*** (A jednak, gdyby teraz wśród tych urwisk dziczy)

A jed­nak, gdy­by te­raz wśród tych urwisk dzi­czy
czuć na rę­kach dwie dło­nie drob­ne i nie­win­ne,
pa­trzeć na usta małe, ci­che, pół­dzie­cin­ne
i w oczy na­iw­no­ści peł­ne i sło­dy­czy...

A jed­nak dziw­ny urok jest w du­szy dzie­wi­czej,
moc, co ser­ce oku­wa w wię­zy do­bro­czyn­ne,
zdrój, skąd się w my­śli ciem­ne prze­le­wa i win­ne
blask świa­tła i szla­chet­ność przez cud ta­jem­ni­czy.

A jed­nak, gdy­by te­raz, wśród tych skał ogro­mu,
szep­tał ktoś o mi­ło­ści, o szczę­ściu, o domu,
ufa­jąc pa­trzył w ot­chłań prze­pa­ści­stych zbo­czy -

a jed­nak, gdy­by ja­kąś mięć ży­cia osto­je,
ja­kąś du­szę ko­cha­ną, ja­kieś ser­ce swo­je --
a oto tyl­ko wi­cher wo­ko­ło się włó­czy...

Czy­taj da­lej: Rozmowa z sercem – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska