*** (O człowieku! gdzie dążysz...)

Autorka:

O człowieku! gdzie dążysz... — i jakie ciemności
Chcesz rozniecić pochodnią wiedzy rozpaloną,
Której płomień podsyca gorejące łono
 Wielkich wybrańców ludzkości?...
Czy wiesz, że tam, gdzie drogi twej jest cel daleki,
Nie będzie już nadziei, złudzeń ni wahania...
Że staniesz wobec prawdy i wobec poznania
 Rozczarowany na wieki...
Że nie będziesz mógł wrócić — ni zacząć na nowo
Snów błękitnych — ni zdmuchnąć krwawego płomienia,
Który oświeci nad twą przerażoną głową
 Wieczne tajniki istnienia...
Że nie będziesz mógł mówić: »wierzę« — już o niczem...
Ale: »wiem« — wyrzec musisz, choćbyś miał w tej chwili
Paść trupem ze zmienionem śmiertelnie obliczem,
 Jak ci, co wszystko stracili. —
............
Ach, słuchaj! jeśli orla badań twoich droga
Ma cię zawieść do trzykroć zamkniętych podwoi,
Kędy na błyskawicach utwierdzony stoi
 Tron Stworzyciela i Boga...
Jeśli po długich zwątpień i przerażeń nocy
Duch twój spocząć ma, ufny, jako drobne dziecię,
U stóp tej nieskończonej, wieczystej wszechmocy,
 Co berło trzyma w wszechświecie,
Czemu ty dzisiaj, zaraz, przed końcem podróży,
Na twarz w prochu nie padasz — i nie śpiewasz Panu
Hymnów przed ołtarzami gór — i oceanu —
 I polnej, znikomej róży?...
Czemu ty dzisiaj, zaraz, z czciciela zapałem,
Patrząc nocą na ciche, gwiaździste niebiosy,
Lub rankiem, na kropelkę roztęczonej rosy.
 Nie wołasz: »Boga widziałem!...« —
............
Lecz — jeśli pchnięty w obrót wielkiego łańcucha,
Masz, idąc przez ogniwa badań gorejące,
Dojść aż tam, kędy rwą się oba jego końce —
 I nicość panuje głucha —
Jeśli pochodnią swoją masz rozniecić jasno
W jakimś urocznym chaosie posępnej przyszłości
Światy, które spadają — słońca, które gasną,
 I kresy nieskończoności;
Jeśli na twojej drodze przepaść się otworzy —
I obejmą cię w koło bezbrzeżne otchłanie,
Jeśli ci nie odpowie na żadne pytanie
 Ani głos ludzki — ni boży,
Jeżeli w twym ostatnim, śmiertelnym okrzyku,
Rozpacz się tylko głucha straszliwie obwieści:
Czemu dziś twej pochodni z przekleństwem boleści
 Nie rzucisz, blady pątniku? —

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka