Miała matka trzech synów:
dwóch mądrych, nie frajerów,
a trzeci, co był głupi,
wszedł do Oeneru -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
a Leos, co był głupi,
wszedł do Oeneru.
*
I zaraz siedział tydzień
z niedzieli do niedzieli,
a bracia znakomicie
w "Zodiaku" siedzieli -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
a bracia znakomicie
w "Zodiaku" siedzieli.
*
Poprawia matka wałek,
on wraca w poniedziałek,
przewraca się na stolik,
całość go boboli -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
przewraca się na stolik,
całość go boboli.
*
Spłakało się matczysko,
oj! starą głową kiwa:
Po co to, Leos, wszystko?
Straszny z ciebie dziwak -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
Po co to, Leos, wszystko?
Straszny z ciebie dziwak.
*
Potrzebne toto komu,
ta Polska, niech ją gryzą,
ty spróbuj, może homo
się zseksualizuj -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
ty spróbuj, może homo
się zseksualizuj;
*
Na Żydów podaj składkę,
Bormana nie obrażaj,
ty swoją starą matkę
na wstyd nie narażaj -
oj dana dana dana
oj dana dana dana
ty swoją starą matkę
na wstyd nie narażaj.