka, co umiera -
to biel jabłka - dziecinne w twarz pocałowanie
... a tyś straszną muzyką, w której dusza tonie,
a tyś co? - śmierć i wieczność, szczęście, obłąkanie,
tyś skrzydła me wichrowe ku niewiadomemu...
lecz twe imię to taki wróbel, nie wiem czemu,
i słodko jest go pieścić wziąwszy w obie dłonie.