Ja: cień, który zgubił człowieka
w dalekich miastach zdarzeń,
podniesiony do potęgi nocy,
chodzę w czwartym wymiarze.
To pieśni zardzewiałe dymią,
ulata anioł ze światem w dłoni,
kiedy zgarbiony od wspomnień
odmawiam tysiąc płatków jabłoni.
Dziś: jak co rok -
zarasta chmury ludzi gęsty las,
anioł ze światem w dłoni odlata -
czas
przejść nad ziemią
do porządku wszechświata.